Skocz do zawartości

Temat przerabiany, ale puśćmy jeszcze raz


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich,

 Chciałbym pokrótce opisać swoja historie zżycia i prosić o radę:)

 Jestem kolesiem w wieku chrystusowym żona rok mlodsza. Z żoną znamy się ponad 15 lat od 10 w małżeństwie. Mamy dwójkę dzieciaków 3 i 7 lat.

 Tytulem wstepu, CALE ZYCIE BIALY RYCERZ.

 Zawsze się jakoś z małżonka dogadywaliśmy (nawet niezłe) i nigdy nie było większych kłótni (na palcach jednej ręki licząc no może dwóch).

 Zona raczej introwertyczka rzadko nawiązuje kontakty z ludźmi. Można by rzec idealny partnerski związek. 

 Ale myślę sobie jakiś czas temu może by tak obudzić się z marazmu i rutyny  dnia codziennego i trochę podnieść życie na wyższy poziom w końcu będziemy ze sobą pewnie jeszcze kilkanaście lat.

 Wtedy jeszcze nie wiedziałem o całym forum i co się dzieje na około nas a szczególnie w umyśle kobiet.

 Po jakiejś pierwszej spokojnej rozmowie małżonka, pada stwierdzenie z jej ust: fakt trzeba tu nad czymś popracować. Ale myślę sobie jakoś tak łatwo poszło. Przycisnąłem trochę i okazuje się, że spotyka się z kolegą z pracy bodajże 5 lat młodszym (wszystkie płaszczyzny już maja przepracowane - jestem juz z miesiac po tej informacji i mam nawet juz na to lekko wyjebane). Myślę ze trwa to już jakiś dłuższy czas  - rok. Nieźle się maskowała patrząc na to z perspektywy czasu (cały czas łóżkowe ekscesy ze mną - nawet zaczal sie ostatnio Anal). Myślę ze to samiec Alfa imponuje jej fizycznie i umysłowo, a ja jestem w tym układzie Beta dostarczająca kasę i opiekę nad dziećmi.

 W sumie jak patrze na nasze pozycie lozkowe to zawsze ja inicjowalem - no poza faza pierwsza te 15 lat temu - ( prawie zawsze - kilka razy ona :) )  - czuje sie jak jakis pierdolony wibrator a nie facet.

 Wszystko dla niej i dzieciaków nic dla siebie (hem w sumie to nigdy mi nie przeszkadzało tak się teraz zastanawiając nad tym) nic dla siebie. Dzisiaj zero kumpli (paczka ze studiów, z która spotykam się raz na rok, szwagier i jeszcze ze dwóch kumpli z pracy), żadnego hobby i tak się jakoś przykro robi na samą myśl, co teraz ze sobą zrobić w życiu (ciężko mi sobie wyobrazić życie samemu w domu - ale jakos dam rade - jak nie to pomozecie :) ).

 Sytuacja na dzień dzisiejszy:

- z mojej strony zaakceptowany wkurw ze dawałem z siebie wszystko przez ostatnie lata (w tym wyjazd za granice na dwa lata żeby budżet podciągnąć)

- ona sama twierdzi ze wychowujemy dzieci jak dwie matki (przykre, ale pewnie prawdziwe) – ułożyła mnie pod siebie z tym moim biało rycerstwem przez ostatnie 15 lat

- twierdzi ze pobrała się z rozsądku (dwójka dzieci tez pewnie z rozsądku) – bala się ze będzie samotna i w sumie wesele i ślub było przygotowane wiec głupio było odwołać ( ostatnio przyznała się że przed ślubem spotykała się z kolega z liceum przez jakiś czas)

- Ja głupi oczywiście powiedziałem jej po tym jak odpaliła ze ma kogoś ze jej wszystko wybaczę żeby tylko wróciła i była ze mną i z dzieciakami (teraz wiem jak chujowo zrobiłem, ale nie znałem tego wszystkiego co teraz znam)

- Wiem ze nie ma czego ratować w tym całym gównie bo ona już w 100% siedzi na drugiej gałęzi ( teraz pewnie kolega ja pociesza i mówi ze wszystko będzie pięknie jak się rozwiedzie). Pewnie typ jeszcze nie wie w co się pakuje. 

- Ona potrzebuje 2 miesięcy żeby odnaleźć siebie i okiełznać swoje leki (chodzi do psychologa) – na 100 % to robi

- Oczywiście wszystko racjonalizuje (stwierdzenia typu "już sama nie wiem czy cię kiedyś kochałam czy nie", "Przy nim czuje sie jak dziewczyna", " Odchodze dla siebie i nie chce z nim teraz budowac zwiazku" i inne tam takie pierdolety - ogolnie zero wyrzutow sumienia) i wszystko co teraz ma być zrobione to ma być dla dobra dzieci (dla dobra dzieci to dupę powinna trzymać w spodniach)

- Cala rodzina jest za mną ( teściowie, rodzice, nawet jej siostry jakoś specjalnie nie kibicują)

