Skocz do zawartości

Kumple są i nagle ich nie ma


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Subiektywny napisał:

niewiele z nich będzie potrafiło cieszyć się z odniesionego przez nas spektakularnego sukcesu

 

Nawet jeśli się będą cieszyć, to niewielu będzie się w stanie pogodzić z jego długofalowymi konsekwencjami. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie trzeba zdobywać bogactwa czy odnieść jakiś spektakularny sukces. Wystarczy nagle stać się lepszym od kogoś. Pamiętam pierwszy semestr moich studiów. Nie potrafiłem wtedy do końca się uczyć, wyniki miałem poniżej przeciętnej, nie szło mi to za bardzo. Ale miałem wtedy jakieś znajomości w obrębie grupy, ludzie zapraszali mnie na imprezy, byłem zwyczajnym gościem. W drugim semestrze stwierdziłem, że ucząc się tak dalej bankowo nie zaliczę tego roku, wziąłem dupę w garść i zacząłem się ostro uczyć. Efekty w nauce było widać, widzieli je też inni. Z przeciętniaka stałem się zagrożeniem. Ludzie zaczęli się odsuwać, wyczuwałem dystans, zapraszanie na imprezy się skończyło, niektórzy wprost mi mówili, że mnie popierdoliło, że się tyle uczę. Jakby to był ich zasrany interes co robię z wolnym czasem. Jakby nie patrzeć to wciąż mentalnie żyjemy w jaskiniach, faceci są nakręceni na rywalizację i osoba, która odnosi sukces staje się dla nich niewygodna.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, chora rywalizacja i traktowanie czyjegoś sukcesu jako zagrożenia własnych spraw. A co mi przeszkadza że kolega jest bogaty? Jeszcze lepiej dla mnie, może robotę załatwi, może wejdzie w spółkę, czysta radość - ja zawsze tak myślałem. Ale też widziałem jak przy naprawdę gównianych, małych sprawach faceci zachowują się jak małe pieski, bo ktoś coś osiągnął. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.02.2017 o 22:25, Grzenio napisał:

W sumie to pewnie jestem kawał chuja.

Ja od jakiegoś już czasu uznaję ttakie określenie mnie za wielki komplement, nobilitacje nawetB)

 

Tak to już jest:"Orły latają samotnie,barany chodzą stadami"

 

Edytowane przez kryss
dopisek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja odpowiedz jest jedna "wiem i dobrze mi z tym", potem obserwuje miny.... bezcenne:D:D:D.

Kto komuś w ogóle dał prawo by mnie oceniać?, każdy jakiś jest, albo się go lubi albo nie, lub jest nam obojętny, takie teksty mówią najczęściej ci którzy nie mogą na nas czegoś ugrać a bardzo by chcieli,nie muszę utrzymywać kontaktów z tymi których nie lubię i tego nie robię.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Dokładnie, chora rywalizacja i traktowanie czyjegoś sukcesu jako zagrożenia własnych spraw. A co mi przeszkadza że kolega jest bogaty? Jeszcze lepiej dla mnie, może robotę załatwi, może wejdzie w spółkę, czysta radość - ja zawsze tak myślałem. Ale też widziałem jak przy naprawdę gównianych, małych sprawach faceci zachowują się jak małe pieski, bo ktoś coś osiągnął. 

 

Mam to samo. Lubię towarzystwo ludzi bogatych, zaradnych. Lubię jak kumpel zabierał mnie na przejażdżkę samochodem, który kiedyś mogłem oglądać jedynie w gazetach motoryzacyjnych itp.

 

Ja mam pewien sposób na weryfikację intencji kolegów. Wystarczy chociaż delikatnie wspomnieć o swoich ambicjach, planach i zamiarach. I teraz są możliwe dwie reakcje (innych poza tymi dwoma schematami nie uświadczyłem póki co):

 

1. -eee, to za trudne, za drogie, a wiesz jaka to odpowiedzialność, a ile to będzie kosztować? Eee... dałbyś sobie z tym spokój.

 

W tym momencie już wiem, że powinienem sobie szukać drzwi wyjściowych z tej relacji, bo taki człowiek nie ma do końca czystych intencji, a nawet jeśli ma, to podejściem jak powyżej będzie generował negatywną energię, która w niczym nie pomaga. Niech sobie żyje, ale dla własnego dobra trzeba zachować dystans. 

 

2.- o stary, ale masz dobry patent, nie wpadłbym na to. Dąż do tego wszelkimi siłami, słyszałem że kolega XXX poszedł w podobny biznes i teraz jeździ S-klasą, ten to ma łeb do interesów

 

W tym przypadku prawdopodobnie mamy do czynienia z ''czystym'' człowiekiem, który ma rozsądne podejście do życia i wolny jest od zawiści, nie ściąga także innych w dół jak Janusze. 

