Skocz do zawartości

Nagradzanie kobiet za właściwe zachowanie


Rekomendowane odpowiedzi

Być może był tu taki temat, ale nie mogę się dokopać stąd prośba do modów o przeniesienie ewentualne.

 

Wiele miejsca bracia poświęcają tutaj dyscyplinowaniu samic w sensie negatywnym, tzn. wyznaczaniem granic czy karaniem, mało jest natomiast o wpływaniu na samicę metodą marchewki bardziej niż kija. Przyznaję, że sam dopiero ostatnio odkryłem to co nazwijmy roboczo "mocą marchewki", co wynikało ze specyficznego (albo i nie, nie wiem jaka jest skala tego zjawiska) wychowania, w którym bardzo rzadko byłem za coś chwalony, stąd też początkowo brak mi było wzorca.

 

Jednocześnie nie chciałbym zostać źle zrozumiany jako zwolennik nadskakiwania kobietom z racji samego posiadania organu płciowego, chodzi mi o takie zmieszanie proporcji kija i marchewki, żeby na zasadzie kontrastu kij bolał jeszcze bardziej, a marchewka stała się jeszcze słodsza, co eliminowałoby konieczność częstego stosowania i jednego, i drugiego :P Przenosząc to na skalę makro, mało jest systemów politycznych, w których władca rządzi wyłącznie strachem, nawet w III Rzeszy Hitler kupował sobie poparcie transferując łupy z podbitych krajów do Niemiec :)

 

Myślę, że byłoby pomocne gdyby zebrać tu parę technik sprawdzonych w działaniu (przynajmniej na konkretnych egzemplarzach kobiet, ale, umówmy się, kobiety znacznie mniej różnią się między sobą niż nam się wpaja).

 

Ze swojej strony mogę się pochwalić następującymi:

 

1. Loteria prezentowa, innymi słowy brak jakichkolwiek reguł, co i za ile kupuję partnerce. Czasem na urodziny dostanie coś relatywnie taniego, czasem na bzdetne okazje typu Dzien Kobiet wydam więcej niż oczekuje. Po pierwsze unikam w ten sposób roszczeniowości partnerki, bo nie przyzwyczaja się do konkretnego poziomu finansowego. Po drugie, o czym kiedys wspominał @Waginator jest to warunkowanie instrumentalne. Pożądany bodziec czyli kasa jest dawkowana niezależnie od zachowania partnerki, w związku z czym partnerka bardziej się stara bo próbuje różnych metod wyzwolenia tegoż bodźca.

 

2. Chwalenie za zachowania mieszczące się w tradycyjnym kanonie kobiecości przy jednoczesnym piętnowaniu innych kobiet jako babochłopów. Mogą to być rzeczy drobne jak np. chodzenie na obcasach albo w sukienkach, albo ważniejsze, np. opiekuńczość w stosunku do dziecka (z moich doświadczeń wynika niestety, że to już nie jest tak oczywiste u wszystkich kobiet). Po pierwsze uruchamiamy w ten sposób głęboko zakodowaną u samic wzajemną rywalizację, po drugie wzmacniamy własną ramę w związku, jako mężczyzny który ma wybór i wymagania.

 

To tyle na szybko, jak mi się przypomni więcej to dopiszę.

 

Edytowane przez Klapaucjusz
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą loterią prezentową, to nie jestem do końca pewny czy to tak super działa. Ja bym jednak postawił na klasyczne warunkowanie, czyli prezent i nagroda za dobre (dla mnie) zachowanie, i bezwzględna kara za zachowania złe. Prezent to jak wspomniałeś pochwały, jakiś drobiazg, czasem coś droższego wg. uznania, ale jak kobieta nabroi, karzemy milczeniem (moje ulubione :>), wyjściem z domu, brakiem prezentów i nawet życzeń w kobiece święto.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, ale miałem na myśli ogólną zasadę, czyli warunki kiedy samica zachowuje się w miarę w porządku. Przy odpałach z jej strony ogólną zasadę modyfikujemy i zawieszamy bycie dobrym, najlepiej na z góry ustalony czas, o którym ona nie wie :-)

Edytowane przez Klapaucjusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Klapaucjusz napisał:

po drugie wzmacniamy własną ramę w związku, jako mężczyzny który ma wybór i wymagania.