- Myślę że jej plan na życie na chwilę obecną to LAT z tym kolesiem, więc jak będę zgarniał dzieciaki to będzie jej z tym łatwo (trochę przyznam mnie to wkurwia ale relacji z glizdami nie chcę stracić)

 Moje pytania na dzisiaj (krótki, długi termin)  może ktoś ma jakieś pomysły jakby z tego gówna się wyplątać:

- Mamy kredyt mieszkaniowy – oczywiście w CHF, jakbym chciał to sprzedać to musze dopłacić jakieś 50 – 60 k (kasę na dopłatę mam) i pewnie by poszło do ludzi – nie chce żeby ktokolwiek miał problem z niespłacanym kredytem i na sam koniec podziałem majątku etc. - druga opcja wpieprzyc jej ten kredyt i chalupe tlumaczac to tym ze dzieciaki beda ciagle w swoimmiejscu i na pewno im bedzie lepiej przez to przejsc w swoich 4 scianach.

- Myślę ze dzieciaki zostaną z nią (niech odrabia zadania i chodzi na zajęcia dodatkowe)

                - planuje dzieciaki zgarniać raz w tygodniu na noc do siebie i raz na dwa tygodnie zabierać je na weekend ( na pewno będzie chciała mi je oddać w takim układzie bo pracuje tez na nocne zmiany)

                - zarabiam prawie 10 k na reke i zastanawiam się na jakie alimenty będzie chciała mnie naciągnąć ( ktoś ma jakieś doświadczenie ile to może być?)

- Rozwód chyba za porozumieniem stron bez orzeczenia o winie ( chociaż z powodu zdrady małżonki) żeby temat szybko zamknąć i nie bujać się emocjonalnie przez kilka miesięcy - ale z drugiej strony korci mnie wpierdolenie z jej powodu.

- Ona jest trochę nie zaradna życiowo – wszystkie formalności zawsze ja ogarniałem więc może byśmy się dogadali nad kartką papieru nie idąc po adwokatów. (nie chcę z nią iść na noże to może się uda dogadać jakość polubownie – ona póki co też chce się polubownie dogadać)

 Plan na siebie

- przestać być pizda jaka byłem cale życie wierząc w moja księżniczkę i małą myszkę (niech kiedyś zobaczy jak sobie radze i płacze w poduszkę co straciła albo i nie)

- zacząć spotykać się z ludźmi (do nieśmiałych nie należę) – pomimo tego ze jestem po 30 wyglądam jakbym dalej był na studiach

- przestać być chudzielcem i złapać trochę masy J

- zamknąć to gówno jak najszybciej się da i zacząć cieszyć się życiem i dzieciakami

- ona jest moja w sumie druga dziewczyna ( Ale to z nia mialem inicjacje) - wiec teraz troche chcialbym sprobowac innych lasek bo w sumie zawsze tylko ona jedna

 Jakieś porady Bracia Samcy

P.S.  - Jak jej zrobic teraz mind fucka? - ona w tej chwili wychodzi z zalozenia ze dobrze ze tak sie stalo wszyscy beda szczesliwi ona ,dzieci, ja zero klamstw tylko prawda. 

P.S.2 - Jak można być tak popierodolonym zeby spotykac sie z druga osoba przez 15 lat i nigdy nie powiedziec ze cos jest nie tak zesz k..a - baby sa jakies dziwne?

P.S.3 - Marek mega ksiazki, chlone wiedze jak gabka wode

Edytowane przez chudy.bolek.3891
Dodany wpis
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, chudy.bolek.3891 napisał:

Jak można być tak popierodolonym zeby spotykac sie z druga osoba przez 15 lat i nigdy nie powiedziec ze cos jest nie tak zesz k..a - baby sa jakies dziwne?


No można.  Właśnie połknąłeś odpowiednią tabletkę i zaczynasz wychodzić z matrixa. Myślałeś, że kobiety to takie niewinne, nieskazitelne aniołeczki. Cóż, przykro mi to mówić, ale właśnie na własnej skórze to odkrywasz i sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie. Czeka cię sporo pracy. Więcej pisać nie będę, zejdzie się tu paru porządnych Braci, którzy ładnie ci wyłożą temat :) 

PS. Zrób akapity

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wręczam Ci nieoficjalną nagrodę na najbardziej popierdolony i skomplikowany temat na forum, nie mam na myśli oczywistego schematu- samice tak mają jak tu ją opisujesz... Bardziej chodzi mi o Twoją sytuację emocjonalną, długą perspektywę własnego rozwoju i "przestawienia" Twojego postrzegania rzeczywistości na właściwe tory...

Ja jestem jednak bardziej za filozofią krótkich i konkretnych cięć. Więc bez zbytecznego cytowania Twojego opisu zapytam :

 

Nie rozważałeś rzucić wszystkiego w cholerę i po prostu urwać się za granicę ? Przemyślisz, popracujesz, zarobisz i zdecydujesz co dalej...??

