Skocz do zawartości

Marketing sieciowy (MLM)


The notorious

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, CalvinCandie napisał:

Tak, "fair". Wciskanie garnków, flakoników, superwitamin, supernapojów przecenionych o kilka-kilkanaście razy. Nie ma co ściemniać, że naganiacze MLM też stosują nieuczciwe praktyki pomijania wad produktów albo fantazjowania nt. produktu byleby wcisnąć ten shit naiwnemu konsumentowi.

Dla mnie MLM jest dobre dla cwaniaków. Zarabiać 2-3 k PLN to chyba tylko przy większej grupie wrobionych i dobrej stabilnej sprzedaży produktów. 

Gdyby MLM było takie super uczciwe, to nie byłoby naganiania, ludzie sami pchaliby się do pracy. Część ludzi wie co to za praca, wiedzą też, że najlepiej zarabiają Ci naganiacze, którzy zagonili sporo naiwniaków by robili na nich. Co sam przyznałeś w poście, że dostajesz premię za wyniki sprzedażowe grupy.

Po pierwsze- pokaż mi sprzedawcę, który przedstawi Ci wady produktu ;) . Uzyskasz info odnośnie zalet i ceny. Wady odkryjesz na własną rękę.

 

Po drugie- tzw. "needy", czyli właśnie ci naciągacze, to zmora tej branży. To najczęściej gówniarze bez pracy, którzy za wszelką cenę próbują "robić po swojemu", zamiast słuchać bardziej doświadczonych, którzy w 90% prowadzą wszystko bez szkody dla innych. Wyniki ich działań sam widziałeś. Przykre, że akurat miałeś nieszczęście spotkać przedstawicieli tej grupy.

 

Po trzecie- gdyby to, gdyby tamto... Ludzie pchaliby się sami do pracy? Nie szanowny kolego, nie pchaliby się i nie będą się pchać. Wiesz dlaczego? Koszt wejścia to max 300-400 zł, a prowadzenie i rozwinięcie też jest bardzo proste. Co się roi w głowie zwykłego Kowalskiego-etatowca? "Kurde, inwestycja 150zł, mam jedynie używać i pokazywać innym produkty tej firmy. Jeśli im się spodoba, to pomóc założyć im własne konto i za każde ich zakupy dostanę jakąś działkę od właściciela. Tu coś śmierdzi, to jest za łatwe.".

Tak to wygląda, bo sam przez to przechodziłem i większość moich znajomych miało to samo :) . Co do zarobków tych naciągaczy... Tak, sam napisałem, że te 2-3 tys. naciągacze są w stanie wyrobić, ale ile utrzymają ten wynik bez utraty ludzi? Miesiąc? Dwa? Mało tego, odejdzie mu kilku, to następnych dorzuca do kolekcji, a ci, co odeszli mają bardzo podobne podejście do Twojego (tak, też je miałem, ale odszedłem od tej wampirzycy i tylko pragnienie zarabiania na siebie, a nie na jakiegoś szefa sprawiła, że dotąd drążyłem temat, aż zrozumiałem zasady).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

MLM i piramida to to samo. JEDYNA różnica polega na tym, że w MLM czynnikiem spajającym frajerów (czyt. członków piramidy) jest jakiś materialny produkt, zazwyczaj gówno wart. W piramidzie nei ma takiego czynnika, są tylko frajerzy. MLM więc jest tylko i wyłącznie ewolucją piramidy która była zbyt prymitywna na dzisiejsze czasy. Trzeba było ją zmodyfikować. Wciąż chodzi o robienie wała z tysięcy ludzi. Kasę zbierają tylko "liderzy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 15.07.2017 o 17:25, rumak napisał:

Wciąż chodzi o robienie wała z tysięcy ludzi.

Czyli wypisz wymaluj ZUS. :P 

MLM i HYIP'y to piramidy finansowe, zawsze ustawione pod największy zysk osób tworzących te piramidy.