 

Kolejny przykład z moich ulubionych: kupujesz samochód i pokazujesz go kolegom. Reakcje:

-eee, a syn szwagra ze strony ojca kolegi wujka ciotecznego dziadka mówił, ze jego sąsiad słyszał, jak gościowi pod Koszalinem się zepsuł siłownik od klapy bagażnika, ja bym takiego samochodu nie kupił

-a jaki to ma silnik? Ło panie, aż taki? Przecież to tyle spali, skąd ty na to pieniądze weźmiesz? A kto to utrzyma, przecież ubezpieczenie takie drogie do niego...

-coś ty kupił? Wiesz jakie części są drogie do tego? Pojebało cię, chłopie!

 

Tu już mamy czarno na białym, że osobnikowi takiemu żal ściska część ciała służącą do siedzenia. Gdyby tak nie było, co by go obchodził wydatki innych ludzi? ;) 

 

A teraz druga strona barykady:

-o ja, ale fura, widziałem ostatnio taką w Warszawie, jaki silnik? Stary, ale to musi iść! 

-który rocznik? Ładnie się błyszczy, chyba polerkę robiłeś? I tak ma być, o taki sprzęt trzeba dbać.

-Dużo dałeś? Pytam z ciekawości bo sam szukam czegoś podobnego, naprawdę świetny sprzęt

 

I znowu mamy człowieka, który myśli ''zdrowo'' i nie próbuje zmieniać świata pod wpływem swoich frustracji.

 

Kurwa, gdzie by mi przyszło do głowy życzyć źle komuś, kto się dorobił. :lol: Dla mnie jedyna ''zazdrość'' jaka istnieje to taka, że gdyby kumpel kupił sobie coś, co mi się podoba, to ubieram się, idę do niego, gratuluję nabytku, oglądam, jak pozwoli to się przejadę (jeśli to pojazd) i z uśmiechem wracam do siebie, jednocześnie kombinując, jak przybliżyć się do posiadania czegoś podobnego (jeśli mi to potrzebne i jeśli mam ochotę). I mogę ''zazdrościć'' w formie ,,kurwa, Franek, ale masz fajny motocykl, też bym chciał takie Suzuki'', tyle. A nie jakieś złośliwości, kąśliwości. Przecież sami wiecie, do czego to doprowadza, np. znany wszem i wobec jegomość, który z zazdrości wobec czyjegoś sukcesu stał się jego internetowym adoratorem 10 lat temu i nie odpuszcza. ;) 

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eredin- fajnie, że masz takie podejście. Sam prezentuję podobne. Natomiast wielkim problemem przy tego typu podejściu jest to, że żyjąc w małej mieścinie/ czy wiosce ludzie niestety tego nie rozumieją. Nie wiem jak jest w dużym mieście, bo w takim nie mieszkam. W małym mieście wygląda to tak, że ciężko znaleźc osoby, które Ci nie zazdroszczą. W odwrotną stronę wygląda to też w ten sposób, że kumpel kupuje sobie samochód i szczerze mu mówię, że zajebiste autko i widzę, że zamiast normalnie pogadac to on tylko spogląda czy już jestem żółty z zazdrości czy jeszcze nie. A ja niestety nie z tych, co będa zazdrości. Chłop sobie kupił, to niech ma, a nie wynajduje oznaki zazdrości:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ze wsi jestem i niestety stykam się z tą zawiścią na co dzień. Ludzie żyją życiem wszystkich dookoła, tylko nie swoim. ;) A co do robienia czegoś na pokaz - płytkie to jak cholera. Jeśli miałbym taką potrzebę, to mógłbym całe życie Maluchem jeździć, co inni o tym sądzą w zasadzie niewiele (a dokładniej wcale) mnie interesuje. ;) Grunt to robić coś w zgodzie ze sobą, a czy to jest jazda limuzyną czy plewienie ogródka - nie ma żadnego znaczenia. Ale to jest właśnie to - muszę mieć lepiej niż sąsiad, więc kupię coś, co mi niepotrzebne. ;) 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego narzekacie na małe miejscowości? Myślicie, że w dużych miastach jest inaczej? W Warszawie, w korpoświatku jest cała masa tego. Zwłaszcza na tych wyższych stanowiskach. Zazdrość, kąśliwe uwagi, bo ktoś ma taki samochód, a ktoś inny. ,, A bo Magda, ta głupia cipa z HR wstawiła na instagramie zdjęcia z Meksyku. A mój zabrał mnie na Mazury tylko, kretyn. Co ja kurwa mam na ścianę wstawić, jak dostanę za to mniej niż 100 lajków bla bla ". Nie wiem co gorsze. Czy tępa wiejska mentalność,  czy wielkomiejska fałszywość i podkładanie nóg. Przynajmniej macie czyste powietrze :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zakończyłem z paroma osobami pracę w poprzedniej firmie teksty były w stylu : jakby co dzwoń kiedy chcesz zawsze pogadam albo ustalimy termin i się spotkamy bo w końcu jesteśmy kumplami itd . Teraz wiem ze w pracy nie ma się kumpli, znajomych co utwierdziło mnie w dalszym czasie. Inicjatywa wychodziła z mojej strony (dzwoniłem, pytałem co słychać, czy ustalamy jakieś spotkanie ) a z drugiej nic totalnie nic i wielkie zdziwienie jak w Wawie kiedy z pewnymi osobami przypadkiem się spotkałem i po prostu olałem jest wyjazd z tekstem "przecież się kumplowaliśmy, co się z Tobą stało" a gdy w odpowiedzi powiedziałem co i jak to wielkie zdziwienie i milion powodów a wręcz pretensja że zaniechałem poprzednich praktyk czyli tak naprawdę robienie z siebie idioty który dzwoni i po prostu chce utrzymać kontakt no ale wina leży po mojej stronie hahahahhaha