 

Emigracja to piękna rzecz ! Sytuacja Twoja jest trochę skomplikowana- mozesz jeszcze jej zaradzić zanim skończysz w wariatkowie lub w szałasie w Bieszczadach.

Zarobisz w Polsce- a ona (nawet jak nierozgarnięta) dopadnie twoje pieniądze (doradców/doradczyń będzie mieć mnóstwo), niejednego wykończyły- w sądzie nie wygrasz tak prosto- a nawet jeśli to na starcie potrzebujesz pieniędzy (sąd, prawnicy, świadkowie, notariusz). Potrzebny ci będzie szybki pieniądz i bezkonfliktowe życie w domu. Tam tego luksusu nie będziesz mieć. Szykuj się na długotrwałą wojnę... Niebawem psycholog ją postawi na nogi i na własnej skórze przekonasz się o jej nierozgarnięciu...:wacko:

 

Emigracja da ci ten komfort ze nie udowodni ci nikt ile zarabiasz. Ponadto, popracujesz tam nad soba, przybierzesz masę, odpoczniesz od bahorów i od niej. Potrenujesz, poczytasz i nabierzesz sił. Szykuj się na wojne !:ph34r:

 

Pruchasz wyposzczone londyńskie niunie... I moze okaże się za kilka miesięcy lub lat,  że z innej perspektywy spojrzysz na Twoje życie i zerwiesz z 15-to letnim "matrixem" ?

Za kilka lat Twoje dzieci będą mieć inne potrzeby. Już są inne standardy,  Będąc w Polsce sprostasz im ? Załatwisz małolatom (będąc w Polsce) jakąś wakacyjną pracę za fajne pieniądze ?  Kupisz fajny ciuch im ? telefon "srajfony" itp... Lub laptopka na studia ? Niebawem studia w Polsce będą płatne... Dasz dzieciakom kasę za prace w Polsce ?

Zabierzesz na wakacje na Ibizę czy inną Grecję... (za kilka lat to będzie standard)?:P

 

Chill Out ! Daj sobie czas, rozwody, podziały majątku itp walki i wojenki... Potzrbujesz tego teraz ? Jesteś bracie wypalony ! Potrzeba ci dystansu, innego ogarnięcia tematu, konkretnie w Twoim przypadku najlepsza była by emigracja... Znasz już ten chleb więc dasz rade. Degrengolada która opisałeś wymaga radykalnych rozwiązań a nie tymczasowego załagodzenia problemu...

 

Przerabiałem 10 lat temu podobne prawie problemy i wyjechałem . Nie żałuję. Syn już studiuje, mam z nim zajebisty kontakt i szacunek, a mój wyjazd tylko rozwiazał wiele spraw spornych a nie je oddalił. Krótka szokująca Twoją loszkę decyzja, wszystkim da otrzeżwienie... Nie wypalaj się, nie dołuj, działaj !

Przemyśl i trzymaj sie.B)

Edytowane przez OGÓR
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Rób rozwód jak najszybciej skoro ona sie zgadza. Bez win i szarpania. 

2. Zostaw jej i dzieciom chatę, sam spierdalaj z tego miejsca, które bedzie Ci ciążyć i przypominać...

3. Uzgodnij, ze w ramach alimentów bedziesz splacal kredyt.

 

A. Uwolnisz sie od niekorzystnej umowy.

B. Dzieci będą w swoim domu nadal. Nie stracisz sojuszników - rodziny żony, ludzi którzy będą trzymać ja w ryzach.

C. Alimenty będą szły na konkretny cel, a nie na opony do fabi nowego kolegi byłej żony. Dzieci dorosnął i wyjadą albo wprowadzą sie do Ciebie ? to mieszkanie sprzedacie i podzielisz kasę. ? A jak życie zmusi to zawsze możesz wejść jak do siebie!

 

Nie czuć złości w Twoim tekście. Super - tak trzymać! Wszystko co robisz, rób z myślą o sobie. Zapomnij o zemście - zonka sama siebie pogrąża nie wiedząc o tym. Za kilka lat jak bedzie Cię prosić o powrót zrozumiesz ostatecznie...

 

Powodzenia.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro planujesz rozwód czy rozstanie to przeczytaj post na Forum o tym. Jest taki jeden kluczowy. Tam też jest napisane jakie kroki powinieneś podjąć teraz, kiedy pozornie jeszcze nic nie robisz (zarządzanie kasą, majątek, dowody, itp itd). Dopiero liznąłeś wiedzę i jeszcze nie Wiesz na co kobiety stać. Oceniasz swoją poprzez swój pryzmat. Ona będzie inna kiedy sytuacja się zmieni, kiedy przedstawisz jej swoje plany. Skoro ma kochanka tyle czasu na pewno rozmyślała nad różnymi ewentualnościami wiele razy.

 

Klasyk. Standard w działaniu i postępowaniu kobiety. Jak kończą się takie romanse tez wiele razy pisaliśmy. Póki co jak ją puka jest okay, jak trzeba będzie podjąć i się określić rozpieprzy się to w jedną sekundę.

