Skocz do zawartości

Wpadka, nadchodzące dziecko, rozstanie


Gianto

Rekomendowane odpowiedzi

Spotkałem Ci się dziś z prawnikiem. Nie wygląda to kolorowo, a dlaczego? Nie mam kasy.

 

Zacznijmy od tego, że na rękę mam 2600 na umowie. Premie i nadgodziny dostaję do łapy i to jest maks jaki mogę ugrać w mojej firmie dla swojego dobra.

 

Przy tych zarobkach i jeżeli ona dobrze uargumentuje potrzeby dziecka, mogę otrzymać nawet i 1000zł. Wyprawka, na którą wydała 6000zł w najgorszym przypadku mogę i nawet pokryć w całości, ale to raczej skrajność.

 

Jeżeli wezmę prawnika na tą właśnie sprawę, będzie to koszt 4000zł, a i tak nie wiadomo ile będzie w stanie podziałać.

 

Powiem Wam co mi zaproponował. Pójście na ugodę, czyli sporządzenie takiej umowy prawnej, w której zawarte będą alimenty i zobowiązanie wobec wyprawki, czyli że pokryję w stosunku 2/1. Jeżeli jednak jestem pewien, że ona na to nie pójdzie to zostaje mi czekać na pozew od niej i liczyć się z dużo większymi wydatkami. Czas nie gra też na moją korzyść, bo te wydatki z każdym miesiącem się zwiększają i jeżeli do rozprawy dojdzie np. za 4 miesiące to będzie po prostu więcej alimentów.

 

W wielkim skrócie, powinienem zagryźć zęby i liczyć na to, że loszka się zgodzi na takie warunki.

 

Zastanawia mnie tylko, na ile ten prawnik może mnie też straszyć żeby zwyczajnie wyciągnąć dla siebie więcej hajsu? Z drugiej strony jest to dobry znajomy mojego znajomego i póki co za wizyty nie wziął ode mnie nic.

 

Nie miał bym tych problemów gdybym uznał ojcostwo, ale wiadomo - nie byłem pewny..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gianto napisał:

Powiem Wam co mi zaproponował. Pójście na ugodę, czyli sporządzenie takiej umowy prawnej, w której zawarte będą alimenty i zobowiązanie wobec wyprawki, czyli że pokryję w stosunku 2/1. Jeżeli jednak jestem pewien, że ona na to nie pójdzie to zostaje mi czekać na pozew od niej i liczyć się z dużo większymi wydatkami. Czas nie gra też na moją korzyść, bo te wydatki z każdym miesiącem się zwiększają i jeżeli do rozprawy dojdzie np. za 4 miesiące to będzie po prostu więcej alimentów.

Stawki adwokackie, w sprawach o alimenty:
I. powyżej 1500 zł do 5000 zł (alimenty ok. 400 zł/miesięcznie) – 900 zł;
II. powyżej 5000 zł do 10 000 zł (alimenty ok. 450 – 800 zł/miesięcznie) – 1800 zł;
III. powyżej 10 000 zł do 50 000 zł (alimenty powyżej 850 zł/miesięcznie) – 3600 zł;

Czas nie gra na Twoją korzyść w zasadzie już od dawna, dlatego parę razy pisałem abyś jej oznajmił o swoich wątpliwościach dotyczących Twojego ojcostwa. Ale mleko już się rozlało - możesz spróbować np. za pośrednictwem Kancelarii Prawnej wysłać do niej oficjalne pismo w celu zawarcia ugody a także, w celu ustalenia Twoich spotkań z córką oraz wynikających z tego Twoich praw oraz obowiązków. A prawnik, tak czy inaczej Tobie się przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Odlotowy te stawki wytłuszczonym drukiem, to masz na myśli jakie są realia, czy tak po prostu prawnicy straszą?

 

Pomyślałem, że warto jeszcze  będzie porozmawiać z jej matką. Ona jest w tej sytuacji najbardziej rozsądna.

 

Aha. Moja Matka właśnie mi powiedziała, że loszka pisała do niej z prośbą o podanie mojego adresu i peselu. O co może chodzić?

 

Edytowane przez Gianto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Gianto napisał:

Zacznijmy od tego, że na rękę mam 2600 na umowie. Premie i nadgodziny dostaję do łapy i to jest maks jaki mogę ugrać w mojej firmie dla swojego dobra.

 

mów gdybym uznał ojcostwo, ale wiadomo - nie byłem pewny..