Nie to, że wszyscy na tym stracą, ale jak program zacznie nawalać, to ci na samym dole będą wręcz na minusie. Trzeba po prostu wiedzieć kiedy wejść i - jeśli jest taka możliwość - dużo inwestować, a później obracać pieniędzmi bez wkładu własnego. Będąc na plusie, wtedy można powoli wykańczać saldo do 0 i wszyscy są zadowoleni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Specjalnie dla Was bracia, napisałem poradnik jak założyć MLM'a który przyniesie nam skutecznie ogromne zyski:

 - Tworzymy "firmę" z "siedzibą", najczęściej o tajemniczej, egzotycznej nazwie, aby zmylić potencjalnych konsumentów.
 - Bierzemy najtańszą perfumę jaką można wyprodukować i wlewamy ją do ceramicznej buteleczki z piękno wygrawerowaną nazwą firmy.
 - Tworzymy wokół swojej "firmy" pozór bogatej wielomilionowej korporacji - piękne zdjęcia na stronie internetowej, ubieramy się w garnitury i pokazujemy przy drogich samochodach.
 - Znajdujemy pierwszych "dyrektorów", i szkolimy ich dokładnie jak "rozmawiać" z ludźmi (sorry że tyle cudzysłowów, ale wiecie, w takich biznesach nie ma klarownych pojęć).

 - Wymyślnymi technikami, najczęściej tuż z pod skrzydła neuropsychologów, uzależniamy od siebie ludzi, głównie młodych i naiwnych - tylko u nas jest zarobek, jesteśmy uczciwi, praca na etat jest tylko dla biedaków, masz w sobie ogromny potencjał, popatrz na nas, zarabiamy masę pieniędzy, mamy drogie samochody a inni? Praca u nas jest banalna! Nie musisz wychodzić z domu! Dwa miesiące i masz 3500zł! System szkolnictwa jest oszustwem mającym odciągnąć Cię od twojego potencjału! 
 - Uzależnieni od naszego systemu młodzi ludzie wciągają w to bagno następnych, oraz naciągają na kupno produktów głównie starszych ludzi (słuchałem kiedyś takiego szkolenia, mówili tam wprost, że starzy ludzie są najbardziej naiwni i najłatwiej nabić "punkty" na nich).

 - Nie zapominajmy o motywacyjnych tekścikach oraz o ciągłym pokazywaniu naszym adeptom drogich samochodów.
 - Organizujemy masowe szkolenia i imprezy na które kupujemy setki litrów wódki, aby młodzi naiwniacy wkręcili się w nas jeszcze bardziej i związali się z nami emocjonalnie.
 - Wszystko ma być okraszone jasnymi światełkami jak na jasełkach, nigdzie nie ma być mowy o wątpliwościach czy pytaniach.

 - Internet kłamie
 - Ktokolwiek mający pytania ma zostać olany i zwyzywany, a jak ktoś zacznie z nami walczyć ląduje w sądzie.

 - Jak po kilku latach działalności kontynuowanie biznesu staje się nieopłacalne, zwijamy aparaturę i po jakimś czasie, zakładamy zupełnie nową firmę, "inną" ale w rzeczywistości działającą na takiej samej zasadzie, tylko sprzedającą magiczne suplementy diety z naturalną lewoskrętną witaminą C, która jak wiadomo tylko działa.

 

A tak na serio, nikomu nie życzę aby kiedykolwiek zderzył się z tym bagnem. Nie wiem czy na tym świecie istnieje przynajmniej jedna firma uczciwa w której faktycznie produkt rozchodzi się dla tego że jest taki "cudowny". Młodzi, ambitni, inteligentni ludzie coraz częściej kończą w tym syfie, oszukując samych siebie i cały świat wokół nich. Dodatkowo angażują się w to bardziej niż w korwinizm.
Pozdrawiam braci
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Klariett napisał:

- Jak po kilku latach działalności kontynuowanie biznesu staje się nieopłacalne, zwijamy aparaturę i po jakimś czasie, zakładamy zupełnie nową firmę, "inną" ale w rzeczywistości działającą na takiej samej zasadzie, tylko sprzedającą magiczne suplementy diety z naturalną lewoskrętną witaminą C, która jak wiadomo tylko działa.

Wytłumacz mi znawco biznesów wszelakich, dlaczego Amway (najstarsza firma MLM na Świecie, od 20 lat w Polsce) działa wyśmienicie i nikt z właścicieli nie siedzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Damian napisał:

Wytłumacz mi znawco biznesów wszelakich, dlaczego Amway (najstarsza firma MLM na Świecie, od 20 lat w Polsce) działa wyśmienicie i nikt z właścicieli nie siedzi?