 

Winny za wszystko złe w jej życiu będziesz Ty. Staniesz się jej najgorszym wrogiem i sprawcą jej nieszczęść. Rozstanie czy rozwód to wojna. Kobiety nie znają litości. Ona piszesz, że słabo sobie rodzi w kwestiach urzędach czy formalnych..... będziesz mocno zaskoczony jak sobie poradzi. Poczytaj na Forum wspomniane wątki o rozwodach aby się przygotować, zwizualizować to sobie, ogarnąć co Cie czeka jeśli na taki krok się zdecydujesz.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie lekceważyłbym tej kobiety podobnie zresztą jak żadnej innej która na pozór wydawać się może, że słabo sobie w czymś radzi. 

Możesz się kolego jeszcze mocno zdziwić jej postępowaniem...

Musisz niestety zakładać najgorszy możliwy scenariusz i być na wszystko przygotowanym. 

 

Ja na Twoim miejscu dokładnie odrobiłbym pracę domową i przygotował się na wszelkie możliwe sposoby zabezpieczając swoje interesy.

Powodzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chudy.bolek.3891 A czy porozmawiałeś z prawnikiem (koniecznie facet) od prawa rodzinnego (rozwodów) z polecenia i z doświadczeniem? To głupio zabrzmi, ale jak zapłacisz, to bardziej uwierzysz w to, co Ci powie i doradzi. Chodzi mi o decyzje i działania operacyjne i strategiczne. Czyli na teraz i na lata. Głównie dotyczące spraw majątkowych. Wszyscy Ci tutaj powiedzą mniej więcej to samo. Babie nie ufaj i zadbaj o siebie sam, bo nikt inny nie zadba. Jak poradzić sobie ze złym samopoczuciem i wyjść z matrixa, to tutaj Ci bracia pomogą. Wciągnij się w coś innego, aby się nie zadręczać. Powodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adams Po takim czasie, to już nic nie zmienia. Mąż matki dziecka ma 6 miesięcy na zaprzeczenie ojcostwa. Ustawowo domniemywa się, że mąż matki jest ojcem. Teraz lepiej niech da sobie spokój z tymi badaniami, bo jeszcze mógłby z tego jakiś afekt wyniknąć.

Edytowane przez Grzenio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adams napisał:

Mój ziomal przy zarobkach podobnych do Twoich płaci 2 x 2800, więc nastaw się, że możesz nieźle po kieszeni oberwać.

Zacznij jednak od testów na ojcostwo, bo uwzględniając opisaną sytuację, dzieci wcale nie muszą być Twoje.

 

No 2 x 2800 to przegięcie pały . W Niemczech by tyle nie zapłacił , ale w PL to wiadomo taki to Park Jurajski że wszystko możliwe.

@chudy.bolek.3891długa droga przed Tobą, nie ma co teraz na chwilę obecną myśleć o alimentach, co nie oznacza, że nie trzeba się do tego przymierzać.

Staraj się jak tylko możesz ustawić na 2 x 1000 i ewentualnie mów, że będziesz dokładał się do wyprawki szkolnej czy będziesz zabierał dzieci na wycieczkę w wakacje.  Nie daj sobie wbić przesadnie wysokich alimentów, bo będziesz się frustrował, a wielu facetów w "poczuciu winy" tak robi. Walcz o rozsądne alimenty bo i tak do dzieciaków będziesz dokładał, nawet jak będą u Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Brat Jan napisał:

Z jakiego okresu są brane dochody do ustalania alimentów, bo może warto przed rozwodem tymczasowo zmienić pracę na mniej płatną?

Może nie dać to za wiele. Po pierwsze będą pity do wglądu z lat poprzednich a ex-małżonka zezna że tyle on zarabiał a tyle. Wtedy sąd może się jeszcze bardziej wkurzyć i dowalić zgodnie z możliwościami finansowymi. Po drugie,  omówiłbym to z kumatym prawnikiem, które działa na terenie gdzie będzie sprawa tzn. zna sędziny :)) , wie jak zasądzają w takich sprawach i jakie są szanse na taki numer.

 

Ps. To mogłoby mieć rację bytu gdyby zarabiając 10k zejść na 2500, pod warunkiem, że potem wróci się na poziom 10 k. Musi to jednak być w dłuższym okresie czasu a nie na 3 miesiące. Problemu nie rozwiązuje moim zdaniem jeśli ktoś ma 10 i zejdzie na 6-7k bo tu i tu mogą dołożyć taką samą kwotę . Osobiście nie zmieniałbym nic , bo samemu tez na tym się traci, a walczyłbym o rozsądne alimenty . To z doświadczenia i obserwacji wielu przypadków.

Edytowane przez overkill
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ przypadek podobny do wielu.

