Skocz do zawartości

Temat przerabiany, ale puśćmy jeszcze raz


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Kolejny update. 

Ogólnie sprawa cały czas w zawieszeniu. Teraz jestem na wyjazdach i nie ma mnie w domu.

Plan działania ustaliłem sobie taki 

1. Spotkanie z nią i rozmowa taka żeby trochę syfu powyciagac i nagrać parę rzeczy (ogólnie robiąc z siebie trochę ofiarę tak żeby ją pociągnąć za jezyk)

2. Na koniec rozmowy mowie tak. Załatwiamy sprawy finansowe najpierw intercyza i podział majątku. Ustawiam adwokata na mediacje i rozwiązujemy ten temat notarialnie

3. Jak wszystko juz będzie załatwione to kwit na stół i idziemy po rozwod (alimenty opieka itd itp.)

 

Ogolnie nastrój hujowy nawet wyjazd na tydzień z pracy nie pozwolił mi od tego gówna się oderwać i cały czas podświadomość wkleja jakieś gówna. 

Co do dzieci wyglda ze jej zależy abym był przy nich i się nimi opiekował. 

 

Dużo czytam slucham radia Marka. Wiem ze to jebany matrix ale kurna człowiek wraca do tego matriksa co jakiś czas żeby czuć się jakoś komfortowo w tej całej sytuacji (ja pier... jak się pozbyć tego uczucia sam nie wiem) Jakieś podpowiedzi ?

Coś jeszcze ogarnąć? 

Kiedy będzie poradnik rozwodNika dostępny? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, chudy.bolek.3891 napisał:

1. Spotkanie z nią i rozmowa taka żeby trochę syfu powyciagac i nagrać parę rzeczy ...

2. ...Załatwiamy sprawy finansowe najpierw intercyza i podział majątku....

 

Co do dzieci wyglda ze jej zależy abym był przy nich i się nimi opiekował. 

 

Dużo czytam slucham radia Marka. Wiem ze to jebany matrix ale kurna człowiek wraca do tego matriksa co jakiś czas ....

 

Co do 1. - nagrywanie tylko jako straszak i blef - wyciągnięcie tego w sądzie może rozpętać burzę i nieprzewidywalne konsekwencje.

Co do 2. - Będziesz szczęściarzem jeśli się zgodzi - nie musi się zgadzać a wtedy nici.

 

Super jeśli nie świruje na punkcie dzieci.

 

Co do audycji. Pomogły mi w trudnych momentach "Miś byłeś za dobry" i "Panie zawsze uciekają z tonącego okrętu"

 

Swoje będziesz musiał przeżyć, przetrawić i żadne zagłuszanie siebie nic nie da. Ot trzeba to przeżyć, przetrawić i tyle.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Normalny napisał:

Co do 1. - nagrywanie tylko jako straszak i blef - wyciągnięcie tego w sądzie może rozpętać burzę i nieprzewidywalne konsekwencje.

Co do 2. - Będziesz szczęściarzem jeśli się zgodzi - nie musi się zgadzać a wtedy nici.

 

Popieram w pełni. Ja też na początku myślałem że moja ex na wiele rzeczy się zgodzi i będzie można się dogadać, a potem zobaczyłem żądanie alimentów na ponad 2 k :blink:!

 

Co nie oznacza, że na jakimś farcie Tobie się uda ale tak łatwo to na pewno nie będzie. Pamiętaj, że ty z natury będziesz miał jakieś zahamowania , a kobieta to jedzie po bandzie na maxa wykorzystując przy tym bezwzględnie fakt, że ona zostaje z dzieckiem (po prostu społecznie dużo więcej w takiej sytuacji jej wolno - to jest też trwały element matrixa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, overkill napisał:

Pamiętaj, że ty z natury będziesz miał jakieś zahamowania , a kobieta to jedzie po bandzie na maxa ....

 

@chudy.bolek.3891 Wydrukuj powyższe, zapamiętaj, zapisz ... wbij sobie do głowy.

Nie mądrzę się - przeżyłem to.

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tego wszystkiego nie kumam.

Dziś z nią gadałem przez telefon i wszysto wygląda w miarę norealnie. Co tam u dzieciaków?  Spoko szkoła babkabla. Lekarz blablabla. Święta blablabla (chociaż coś zaczęła brzdakac). Czy mogę z dzieciakami zostać wtedy i wtedy.

 

Taka ogólnie normalna rozmowa ale o dzieciakami nic o tym co między nami.

Ogólnie taki status quo. Ona sądzi ze ja orbituje kolo niej. Zaganiacz daje emocje.

