Skocz do zawartości

Cześć


Caroll

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Trafiłam to zupełnie przypadkiem kilka dni temu i czytam... Wręcz pochłaniam. Początkowo przerażona, potem zaintrygowana, a teraz zafascynowana...

Z jednej strony myślę sobie, że to nie może być takie proste... Z drugiej - oprócz tego że jestem kobietą i mam - delikatnie mówiąc - charakterek i temperament, ale że jestem przy tym inteligentna i kocham mojego męża, zatem właśnie rozpoczęłam drogę do samodoskonalenia i rozwoju :-P

Jeśli mi się uda, to mój mąż będzie bardziej szczęśliwy, a ja wszem i wobec będę głosić chwałę Marka Ojca Założyciela.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam dalej, na ile tylko czas pozwala. I wcielam w życie :-P

 

Jeszcze kilka słów o mnie - z racji wieku SMV ostro pikuje w dół (w tym roku 40), ale mam wciąż świetne cycki, niezłą pracę, jestem samodzielna i niezależna (też finansowo - bo część majątku mamy oddzielnie), inteligenta i pyskata, mąż - od 13 lat ten sam, młodszy o 2 lata, wysoki, inteligentny, świetny fachowiec w swojej branży, b.pewny siebie. Typowy samiec alfa :-) Obydwoje dbamy o swoje stado (mamy 10 letnią córkę), nasz związek jest całkiem niezły, ale za dużo energii tracimy na walkę między sobą - walkę o dominację. Biję się w piersi - wykorzystywałam chyba cały arsenał samiczych sztuczek ... głupich i bezsensownych, jak teraz widzę. Walkę o dominację ciągle przegrywałam, co mnie cholernie frustrowało. A teraz się okazuje, że dobrze, ze przegrywałam ;-)

 

I tak chyba sobie trochę racjonalizuję - żeby do końca nie wypaść z roli - oto znalazłam powód, aby odpuścić i z podniesioną przyłbicą przyznać przed sobą i całym światem, że to mój mąż dzierży władzę, ja będę go wspierać, a walczyć to możemy obok siebie o nasze stado, a nie ze sobą.

 

To dopiero kilka dni - długa droga jeszcze przede mną.  Od czwartku - wystarczyło, że się o nic nie czepiam i sex kiedy chce (+ oral z mojej inicjatywy) i nasza relacja ewidentnie zaczyna nabierać innej jakości. I to naprawdę takie proste? Spokojny i zadowolony samiec = lepszy związek? A może zbytnio upraszczam?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.