I Twoje zatracenie się (brak czasu na siebie, na znajomych itp - luz, wielu tak robiło, zapewniam) i jej tłumaczenia (że chce mieć czas itp), że on ją traktuje jak dziewczynę ...bla bla bla - musi to sobie w jakiś sposób zracjonalizować, musi to sobie jakoś wyjaśnić, nawet jeśli miałaby sama się okłamywać. 

 

Oczywiście wiesz, że to Twoja wina ;) - co byś nie zrobił to dla niej będzie Twoja wina - a bo pracowałeś za dużo lub za mało, a bo byłeś w domu za dużo lub za mało, a bo pojechaliście nad morze a ona wolała w góry, a w kolejnym roku pojechaliście w góry a ona akurat wolała wtedy nad morze - rozumiesz?

 

Powiem hasłami:

- wiem, że będzie ciężko ale rozwód to jedyne rozwiązanie - jeśli chce ona bez orzekania to zajmie Wam to pół godziny i będzie po. Absolutnie nie idź w jej orzekanie o winie, absolutnie!!!!!!! Wiem, że korci, że masz dowody ale i psychologicznie i finansowo i czasowo to się nie opłaca. Nie będę rozwijał dlaczego ale uwierz, że tak jest.

- kontaktuj się, żyj, baw się, wychowuj dzieci - one tego potrzebują. Ty też. Bez napinki, naturalnie - oni muszą wiedzieć, że Ty jesteś i nie znikniesz.

- prawnik - ktoś pisze abyś wziął faceta. Nie! Bierz kobietę - uwierz mi na słowo. W razie czego musi być relacja - kobieta kontra kobieta (prawniczka kontra żona lub jej prawniczka). 

- alimenty - @overkill dobrze radzi. Stawiałbym kwotę około +/- 2500 zł na obu (ale to moje gdybanie)  - plus staraj się udowodnić, że będzie ponosił inne koszty np. angielski czy tańce ... itp dla dzieci i ich brał na weekendy tak jak zamierzasz, że dzieci są dla Ciebie ważne i chcesz mieś wpływ na ich rozwój 

- plan dla Ciebie - idealny!!! Brawo, że masz już takie coś w głowie.

 

Co do kwestii emocjonalnych, Twoich wątpliwości - jak ona tak mogła? ... posłuchaj audycję Radia Samiec "Czy da się uszczęśliwić kobietę?" - polecam.

 

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Brat Jan said:

Z jakiego okresu są brane dochody do ustalania alimentów, bo może warto przed rozwodem tymczasowo zmienić pracę na mniej płatną?

Nie ma żelaznej zasady, która to reguluje.

Trzeba pamiętać, że sąd bierze pod uwagę tzw. możliwości zarobkowe. Czyli jeśli jesteś np. architektem czy stomatologiem, to choćbyś pokazał PIT-a, na którym zarabiasz minimalną krajową, to sąd może Ci władować 2000 na każde dziecko, bo architekci i stomatolodzy dobrze zarabiają, a Ty na pewno kłamiesz nt zarobków.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze troche wiecej szczegolow:

- Na chwile obecna wyoutowalem sie z domu i od dwoch tygodni nie nocuje w domu ale wpadam raz na dwa trzy dni albo w weekend do dzieciakow

- W zwiazku z tym ze mnie niema ustalilem z nia ze: koszty dzieciakow + nasz kwadrat ( w ktorym ona jest z dzieciakami ) + moj nowy kwadrat / dzielimy to wszystko na dwa ( i wychodzi ze to ona mi przelewa miesiecznie hajs - zgodzila sie na taki deal przez dwa miesiace - i poki co sie wywiazuje 

- @OGÓR Co do emigracjii to temat ogolnie dla mnie jest slaby ( na codzien wystarczy mi mega ilosc telekonferencjii w innym jezyku niz Polski i ogolnie mam dosyc - te dwa lata byly dla mnie mega ciezkie - ale opcja warta rozpatrzenia).

- @Grzenio @Normalny W poniedzialek jestem umowiony do prawnika ( facet) - zobaczymy co powie - czy ktos ma moze jakies ciekawe propozycje w Warszawie?

- Ogolnie moja swiadomosc ma ja juz w dupie - nie rozczulam sie etc. Gorzej oczywiscie z podswiadomoscia (ciezko mi sie wyspac i budze sie po kilka razy w nocy - ale ch..j dam rade - ogolnie malo przejmuje sie jak ktos z rodziny walnie w kalendarz wiec i z tym gownem sie jakos przemecze) 

- Kumple pomagaja - pare wyjazdow do przodu juz zaplanowane wiec jest sie czym zajac.