 

Pytanie jaka strategie przyjąć podczas zbliżającej się rozmowy. 

1. Partnerska w stylu ok ty masz kogoś,  ja tez chcę żyć swoim życiem rozejsię w swoją stronę ale najpierw załatwimy sprawy Prawno finansowe

2. Zacząć być agresywny w sensie słownym?

 

Ogólnie mam wyje..ne na cala sytuacje. Do tej pory jestem albo obojętny albo rozmawiamy o dzieciach i tym co u nich słychać. 

 

Jakby nie dzieciaki i kredyt to bym się zawinal i dał spokój sobie. Ale człowiek ogólnie czuje jakaś odpowiedzialność za glizdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie krótkie pytanie.

Mam info ze jak złoże kwota z orzeczeniem o winie małżonki to ona się przyzna przed sądem żeby nie robić jakiejś wielkiej szopki (zwierzenia do przyjaciolki).

Pytanie czy jeśli tak będzie to czy na pierwszej rozprawie wszystko może się zakończyć jeśli ona się przyzna czy i tak temat się będzie ciągnął przez kilka spotkań w sadzie?

Trochę się boje ze jej odwal i złoży mi pozew o alimenty na siebie. Dzis mojemu kumplowi stara wrzucił 2.5 na dziecko i 2 na siebie co uważam za zajebista przesade.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, chudy.bolek.3891 napisał:

Dzis mojemu kumplowi stara wrzucił 2.5 na dziecko i 2 na siebie co uważam za zajebista przesade.

Sąd tyle zasądził? W jakim wieku to dziecko? Chyba gruba przesada, nie słyszałem o takich alimentach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żądać można wszystko - no chyba ze zarabiasz kilkanaście tys zł. 

Czasami wygórowane żądania powodują że powód i powódka staje się niewiarygodna dla sądu i traci na tym. 

 

Osobiście szedł bym w kierunku - bez orzekania o winie. Sąd lubi takie sprawy i jest przychylniejszy dla stron.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie chyba macie racje ze bedzie ciezko :)

Chcialem sie z nia umowic na rozmowe na temat kolejnych krokow dwa razy juz odkladala tlumaczac sie ze jest zmeczona i  może sie ze mną spotkac w niedziele  wieczor bo ona chce spedzic sobote z dziecmi bo ma byc ladnie.

Wkurwilem sie dzwonie i mowie ze nie ma takiej opcjii nawet i sobota rano ma byc (w koncu ulegla) - ale w glosie czuc juz ten wkurw na maksa ze to na niej wymusilem.

Ostatnio widze ze jej zachowanie ma na celu przekazanie mi informacjii na temat dzieci ton obojetny, albo wymuszenie cos na mnie jak na frajerze ktory sie nie postawi.

Mam tego lekko dosc i ciagle sie zastanawiam czy isc na noze, ale poki jeszcze ze soba gadamy to chyba warto byc w miare spokojny i opanowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mnemonic napisał:

Złożyłem pozew bez orzekania o winie, motyw zdrady małżonki wplotłem w uzasadnienie pozwu. Nie twierdze, że to reguła, ale zyskałem dużą przychylność sądu.

 

Racja, racja, racja! Mądrze i sprytnie.

 

@chudy.bolek.3891 poczytaj wątek @raven i rady forumowiczów dawane jemu.

 

Nie idź na noże - ile razy można Ci to pisać!!!

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie boicie się naprawdę ze samica coś odpieprzy i złoży wam pozew o alimenty na siebie ? Jakoś po tym wszystkim mojej nie wierze ze tak się może stać. 

Póki co mam info ze jak złoże z orzeczeniem o winie to weźmie to na siebie pod warunkiem że nie zabiorę na 100 pro dzieciaków. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po rozmowie nie wyszło źle ale chciałbym wam coś powiedzieć i poprosić o wasze zdanie bo mam wrażenie ze ona wyszła z matriksa przede mną ale dalej chce w niego wejść tak mi się przynajmniej wydaje.

- ksiezna twierdzi ze 3 lata temu straciła wiarę w długie związki

- stwierdziła że ogólnie całe życie jej życie było jalowe 

- ze nasze wyjazdy na wakacje jakieś zakupy etc poprawiły jej nastrój ale dalej to nie było to

- ze cały czas była zaprogramowana i żyła tak jak wyglądał schemat na około. Trzeba się ochajtac bo juz tyle ze sobą jesteśmy.  Trzeba mieć dzieciaki bo wszyscy już mają. Trzeba mieć mieszkanie bo tak robią wszyscy.