Mężczyzna, który ma wybór traktuje związek jako ostateczność. Nie jeździłbyś autobusem gdybyś miał w garażu rząd sportowych aut.

Same umiejętności know-how o których mowa są absolutnym musem. Warto jednak zastanowić się czy odwieczne pilnowanie rozgrywki mężczyzna-kobieta na dłuższą metę nie przerasta wartości naszej inwestycji emocjonalnej, czasowej i potencjału samego w sobie. Po pewnym czasie wiesz już jakie działania dadzą Ci pożądane skutki, więc zaczynasz się nudzić, bo gdzie tu ten smaczek? 

Większość kobiet da Ci to czego oczekujesz, ale kobieta nie dostanie tego czego oczekuje od większości mężczyzn. 

Gra pozostaje taka sama, zmieniają się tylko gracze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym odpowiada związek, innym nie, nie chciałbym robić offtopa czy to ma sens. A od pilnowania rozgrywki nie uciekniesz nawet w relacji FF. Trzeba tylko popracować nad własnymi nawykami, używając zgranego porównania, prowadzenie samochodu dla niedzielnego kierowcy to znacznie większa udręka niż kogoś kto pokonuje setki km dziennie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to oczywiście jak najbardziej dobre zachowanie, jednak należy nagradzać rozsądnie, gdyż bardzo łatwo można naszą panią rozpieścić. Wiem to niestety na własnym przykładzie, gdzie nie szczędziłem kobiecie kasy, ani prezentów, i urosło to do takiej skali, że w pewnym momencie zaczęła wręcz żądać ode mnie co rusz jakiejś niespodzianki.

 

O wdzięczności z jej strony nie było żadnej mowy, więc jeśli chcesz to robić, to jak już nadmieniłem rób to " z głową".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samice mają inne oprogramowani aniżeli my i lepiej działa "kij", na mężczyzn większy wpływ ma "marchewka".

 

Ze względu na niezrozumienie tej różnicy dochodzi do kłopotów w egzekwowaniu pożądanego zachowania u partnera, mężczyźni próbują po męsku dając pozytywne bodźce korygować zachowania loszek, a one  "kijem" chcą naprawić samca, jak wiemy w obu przypadkach metoda jest niedostosowana do płci.

 

Te wszystkie kijowe metody stosują babska, bo na nie właśnie najlepiej działają, tyle że my jesteśmy inni.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Mój znajomek, dobrze wychował kobietę. Otóż ponieważ zarabia około 3 x tyle co ona, to on trzyma w domu kasę i wydziela na potrzeby bieżące.

Jak ona chce jakiś ciuch ekstra musi na niego zarobić. W jaki sposób? Hehe, ma wycenione że 1 x lodzik = 50pln. Ona chce ciuch za 500 stów, musi zapracować.

Nic nie dostaje z góry. Chce szybko ciuszek to musi się postarać.:D

 

To się kurna ustawił.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf


Co za cham niedojrzały, biedną kobietę tak przedmiotowo traktować. Ona pewnie w nocy ze łzami w oczach tęskni do czułego i kochającego rycerza, który choć jeździ Fabią na gaz, jest bardzo romantyczny i uczuciowy. Ten brutal nie zasługuje na nią.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adolf napisał:

   Mój znajomek, dobrze wychował kobietę. Otóż ponieważ zarabia około 3 x tyle co ona, to on trzyma w domu kasę i wydziela na potrzeby bieżące.

Jak ona chce jakiś ciuch ekstra musi na niego zarobić. W jaki sposób? Hehe, ma wycenione że 1 x lodzik = 50pln. Ona chce ciuch za 500 stów, musi zapracować.

Nic nie dostaje z góry. Chce szybko ciuszek to musi się postarać.:D

 

To się kurna ustawił.

