Skocz do zawartości

Konsekwencja w pracy z celami


Drizzt

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Dużo tu smutnych historii, to ja wychylę wahadło w drugą stronę i podzielę się z Wami swoim małym/dużym sukcesem z przed ok. 3 lat. Jest to związane ze zmianą miejsca zamieszkania, pracą, samopoczuciem. Po przeczytaniu, może mój przykład da komuś wiary, motywacji, bo tego typu rozważań jest dużo. Wyprowidzić się do dużego miasta? Zmienić pracę? Zacząć od nowa? Studiować, pracować?

 

Ja 3 lata temu:

Mieszkałem u rodziców. Powtarzałem 4. rok studiów niezwiązanych z moim głównym zajęciem. Jako, że Pani Dziekan dowaliła mi różnice programowe, fizycznie nie byłem w stanie wszystkiego ogarnąć. Było kwestią czasu kiedy mnie wywalą. Czyli wchodziły w grę znowu jakieś warunki, powtarzanie roku, kombinacje itd. Do tego dorabiałem okazyjnie przy skręcaniu mebli na wymiar. Na normalną pracę nie miałem czasu przez studia, które i tak finalnie ujebałem :) Pięknie.

Psychicznie - chujnia. Tyle lat na karku, narzeczona, a ja ciągle jestem w dupie. Z rodzicami relacje się psuły. Z kobietą też.

Finansowo - chujnia.

 

Padła decyzja - zbieram się z tego miasta i szukam pracy w tym co chce robić, ale w dużym mieście, za lepszą kasę. Dorwałem nagrania Briana Tracy'ego i zacząłem z tym pracować. Wypisywałem cele codziennie. Tak, aby wryły mi się totalnie w podświadomość. Tak, abym nie miał żadnych wątpliwości, że może być inaczej niż napisałem. Starałem się za wszelką cenę utrzymywać pozytywne myślenie i wiarę w siebie. Do tego, zrobiłem swoją stronę, dopracowałem CV. Potem zacząłem rozsyłać i jeździć na rozmowy kwalifikacyjne, nacując u kumpla.

 

Po kilku miesiącach wykreśliłem ze swoich celów, jako te zrealizowane:

1. Pracuję w swojej branży w mieście X.

2. Mieszkam sam ze swoją kobietą w mieście X.

3. Lubię to co robię.

4. Mam w pracy fajnych ludzi.

 

Po paru następnych:

5. Zarabiam XXX zł netto miesięcznie.

6. Zmieniłem auto na nowsze, szybsze, wygodniejsze, ładniejsze niż obecne.

 

Uczucie gdy to wykreślasz.... bezcenne :) Tak to u mnie wyglądało. Ogólnie, dla mnie to była super decyzja, która wpłynęła bardzo pozytywnie na moje życie. Wylazłem z dołka. Oczywiście nie przeszkodziło to w tym, aby rozwalił się 7/8 letni związek :P Ale o tym nie będę tu pisał. 

 

I żył długo i szczęśliwie :D

Pozdro.

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Drizzt napisał:

Psychicznie - chujnia. Tyle lat na karku, narzeczona, a ja ciągle jestem w dupie. Z rodzicami relacje się psuły. Z kobietą też.

Finansowo - chujnia.

 

Nie uderzam w Ciebie ani nie krytykuję tylko zauważyłem, że jest taka tendencja wśród młodych mężczyzn, że mimo, że nie są przygotowani finansowo i życiowo to brną w te śluby jak nie wiem co... Mam już kilku takich kumpli. Kurde hajtać się przed 30tką... Tyle ograniczeń sobie narzucać w tak młodym wieku... Co za dziwna moda, której sam o mały włos nie byłem ofiarą.

 

53 minuty temu, Drizzt napisał:

Dorwałem nagrania Briana Tracy'ego i zacząłem z tym pracować. Wypisywałem cele codziennie. Tak, aby wryły mi się totalnie w podświadomość. Tak, abym nie miał żadnych wątpliwości, że może być inaczej niż napisałem. 

 

Pisałeś swego rodzaju afirmacje mam rozumieć? Czego konkretnie słuchałeś? Co polecasz? 

 

53 minuty temu, Drizzt napisał:

Uczucie gdy to wykreślasz.... bezcenne :) Tak to u mnie wyglądało. Ogólnie, dla mnie to była super decyzja, która wpłynęła bardzo pozytywnie na moje życie. 

 

Szczere i serdeczne gratulacje :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Drizzt napisał:

Starałem się za wszelką cenę utrzymywać pozytywne myślenie i wiarę w siebie.

 

To jest właśnie klucz do sukcesu.

 

 

 

Ten fragment filmu nieźle nawiązuje do tego, co mówi Marek oraz do bieżącego tematu. Oczywiście, że nie chodzi tu o wyraz twarzy i by się głupio cieszyć. Chodzi tu o nawyk wierzenia w siebie, swoje szczęście, moc oraz radość, sukces bogactwo. @Drizzt pisząc codziennie swoje cele postąpiłeś tak jak Boguś kupując lusterko i ćwicząc codziennie uśmiech aż do skutku. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz @Artem też byłem o mały włos, ale to było zanim 'otrzeźwiałem'. Teraz już jestem prawdziwym, niedojrzałym stulejarzem :lol: Tak na prawdę od dawna czułem to w sobie, ale było uśpione. 

 

Afirmacji nie pisałem, tylko cele. Jeśli chodzi o materiały to poszukaj pod hasłem praca z celami. W wolnej chwili coś Ci podeśle. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Drizzt napisał:

Powtarzałem 4. rok studiów niezwiązanych z moim głównym zajęciem. Jako, że Pani Dziekan dowaliła mi różnice programowe, fizycznie nie byłem w stanie wszystkiego ogarnąć. Było kwestią czasu kiedy mnie wywalą. Czyli wchodziły w grę znowu jakieś warunki, powtarzanie roku, kombinacje itd. Do tego dorabiałem okazyjnie przy skręcaniu mebli na wymiar. Na normalną pracę nie miałem czasu przez studia, które i tak finalnie ujebałem :) Pięknie.

Psychicznie - chujnia. Tyle lat na karku, narzeczona, a ja ciągle jestem w dupie. Z rodzicami relacje się psuły. Z kobietą też.

Finansowo - chujnia.

Często "życie" daje sygnały, że idziemy w złym kierunku.

Dobrze, że to dostrzegłeś!

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.