-twierdzi ze nie chce aby ktokolwiek decydowal o jej wewnetrznym poczuciu szczęścia i wartości i dlatego nie wie czy ten nowy boyfriend to tez najlepsze rozwiązanie dla niej, twierdzi z jak jest z nim to tez jej źle ze nie ma jej z dziećmi. 

- pomimo tego że jest jej ciężko i ma dużo rzeczy do ogarniecia nigdy nie pomyślała żeby mnie przepraszać i wrócić do mnie.

- jestem najlepszym czlowiekiem jakiego do tej pory spotkała. 

 

To tak pokrótce jej teksty. Czy ona faktycznie wychodzi z matriksa? Ale przez to ze się pojawił nowy boy wklei się do niego z powrotem. 

 

Procesuje wyjście z tego ukladu powoli.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, chudy.bolek.3891 napisał:

ze cały czas była zaprogramowana i żyła tak jak wyglądał schemat na około. Trzeba się ochajtac bo juz tyle ze sobą jesteśmy.  Trzeba mieć dzieciaki bo wszyscy już mają. Trzeba mieć mieszkanie bo tak robią wszyscy.

Zasadniczo nie ma w tym nic odkrywczego. Cała masa ludzi na jakimś etapie życia uświadamia sobie istnienie tego swoistego systemu.

Problem w tym, że jest on pieczołowicie kultywowany i tak naprawdę stanowi bardzo prostą ścieżkę. Prostą i komfortową. Świadome opuszczenie tej strefy komfortu jest wyzwaniem. Twoja prawie ex jeszcze tego nie wie, że dla niej dużo trudniejszym niż dla Ciebie. Kobiety biologicznie ukierunkowane są na rozwijanie i podtrzymywanie relacji emocjonalnych.  

Wielu ludzi szarpie się na tym łańcuchu - nie wielu go zrywa.

W rzeczywistości wystarczy go zdjąć. Nawet w warunkach nałożonych ograniczeń można czuć się wolnym człowiekiem. Nie potrzeba do tego romansu i rozwodu.

Szarpiący łańcuch zazwyczaj przegrywa, wraca do tej strefy komfortu i zazwyczaj na gorszych warunkach.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MnemonicTrafiłeś w sedno - pisząc o łańcuchu tak to właśnie jest . Podstawą wszystkiego jest świadomość. Świadomość procesów, mechanizmów i zachowań czyli całego schematu, który nazywamy matrixem.

Godzinę temu, Mnemonic napisał:

Świadome opuszczenie tej strefy komfortu jest wyzwaniem

Tak jest to duże wyzwanie dla kogoś kto trochę liznął dystansu do matrixa ale jeszcze nie bardzo umie to wszystko przerobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Update i prosba o ocene sytuacjii:

- poszla rozdzielnosc majatkowa - zarabiam na siebie :)

- samica poprosila o kwity o zarobkach i sklada prosbe o przeniesienie kredytu na siebie (ale boi sie ze nie bedzie miala zdolnosci) i tu lekki zonk bo moze tak byc

- tutaj ciekawa logika kobiety:

     - w sumie to dzieciaki zaraz beda potrzebowaly pokoi oddzielnych (teraz mieszka w trzech pokojach)

     - w sumie to taniej by jej bylo wynajac dwa pokoje (ale wtedy dzieciaki beda mialy jeden wspolny) - pierwsza niezgodnosc loogiczna

     - w sumie to lepiej zeby to mieszkanie zostawic bo tyle juz zainwestowane i to w sumie za swoje sie placi a nie za wynajem i kiedys to bedzie wlasne

     - ale w sumie to nie jest takie docelowe mieszkanie bo ja to bym chciala takie 4 pokoje (kolejny blad logiczny)

Ogolnie zastanawiam sie nad planem B.

Plan A to taki ze bierze kredyt na siebie i bierze chalupe na siebie ja biore kase na razie sie na to zgadza

Plan B to taki ze robimy podzial kredyt zostaje tak jak jest (bo nie idzie go zmienic) a ona jak cos podpisuje nakaz komorniczy o egzekucjii w stosunku do mnie wiec jak nie splaca to odrazu pojawia sie u niej komornik i robi egzekucje. Tyle ze mieszkanie jest jej ( ale jest problem jak cos w przyszlosci odpieprzy i komornik nie bedzie mial z czego sciagnac wtedy sciaga ze mnie a z niej nie ma jak wiec splacam nie swoj kredyt).