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, manygguh napisał:

Dlaczego narzekacie na małe miejscowości?

 

W tym kraju nie ma ludzi z miasta. Jak się dobrze przypatrzeć  3-5 pokoleń wstecz to przodek każdego z nas grzebał w ziemi, macał kury i srał przez żerdkę. Niby dziś miasto się różni od wsi ale schematy myślowe te same bo ludzie ci sami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ziomeczki, ale proszę o jedno: nie srajcie (przez żerdkę czy nie) na ten kraj, nie piszcie o tenkraju. To jest mój kraj, jak i kraj większości z nas. Nasza Ojczyzna, jaka by nie była i nasi współobywatele i ziomkowie, jacy by nie byli. Bracia Polacy i bracia samcy - tyle że zagubieni.

 

To że kogoś zżera zazdrość albo robi aranżacje na pokaz po to żeby inni zazdrościli - to problem tylko i wyłącznie tej osoby. Tacy Janusze zasługują wyłącznie na współczucie - to ludzie prości i wychowani w złych wzorcach, nieświadomi i przez to nieszczęśliwi. Publiczne okazywanie im pogardy i zarażanie nią innych jest czymś niestosownym i pozbawionym klasy. Zawiść to straszna choroba duszy, która niszczy człowieka. Sam jeszcze z nią walczę, jak mniemam już z sukcesami, i bardzo współczuję wszystkim których to świństwo zżera.

 

Jeżeli moje słowa to dla Was za mało, to posłuchajcie audycji Marka: on nagrał co najmniej dwie wyłącznie o tym, że osoba na poziomie nie pogardza prostym człowiekiem.

 

Upraszam zatem o trochę szacunku dla Polski, rodaków i samych siebie. @jaro670 lubię Cię i dlatego wytknę: widzę, że w temacie pochodzenia i kompleksów narodowościowych masz trochę do przepracowania ;) 

Jak uczył Marek (tym razem Aureliusz), jeżeli czujesz się na siłach to napominaj i uświadamiaj nieświadomych, a jeśli nie - unikaj. Ale nie pogardzaj i nie miej ich w nienawiści, bo jako ludzie oni są tobie równi.

 

Co do tematu, to fakt. Kumple znikają, zwłaszcza wtedy kiedy zaczyna się zakładanie rodzin i wyjazdy za pracą. Z niektórymi, jak np. koledzy od butelki pod blokiem, sam ograniczasz kontakty ponieważ po jakimś czasie nie macie wspólnych tematów. Luźniejsze znajomości są ze swojej natury zawierane na pewien etap w życiu i nie ma co narzekać, że znajomi zmieniają się razem z tymi etapami. Na placu boju jest w stanie pozostać jedynie prawdziwy przyjaciel.

 

Oczywiście, przyjaźń jest interesowna i opiera się na wymianie korzyści. Ale ja ją akceptuję i w nią wierzę, właśnie taką jaka jest.

 

Jeżeli ktoś potrzebuje naszej przyjaźni, to nawet mając rodzinę i będąc zapracowany znajdzie czas na wspólny wypad w góry, na piwko albo sport. Podstawą są wspólne tematy i zainteresowania. Mam paru takich przyjaciół i dbam o kontakt z nimi. Kto chce ten może, i tyle. Relacje z takimi ludźmi to skarb i trzeba je sobie cenić. Przyjaciela możemy widzieć na oczy parę razy w roku, ale to nie jest przeszkoda, jeśli jest nim naprawdę.

