Skocz do zawartości

Historia moich związków


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie po czasie....

Powiem w skrócie....

Stoję kurwa w miejscu jak słup telefoniczny - juz prawie rok...

Cały czas przewijają mi się w głowie prawdopodobne skutki i konsekwencje mojego odejścia.

Jak tylko pomyślę, że mam odejść ze związku to wizualizuję jej płacz, gul pojawia mi sie w gardle, pojawia mi sie lęk przed samotnością, że robię krzywdę, że zostanę sam.

Zgłosiłem sie do psychologa bo huśtawki nastrojów mam przeogromne. Poszedłem do faceta, który przepracowuje ze mną krok po kroku co mi w głowie siedzi.

Wiem, że to wszystko produkuje moja głowa.

Nabyte wzorce trzymają mnie jak 100 kotwic.

Przeczytałem ostatnio "No more mr Nice Guy" - ile tam jest prawdy o mnie...

 

Dlaczego tak jest jak jest?

Bo to kobieta, której naprawdę nie można za dużo zarzucić.

Nie ma dużego apetytu na seks a ja nie reagowałem wcześniej.

Łapię się na tym, że zaczynam niezobowiązująco flirtować z innymi kobietami - pewnie żeby podbić swoje Ego.

U mnie nie ma po prostu haju i pożądania. Wiem, że to zawsze wygasa ale nie potrafię sobie z tym poradzić.

Cały czas jestem w pozycji wycofanej i zachowawczej- jakby ktoś mi jajca uciął.

Przez to jestem sfrustrowany i czuję, że nie działam na 100% w życiu.

Mam świadomość niskiego poczucia własnej wartości i pewnie idealizowania kobiety

Zaczynam sobie umniejszać, że jestem jakiś popierdolony, że nie mogę się zmusić do tego, żeby docenić drugą osobę, że ją w jakimś sensie oszukuję.

 

Musiałem to z siebie wyrzucić bo uzależnienie emocjonalne niszczy mi życie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli teraz masz chujowy sex  to gwarantuje że po ślubie będzie jeszcze gorzej.

       Skoro czytałeś  Nice Guy, to na pewno wiesz że mili faceci nie umieją nawet zerwać jak trzeba. Jeżeli chcesz w skrócie wiedzieć co będzie po ślubie poczytaj mój temat.

Zazdroszczę Ci położenia w jakim jesteś i na pewno wielu tutaj braci również. Jeżeli przeszkadza Ci wizualizacja jej łez, to pomyśl jak będziesz  wizualizował łzy potencjalnego dziecka gdy po 40 zdasz sobie sprawę że przegrywasz życie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w sobie schemat unikania. Odwlekam w czasie trudne decyzje. Lęk jest tak silny ze czasem przeszkadza w funkcjonowaniu. 

Mam nadmiar empatii a swoje dobro racjonalizuje jako egoizm.

skutecznie wbijano mi do głowy, że wygląd i seks nie jest istotnym elementem związku bo to z czasem przemija.

Jestem odbierany jako przystojny facet i tez mam podejrzenia czy przypadkiem moje Ego nie robi mi psikusa.

Jestem idealistą i mam obawy przed popełnianiem życiowych błędów. 

Wiem tez ze samo się nic nie naprawi a jeżeli ja nie zdecyduję to ktoś zdecyduje za mnie.

Perspektywa przegranego życia raczej nie jest fajna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.