Teraz on zaproponowala plan C nie robimy podzialu majatku i umawiamy sie ze ja splacam czesc 1/4 i ona reszte 3/4 ale ona tam mieszka. Tutaj ryzykuje  brak podzialu tego majatku teraz ale nie mam alimentow ( powiedzmy mam takie nieformalne i dalej jestem z nia w jakis sposob finansowo umoczony)

Na razie jest dyskusja 0 alimentow i wspolna opieka na co ona sie miedzy slowami zgadza.

Temat kredytu jest dosyc istotny badz co badz na nastepne 20 lat i zero zdolnosci kredytowej wiec prosze o wypowiedz samcow ktorzy temat z nieruchomoscia i kredytem przerabiali i powiedzieli jak na tym wyszli

@XYZ Z twojej wypowiedzi rozumiem zeby nie robic podzialu majatku jak rozumiem.

Edytowane przez chudy.bolek.3891
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. K-wa. Co cie obchodzi czy bedzie miala zdolnosc? Jest dorosla?

2. Jesli nie jestes winien rozwodu - nie przysądzą ci alimentow na nią chyba ze w ostatniej dekadzie zmienilo sie prawo. Jest dorosla? Nie jest inwalidą? Znaczy sie - moze na siebie zarabiac tak jak i ty.

3. Logika kobiety moze cie doprowadzic do samobojstwa. Lepiej ja sobie odpusc bo to fatamorgana.

Slyszales o chomiku w kółku?

Tak dziala mozg kobiety. Do tej pory bedzie biegal w kolku az wyjasni czemu ma cie wydymac i czuc sie niewinnym.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, JoeBlue napisał:

1. K-wa. Co cie obchodzi czy bedzie miala zdolnosc? Jest dorosla?

2. Jesli nie jestes winien rozwodu - nie przysądzą ci alimentow na nią chyba ze w ostatniej dekadzie zmienilo sie prawo. Jest dorosla? Nie jest inwalidą? Znaczy sie - moze na siebie zarabiac tak jak i ty.

3. Logika kobiety moze cie doprowadzic do samobojstwa. Lepiej ja sobie odpusc bo to fatamorgana.

Slyszales o chomiku w kółku?

Tak dziala mozg kobiety. Do tej pory bedzie biegal w kolku az wyjasni czemu ma cie wydymac i czuc sie niewinnym.

 

Dzieki za info. Caly temat rozkminiam w aspekcie dlugu ktory ewentualnie bedzie ciazyl na mnie przez 20 lat i zastanawiam sie jak na tym najlepiej wyjsc.

Logika kobiety mnie wali. Raczej chce cos dla potomnosci zostawic jako swoisty wpis w dzienniku ktore kolejni samcy beda mogli ocenic i przystawic do swojej sytuacjii w przyszlosci.

Wydaje mi sie ze taka wiedza moze byc przydatana i moze czesc z tego wykorzystana bedzie w kolejnej edycjii poradnika rozwodnika (oczywiscie zgodze sie za to tylko i wylacznie odplatnie :) ) w zyciu to za darmo mozna wpierdol zebrac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chudy.bolek.3891 Drogi kolego, tak jak napisał kolega @JoeBlue, nie zawracaj sobie głowy kobiecą logiką bo nawet one same jej nie ogarniają, to czemu my faceci mielibyśmy to ogarniać? 

Pamiętaj jedynie o tym, że kobiety nigdy nie są bezinteresowne, zawsze będą zabezpieczać swoje dupsko przed biedą/długami. Absolutnie nie rezygnuj z rozdzielności majątkowej bo to Twój dupochron. |

A ten Plan C to cwany plan, nie wierzę w to, że ona będzie bulić 3/4 raty, to takie kurwa naiwne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5.04.2017 at 8:30 PM, chudy.bolek.3891 said:

Wydaje mi sie ze taka wiedza moze byc przydatana i moze czesc z tego wykorzystana bedzie w kolejnej edycjii poradnika rozwodnika (oczywiscie zgodze sie za to tylko i wylacznie odplatnie :) ) w zyciu to za darmo mozna wpierdol zebrac

Zajmij sie soba. Takich poradnikow sa Gigabajty.

Problem ze mezczyzni ucza sie dopiero gdy maja pusto w portfelu.

A skoro mowa o kasie - jestes mi winien za porade.

Podeslij maila to podam ci konto do przelewu.

Nie bede tu go podawal bo moglaby mnie zawalić kasa od czytelnikow moich_rad@BT a "skarbiak" tylko czeka na dopierdolenie prowadzacym dzialalnosc "porady psychologiczno-emocjonalno-finansowe" bez zgloszenia dzialalnosci gospodarczej.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.