Amway jest nie tylko dystrybutorem ale i producentem na międzynarodową skalę z setkami tysięcy ludzi oraz miliardami dolarów zysków, jest to ogólnoświatowa korporacja więc trudno to porównać do typowych polskich MLM (częściowo sam sobie odpowiedziałeś - bo jest najstarsza). Co nie znaczy wcale że nigdy nie upadnie. 
Nikt z właścicieli nie siedzi bo MLM jest legalne.
Nie jestem "znawcą biznesów wszelakich" ale z tą i ludźmi należącymi do tego miałem wiele do czynienia.
Idea marketingu wielopoziomowego jest piękna, tak samo jak piękny w teorii był komunizm. Ale w praktyce uczciwe prowadzenie takich sieci jest nieopłacalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2017 o 18:33, Mosze Red napisał:

To największy działający w tej chwili wał w Europie, a może i na świecie.

Możesz rozwinąć? Sam mam kartę kibica z kartą miejską z tym logo... Wiem że kupując u partnerów handlowych (orlen allegro bp inne) mam taniej i 1% trafia jako wsparcie do klubu. Widziałem też reklamy jakichś ich instytucji pomagających murzynkom, sam już nie wiem.

 

W dniu 6.07.2017 o 21:57, CalvinCandie napisał:

Część ludzi wie co to za praca, wiedzą też, że najlepiej zarabiają Ci naganiacze, którzy zagonili sporo naiwniaków by robili na nich. Co sam przyznałeś w poście, że dostajesz premię za wyniki sprzedażowe grupy.

Tak jest chyba w każdej korporacji. Jesteś numerem i masz wypracować konkretne wyniki. Kiedyś byli popularni akwizytorzy, sprzedawali jakieś fajanse. Ceny wyższe niż np w sklepie, ale prowizja wiadomo. Słyszałem że niektórzy przeginali na maksa i staruszkowie brali kredyty na jakieś cudowne pościele itd, w sumie na rydzyka też dużo osób się zrzuca więc to tez jakiś MLM. W sumie korporacje religijne takie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam MLM nie jest czymś złym, ot jakaś tam struktura sprzedażowa, którą można przyrównać do łańcucha "od producenta poprzez dystrybutora, hurtownika i detalistę", z czego każdy ma jakiś procent zysku.

Co do Lyoness, to mam kilku znajomych, oni się w to wkręcili, a dla mnie to szajs, ale sam od niedawna zacząłem działać w branży odszkodowań, której struktura opiera się na MLM. Póki co, nie moge narzekać, sam system prowizyjny jest transparentyny, a produkt/usługa wartościowa, chociaż ludzie uważają to za wyzysk. Kiedyś też myślałem, że odszkodowania to jakiś mit, ale zmieniłem zdanie, po tym jak sam to sprawdziłem na swojej osobie. Uprzedzenia ludzi, czesto są podyktowane niewiedzą, tak ja wcześniej. W odniesieniu do jednego z wcześniejszych postów, dodam, że akurat odszkodowania są regulowane ustawą i odrębnymi przepisami, więc to nie jest wymysł jakiegoś dorobkiewicza.

Według mnie taka struktura, nie wiele się różni od prowadzenia biznesu, czyli zarobisz tyle, ile sprzedasz, a w takim systemie można sprzedawać wszystko, ale niestety, może i słusznie kojarzy się z Lyoness. W sprzedaży, jest to podobno najtańszy system sprzedażowy i jednoześnie motywujacy handlowców do pracy. 

Edytowane przez Animavilis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Animavilis napisał:

Sam MLM nie jest czymś złym, ot jakaś tam struktura sprzedażowa, którą można przyrównać do łańcucha "od producenta poprzez dystrybutora, hurtownika i detalistę", z czego każdy ma jakiś procent zysku.

Co do Lyoness, to mam kilku znajomych, oni się w to wkręcili, a dla mnie to szajs, ale sam od niedawna zacząłem działać w branży odszkodowań, której struktura opiera się na MLM. Póki co, nie moge narzekać, sam system prowizyjny jest transparentyny, a produkt/usługa wartościowa, chociaż ludzie uważają to za wyzysk. Kiedyś też myślałem, że odszkodowania to jakiś mit, ale zmieniłem zdanie, po tym jak sam to sprawdziłem na swojej osobie. Uprzedzenia ludzi, czesto są podyktowane niewiedzą, tak ja wcześniej. W odniesieniu do jednego z wcześniejszych postów, dodam, że akurat odszkodowania są regulowane ustawą i odrębnymi przepisami, więc to nie jest wymysł jakiegoś dorobkiewicza.