 

Nie zgodzę się też z tym że w pracy nie ma kolegów. Oczywiście nie przychodzimy tam szukać przyjaciół i trzeba zachować ostrożność, ale... nie wszyscy są skurwysynami. Z wieloma ludźmi nawiązałem poprawne lub bardziej niż poprawne kontakty, kontunuowane również poza pracą a nawet po odejściu z firmy. Wszystko zależy od środowiska i jednostek, na które trafimy. Może być dobrze i wielu przypadkach - jest.

Edytowane przez Ziomisław
literówki, powtórzenia, zagubione słówka ;)
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Ziomisław napisał:

 

Upraszam zatem o trochę szacunku dla Polski, rodaków i samych siebie. @jaro670 lubię Cię i dlatego wytknę: widzę, że w temacie pochodzenia i kompleksów narodowościowych masz trochę do przepracowania ;) 

 

 

Nie miałem na celu nikogo obrazić, bardziej chodziło mi o to że praktycznie wszyscy , no może poza rdzennymi Krakowianami, Lwowianami jesteśmy ze wsi. Nic w tym złego, myślę ze od ludzi ze wsi się wiele można nauczyć, chociażby przedsiębiorczości , zaradności. Czy mam kompleksy, nie wiem . Ja wiem że moi 3-5 pokoleń wstecz  srali przez żerdkę, macali kury i jakoś mi to nie przeszkadza. Nawet lubię w sobie te "wsiowe" cechy, umiejętności. Co do szacunku do Polski to rzeczywiście sprawa bezdyskusyjna ,chociażby przez wzgląd na tych co przelewali za Nią krew.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziomisław-czy Ciebie prawda o naszych przodkach ,/choć może nie elegancko ujęta/ uraża ? bo mnie wcale, tak było i o co się oburzać, ja znam historię swoich przodków 4 pokolenia wstecz i pochodzę z chłopstwa i co z tego, mam się czegoś wstydzić?

Mamy taką historię jaką mamy i ja się swojej nie wyrzekam i nie wstydzę, i nie uważam abym srał przez to na również MÓJ KRAJ.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie jestem żaden szlachcic, zresztą nie widzę nic złego w sraniu przez żerdkę i sam to robiłem. Bardzo wygodna sprawa gdy jest się na łonie natury :)

Odebrałem tamte posty jako hejt na Polaków i wieś, stwierdziłem żeście się zapędzili, więc zareagowałem.

 

Jeżeli zaszło nieporozumienie i sam się zapędziłem, to oczywiście zwracam honor.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Eredin Pisałeś o komentarzach kumpli po zakupie samochodu. Ludzie są zawistni i wydaje mi się, że Polacy szczególnie na tle innych nacji. Wynika to historycznie z kompleksów narodowych. Polska kiedyś była mocarstwem, od morza do morza itp. I w ludziach ta tęsknota za utraconą potęgą gdzieś tkwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Ziomisław napisał:

osoba na poziomie nie pogardza prostym człowiekiem.

 

Spotkałem się w swoim życiu z pogardą z powodu pochodzenia. Niestety ale są ludzie, którzy wciąż wyznają podejście w stylu: "jesteś ze wsi = jesteś gorszy", podczas gdy sami uważają siebie za lepszych, bo mieszkają w mieście. Takie osoby mają gdzieś to, ile wysiłku włoży się w to, aby coś osiągnąć i choćbyś nie wiadomo co zrobił to i tak jedynym wyznacznikiem Twojej wartości będzie to, skąd jesteś a nie to, co udało Ci się zrobić.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, HORACIOU5 napisał:

 

Spotkałem się w swoim życiu z pogardą z powodu pochodzenia. Niestety ale są ludzie, którzy wciąż wyznają podejście w stylu: "jesteś ze wsi = jesteś gorszy", podczas gdy sami uważają siebie za lepszych, bo mieszkają w mieście.

 

Zwróć też uwagę na to że ludzie ze wsi są bardzo wyczuleni na swoją wiejskość. Ja od dziecka wychowywałem się w mieście, nigdy nie zwracałem na to uwagi ani nie czułem potrzeby wyśmiewania się z kogoś bo jest ze wsi, to bez sensu przecież. Nawet się na to nie zwraca uwagi. na dobrą sprawę. Natomiast jeśli spotkałem kogoś kto się ze wsi śmiał to najczęściej były to osoby będące w mieście od roku ,dwóch i to było dla mnie odrażające. Coś na zasadzie że najbardziej amerykańscy są ci co są w Chicago dwa tygodnie a po angielsku się nawet przedstawić nie potrafią.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.