- Najwiekszy wkurw - to nie zdrada tylko to ze klamala ( ale pewnie mam taka konstrukcje psychiczna) a drugie ze to po nim skakala a ja sie musialem o to prosic ( tu raczej emocjonalnie nie zaangazowanie z jej strony - brak tej chemii- , a nie fizycznie) - ale z drugiej strony to tylko dupa i cycki i tego kwiatu to pol swiatu

- Wydaje mi sie ze poki co ona nie rozmyslala o rozstaniu bylo jej tak dobrze jak bylo :) - po analizie jej wywodow z psiapsiolkami 

 

Dalej nikt nie odpisal nic o mindfucku - dzisiaj moje kontakty z nia to raczej kontakt o dzieciach i jakies frazesy a ja chcialbym jej na prawde zaczac robic mindfuck - Poki co ona mysli ze jestem po prostu zly z tego powodu - a mi sie wydaje ze to raczej juz nie jest zlosc tylko jestem oschly w stosunku do niej i tyle. Ona mysli ze bede jej przycjacielem po tym numerze i ze jakos wychowamy dzieci ( a ona w tym czasie bedzie sie mogla puszczac fizycznie i emocjonalnie z tym kolesiem. I tu jakie propozycje z waszej strony:

- zachowywac sie oschle - kontaktowac sie tylko w sprawach dzieci ( chlod emocjonalny w stosunku do niej )

- zachowywac sie jak przyjaciel ktory rozumie co sie stalo i fakt ze dobrze sie stalo jak sie stalo i jakos przez to wszystko przejdziemy

- zachowywac sie jak skurwysyn  ( teksty w stylu " a kolega nie da rady", etc)?

W sumie kazda z tych masek moge przed nia na luzaku zalozyc.

 

 

Dzis zaczalem sie zastanawiac  czy rozwod to najlepsza opcja? W sumie od razu po rozwodzie wpieprza mi alimenty i plac. Teraz mamy dwa oddzielne konta ( dobrze ze az takim idiota nie bylem ) - i cale oszczednosci sa na moim koncie ) wiec moze ciagnac dalej uklad taki jaki jest i sie po prostu zaczac bawic i zyc swoim zyciem. Zawsze pare zlotych moze z konta zniknac w tajemniczych okolicznosciach ( ona mniej wiecej wie ile mam na swoim ale nie co do zlotowki)

 

P.S. Jako dobra zona dwa tygodnie temu powiedziala mi zebym sie od tego wszystkiego zdystansowal i pojechal na jakies wakacje czy cos zebym sobie to wszystko przemyslal. What da fuck??? 

 

 

 

Edytowane przez chudy.bolek.3891
Wpis nowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, chudy.bolek.3891 said:

Dalej nikt nie odpisal nic o mindfucku - dzisiaj moje kontakty z nia to raczej kontakt o dzieciach i jakies frazesy a ja chcialbym jej na prawde zaczac robic mindfuck

 

Jak przyjedziesz po coś do domu, to wypożycz jakąś 19-to letnią koleżankę i niech czeka na ciebie w aucie, tak żeby żona zobaczyła.

 

Będziesz miał mindfuck że ho-ho

 

Tylko czy wystarczy ci odwagi?

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, chudy.bolek.3891 napisał:

Dalej nikt nie odpisal nic o mindfucku - dzisiaj moje kontakty z nia to raczej kontakt o dzieciach i jakies frazesy a ja chcialbym jej na prawde zaczac robic mindfuck - Poki co ona mysli ze jestem po prostu zly z tego powodu - a mi sie wydaje ze to raczej juz nie jest zlosc tylko jestem oschly w stosunku do niej i tyle. Ona mysli ze bede jej przycjacielem po tym numerze i ze jakos wychowamy dzieci ( a ona w tym czasie bedzie sie mogla puszczac fizycznie i emocjonalnie z tym kolesiem. I tu jakie propozycje z waszej strony:

- zachowywac sie oschle - kontaktowac sie tylko w sprawach dzieci ( chlod emocjonalny w stosunku do niej )

- zachowywac sie jak przyjaciel ktory rozumie co sie stalo i fakt ze dobrze sie stalo jak sie stalo i jakos przez to wszystko przejdziemy

- zachowywac sie jak skurwysyn  ( teksty w stylu " a kolega nie da rady", etc)?

W sumie kazda z tych masek moge przed nia na luzaku zalozyc.

 

1. Nie kieruj się emocjami bo teksty typu kolega nie da rady to babski test . Nie zachowuj się jak przyjaciel bo to totalna porażka . Wszyscy wiemy, że takiej roli nie będziesz w stanie przyjąć teraz.

 

2. Zachowuj się normalnie odpowiadaj bez zbędnych przymiotników i działaj konsekwentnie - nie rób nic na pokaz bo to emocjonalna gierka - pamiętaj nie obrażaj jej, nie kłóć się już bo to słabość faceta. Każde wyzywanie czy obrażanie jej działa na Twoją niekorzyść bo raduje jej duszę, że nie panujesz nad sobą. 

 

3. Bądź stanowczy i konsekwentny albo chociaż postaraj się taki być. Jak ostatecznie podejmiesz decyzję o końcu tej relacji to ją zrealizuj , bo jak będziesz gadał jej o tym a potem zostaniesz w tym to jesteś u niej już na poziomie podłogi. I potem jak wyjdziesz z tego to z potrójnym bólem.

