Skocz do zawartości

Miecz obosieczny, jak odwrócić manipulację w związku.


Rekomendowane odpowiedzi

19 minut temu, Brat Jan napisał:

Tu niech się prawnicy wypowiedzą, bo chyba nie tak łatwo usunąć byłą żonę z dzieckiem.

Dokładnie rzecz ujmując mieszkanie jest komunalne na mojego ojca. Jestem tam zameldowany ja, mój ojciec i moja córka, a żona nie. 

 

Nie sądzę żeby trzeba było prawnych rozwiązań. Raczej nie wiem jak się mam zachować, jeśli powrotem jej że nie dostanie szansy i zostane w domu będzie na mnie wisiec, wywierać wpływ itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minutes ago, brushedsteel said:

 i z perspektywy czasu jak oceniasz swoją decyzję żeby dać ex szansę? błąd - bo mogłeś być wolny wcześniej czy dobra decyzja bo uzyskałeś pewność co robić dalej ?

 

Jako kolejne doświadczenie. Cieszę się że miałem siłę to zakończyć po "daniu szansy", bo na pewno było to trudniej zrobić niż od razu, przed dawaniem szansy.

 

Quote

Dokładnie rzecz ujmując mieszkanie jest komunalne na mojego ojca. Jestem tam zameldowany ja, mój ojciec i moja córka, a żona nie. 

 

Nie sądzę żeby trzeba było prawnych rozwiązań. Raczej nie wiem jak się mam zachować, jeśli powrotem jej że nie dostanie szansy i zostane w domu będzie na mnie wisiec, wywierać wpływ itp. 

 

Jak nie będzie chciała po dobroci to lipa. Poważnie, trzeba robić eksmisję, a raz że matka z dzieckiem podlega szczególnej ochronie a dwa, że to twój ojciec musiał by to zlecić czego oczywiście nie zrobi.

 

Tak więc tylko negocjacje.

Edytowane przez rewter2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rewter2 Myślę że kiedy zrozumie że to naprawdę koniec to się wyniesie sama - ale kiedy to do niej dotrze to nie wiem. 

 

Tak jak napisałeś wiem że odejście od niej jeśli jej dam tą szansę będzie jeszcze trudniejsze, a to co teraz powiedziałem zrobiłem najwyższym wysiłkiem emocjonalnym i więcej raczej z siebie nie dam. Po miesiącu u ciebie zaczęło wszystko wracać do normy a ponowną decyzję o rozstaniu kiedy podjąłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, brushedsteel said:

Po miesiącu u ciebie zaczęło wszystko wracać do normy a ponowną decyzję o rozstaniu kiedy podjąłeś?

Ok 2-3 miesiące.

 

Wydaje mi się że popełniasz jeden nieświadomy błąd. W relacjach z mężczyznami istnieje coś takiego jak honor - nawet jak jeden przegra, to ten drugi najczęściej pozwoli mu jakoś honorowo z tego wyjść. Jak się na coś umówią to honorowo się tego trzymają.

 

Niestety, ale kobiety, szczególnie postawione pod ścianą honoru nie mają, być może wynika to z tego że kierują się emocjami, być może z czegoś innego, nie wiem. Jeśli natomiast uważasz, że żona ot tak się wyprowadzi - nie mając innego kolegi na oku i nowego życia do rozpoczęcia, to możesz się poważnie zdziwić. Będzie się za przeproszeniem nap.erdalać emocjonalnie z tobą do końca, wszystkimi możliwymi środkami.