 

Ona o tej kasie za nadgodziny coś wie? Bo jeśli, to z pewnością to wywlecze w sądzie albo będzie udowadniała, że możesz pracować więcej (choćby na dwóch  lub trzech etatach ewentualnie zmienić pracę na lepiej płatną), bo dzidzia potrzebuje, więc musisz zarobić. W polskim prawodawstwie i realiach sądów istnieje coś takiego jak możliwości zarobkowe, co jest często jest zwyczajnie podłe. Można być na bezrobociu lub pracować, gdzie akurat się da, ale w todze takiemu ojcu (bo matki są spod tego wyłączone) może przywalić solidne alimenty wzięte z sufitu. Oby się nie okazało przed sądem, że bimbasz sobie wykonując taką pracę jaką wykonujesz, bo mając papier mógłbyś wiele więcej i od tego wiele więcej zasądzą tobie alimenty. Ona ma prawo składać co 6 miesięcy o podwyżkę, co ją nic nie kosztuje, a takie rozprawy są szybko organizowane i bardzo często alimenty idą w górę, czasem o niewiele, o 100 złotych, ale po paru latach robi się okrągła sumka. Walcz o jak najniższe alimenty. Bardzo rzadko już raz takie przyznane są obniżane, nawet jak ktoś zachoruje lub straci pracę - nikogo to nie obchodzi. Walcz o siebie. Teraz jesteś na wojnie. Honor włóż głęboko do kieszeni albo zakop gdzieś w lesie i zapomnij, gdzie to zrobiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jaka strategia przyniesie Ci najwięcej korzyści.

Bycie uległym, spokojnym, ugodowym, chcącym jak najlepiej dla dziecka.

Czy też pokazanie, że fakt iż urodziła dziecko nie czyni z niej świętej krowy i lepiej żeby zmieniła ton w stosunku do ciebie. Bo niestety widać, że ma Cię za nic.

Może delikatny blef o możliwym wyjeździe gdzieś daleko za granicę w celach zarobkowych.

Dostanie sraki, że nie będzie kogo doić.

 

Niech doświadczeni Bracia coś doradzą w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pozytywny napisał:

Może delikatny blef o możliwym wyjeździe gdzieś daleko za granicę w celach zarobkowych.

Dostanie sraki, że nie będzie kogo doić.

Raczej się ucieszy, że będzie miał więcej hajsu, więc będzie można go bardziej skubać. Jeśli wyjazd za granicę, to bez rozgłaszania. Pisał gdzieś, że nawet jego rodzice są jej przychylni. Niech kupi poradnik rozwodnika, raczej nic mu nie powiemy więcej niż jest tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jeszcze zakupił na alledrogo atrapę granatu ręcznego i przy najbliższym spotkaniu niechcący by mi wypadł na podłogę obok loszki.Wtedy podnoszę z szyderczym uśmiechem, chowam do kieszeni i przepraszam za nieuwagę :D Powinno to pomóc w nabraniu pokory przez niepokorną samice.

 

Granat najlepszy obronny F1, nawet kobieta skojarzy, że w czterej pancernych Szawełło Lidce takie sprezentował i nie były to paryskie perfumy w fikuśnych buteleczkach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, manygguh napisał:

, że jest nieobliczalny i nielegalnie posiada broń

 

Po pierwsze pusta skorupa granatu nie jest bronią w myśl ustawy i jest całkowicie legalna,podobnie jak używanie takowej jako breloczek do kluczy.

 

Po drugie nie sądziłem, że ktoś weźmie mój światły pomysł na poważnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Gianto napisał:

@Odlotowy czyli wychodzi na to, że prawnik chcę ze mnie wydoić? Warto się zorientować może u innego w takim razie. Może z urzędu za free?

Po pierwsze - prawnicy nie straszą a jedynie informują, to jak odbieramy niekorzystne dla nas informacje, zależy tylko od nas.

Podejrzewam, że on wziął pod uwagę to, ile czasu faktycznie taka sprawa może trwać - wg najnowszych informacji jakie posiadam prosto ze źródła jakim jest Sąd - od jednej rozprawy do drugiej, w sprawach Cywilnych/Rodzinnych, mogą upłynąć nawet 3 miesiące albo i dłużej i nie wynika to raczej z tego, że Sądu się nie chce tego robić wcześniej. Jest bardzo dużo spraw w tych referatach - niektóre ciągną się, nawet po kilka lat.