 

4. Moje zdanie jest takie - zdrady się nie daruje i ch.j co mówią koleżanki, koledzy, mama, tata, sąsiad i sąsiadka - i tu też moje zdanie - jak podarujesz będziesz musiał długo się nauczyć z tym żyć.

 

5. Najlepszy mindfuck zrobisz jej kiedy przyjmiesz postawę teraz spokojnego gościa, który krótko i konkretnie rozmawia nie obraża nie miota się i nie złości (jedynie wewnątrz) i nie idzie na żadne jej pomysły. Nie pamiętam jak było z seksem - odstawiłbym ja totalnie forever. Dla baby będzie to najlepszy mindfuck jaki możesz jej teraz przygotować. Wcale nie ze złości ale wynikający z konsekwencji i stanowczości.

 

6. No i szóste układaj sobie w głowie wszystko chociaż możesz mieć niezły bajzel. Sam się uspokajaj i działaj według wytycznych bo emocji będziesz miał co nie miara.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, chudy.bolek.3891 said:

Dzis zaczalem sie zastanawiac  czy rozwod to najlepsza opcja?

 

 

Nie tyle najlepsza, co jedyna. Twoje małżeństwo się skończyło i teraz musisz przeprowadzić formalności związane z zakończeniem tej instytucji. Przyjmij to z jajami. Takie rzeczy się zdarzają i to całkiem często. Nie jesteś jakiś specjalnie pokrzywdzony, ot proza życia. Zamknij ten rozdział i ciesz się życiem, bo drugiego nie będziesz miał. Jak tego nie zakończysz to będzie się za Tobą ciągnęło takie gówno. Nie rób sobie tego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, chudy.bolek.3891 napisał:

Dzis zaczalem sie zastanawiac  czy rozwod to najlepsza opcja? W sumie od razu po rozwodzie wpieprza mi alimenty i plac. Teraz mamy dwa oddzielne konta ( dobrze ze az takim idiota nie bylem ) - i cale oszczednosci sa na moim koncie ) wiec moze ciagnac dalej uklad taki jaki jest i sie po prostu zaczac bawic i zyc swoim zyciem. Zawsze pare zlotych moze z konta zniknac w tajemniczych okolicznosciach ( ona mniej wiecej wie ile mam na swoim ale nie co do zlotowki)

Ta rezygnacja z rozwodu to dla dobra dzieci czy własnej wygody?

Jak sobie wyobrażasz dalsze życie w tym "małżeństwie" ? Gdy zaczniesz szukać seksu poza związkiem to ona może zażądać rozwodu z Twojej winy.

Możesz spróbować ale zrób chociaż rozdzielność majątkową bo żona będzie miała do wszystkiego prawo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rada odnośnie jej propozycji Twojego urlopu; ja w podobnym przypadku odpowiedziałem:

- Nie jesteś juz na pozycji mówienia mi co jak mam robić.

 

Jedna z moich ex tez mi planowała życie po kopniaku w mój zadek, widać było po mnie ze jestem cieniem samego siebie. Ale kurwa Salem radę, żałuje tylko ze na koniec podalem jej rękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.03.2017 o 22:38, chudy.bolek.3891 napisał:

Przycisnąłem trochę i okazuje się, że spotyka się z kolegą z pracy bodajże 5 lat młodszym (wszystkie płaszczyzny już maja przepracowane - jestem juz z miesiac po tej informacji i mam nawet juz na to lekko wyjebane). Myślę ze trwa to już jakiś dłuższy czas  - rok. Nieźle się maskowała patrząc na to z perspektywy czasu (cały czas łóżkowe ekscesy ze mną - nawet zaczal sie ostatnio Anal). Myślę ze to samiec Alfa imponuje jej fizycznie i umysłowo, a ja jestem w tym układzie Beta dostarczająca kasę i opiekę nad dziećmi.

Masz bardzo podobną sytuację do mnie - poczytaj mój temat w tym samym dziale, może już czytałeś:) Z tą różnicą, że moja małżonka znalazła sobie gościa starszego i żonatego z dzieckiem i planuje z nim też związek LAT.

 

Dnia 4.03.2017 o 22:38, chudy.bolek.3891 napisał:

- Wiem ze nie ma czego ratować w tym całym gównie bo ona już w 100% siedzi na drugiej gałęzi ( teraz pewnie kolega ja pociesza i mówi ze wszystko będzie pięknie jak się rozwiedzie). Pewnie typ jeszcze nie wie w co się pakuje. 

- Ona potrzebuje 2 miesięcy żeby odnaleźć siebie i okiełznać swoje leki (chodzi do psychologa) – na 100 % to robi

- Oczywiście wszystko racjonalizuje (stwierdzenia typu "już sama nie wiem czy cię kiedyś kochałam czy nie", "Przy nim czuje sie jak dziewczyna", " Odchodze dla siebie i nie chce z nim teraz budowac zwiazku" i inne tam takie pierdolety - ogolnie zero wyrzutow sumienia) i wszystko co teraz ma być zrobione to ma być dla dobra dzieci (dla dobra dzieci to dupę powinna trzymać w spodniach)

- Cala rodzina jest za mną ( teściowie, rodzice, nawet jej siostry jakoś specjalnie nie kibicują)

Zdecydowanie nie ma czego. Moja ukrywała romans ponad pół roku, a jak się przyznawała, to i tak z trudem i na skutek tego, co byłem w stanie jej udowodnić.

