Samcy, macie rację - ale co dalej?

[Caroll]

23 godziny temu, SennaRot napisał:

Chodzi o to, że mąż dalej jest korzyścią. Jednym z filarów strefy komfortu.

 Nie wiem jak to rozumieć - możesz napisać coś więcej?

Bo co zasady, jeśli rozwój rozumieć jako wychodzenie poza strefę komfortu, to chyba nie masz na myśli zmieniania męża :-P

 

 

23 godziny temu, SennaRot napisał:

Jednak nie mogę się też nie zgodzić z Twoim równaniem.

 

Jestem za, a nawet przeciw

 

Dnia 6.03.2017 o 10:18, Rnext napisał:

Zaznaczasz fragment tekstu dowolnego posta myszką i pojawi się "dymek" z opcją "cytuj".

Dzięki

[SennaRot]

1 godzinę temu, Caroll napisał:

 Nie wiem jak to rozumieć - możesz napisać coś więcej?

Bo co zasady, jeśli rozwój rozumieć jako wychodzenie poza strefę komfortu, to chyba nie masz na myśli zmieniania męża :-P

 

Rozwój nie musi oznaczać wychodzenia ze strefy komfortu. Rozwój jak już napisałem to czytanie, zdobywanie wiedzy co w konsekwencji skutkuje zauważaniem i poprawnym interpretowaniem zdarzeń, sytuacji, zachowań innych, swoich, prace nad sobą, swoimi odczuciami. Na tej podstawie możesz zmieniać swoją strefę komfortu na lepszą, inaczej postrzegać rzeczywistość, czuć się lepiej, polepszyć swoje życie co brzmi banalnie ale tylko tak brzmi ..... możliwości jest wiele. Absolutnie nie miałem na myśli zmiany męża. W tym przypadku, relacja nie jest toksyczna.

Edytowane 7 Marca 2017 przez SennaRot

[Caroll]

OK. Pytam, bo zabrzmiało to trochę tak, jakby fakt że mąż jest filarem mojej strefy komfortu był czymś negatywnym. Jest dla mnie ważny - to na pewno.

A forum czytam cały czas :-)

24 minuty temu, SennaRot napisał:

W tym przypadku, relacja nie jest toksyczna.

 TZn?

[Lilith]

Dnia 3.03.2017 o 19:15, HORACIOU5 napisał:

Dziwnym trafem po radzie "daj mężowi link do forum" zawsze znajdzie się jakaś wymówka. Ot ciekawostka.

Mój się zainteresował sam co tak czytam, zerknął na dwa wątki i na tym się skończyło