Skocz do zawartości

Historia ku zmianie na lepsze


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia, długo zwlekałem z napisaniem tego posta, ale nadszedł czas by to zrobić, także lecimy z koxem ;)

 

W młodości byłem wesołym chłopcem, który czerpał radość z życia, nie miałem problemów z rówieśnikami, w wieku 5 lat pierwszy raz się całowałem. Wtedy większość czasu spędzałem z ojcem, który dawał mi dobre wzorce.

 

Niestety wszystko to się zmieniło, gdy w mojej rodzinie groziła sprawa rozwodowa, mama nawet mną manipulowała pytając się ciągle kogo bardziej kocham, jeśli odpowiadałem, że tate to kończyło się to płaczem ze strony matki. Mama wielokrotnie mówiła, że w przypadku, gdy sąd będzie się pytał z kim chce zostać, to miałem odpowiedzieć, że z mamą. Co prawda do rozwodu nie doszło, ale do tej pory o tym pamiętam, wtedy bardzo to przeżywałem.

 

Po całej tej aferze ,,pałęczkę,, w wychowaniu nade mną przejęła matka, zacząłem wyłapywać kobiece wzorce. Gdy zaczął się okres podstawówki byłem karcony przez matkę gdy przynosiłem gorsze oceny słyszałem teksty typu : ,,jesteś nieukiem,, ,,nic nie osiągniesz,, ,,czemu X ma lepszą ocenę od ciebie,,  Czasami zdarzały się kary cielesne. Wtedy lubiłem jeździć do babci, z tego powodu sporo przytyłem, za to też byłem karcony. W szkole również nie miałem lekko, gdyż za moją tuszę rówieśnicy naśmiewali się ze mnie, a dziewczyny mówiły mi wprost : ,,wyglądasz jak gówno,, Pomyślcie jak miałem wtedy rozszarpaną psychikę . W 2 klasie pojawiła się również pewna koleżanka, która mi się podobała, ale byłem białorycerski + byłem gruby, więc wiadomo z jakim skutkiem się to zakończyło.

 

Pomimo tego były też dobre momenty : zdobywałem same najwyższe miejsca w konkursach recytatorskich, kiedyś nawet pewna aktorka z teatru podpowiedziała mi żebym poszedł do teatru żeby ktoś mnie przesłuchał, niestety nie skorzystałem z tego, gdyż miałem bardzo niską samoocenę.

Pod koniec 6 klasy udało mi się zostać laureatem z historii, zdarzyło się nawet że rówieśnicy pisali o mnie w wypracowaniach podczas examinu pod koniec podstawówki.

 

W gimnazjum jakimś cudem stałem się znowu wesoły ( możliwe, że przez zmianę otoczenia) ludzie chętnie ze mną rozmawiali, jednak znowu wróciły uwagi dotyczące mojej tuszy. Postanowiłem wziąć się za mordę i zrzucić kilka kilogramów ( przez wakacje zrzuciłem 25 kg ) Niestety, zrobiłem to bez żadnej wiedzy, moja gospodarka hormonalna ucierpiała, mimo to podczas rozpoczęcia roku szkolnego rówieśnicy z klasy zaczęli mi bić brawa za mój czyn. Niestety przez złe podejście do zrzucenia sadła miałem gorszą samoocenę, byłem niezadowolony z życia, uległy. Ludzie to dostrzegli i stałem się ofiarą, ludzie mnie nie szanowali, stałem się osobą do ,,śmieszków,,

 

Widząc to wszystko postanowiłem założyć na siebie maskę, która musiała brać wszystko na klatę i śmiać się z tego. Zostałem przywrócony do łask.

Stałem się ,, bad boyem,, zacząłem palić szlugi, chlać alkohol, doszła też trawka, by pokazać innym jaki to ,,kozak,, jestem wziąłem nawet szczotkę od łazienki i podpaliłem ją po szkolę. Mimo to za tą maską krył się mały chłopieć z niską samooceną.

 

Niestety potem nastąpił zły epizod, który pamiętam do dzisiaj, otóż zapoznałem się z kuzynką kolegi, bardzo mi się podobała, zacząłem do niej świrować, gadaliśmy i pisaliśmy ze sobą po kilka godzin dziennie, jednakże później zaczęła mi gadać o swoich byłych, byłem na jej skinienie. Białorycerstwo na 100% . Pewnego wieczoru postanowiłem nawalić się z kumplami i wyobraźcie sobie co zacząłem gadać ? Wyjąłem telefon i zacząłem do niej dzwonić że jest piękna, że ją kocham, że jest aniołem. Pamiętam do dzisiaj co usłyszałem od niej : hahhahah.

 

Gdy doszedłem do siebie, czułem się jak gówno, na dodatek cała klasa wiedziała o moim występku, ciężko było mi dojść bo całej tej aferze, byłem na skraju załamania, do tego przytyłem 15kg, ale z czasem to wszystko przeszło. Powoli wracałem do normalności.