Weźmy pod uwagę, że nawet jeśli ona złoży pozew do Sądu, to Sąd jeszcze przeanalizuje ten pozew pod kątem poprawności i może się okazać, że ona będzie miała pozew do poprawy, lub do uzupełnienia braków formalnych w terminie ustawowym - jeśli nie uzupełni lub nie poprawi pozwu - to Sąd go oddala i sprawy nie ma lub pozostawia pozew bez rozpoznania. Jednak jeśli uzupełni wszystko w terminie ustawowym, to na dobrą sprawę na pierwszej rozprawie dowiesz się co Cię czeka - czy partia szachów, czy błyskawiczne rozegranie na polu karnym zakończone strzeleniem gola.

Tak czy inaczej zanim dojdzie do pierwszej rozprawy, pozew zostanie Tobie doręczony i oczywiście masz prawo do odpowiedzi na ten pozew, do czego Ciebie już teraz namawiam. Więc jak tylko go dostaniesz, to od razu daj znać, co napisała w tym pozwie, a nóż będą jakieś abstrakcje. Możesz w tym samym czasie spodziewać się zapewne, ataków na Twoją stronę, nie reaguj, mało tego, próbuj się z nią kontaktować przez cały czas, próbuj nawiązywać kontakt z dzieckiem - miej na to dowody, nagrania, smsy, wysyłaj listy, e-maile - wszystko to co pomoże przed Sądem obalić jej roszczenia, nie uwzględnione w pozwie.

Miej również przygotowane z pracy zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach, dobrze będzie jak poprosisz aby takie zaświadczenie przygotowali Ci pod kątem rozprawy o alimenty.

Ważną sprawą jest zwrócenie uwagi w pozwie na podaną przez nią ,,wartość przedmiotu sporu" - im będzie wyższa, tym wyższe będą ustanowione alimenty - bierzemy jednak pod uwagę, że Sąd nie musi kierować się tym ile faktycznie zarabiasz.

Na Twoim miejscu zrobiłbym taki numer, że każdą rozprawę w Sądzie nagrywałbym czy to aparatem, czy do telefonem - koniecznie obraz i dźwięk - masz do tego prawo a gdyby na sali doszło do jakiś zachowań przeciwko Tobie, agresji czy pomówień, to w rękach masz dowód i możesz go później używać przeciwko niej - np. wrzucić na YT z dokładnym opisem sytuacji. Przy okazji takim nagrywaniem rozprawy, też rozwalasz przyjęty system ponieważ Sędziowie tego wręcz nienawidzą a biedne, pokrzywdzone przez los kobiety są również mniej odważne, niż zwykle. Możesz się dodatkowo bronić, poprzez wyłączenie z rozprawy danego Sędziego.

Zrób listę tych rzeczy, które ona może uwzględnić w pozwie - bankowo będzie, że jesteś nieodpowiedzialny, że nie interesujesz się wychowaniem ani utrzymaniem dziecka, mało tego - jestem pewny w 100%, że w pozwie zarzuci Tobie nieprawdę w postaci przez Ciebie rzekomego, rzuconego szantażu, że dziecko Ciebie nie interesuje i łożyć na nie nie będziesz - oczywiście ona jako strona powodowa musi przed Sądem to udowodnić i uzasadnić.

Dlatego namawiam abyś jednak miał wynajętego Pełnomocnika, choćby po to abyś rozmawiał z nią poprzez Pełnomocnika - skoro ona uważa, że nie ma o czym z Tobą rozmawiać bezpośrednio, to będzie rozmawiać przez prawnika.

W międzyczasie niech Pełnomocnik wysyła pisma z propozycjami ugody oraz terminami spotkań z dzieckiem - później się je dołączy w odpowiedzi na pozew.

Co do adwokata z urzędu, tutaj nie mam pewności ale możesz z niego skorzystać jeśli zostaniesz zwolniony z opłat Sądowych - ale tu nie mam gwarancji.

47 minut temu, Gianto napisał:

Dziś spróbuje jeszcze pogadać z jej matką. Jeżeli tam nic nie ugram to zostaje już faktycznie tylko pójście na noże.

Bankowo nic nie ugrasz - mamusia będzie dbać o dobro córeczki i jej interes - mało tego, ona przed Sądem może wykorzystać ten fakt, że ze wszystkimi rozmawiasz, tylko nie z nią ;)

Ja na twoim miejscu, z jej matką bym nie rozmawiał - ona określiła swoje stanowisko względem Ciebie - ale rób jak uważasz. Jeszcze się nie zdarzyło aby, którakolwiek z matek loszek, była pomocna jakiemukolwiek facetowi.

Oczywiście jak będziesz rozmawiać z jedną, albo drugą to rozmowy nagrywaj.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak hipotetycznie.