Mechanizm racjonalizacji - idento:D

Plus, że jej rodzina jest po Twojej stronie - u mnie małżonka zanim wyszła zdrada, nastawiła wszystkich swoich przeciwko mnie (zły mąż, ona się dusiła i była samotna w małżeństwie), a jak sprawa romansu ujrzała światło dziennie, to umniejszała jej znaczenie, oczywiście tłumacząc, że to moim zachowaniem doprowadziłem ją w ramiona innego:D

 

Dnia 4.03.2017 o 22:38, chudy.bolek.3891 napisał:

- Ja głupi oczywiście powiedziałem jej po tym jak odpaliła ze ma kogoś ze jej wszystko wybaczę żeby tylko wróciła i była ze mną i z dzieciakami (teraz wiem jak chujowo zrobiłem, ale nie znałem tego wszystkiego co teraz znam)

- Wiem ze nie ma czego ratować w tym całym gównie bo ona już w 100% siedzi na drugiej gałęzi ( teraz pewnie kolega ja pociesza i mówi ze wszystko będzie pięknie jak się rozwiedzie). Pewnie typ jeszcze nie wie w co się pakuje. 

Nie ma sensu i nie ma czego ratować. My mamy małe dziecko, to żona sie bedzie wyprowadzać, więc zdecydowalismy, że do czasu podziału majątku pozostajemy w domu. Ale powiem Ci, że to jest mega trudne życie, bo świadomość jedno, a podświadomość drugie i co jakiś czas są ostrzejsze momenty;) 

To, co Ci mogę doradzić - zbierz w miarę swoich możliwości jakieś dowody, to będzie zawsze Twój as w rękawie, gdyby jednak małżonka zmieniła strategię. Ja już spory materiał zgromadziłem - trzymam go na wszelki wypadek. Póki co mamy zgodę co do podziału majątku i rozwodu bez orzekania, ale jak radzą koledzy - nigdy nie wierz kobiecie.

 

Dnia 4.03.2017 o 22:38, chudy.bolek.3891 napisał:

P.S.  - Jak jej zrobic teraz mind fucka? - ona w tej chwili wychodzi z zalozenia ze dobrze ze tak sie stalo wszyscy beda szczesliwi ona ,dzieci, ja zero klamstw tylko prawda. 

P.S.2 - Jak można być tak popierodolonym zeby spotykac sie z druga osoba przez 15 lat i nigdy nie powiedziec ze cos jest nie tak zesz k..a - baby sa jakies dziwne?

Zdecydowanie spokój, opanowanie, pokazanie, że Cię nie rusza sytuacja. Ale to jest cholernie trudne, sam to przechodzę, są różne momenty. Pamiętaj, że to jest gra z obydwu stron - na każdy Twój ruch, postawę jest jakaś odpowiedź drugiej strony. Czasem emocje biorą górę - to normalne i raczej nieuniknione.

 

Na drugie pytanie odpowiedź da Ci forum i lektura Marka. To samo pytanie sobie zadawałem i ono co jakiś czas powraca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do drugiego pytania - one zawsze takie były. 

 

Znam pewną panią - mąż zachwycony chwali się jej zdjęciami na FB a ona już planuje rozwód za parę lat. Czeka aż dziecko podrośnie. Na zewnątrz - idealna para. 

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chudy.bolek.3891

 

jak jej zrobić mindfucka? odetnij od kasy i pozwól na to aby jej związek się rozwinął i wypalił jak gazeta. dostaniesz 5 kilo alimentów a ona za te twoje 5 kilo będzie utrzymywać kolesia. na początek załatw sobie "obniżkę płacy" tak oficjalnie do 1,4 netto na mc. czyli minimum. Żyj z nią w jednym domu aby nowy koleś nie miał łatwego wstępu do burdelu. w razie rozwodu dostaniesz alimenty nie 5 kilo złotych ale 10 razy mniej. ten jej związek się rozpadnie tak jak rozpadł się twój. obserwuj sobie spokojnie rozwój/niedorozwój sytuacji i sam rozglądaj się za alternatywą. pozwól jej na używanie nowego kolesia i zaproponuj podwożenie go do twojego domu celem krycia. nowy koleś jest chętny na krycie bez zobowiązań. ona zażąda od niego zobowiązań widząc twoją przychylność nowemu związkowi. koleś się wycofa. po tym wycofaj się ty. zostaw ją z alimentami liczonymi od minimum socjalnego. zemsta jest potrawą, która najlepiej smakuje na zimno.pozdro od wiekowego spajkera.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.