 

Ale - obym się mylił.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rewter2 Właśnie zawsze uważałem że ona ma ogromne poczucie trochę inaczej rozumianego honoru, wczoraj też próbowała go pokazać. Kiedy zrozumiała że odchodzę raz poprosiła bym jej nie zostawiał po czym widziałem że się otrząsnęła, zrozumiała co powiedziała i zaczęła przepraszać. że nie będzie mnie błagać o miłość itp

 

Od wczoraj słyszałem więcej razy że mnie kocha niż przez ostatnie 5 lat 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, brushedsteel napisał:

"nic nie tracisz, dając mi szanse, najwyżej później się rozwiedziemy"

"po tylu latach zasługuje na tą jedną szansę"

"jesteś mi winien dać mi szansę"

"nie możesz przekreślić naszej rodziny, nie dając mi szansy"

"ty będziesz winien tego wszystkiego jeśli nie dasz mi okazji się poprawić"

 

Klasyczna manipulacja. W sumie to typowe.

@brushedsteel tylko bądź konsekwentny w tym co robisz to na serio jest najważniejsze. Bo potem człowiek sam się rozjeżdża w swoich działaniach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witajcie bracia,

 

Przerwa w relacji z mojego życia była celowa gdyż jadł pewnie przypuszczaliscie postanowiłem wykorzystać jej szok spowodowany moją decyzją o rozstaniu i spróbować ustawić ją.  Opisywanie tu wszystkiego bardzo mnie motywuje do rozstania a chciałem w tym okresie być możliwie obiektywny

 

Minęło 3 tygodnie i jak łatwo było przewidzieć, zgodziła się na wszystkie moje warunki i zaczęła się sielanka. Dużo seksu i to zajebistego, ona uległa itp. Wszystko szło dobrze ale po tym czasie widzę że chyba znów będzie pokazywać rogi. 

 

Podjąłem sam decyzję o tym iż na wesele mojej siostry (na drugi koniec świata) polecę sam ze względu na koszty. To było coś co przyjęła długo wiadomości, obiecując że to nie będzie miało na nas żadnego wpływu. Po kilku dniach usłyszałem że jadę na przygodę życia JEJ KOSZTEM, że widzi że liczę się już tylko ja, wg niej to bardzo samolubne ale ona nie ma zamiaru mnie blokować itp.  

 

Wszystko to mowi spokojnym smutnym głosem płacząc, tak żebym nie mógł się jej przyczepić że robi aferę. 

 

Nagle stwierdziła że chce już natychmiast starać się o drugie dziecko, już wczoraj probowala opuznic założenie gumy. Powiedziałem jej stanowcze nie ze względu na to iż jeszcze 3 tygodnie temu chciałem odejść, żona nie widzi w tym problemu bo przecież ona już się zmieniła i nigdy nie będziemy bardziej gotowi. 

Moim zdaniem to robienie kurwy z logiki. Znow placze po kontach i usiłuje grać mi na emocjach

" żyj jak chcesz, bądź szczęśliwy, realizuj się a ja będę udawać szczęście i czekać aż w końcu kiedyś pięknego dnia się zgodzisz" wszystko głosem świeżo zdjętej z krzyża. 

 

Jeśli jej powrot do normalności będzie tak dalej postępował to tym razem wrzucę ją z domu skutecznie. Wiem że będę potrafił to zrobić. Ostatnim razem wycofalem się CELOWO w ostatniej chwili. Widziałem po niej że straciła nadzieję, chciałem terapii szokowej i się udała. Ale niestety chyba na krótką metę. 

 

Oddać jej muszę że bardzo się zmieniła, dużo rzeczy jest lepiej ale obawiam się że zaczyna wracać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, brushedsteel napisał:

Minęło 3 tygodnie i jak łatwo było przewidzieć, zgodziła się na wszystkie moje warunki i zaczęła się sielanka. Dużo seksu i to zajebistego, ona uległa itp. Wszystko szło dobrze ale po tym czasie widzę że chyba znów będzie pokazywać rogi. 

Będzie - to jest klasyka . Popuścisz to rogi będą

31 minut temu, brushedsteel napisał:

Wszystko to mowi spokojnym smutnym głosem płacząc, tak żebym nie mógł się jej przyczepić że robi aferę. 

Manipulacja klasyczna - nic nowego. Standard przyzwyczajaj się.