 

Niech uważa, bo taki układ szybko może się przeobrazić w dodatkowego zewnętrznego adoratora chcącego więcej zapłacić i częściej niż ustalone 50zł/loda o którym piszesz :)

Mimo wszystko układ chory, chociaż z pozoru może wydawać się dla niektórych idealny.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, snoopy napisał:

Mimo wszystko układ chory

 

    Z całym szacunkiem, jaki chory? Oboje są po czterdziestce dzieci już nastoletnie, ona taka 4/10, on mocny facet, już raz składał wniosek rozwodowy aby babę wyleczyć z depresji.

Od razu znalazła robotę i depresja przeszła. On zna swoje możliwości, ona wie ile on jest warty. Układ z lodzikiem idealny, ona czuje się doceniona za swoje starania i ma na ciuchy, 

on nie łazi po burdelach. Ogólnie zgrane małżeństwo, można powiedzieć: siebie warci.

 

Baba musi znać swoje m-ce w stadzie.

Edytowane przez Adolf
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Adolf napisał:

Baba musi znać swoje m-ce w stadzie.

 

W pełni się zgadzam, jednak nie wyobrażam sobie takiego układu na dłuższą metę. 

Jednorazowo taka nagroda, w żartach/z przymrożeniem oka: Kochanie za dobry sex dostaniesz to i to, oczywiście jak najbardziej, powinna być dodatkowo bardziej zmotywowana.  

Ale żeby stały finansowy układ robić z osobą z którą zdecydowałem się już żyć pod jednym dachem ? Mam jej jeszcze dodatkowo płacić za loda ? 

Sytuacja co najmniej nietypowa...

Swoją drogą wielkich zachęt Twój znajomy raczej nie powinien robić patrząc na wiek tej kobiety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z nagradzaniem kobiet, choć co do zasady uważam je za warty używania instrument, jest zasadniczo jeden problem.

Kobiety ekstremalnie szybko przyzwyczajają się do 'dobrego'. I po jakimś czasie to co do stawały 'ekstra' za dobre zachowanie - zaczynają traktować

jako oczywistość, punkt wyjścia. I od teraz każda kolejna 'nagroda' musi być wyższej rangi niż to, co dostała dotychczas.

Taka, że tak to ujmę, samonakręcająca się spirala oczekiwań. Jak zabierzesz ją przykładowo na weekendową wycieczkę do Monako, to kolejna

weekendowa wycieczka np. do Mediolanu - będzie miała wartość 0,8 pierwotnej wycieczki. Kolejna, dajmy do Wiednia - już tylko 0,5.

A przy kolejnej - zobaczymy charakterystyczną niezbyt podekscytowaną minę wyrażającą nieme 'znooowuuuu, nuuuudaaaa'.

Czyli albo zamieniamy się w żonglera-akrobatę realizującego program '1001 sposobów jak wypalić się próbując zaskoczyć swoją kobietę' albo ...

... no właśnie. Albo balansujemy raz mentalnie tarmosząc po kudłach a później równie mentalnie dając garść cukierków.

I z całą odpowiedzialnością za słowa - ta druga metoda, choć początkowo mi obca, jest znaaaaacznie skuteczniejsza.

Już ludowa mądrość w prostackich 'jak się baby nie bije to jej wątroba gnije' zawiera ziarnko prawdy. A prawda jest prosta. Rollercoaster: raz w dół

a później w górę - i statystyczna Paulinka chodzi w skowronkach jak szwajcarski zegarek z manufaktury Breguet. Tylko że bawienie się w generowanie

tego emocjonalnego rollercostera jest dla normalnego mężczyzny, powiedzmy sobie szczerze, upierdliwe i uciążliwe. Trzeba być lekkim psychopatą by czerpać

z tego radochę. Nijak ma się to do tego, co generalnie cenimy czyli tzw. świętego spokoju.