Według mnie taka struktura, nie wiele się różni od prowadzenia biznesu, czyli zarobisz tyle, ile sprzedasz, a w takim systemie można sprzedawać wszystko, ale niestety, może i słusznie kojarzy się z Lyoness. W sprzedaży, jest to podobno najtańszy system sprzedażowy i jednoześnie motywujacy handlowców do pracy. 

MLM to tylko system sprzedaży, który nawet znacząco się nie różni od zwykłego systemu marketingu i dystrybucji. Ale nie bez powodu działacze większość takich firm nazywani są w powszechnej opinii "naciągaczami". Nie wiem jak to wygląda z odszkodowaniami, ale w przypadku klasycznych MLM to po prostu nic innego jak wciskanie szitu za kolosalne pienądze, tylko dla własnych korzyści. Uczciwi mlm'owcy nawet jeśli istnieją to pewnie szybko zmienią zdanie i zaczną sobie ułatwiać pracę, bo to się zwyczajnie nie opłaca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z odszkodowaniami jest tak, ze firmy ubezpieczeniowe zwyczajnie rżną klientów na odszkodowaniach, w przypadku odszkodowań za zwykła stłuczkę ubezpieczyciele wypłacają ledwie 35-40 % należności, w przypadku szkód osobowych to są odszkodowania zaniżone nawet o kilkaset czy kilka tysiecy procent. I to jest wlasnie "produkt" ktory sprzedaja kancelarie, ktore dzialaja (a przynajmniej powinny dzialac) zgodnie z ustawa regulujaca kwestie odszkodowan (" Ustawa o ubezpieczeniach obowiazkowych, ubezpieczeniowym funduszu gwarancyjnym, i polskim biurze ubezpieczycieli komunikacyjnych"), do tego mozna dolaczyc kodeks cywilny, wytyczne KNF itp. W odniesieniu do odszkodowan, ludzie mowia ze to naciaganie, bo zwyczajnie kieruja sie niewiedza na temat swoich praw, a jak wiadomo "nieznajomosc prawa szkodzi". Owe naciagactwo, mozna odniesc do uczciwosci kancelarii lub agentow w kontekscie prowizji za jaka te firmy prowadza sprawe. Ale tego typu obawy mozna odniesc do kazdego rodzaju dzialalnosci i branzy. MLM jako system sprzedazy nie ma tu nic do rzeczy. 

Temat odszkodowan jest obszerny i ja sam prywatnie na tym wiele skorzystalem. Co do szkolen, to tu znowy zalezy od firmy, w w najnormalniejszych korpo,dzialy sprzedazy rowniez "pompuja" handlowcow kryptopsychologia, pompuja haj emocjonalny w stylu "jestes zwyciezca", ale w odniesieniu do MLM skojarzenia zwyczajnie sa zwiazane z gowniana firma, ktora ma gowniany produkt. Ja w odszkodowaniach, mam normalne szkolenia i z technik sprzedazy, i z zagadnien prawnych. Jako handlowiec naprawde duzo przeszedlem i jestem pod wrazeniem poziomu jaki ta firma prezentuje. Ale fakt, w tej branzy tez znajda sie kolesie, ktorzy wszystko zrobia zeby podpisac umowe, z tymze to krotkodystansowa strategia. Problemem w tej branzy jest roszczeniowosc ludzi, ktorzy nie doceniaja korzysci, przyklad. Znam faceta, który 18 lat temu mial powazny wypadek samochodowy, z firmy ubezpieczeniowej dostal 28 tys. zl. Na wskutek wypadku ma powiklania neurologiczne, w tym padaczka. Facet zawodowo wykluczony z zycia, nie nadajacy sie do pracy, zyjacy z 400 zl renty. Kancelaria (jak sie.pozniej okazalo ta w ktorej pracuje) sciagnela dla niego z firmy ubezpieczeniowej dodatkowo 480 tys. Co prawda wzieli z tego prowizje, ale i tak ok 400 tys mu zostalo. Sam jako kowalski nic by nie zalatwil, bo te sprawy sa naprawde zawile, i nie jeden zwykly papuga nie daje rady. Ja sie smieje, ze ludzie wola do biedronki za promocja za 2 zl biegac, a nie pilnuja swoich spraw. W tym przypadku agent ma interes polegajacy na znalezieniu poszkodowanego, ale tak naprawde jest to obustronna korzysc, ze znaczna przewaga dla klienta/poszkodowanego, a forma "sprzedazy" jako MLM zwyczajnie jest latwiejsza w zarzadzaniu i mniej kosztowna. Odnosnie odszkodowan, polecam film "Erin Brochovitz", film oparty na faktach i ma duzo wspolnego z rzeczywistoscia.