 

31 minut temu, brushedsteel napisał:

Nagle stwierdziła że chce już natychmiast starać się o drugie dziecko, już wczoraj probowala opuznic założenie gumy

Czerwona lampka ! To desperacja - chce Cię zatrzymać na siłę . Stary nie ma nic gorszego niż ładowanie kogoś celowo i świadomie w dziecko. Dużo czujności i ostrożności życzę

 

31 minut temu, brushedsteel napisał:

Oddać jej muszę że bardzo się zmieniła, dużo rzeczy jest lepiej ale obawiam się że zaczyna wracać

To jest gra - sprawdza Cię i Twoje granice i jak się zachowasz

 

PS: Jeśli się ugniesz to na horyzoncie masz następujący scenariusz:

Powrót do stanu poprzedniego sprzed rzekomej zmiany + kolejne dziecko a wtedy masz kibel (bo sytuację będziesz miał dużo trudniejszą)

Edytowane przez overkill
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyka
Wymienione przez Ciebie czynniki: seks, euforia, płacz, foszki - to podstawowe, schematyczne i szeroko omówione tu zachowania samic, których doświadczył każdy kto kończył zaawansowaną relację z kobietą. Jest jeszcze mnóstwo innych "asików", które ona może wyciągnąć. Pierwsze z brzegu:

Pilnuj prezerwatyw jeśli chcesz z nią współżyć! I przed i po; to coś do czego ona nie ma prawa mieć dostępu, ani mieć tego w rękach. To absolutna podstawa.
Nagrywaj jej zachowania, awantury, zmienne nastroje. Nie ździw się gdy będziesz musiał tego użyć; choćby podczas obron przed próbami założenia Ci niebieskiej karty i oskarżeń o pobicia.
Dużo rozmawiaj z dzieckiem. Musisz wiedzieć, że nawet podczas "sielanki", ona może robić mu wode z mózgu, nastawiając je przeciw Tobie.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@brushedsteel - To co opisałeś, to nic nowego dla nas na tym forum. To są standardowe zagrywki psychiczne kobiet. One wiedzą, że faceci lubią dobry seks więc jak dobry diler dają im sporo działki, by się dobrze naćpali, wybaczyli im wszystko i zapomnieli o tym co było.

Jak widzą, że to nie daje skutku, to często zaczynają wzbudzać winę w facecie, że jest egoistą co wykorzystuje je seksualnie itd. Płacz, smutny głosik, udawanie takiej co posłusznie poczeka na swego faceta. To wszystko jest po prostu gra. 

Sama próba złapania Cię na drugie dziecko to DESPERACKA próba zatrzymania Ciebie. Pewnie widzi, że już nie dasz się tak łatwo nabrać na pozostanie w tym związku. Czuje się zagrożona odejściem, a nowej gałęzi nie ma, to ratuje Ciebie, gałąź, która jej została. Inaczej zostanie sama z niczym. 

Zrób to co kolega @The Saint Ci radzi. Pilnuj się byś nie został udupiony. 
 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jej manipulacje po przeczytaniu książek Marka sa dla mnie ewidentne i momentami aż byłem w szoku widząc że dzieje się dokładnie to czego się spodziewałem. Jak widać moja żona podobnie jak twoja @rewter2 w stanie swojej super zmiany wytrzymała miesiąc. 

 

Ciekawy jestem dziś jej reakcji bo dokonałem ważnego wyboru wbrew jej woli. To jak się zachowa będzie dla mnie kluczowe. Jak zrobi aferę to ja dziś wrzucę już skutecznie. Jak przyjmie to ze spuszczona głową to zobaczę co będzie dalej

 

Btw, pół roku temu nie potrafił bym podjąć ważnych decyzji wbrew jej woli. Są postępy. 

 

Nasienia i gumek pilnuje jak oka w głowie. Nie naciskam na seks, nie dam się złapać na dziecko. Jedno już mam, jest cudowne i mi wystarczy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 21.03.2017 o 16:13, brushedsteel napisał:

jej manipulacje po przeczytaniu książek Marka sa dla mnie ewidentne i momentami aż byłem w szoku widząc że dzieje się dokładnie to czego się spodziewałem. Jak widać moja żona podobnie jak twoja @rewter2 w stanie swojej super zmiany wytrzymała miesiąc. 