 

W Liceum pojawiła się kolejna dziewczyna ,, bez której nie mogłem żyć,, Tylko, że po akcji z gimnazjum dostałem kolejne złe wzorce : otóż bałem się zagadywać do dziewczyn, rozmawiając z nimi robiłem się cały czerwony, czułem zagrożenie. I tutaj też nie będzie  happy endu, gdyż przy zwykłej rozmowie z kolega mówiąc, że panna X mi się podoba, znowu cała ta sprawa rozniosła się na cała klasę. Postanowiłem że przedstawię sprawę samiczce. Było bardzo ciężko, nie mogłem nic z siebie wydać, ale ona domyślała się o co chodzi, czuła do mnie wielką pogardę i nienawiść, powiedziała najgrzeczniej jak umie, że nic z tego nie będzie, a mnie czekał kolejny dołek.

 

Po całej sytuacji postanowiłem zmienić szkołę, jednakże tam czekała kolejna samiczka, w której się podkochiwałem. Na szczęście zachowałem trzeźwy umysł i kryłem to uczucie w sobie, jednak widziałem, że domyśla się o co mi chodzi. Pomimo tego zdałem maturę, zapisałem się na siłownię, zrzuciłem 15 kg(niestety później nie trzymałem michy i przytyłem 22kg) , zacząłem mieć jakieś zainteresowania, miałem przez jakiś czas fajną ekipę z którą jeździliśmy na Woodstock, do mielna, czasem dochodziło do drobnym ekscesów z samiczkami, ale nic szczególnego.

 

Obecnie mam 19 lat, jestem studentem filologii chińskiej, nigdy nie byłem w poważnym związku, mam strasznie dużo do przepracowania nad sobą, przestałem ,,pajacować,, zacząłem być tym, kim naprawdę jestem, przestałem być cholerykiem i paranoikiem, aczkolwiek przede mną jest strasznie długa droga do przebycia. Nadal pozostała mi niska samoocena, czuję zagrożenie przy samiczkach, które mi się podobają, przy dłuższej rozmowie zdarzy mi się zaczerwienić.  Przede wszystkim dzięki Bogu, że natknąłem się na audycje i forum Pana Marka, które pozwolą mi dojść do swojego lepszego ja : ) Niedługo również napisze post z moją przysięgą, by wykonać określone przeze mnie cele ;)

 

Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali ten post, wam Bracia również życzę, byście podążali drogą do lepszego ,,ja,, :)

 

 

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem podobnie jeśli chodzi o kobiety - ale życie nas kształtuje. Młody jesteś jeszcze dużo musisz doświadczyć. Ale pamiętaj o jednym, bardzo ważnym, te anioły piękne istoty to w 90% tylko skorupy. W środku siedzi głupia, nadęta, próżna, wyrachowana baba. One zazwyczaj mają jeden cel ( Marek nazywa je "zawodniczki")  znaleźć frajera z kasą który zapewni im wygodne życie, takiego z którego będą czerpać bez umiaru by na koniec okraść z co najmniej połowy majątku - a wiem o czym piszę bo rozmawiam czasami z jednymi co bardziej szczerymi. Reszta czyli tzw miłość jest bardzo rzadko spotykana, i nie mieszaj miłości z hajem hormonalnym - bo to dwie różne rzeczy. Jak do sprawy podejdziesz w ten prosty sposób to będzie ci łatwiej.  Bierz od nich co dadzą i co chcesz i tyle. Pod żadnym pozorem nie żeń się, w seksie się zabezpieczaj samemu, nie licz na zabezpieczenie loszki - bo wrobi cię celowo w dzieciaka.

 

A poza tymi gorzkimi słowami - podrywaj je, ciesz się nimi, przelatuj je.

 

Jak jesteś nieśmiały - to może zapisz się na jakiś portal randkowy i tam poderwij pogadaj, pójdź na spotkanie. Masz dużo czasu. Eksperymentuj.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rarek2, dzięki wielkie za rady, ale najpierw muszę się skupić nad moimi celami, które zamieściłem w temacie przysięgi, na chwilę obecną nawet nie miałbym czasu na jakieś randki, wolę najpierw poprawić swój mindset i smv, a co do portali randkowych to na chwilę obecną wstydziłbym się zamieścić swoje zdjęcia, na dodatek wiadomo, że na portalach jest mnóstwo samiczek, które nawet ze względu na przeciętną urodę mają za przeproszeniem ,,wymagania z dupy,,.

Natomiast wiem, że w kwestii randkowania i kombinowania z kobitami będę musiał się kiedyś zmierzyć ;) Co do nieśmiałości to wydaje mi się, że zrobiłem postęp, przykładem jest wczorajsze szkolenie w multikinie, były ze mną jeszcze 4 osoby i to ja musiałem inicjować z nimi kontakt,bo oni siedzieli przerażeni, trochę śmieszne to było, ale rok temu prawdopodobnie zachowałbym się tak samo :) W kwestii rozmów z loszkami, które mi się podobają to jest już problem, czuję spięcie podczas rozmowy, a jeśli w grę wchodziłoby ich bajerowanie to całkowicie bym poległ. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.