Edytowane przez Animavilis
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek jest taki że największym problemem jest brak samoświadomości u ludzi, brak umiejętności oceny informacji i ogólnie brak wiedzy. To jest też powód istnienia takich Mlm, czy wgl jakichkolwiek firm sprzedających kit konsumentom. Gdyby ludzie potrafili chociaż trochę weryfikować i analizować otaczającą ich rzeczywistość, świat był by 10 razy uczciwszy i nie musielibyśmy udowadniać sobie że jeden system jest lepszy od drugiego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

To ja wam opowiem mega historię :D

 

Mój znajomy namawiał mnie do Lyoness ...

 

ok 4 lata temu mój znajomy dołączył do mega wielkiego cudownego biznesu zwanego Lyoness,

 

Pamiętam jak dzisiaj - zadzwonił do mnie i chwalił mi się, że dołączył do jakiegoś Lyonessa, że to podobno będzie taki biznes, że normalnie spust za spustem itp. mówił mi też, że przez ten biznes wielu ludzi się od niego odwróci (czyli już pranie mózgu na pierwszym spotkaniu ?) do tego powiedział jeszcze, że aby tworzyć jakąś tam strukturę biznesową to wziął kredyt na 6 lat.

 

No ale przez telefon on mi nic nie może powiedzieć - więc od razu zaproponował spotkanie w McDonaldzie ale fakt faktem gdzieś indziej wylądowaliśmy. (Jesień 2014)

Na spotkaniu chwalił mi się, że po 3 miesiącach nie będzie musiał pracować do końca życia (jak mi to powiedział to już wiedziałem, że jest to wał jak ch.. :D)

 

Gadał jakieś rzeczy, że się rynek podzieli i będą w Polsce tylko biedni i bogaci,

dopytałem się go ,,co to znaczy, że rynek się podzieli?"

a on mi odpowiedział: ,,no podzieli się normalnie"

po czym dodałem: ,,nie rozumiem, jak się może rynek podzielić? jaki rynek?"

usłyszałem ,,no rynek się podzieli" ...

Potem zrozumiałem, że chyba gadał o tym, że kto wejdzie w Lyoness jak najszybciej ten będzie bogaty a kto w niego nie wejdzie zawczasu to będzie biedny jak sam skur...syn :D

 

Potem mówił, że na koniec 2017 zakończy się jakiś proces przygotowawczy i zacznie się proces wielkiej reklamy Lyoness, że będzie o nim wszędzie głośno - mamy już połowę 2018 i nigdzie reklam nie widzę ...

 

Byłem jeszcze na kilku spotkaniach z jego ziomkami - mega odlot naprawdę mówię wam, liczyli na kartce papieru na kolanie, że za rok będą mieli miliony, że mają potężne problemy typu ,,nie wiem jaki kolor mam wybrać przy swoim nowym porsche" itp. ;)

 

Przez bite 3 lata ten znajomy namawiał mnie żebym się zapisał do Lyoness, przy każdej rozmowie!

- Za każdym razem odmawiałem..

 

Pamiętam jak na którymś spotkaniu poprosiłem go o regulaminy tego całego Lyoness - regulamin członkostwa, zasady wypłacania kasy itp.

Przetrzepałem wszystkie informacje i tam wyszło coś takiego, że żeby robić biznes to musisz chyba zapłacić 11 000 zł (albo więcej) i wtedy jesteś na pierwszym poziomie kariery,

Dochód pasywny zaczyna się od drugiego poziomy kariery ale żeby na niego wskoczyć to musisz uzyskać jakąś zajebistą ilość pkt zakupowych w ciągu roku - a jak Ci się nie uda wbić 2giego poziomu w ciągu jednego roku to tracisz ten pierwszy poziom i od nowa trzeba wpłacać te 11 000zł..