 

Ciekawy jestem dziś jej reakcji bo dokonałem ważnego wyboru wbrew jej woli. To jak się zachowa będzie dla mnie kluczowe. Jak zrobi aferę to ja dziś wrzucę już skutecznie. Jak przyjmie to ze spuszczona głową to zobaczę co będzie dalej

 

Btw, pół roku temu nie potrafił bym podjąć ważnych decyzji wbrew jej woli. Są postępy. 

 

Nasienia i gumek pilnuje jak oka w głowie. Nie naciskam na seks, nie dam się złapać na dziecko. Jedno już mam, jest cudowne i mi wystarczy. 

I jak tam status? Poszło? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chudy.bolek.3891

 

Przepraszam ze dopiero teraz odpisuje

 

Na moje ważne ze względów finansowych (i niekorzystne dla niej) decyzje zareagowała nerwowo i pretensjami ale baaardzo się pilnowała żeby za dużo nie powiedzieć. Tak żebym nie mógł się do niej przyczepić. Ogólnie prze ostatnie dni trwa taka przepychanka, ona wyskakuje z jakimiś pretensjami ale później widząc moje reakcje się wycofuje. Uważam że bez przerwy mnie testuje, ja za to cały czas nie pozwalam sobie wejść na głowę i badam jej reakcje. Zwykle udeża standardowo w poczucie winy i jaka to ona jest wielce nieszczęśliwa. 

 

Ciągle słyszę że najlepiej by było gdyby ona się wcale nie odzywała tylko przytakiwała i się uśmiechała. Ja bym był szczęśliwy bo miał bym swój upragniony spokój ale niestety ona będzie nie szczęśliwa. 
"Twoim sposobem tego związku nie naprawimy"

"Musisz się nauczyć rozmawiać ze mną o problemach i mnie wtedy słuchać i wspierać"

"Nic mi w tym związku nie wolno, nawet się odezwać bo zaraz będzie że się czepiam i tracę szansę " 

 

Jesteśmy na dobrej drodze by jej "ostatnia szansa" się zakończyła bo mimo jej wielkich starań co jakiś czas wychodzi z niej charakterek. Człowieka nie da się tak zmienić. 

 

Zapomniał bym .... temat drugiego dziecka jest poruszany już nie codziennie ale kilkanaście razy dziennie. Niby przypadkiem, w rozmowie, a to jakiś żart itp. kiedy zwracam jej uwagę to zastrzega że oczywiście dziecko będzie jak już ułożymy sobie nasz związek i to ja będę tego dziecka chciał.   Pierdolca macicy dostała

 

Edytowane przez brushedsteel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, brushedsteel napisał:

"Musisz się nauczyć rozmawiać ze mną o problemach i mnie wtedy słuchać i wspierać"

Czy ja dobrze rozumiem? Chodzi o to, byś zaczął jej mówić, z jakimi trudnościami się zmagasz? Bo ja coś takiego raz od pewnej dziewczyny też usłyszałem. Spojrzałem się na nią, pokiwałem głową, uśmiechnąłem się i powiedziałem, "tak, tak...". I robiłem to, co należy (do samca oczywiście!). :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@koksownik gorzej, ona oczekuje że będę z nią rozmawiał o jej problemach. 

 

Powinienem ją wtedy wysłuchać, wesprzeć, zrozumieć i zaproponować rozwiązanie uwzględniające jej dobro. 

 

Na to nie ma szans. Więc twierdzi że będzie nieszczęśliwa, nie będzie wcale mówić o swoich potrzebach i czekać aż będę gotowy to. To jest jej poświęcenie dla naszego dobra :) jej słowa oczywiście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@brushedsteel - Uciekaj od niej czym prędzej. Idiotka jest niereformowalna i coraz bardziej desperacko chce łapnąć Cię na drugie dziecko. Możesz się śmiać, ale nie zdziwiłbym się gdyby posunęła się do piguły gwałtu i zgwałciła Cię.

