Skocz do zawartości

Miecz.


BrzydkieSłowo

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś pierwszy raz byłem na "zajęciach" z szermierki długim mieczem. Na razie miałem miecz w ręku przez kilka chwil ale wkręciłem się jak cholera. Na początku obawiałem się że będą to jacyś szarlatani machania żelastwem, ale zaskoczyłem się przyjemnie. Człowiek który ogarniał nowych był obeznany z traktatami średniowiecznych i renesansowych mistrzów szermierki, w teorii jak i zastosowaniu. Za jakiś czas będę mógł każdego z was wyzwać na ubitą ziemię! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo. Chociaż już wyszedłem poza etap bractw rycerskich i zabawy w Słowian, to nadal mam do tej zajawki duży sentyment. Walczyłem krótką jedynką + tarcza, lub toporek + tarcza. Kilka razy spróbowałem topora duńskiego. Generalnie fajna zabawa. Przebieranki, pokazy, blizny i świniaki z rusztu. Raz omal nie spłonąłem jak było palenie grodu. Nie chciałem przerywać pokazu i wstawać jako 'trup', więc leżałem i czekałem aż mnie koledzy drużynnicy odciągną.

Możemy kiedyś stanąć w szranki, jak znajdę swoją rękawicę. Tylko uprzedzam, w walce jestem dzikusem :), gram nieczysto do pierwszej krwi lub poddania pola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo. Chociaż już wyszedłem poza etap bractw rycerskich i zabawy w Słowian, to nadal mam do tej zajawki duży sentyment. Walczyłem krótką jedynką + tarcza, lub toporek + tarcza. Kilka razy spróbowałem topora duńskiego. Generalnie fajna zabawa. Przebieranki, pokazy, blizny i świniaki z rusztu. Raz omal nie spłonąłem jak było palenie grodu. Nie chciałem przerywać pokazu i wstawać jako 'trup', więc leżałem i czekałem aż mnie koledzy drużynnicy odciągną.

Możemy kiedyś stanąć w szranki, jak znajdę swoją rękawicę. Tylko uprzedzam, w walce jestem dzikusem :), gram nieczysto do pierwszej krwi lub poddania pola.

 

A właśnie tutaj podejście jest całkiem inne. Kiedy ja byłem w odtwórstwie wczesnych wieków po prostu się waliło i chowało za tarczę. Tutaj chodzi o studiowanie traktatów mistrzów np. Johannesa Liechtenauera. Stawiają na pracę nóg (bolą, znaczy było dobrze) i walkę z minimalnym ekwipunkiem ochronnym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolałem otoczkę.

 

Otoczka była super póki nie byłem we własnej drużynie. A tam dekadencja, rozkład moralny, lenistwo, nieróbstwo i ogólne rozprężenie. Moja drużyna miała dawno za sobą lata kiedy komuś się chciało, zostali sami starzy, i dwoje nowych którzy stracili zapał bo tamci tylko chcieli pieniędzy, a nic nie pomagali. Pewnie w bardziej zorganizowanych drużynach jest lepiej. Ale i tak lubie od czasu do czasu skoczyć na Jomsborg w warszawie ze znajomymi, ale tylko popatrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 5 miesięcy temu...

Odświeżę temat.
Tak wyglądają walki pro (tu akurat w wydaniu rosyjskim):
http://theawesomer.com/medieval-mma/317701/

Ta bitka może trochę śmiesznie wyglądać, ale powiem wam z własnego doświadczenia, że jak skleicie jeden taki strzał w głowę bez hełmu to w najlepszym wypadku jedziecie na OIOM. W najgorszym, chyba nie muszę pisać. Przyjrzyjcie się dokładnie 9:55 jak wygląda hełm gościa po prawej. Te poziome 'kreski' to wgniecenia od broni przeciwnika.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.