 

Więc na spotkaniu spytałem się ich - a co jak nie wbiję drugiego poziomu? przepadnie mi wszystko

Usłyszałem w odpowiedzi: a czemu miałbyś go nie wbić? my Ci tak pomożemy, że nie będziesz miał żadnych problemów

...

 

No i jeszcze miliard bajeczek od tego kolegi, że bierze jakieś zajebiste kredyty na inwestycje w Lyoness (w Euro), że będzie mieć z tego tyle kasy, że postawi trzy (3) domy w Polsce, że mu wpadnie niedługo 90 000 zł, że kupi sobie nowe Porsche z nudów, że w weekend mu wpadnie 15 000 zł i on nawet nie wie dlaczego albo gadał też, że zatrudni sobie służących do swojej willi i zaprosi wszystkich, którzy nie chcieli robić z nim tego biznesu by im pokazać ile stracili, że nie będzie musiał w ogóle pracować tylko Hawaje i laski błagające go o zrobienie mu laski za darmo  ... ? i w ogóle wszyscy pracujący na etacie to śmiecie itp. - nic nie wypaliło ;)

 

Obecnie kolega siedzi za granicą pracując gdzieś na Magazynie, w ogóle już mnie nie namawia do tego programu, chyba w ogóle przestał, może przejrzał na oczy? ;)

Edytowane przez Pawel93
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż nie wiem czy to jest to samo, ale po roku odezwała się do mnie moja ex i zaproponowała mi dołączenie do FM Group.
Poszukiwała ludzi ambitnych i chętnych zaangażować się w takie sprawy.
Nie tłumaczyłem jej nawet w co się wpakowała, miałem po prostu ubaw.
Jedyne co mnie dziwi, że ma czelność po moich znajomych pisać i proponować spotkanie by kupili jej produkty. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gryczany napisał:

Cóż nie wiem czy to jest to samo, ale po roku odezwała się do mnie moja ex i zaproponowała mi dołączenie do FM Group.
Poszukiwała ludzi ambitnych i chętnych zaangażować się w takie sprawy.
Nie tłumaczyłem jej nawet w co się wpakowała, miałem po prostu ubaw.
Jedyne co mnie dziwi, że ma czelność po moich znajomych pisać i proponować spotkanie by kupili jej produkty. :)

Widzę, że chyba każdy miał styczność ze znajomym/znajomą, który dołączył/a w takie ,,coś" :D

 

Zasada jest prosta: nigdy nie przekonywać tej osoby, że weszła w wielkie bagno, dlaczego?

1) Oni mają tam takie pranie mózgu o słuszności danej organizacji, że szok (zwłaszcza na początku jak jest ten cały haj hormonalny :D) więc żaden logiczny argument ich od tego nie odwiedzie - no bo jak można kogoś odciągnąć od tych milionów? ;)

2) Kolejne pranie mózgu typu: ,,Ludzie się od Was odwrócą! każdy kto chce Ciebie z tego wyciągnąć to Twój wróg, który nie chce Twojego szczęścia, jest to człowiek, który pracuje na etacie ,,za dwa tysie" bez marzeń i pasji więc chce by i Tobie się nie powiodło?

 

Ogólnie to Piramidy finansowe i MLM są spoko gdy:

A. dołączysz do tego baaaaaaaardzo wcześnie;

B. Masz baaaaaaardzo wieeeeeeeeeeeelu fraje...znajomych, którzy mogą być w to wciągnięci.

 

A ten znajomy od Lyoness mówił mi wprost, że Lyoness to jest piramida finansowa :D myślał, że to jest jakieś mądre powiedzenie dzięki któremu bardziej mnie do tego zachęci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znałem 3 osoby, które zajmowały się MLM, z tego co mi wiadomo teraz tym zajmuje się dwóch z nich. Najpierw byli w FM, potem LouPre (jeśli dobrze pamiętam), a następnie Saouvre (czy jakoś tak), w tej ostatniej siedzi obecnie dwóch z nich. Miałem nieprzyjemność być na jednym dużym spotkaniu, zapamiętałem z nich tak sztampowe teksty jak:

1. praca na etacie jest dla idiotów - wkurwia mnie gdy ktoś nie szanuje innej pracy, ja tam  dziękuje Panu Józkowi, że wywozi o 6 rano sprzed mojego bloku śmieci i bardzo go za to szanuję;