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze @CalvinCandiepisze. Baba zdesperowana to baba nie przebierająca w środkach aby osiągnąć swój cel . Może nawet nie być w ciąży a będzie ci wmawiać że jest , potem zrobi sceny że poroniła - to nie jest nic nadzwyczajnego. Generalnie żelazna zasada odchodzisz = nie bzykasz. 

Laski w sytuacjach podbramkowych z bajzlem emocjonalnym w głowie są bezwzględne

 

Próba wymuszenia, żeby rozmawiać to klasyczna manipulacja. Zacznij z nią rozmawiać a gwarantuję Ci, że nic z tego nie wyjdzie i stracisz 1,5 godz. i będziesz jeszcze do tego wkur..y.

Ile to ja razy próbowałem z laskami przegadać temat sporu :) Nigdy nie doszedłem do jakiegoś racjonalnego konsensusu - dlaczego ? Bo to praktycznie niemożliwe.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CalvinCandie straszysz mnie okrutnie. Ja się bardzo pilnuje i unikam sexu ale wiem że w 100% się nie zabezpieczę. Wydaje mi się że mnie jest jeszcze tak zdesperowana by podjąć takie drastyczne działania, na razie skupia się na tym że na pewno wszystko się ułoży i ona mnie przekona do dziecka. 

 

@overkill masz rację twoja zasada jest najlepsza ale chce dac sobie jeszcze chwilę czasu. Wiem ile mnie kosztowała za pierwszym razem decyzja o odejściu i chce znów być na to gotowy, a nawet bardziej by tym razem się nie ugiąć. Poczekam do najbliższej większej afery, samemu się zbytnio nie angażując. Nie sądzę bym musiał długo czekać. Chcę wyczerpac argument ostatniej szansy. 

 

Dyskusja z kobieta nie ma najmniejszego sensu bo gdy kończą się argumenty ona uruchamia emocje. Wtedy jest po ptokach . Godziny zmarnowane, również podjąłem takich prób setki

 

Witajcie po pół roku, specjalnie dałem sobie tą przerwę żeby zobaczyć co stanie się w moim małżeństwie. 

 

Zmieniło się dużo... dużo więcej niż sądziłem. Wciąż jestem z moją żoną, postawienie jej pod ścianą i nagłe odwrócenie ramy w związku dość mocno nią wstrząsnęły. Nie twierdzę że jest idealnie, jak wszyscy wiemy życie w związku to codzienna walka o swoją pozycję itp ale jakość mojego życia wzrosła drastycznie. Jakieś krzywe akcje mojej zony czyli nagłe pretensje fochy  itp zdarzają się już bardzo sporadycznie, natomiast udaje mi się zaobserwować momenty w których chiała by się o coś doczepić ale gryzie się w język bo doskonale wie z jaką moją reakcją by się to spotkało. 

 

Mocno zmieniłem swoje podejście, cieszę się drobnymi rzeczami. Realizuje jakieś marzenia i drobne cele. Poprawiłem swoją sylwetkę, prezencję, ogólnie pewność siebie powoli ale jednak rośnie. Myślę że to jest podstawowy powód dla którego moja żona zmieniła swoje zachowanie. Trochę może to być też spowodowane jej strachem, nie ma innej gałęzi ani wielkich szans na taką więc panicznie boi się samotności. Poza tym dzięki książkom które w tym czasie przeczytałem zrozumiałem jak bardzo zaniżoną ona ma samoocenę i swoją wartość oparła w bardzo wczesnej młodości na mnie.  

Aby nie zejść z dobrej drogi przeczytałem w tym tygodniu jeszcze raz kobietopedię. Dziękuje wam wszystkim za pomoc i mam nadzieję że dalsza praca nad sobą przyniesie efekty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.