 

Jest to rzecz bardzo, ale to bardzo charakterystyczna właśnie dla kobiet jako dla płci. U mężczyzn bądź nie występuje bądź występuje w zauważalnie

mniejszym natężeniu. Taka ciekawostka.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Adolf napisał:

   Mój znajomek, dobrze wychował kobietę. Otóż ponieważ zarabia około 3 x tyle co ona, to on trzyma w domu kasę i wydziela na potrzeby bieżące.

Jak ona chce jakiś ciuch ekstra musi na niego zarobić. W jaki sposób? Hehe, ma wycenione że 1 x lodzik = 50pln. Ona chce ciuch za 500 stów, musi zapracować.

Nic nie dostaje z góry. Chce szybko ciuszek to musi się postarać.:D

 

To się kurna ustawił.


Co za chujowe metody. Sorry, ale dla mnie to jest smieszno-zalosne. Placic za cos co kobieta powinna chciec sama robic.

Bedzie dzialac dopoki nie spotka takiego co powie "ciuch za 500zl = jeden lodzik". Dziekuje za uwage.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, snoopy napisał:

Mimo wszystko układ chory, chociaż z pozoru może wydawać się dla niektórych idealny.  

zgadzam się. Gościu robi za alfonsa. Płacenie za seks jest poniżej godności mężczyzny.

 

Dnia 23.02.2017 o 12:45, Klapaucjusz napisał:

Loteria prezentowa, innymi słowy brak jakichkolwiek reguł, co i za ile kupuję partnerce

Nigdy o tym nie myślałem, ale też stosuję coś takiego. Tzn. nigdy moja żona nie może liczyć i mieć pewności, że z tej czy tamtej okazji dostanie drogi prezent. Niektóre okazje typu walentynki olewam całkowicie. Np. raz kupiłem jej zupełnie bez okazji płytę, o której kiedyś wspomniała, że jej się podoba. Wydatek nieduży, ale dzięki elementowi zaskoczenia dał jej więcej radości niż np. perfumy za 1000 zł. Oczywiście ważny jest brak regularności i nie stosowanie tego za często.

 

Dnia 23.02.2017 o 12:45, Klapaucjusz napisał:

Chwalenie za zachowania mieszczące się w tradycyjnym kanonie kobiecości przy jednoczesnym piętnowaniu innych kobiet jako babochłopów

Co do chwalenia, to trzeba uważać. Bo jak codziennie będziesz za coś chwalił, to później ta pochwała nie będzie miała odpowiedniej wagi. Z mojego doświadczenia wiem, że znakomity efekt przynoszą pochwały w towarzystwie innych kobiet. Jedna odpowiednio podana w ten sposób daje więcej niż 10 na osobności.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf super sprawa ten typ, przypominało mi się ja miałem ok 20 lat, a moja ówczesną LTRka była to dwa lata młodsza panienka. I kiedy towar schodził mi i byliśmy z chłopakami na finansowym plusie, to zacząłem się z nią bawić ze lodzik za 20 PLN - itd czasem mieliśmy takie zabawy (sumy tez rosły), jedyny minus. Szybko się przyzwyczajiła do tego...

 

A ja sam ją rozpuściłem, niektóre kobiety uwielbiają pieniądze i się w ogóle z tym nie kryją! Ja nie mam nic przeciwko byciu ALFem - to najstarszy zawód świata!

 

@Tomko z całym szacunkiem przecież zawsze placimy pośrednio, czy tez bezpośrednio.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Subiektywny napisał:

Z nagradzaniem kobiet, choć co do zasady uważam je za warty używania instrument, jest zasadniczo jeden problem.

Kobiety ekstremalnie szybko przyzwyczajają się do 'dobrego'. I po jakimś czasie to co do stawały 'ekstra' za dobre zachowanie - zaczynają traktować

jako oczywistość, punkt wyjścia.

Już ludowa mądrość w prostackich 'jak się baby nie bije to jej wątroba gnije' zawiera ziarnko prawdy. A prawda jest prosta. Rollercoaster: raz w dół

a później w górę - i statystyczna Paulinka chodzi w skowronkach jak szwajcarski zegarek z manufaktury Breguet.