2. my wszyscy będziemy milionerami;

3. nasze produkty są najlepsze i innowacyjne;

Ciekawe jest w tym wszystkim to, że ten pkt. 3 dotyczył wszystkich 3 spółek. Ludzie tworzą kółko wzajemnej adoracji pośród swojej "ekipy",  na fb udostępniają bardzo coachingowe teksty w stylu: Droga do sukcesu nie jest usłana różami -  (Zawsze uważam, że lepiej jest pracować nad sobą, niż udostępniać takie pierdoły). Co ciekawe, gdy ktoś odejdzie z "ekipy" to narażony jest na ostracyzm, który przejawia się m.in. w wyrzuceniu z grona znajomych na fajsiku, określenie mianem zdrajcy itp. Efekt ten zauważyłem u jednego z tych trzech kumpli, ponieważ pomimo, że był w tej ostatniej firmie dość wysoko w hierarchii, co objawia się w otrzymaniu samochodu w leasing (np. Mercedes, Jaguar) to zmienił miasto i branżę. Co ciekawe z tym leasingiem jest śmieszny zabieg, albowiem otrzymujesz ten samochód jak osiągniesz jakiś tam pułap sprzedaży miesięcznej np. obrót stu tysięcy złotych wtedy firma płaci raty, lecz jeśli w innym miesiącu ten obrót spadnie poniżej tego progu to musisz zapłacić ratę leasingową (tak przynajmniej mówił kolega, który był w FM i podpisał taką umowę).

 

Fakt ludzie zachowują się dziwnie, ostatnio jeden ze znajomych, który pokazał się w Jaguarze na FB, napisał do mnie długą wiadomość na FB, bo zlajkowałem zdjęcie z samochodem (ładny ten samochód był- po prostu). Wypytywał w tej wiadomości jak sobie radzę, czy mam fajną pracę i jak często bywam w mieście w którym studiowaliśmy wspólnie. Gdy odpisałem, że bywam tam rzadko, świetnie się odnajduje w swojej pracy i wiążę z tym swoją przyszłość. Zamilkł i ten stan trwa po dzień dzisiejszy. Ta ich organizacja faktycznie przypomina sektę, albo jesteś z nimi, albo przeciwko nim. Szkoda tylko, że czarują bardzo młode osoby "świetnymi" zarobkami w szybki i przyjemny sposób..

 

 

 

Edytowane przez AdwokatDiabła89
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AdwokatDiabła89 Dlatego najlepiej jest się odciąć od takich sekciarzy,

Ciężko jest niestety cały czas utrzymywać kontakt z taką osobą bo ciągle będzie myślała jakby Ciebie tutaj włączyć do tej struktury byś zaczął nabijać mu punkty a tak naprawdę co u Ciebie słychać to już go w ogóle nie obchodzi ;)

 

Mój znajomy co był w tym MLM też strasznie śmiał się z ludzi pracujących na etacie (mimo, że sam cały czas pracował i w kółko powtarzał, że niedługo się zwolni - co nigdy nie nastąpiło ?), kiedyś jego znajomy (też sekciarz) wrzucił na FB zdjęcie dwóch nastolatków co stali na ulicy i reklamowali jakiś sklep - taką ,,bekę" z nich cisnęli w komentarzach, że szok. Śmiali się, że pewnie zarabiają 6zł/h itp. - tak się zachowują prawdziwi ludzie sukcesu? śmiech i pogarda dla blizniego? pff haha!

 

Po prostu oni są z tego dumni, że wstąpili do piramidy finansowej i niedługo zaczną zarabiać miliony (chociaż udaje się 1/1000) dlatego tak cisną po etatowcach :D

A koniec końców mają kilkuletnie kredyty w tych MLM i wyjeżdżają za granicę na lepszy etat by w końcu to wszystko pozpłacać i zacząć kompletnie od nowa..

 

MLM wyglądają pięknie na spotkaniach, panowie i panie w szykownych strojach pokazują super produkty na prezentacjach udzielanych podczas meetingów członkowskich, wiadomości, że dla wszystkich nowe jaguary za 2 lata - ale wezcie proszę w łapę regulaminy, wymogi wypłacania pieniędzy, sposób zdobywania szczebli kariery itp. - to zobaczycie, że 99% MLM to syf syf i jeszcze raz syf ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.