Zaproponuj jej, że to ty zajmiesz się córką, a ona będzie tobie płacić alimenty, w zamian nie ograniczysz jej możliwości widywania dziecka.

A jak nie, to powiedz, że rzucasz robotę, wyjeżdżasz i grosza od ciebie nie zobaczy nigdy. Problem polega jednak na tym, że musisz być w tym wiarygodny, bo inaczej cię wyśmieje.

Jeśli obawiasz się, że nie zobaczysz przez to córki,  to obawiam się, że musisz sobie uświadomić, że prawdopodobnie, ile byś nie zrobił i na jak duże ustępstwa poszedł, i tak jej prawie nie będziesz widywał.

Jeśli ta kobieta stoczy się i popadnie jakiś patolski związek, a ty będziesz mógł to udokumentować, może kiedyś odzyskasz dziecko na wyłączność.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bojkot napisał:

Tak hipotetycznie.

Zaproponuj jej, że to ty zajmiesz się córką, a ona będzie tobie płacić alimenty, w zamian nie ograniczysz jej możliwości widywania dziecka.

A jak nie, to powiedz, że rzucasz robotę, wyjeżdżasz i grosza od ciebie nie zobaczy nigdy. Problem polega jednak na tym, że musisz być w tym wiarygodny, bo inaczej cię wyśmieje.

 

Skoro z nim pogrywała tak ostro a autor się nie stawiał jak fiut w gardle, to ona w to nie uwierzy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gianto rozpytaj innych prawników - jeszcze ze dwóch. Nie chodzi mi nawet o pieniądze, ale o zaufanie którym musisz obdarzyć przedstawiciela tego zawodu. Jeżeli już masz wydać spore pieniądze na pełnomocnika to niech będzie osoba przy której wiesz, że nawet jeżeli nie ugrasz tego co ty chcesz, to zostało zrobione wszystko by Ci pomóc.

Dowiedz się czy w Sądzie Rejonowym właściwym ze względu na miejsce zamieszkania mamusi są kamery na salach - bo może się okazać, że Twoje nagrywanie jest niepotrzebne i tylko niepotrzebnie zrazisz do siebie sędziego (a tego byś nie chciał).

Zbieraj dowody na to, że chciałeś całą sprawę załatwić polubownie (sms-y, nagrania), to jest duża szansa że wykażesz przed Sądem, że sprawa trafiła na wokandę przez zapalczywość dziewczyny, a to skutkuje nieobciążaniem Cię poniesionymi przez nią kosztami sądowymi.

Myślę, że wiele takich drobnych, ale bardzo przydatnych informacji, przekaże Ci prawnik z którego usług skorzystasz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Miner napisał:

Dowiedz się czy w Sądzie Rejonowym właściwym ze względu na miejsce zamieszkania mamusi są kamery na salach - bo może się okazać, że Twoje nagrywanie jest niepotrzebne i tylko niepotrzebnie zrazisz do siebie sędziego (a tego byś nie chciał).

Rozprawy Sądowe, są normalnie rejestrowane przez Sąd, ale on jako strona w sprawie również ma prawo nagrywać rozprawę we własnym zakresie - kwestia zrażenia do siebie Sądu w tym przypadku nie ma najmniejszego znaczenia ponieważ, Sędziowie w sprawach rodzinnych/alimentacyjnych sami w sobie są już zrażeni, zazwyczaj do mężczyzn powołanych w sprawie. Zawsze może wysyłać wnioski o wyłączenie Sędziego, z przebiegu danej rozprawy.

A zawsze będzie dysponować nagraniem, dostępnym pod ręką i w każdej chwili będzie mógł użyć nagranie przeciwko samiczce. Oczywiście w przypadku jeśli dojdzie do rozprawy Sądowej - ja osobiście dalej liczę na to, że jakimś cudem uda mu się dogadać na drodze polubownej z samiczką, zaś samiczka musi sobie zdawać sprawę, że Sąd na pierwszej rozprawie, będzie namawiać właśnie do ugody - tak się dzieje zazwyczaj w sprawach cywilnych czy rodzinnych.
Jeśli ugoda nie przejdzie na pierwszej rozprawie - niech walczy przed Sądem o uzyskanie ugody, którą proponował poprzez Pełnomocnika jeszcze przed rozprawą w Sądzie. Treść propozycji ugody może również, zamieścić w odpowiedzi na Pozew o Alimenty przy czym zakładamy, że sprawa będzie dotyczyć samych alimentów - samiczka musi się liczyć, że odebranie mu praw rodzicielskich w obecnym układzie może zwyczajnie nie przejść.

Póki co poczekajmy do pozwu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.