 

Dlatego Panie odnalazły swój archetyp pod postacią gwiazdy rock 'n' rolla, gdzie mieliśmy dwa w jednym - duże pieniądze wydawane z fantazją i emocjonalny rollercoaster serwowany przez bad boya...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, zuckerfrei napisał:

niektóre kobiety uwielbiają pieniądze i się w ogóle z tym nie kryją!

jeśli taką ktoś spotka to niech wie, że jeśli weźmie ją za żonę, i potem dziwi się, że małżeństwo się rozpada - to jest idiotą i zasługuje na dożywotnie, przymusowe przebywanie z nią. Dla przykładu dla młodych, dopiero co poznających świat chłopców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei z calym szacunkiem nie wierze w to zalozenie i mnie irytuje, bo ono stawia nas na pozycji petenta w urzedzie, ktorym jest kobieta. A jest to jedno z czesto powtarzanych tutaj na forum. Druga sprawa - pieniadze w zwiazku zawsze mozna zamienic na cos niematerialnego a nikt tego tutaj nie rozgranicza. Rozwodzimy sie tutaj nad prezentami wszelkiej masci a to zabija nasza kreatywnos. Kaska - oczywiscie przyda sie do realizacji pomyslow. Ale to nie wszystko.

A zastanowmy sie nad tym "placeniem za cipke". Seks jest zajebisty dla obu stron. No po prostu. Skoro jest zajebisty to jest to wymiana. Dlaczego niby mam za to jeszcze placic czymkolwiek? Jesli jestem z laska i seks jest dobry - nie ma grania dupa. Jesli ty jako kochanek jestes swiadomy co potrafisz zrobic ze swoim kutachem i co najwazniejsze - twoja kobieta to wie, to ona grajac dupa... TRACI! Tak - traci. Sama sobie odmawia dobrego ruchania. Wg mnie jak kobieta zaczyna grac dupa to znaczy, ze jest niezaspokojona. Prosta teoria, ale ma potwierdzenie. Bo trzeba byc kurwa debilem, zeby sobie odmawiac czegos co jest zajebiste. Kobiety, ktore graja dupa wg mnie maja slaby seks i dlatego w zamian za jakas tam kolacje, kolczyki czy inne gowno za 50zl sa w stanie odbebnic loda, anal czy cos innego. To ciebie jako faceta spycha na bardzo slaba pozycje. I mozesz pomyslec: "kurwa 50zl za loda, nagradzam i karam a panna chodzi jak w zegarku. Rzadze w domu". No po ciulu rzadzisz. Rzadzisz w domu wtedy, jak kobieta sama sie garnie do ciebie zebys jak porzadnie przelecial. Jesli zaczyna sie granie seksem to nie oszukujmy sie - jestes chujowy w lozku dla tej kobiety (mowie "dla tej" kobiety, bo kazda ma inne wymagania). I nie ma sensu tutaj wylewac smutow, ze one graja dupa, ze natura, ze atawizmy itp. Druga sprawa to inteligencja. Im glupsza loszka tym czesciej bedzie przychylac sie do grania dupa bo tylko w taki sposob bedzie chciala cos ugrac dla siebie. Prosty test na inteligencje - inteligentna kobieta upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu bo nie dosc, ze zaliczy dobry seks, to dostanie to czego chce inna droga. Tak dokladnie.

Moja ex byla wiecznie niezadowolona, nie mogla miec orgazmu, byla klebkiem nerwow. Ja stawalem na glowie, kombinowalem z wszystkim. Lubie minetki, lubie swintuszenie, cipka to dla mnie poligon doswiadczalny a ona nic. Problemow mialem wchuj, fochy, wahania nastrojow, bole glowy pozniej... Skonczylo sie wiadomie. Teraz zeby zabezpieczyc teren na samym poczatku powiedzialem mojej kobietce, ze niech sie nawet nie wazy grac cipka, bo zwiazek sie szybko zakonczy na co ona stwierdzila, ze zajebiscie lubi seks ze mna i nie bedzie sobie go odmawiac zeby cos dostac. Staram sie nigdy nie zostawic jej bez orgazmu, jak chedozymy to do upadlego. Dziala, ona zadowolona, ugotuje, zorganizuje czas, wymasuje, na piwo wyjdzie, z kumplami nie ma problemu. To wg mnie sfera o ktorej bardzo malo tu rozmawiamy na forum.

