Skocz do zawartości

"Kochanie,czy to Ty,czy twoja mamusia?" -czyli czy ona przejmie cechy matki?


Rekomendowane odpowiedzi

16 hours ago, Brat Jan said:

Utnij na nią wydatki to sama Cię rzuci :lol::D

Nic dodać, nic ująć.

 

Rozwijając propozycję kolegi:

 

Skoro wyszła z propozycją wspólnego mieszkania to jest to czas na "poważną" rozmowę.

Skoro chce mieszkać razem to oczekujesz, że będzie pokrywać w połowie wydatki na mieszkanie i na wspólne życie. Zażądaj na start połowę kaucji na upatrzone lokum.

Jak pojawiają się już tematy ślubu to powiedz, że nie wyobrażasz sobie nie podpisania intercyzy, rozdzielności majątkowej.

 

Sprawdź reakcję, bo wydaje mi się, że możesz już nie być taki kochany

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacja zmierzająca w kierunku stricte toksycznym. Z tego co piszesz, to jesteś normalnym facetem z normalnego domu.

 

Dziewczyna ma silny wzorzec zachowań ze strony mamy.

Żeby to zmienić dziewczę musi: 1. uświadomić sobie wzorzec 2. zmienić środowisko 3. bardzo chcieć. A wszystko to Twoim kosztem bez żadnej gwarancji zmiany. Równie dobrze dziewczyna może zepchnąć to głęboko w podświadomość i cały jej prawdziwy system wartości wyjdzie gdy np. powinie się noga. Wtedy zawsze znajdzie się jakiś powód żeby Cię zostawić.

 

Obserwuj zachowanie dziewczyny i miej świadomość dokładnie taką jak jej mama: jak nie ta to inna. Nie bierz do siebie szlochów i ochów, bo to jest odruch bezwarunkowy u kobiet gdy czegoś chcą i to nie od siebie.

 

Jeżeli jesteś przystojny, z perspektywami, to się tym nie chwal dziewuszkom, bo nie masz pojęcia jak bardzo możesz zostać zmanipulowany. To są Twoje zasoby i to ty masz z nich czerpać korzyści. Jeżeli ktoś chce Twojej pomocy lub korzystania najpierw poobserwuj czy sam sobie nie może tego dać. Jeżeli decydujesz się z kimś podzielić swoimi dobrami, to zawsze na Twoich zasadach i za coś. Nie bój się. Jeżeli ona coś dla Ciebie robi bezinteresownie, to prędzej czy później dostaniesz rachunek (a ja dla Ciebie się tak poświęciłam).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko sie zgadza,kobiety nigdy nie robią czegoś bezinteresownie.Wczoraj księżniczka zaproponowała mi,ze zrobi mi omleta po siłowni,no to ja zadowolony i głodny jadę do niej,a omlet był,ale na zasadzie" jedz,zebys nie gadał,ze nic dla Ciebie nie robię",czyli widać, że robi to nie z serca,tylko buduje teraz alibi...w stylu,a pamietasz...blabla..bla.bla.

 

Chodziło jej o to,żebym został u niej,bo jak powiedziałem,że jadę do domu,bo musze sobie przygotować posilki na jutro i przygotowac się do pracy,(a było juz kolo 22,a rano wstaje)to powiedziała tylko:"...czyli tylko wpadasz zjesc omleta...spoko.." i na koniec "suchy" buziak.

 

 

To jest ten typ kobiety, która musi byc z ludźmi by czuć się szczęśliwa,jak mnie nie ma dluzej niz 3 dni to ma focha( ale jak byla zadurzona w treneiros, to nawet esa przez 5 dni nie napisała)napisała ,ze mnie nie ma,a ona sie tu sama nudzi "bidulka", dobrze sie czuję tylko jak jest w centrum zainteresowania lub ze mną.

 

Ja z kolei mam tak ,że lubię swój swiat i czasem chce pobyć sam( spacery w lesie, sluchanie audycji, dobra książka, czas na przemyslenia) lub pogadać z kumplami,wyjsc z nimi na jakieś żarcie, czasem poszedlbym do klubu jakiegoś potańczyć sb nawet bezinteresownie z jakimiś dziewczynami, ale wiecie wtedy jest też obraza itd.

 

Ona jak jest sama,to nie umie sobie zoorganizowac czasu to mówię jej to pojedz do tej i do tej kolezanki,pogadaj sobie z nia, wyjdz na jakaś imprezę,ale wtedy mówi, ze do tej nie pojedzie,bo cos do tej tez nie,bo daleko, nikt do niej nie dzwoni, siedzi sama jak palec kiedy mnie nie ma,a za nim mnie poznała to codziennie gdzieś chodziła( mam rozumiec,ze to moja wina?).

 

A no i jej ulubione zdanie,gdy cos nie pójdzie tak:"....może sobie znajdziesz jakaś ładniejsza i mądrzejsza laskę..",a ja zawsze glupi gadalem przez podswiadoma dobroć dla kobiet:"...kotku nie ma piekniejszej i wspanialszej od Ciebie,tylko Ty bogini..." , a ona wtedy :"..tylko tak mówisz, ehh....", trzeba też powiedzieć ,ze ma spore kompleksy na temat swojego ciała, chociaż wygląda zajebiscie teraz, kazdy jej to mówi,ja też, ale ona w to nie wierzy( kiedys byla grubsza i to pamięta) dlatego wkurwiaja ja na kazdym kroku ludzie grubi i nie tylko,jak rowniez dzieci, ktorych nie znosi.

 

Potrafi siedzieć ze mna w knajpie i zamiast poświęcić mi czas to obserwuje ludzi i ich obgaduje:/ 

 

Czyli suma sumarum,uważacie,ze powinienem ja zostawić bez wyrzutów sumienia i nawet nie próbować starac sie o tę relację?;)

 

Miłego dnia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SearcherofPerfection napisał:

Ona jak jest sama,to nie umie sobie zoorganizowac czasu to mówię jej to pojedz do tej i do tej kolezanki,pogadaj sobie z nia, wyjdz na jakaś imprezę,ale wtedy mówi, ze do tej nie pojedzie,bo cos do tej tez nie,bo daleko, nikt do niej nie dzwoni, siedzi sama jak palec kiedy mnie nie ma,a za nim mnie poznała to codziennie gdzieś chodziła( mam rozumiec,ze to moja wina?).

 

Potrafi siedzieć ze mna w knajpie i zamiast poświęcić mi czas to obserwuje ludzi i ich obgaduje:/ 

 

 

Pasjonująca ta Twoja loszka jest, parada atrakcji dosłownie. A jej życie i charakter emocjonujące jak obieranie kartofli.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.