My tutaj na forum analizujemy kobiece gry, sposoby, schematy, rozpracowania. A tematow traktujacych jak byc dobrym kochankiem jest raptem kilka i ostatnie posty w nich sa ze stucznia 2016. Powinnismy miec jeden dzial osobno z naszymi spostrzezeniami, sposobami, pozycjami, poradami, dyskusjami "jak sprawic, zeby kobieta jeczala w spazmach". Porzadny seks i 75% problemow z kobieta idzie w zapomnienie.

Kazdy facet powinien sie w tej materii rozwijac i dazyc do tego, zeby to KOBIETA za seksem z nami gonila (biorac pod uwage nasza tendencje do rozwijania sie i doskonalenia). Wtedy dostajemy to czego chcemy. Zadnego placenia posrednio czy bezposrednio.

Edytowane przez Tomko
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko w moim idealnym świecie widzę to tak, ja mam zasoby i wybieram (dokonuję zakupu???), sobie partnerkę.

 

Ona widzi moje zasoby, ma dobre życie ze mną itd. Ja mam świadomość ze jest ze mną przez moje zasoby.

 

I teraz uwaga:

w ogóle mi to nie przeszkadza!

 

Natomiast za brak lojalności jest koniec z mojej czy jej strony.

 

Mało tego jeżeli moje zasoby były by tak obrzydliwie wielkie, może to być atrakcyjna mamusia z dzieckiem!!! I zapłacę nawet za studia. I nie oczekuje wdzięczności bo mam gest. 

 

Wiele razy byłem poparzony przez kobiety, sam wiele razy parzylem je bardzo mocno. 

 

"Złamane serce" - doskonale wiem co to znaczy...

 

"Zakochanie od pierwszego wejrzenia" - wiem Co to znaczy...

 

I najgorsze mój najdłuższy LTR - kochałem ją bardzo mocno, a jednocześnie to uczucie do niej ciągnęło mnie na dno...

 

Byłem nieszczęśliwy bo nie realizowałem sam siebie, obecnie jestem spełniony 70k PLN odłożone. I ciężko do przodu lokomotywa

....

Dlatego chciałbym sobie ja kupić... Ale naraźie zapierdalam z biedy do dobrobytu ;).

 

Mam nadzieję ze jakoś przedstawiłem jak ja to widzę, nie chce mi się tracić czadu na romantyzm bo jestem taki z natury (ciężko było mi się przyznać przed samym sobą ze jestem romantykiem). Wole "pchać" moje rzeczy - i to mi służy!

 

Seks zajebisty dla obu stron - tak zgadza się kiedy dochodzi się z partnerka w tym samym momencie - super! Najlepsze ale ja już tam byłem. 

 

Grania tyłkiem nigdy nie doświadczyłem na swojej skórze(chyba ze nie byłem świadom), widziałem to tylko u kolegów i tak zgadzam się to przez chujowy seks!!!

 

Co do Twojej ex to może nie przypasowanie w sexie - zdarza się i tak - ale żeby minetę i nic??? Hehe 

 

Co do tematów jak być dobrym kochankiem to w moim przypadku musi być to spasowanie sexualne od samego początku i jest ogień - mi się czasem wydawało w takich przypadkach, ze moj ptak zrobił się większy, poważnie!!! Hebr

 

Po prostu różnimy się doswiadczeniem życiowym i podejściem, kibicuje Tobie i Twojej Pannie jednak nie zazdroszczę, szukam czego innego... Pozdrawiam, niczego nie odbieraj jako pocisk w swoja stronę. A ten post to nie wylewanie łez, tylko pokazanie jak ja to widzę, jestem optymista!

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.