Skocz do zawartości

świnka z dzieckiem


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 8.03.2017 o 22:14, Ragnar napisał:

Mam 37 lat i jestem po rozwodzie(8lat)

Jak Ci się udało nie zaciążyć małżonki?

 

Na jakich zasadach planujesz, planowałeś ten związek z dzieciatą? Wspólne mieszkanie, gdzie? Sformalizowanie związku czy nie?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałem dziecka na początku z kilku powodów...nie było wspólnego mieszkania i z obserwacji teściowej a była ona wredną suczą zastanawiałem sie czy jej córeczka nie będzie taka sama.Wmówiłem byłej że najpierw musimy się urządzić.Jak już było mieszkanie to był jego remont i brak czasu na robienie dzieciaka i w sumie dobrze.Żona okazała się być taka jak teściowa...wkurwiała mnie dość często...kłotnie i robienie sobie na złość...po każdym spotkaniu sie z kolesiami starała się instalowac mi poczucie winy że nasze problemy to przeze mnie.Nie miałem ochoty juz jej dymać bo nie pociagała mnie fizycznie tak jak kiedyś...przy kazdym stosunku miałem w głowie ciągle obraz jej zmarszczonej twarzy jak sie do mnie przypierdala ? znalazła sobie innego...pozew i rozwód.

Troche to przecierpialem ale z perspekrywy czasu dobrze sie stalo...wolny od idiotki...brak dziecka i kontaktow z nią.

Co do obecnej dzieciatej...nie chce ślubu...moze kiedys nie wiadomo ale nie teraz(ślub to zło)...wspólne mieszkanie to na pewno no bo jak inaczej?na poczatku mozna mieszkac osobno ale pozniej trzeba sie zdecydowac albo razem albo wogle

Edytowane przez Ragnar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci że może i nie mam tyle doświadczenia co reszta braci to mimo prawie 28 lat na karku dzięki ich radom tak samo otworzyłem oczy co do kobitki z dzieckiem bo sam tez kiedyś myślałem że "nie ważne kto spłodził, ważne kto wychował" i prawie bym się wpierdzielił w taką relacje. Na szczęście dzięki Bogu do tego nie doszło bo zgotowałbym sobie piekło i zmarnował życie. Od tamtej pory nawet nie ma opcji u mnie bym zainteresował się dziewczyny z dzieckiem bo zawsze jego biologiczna matka będzie stawiała się przed Tobą dając ci do zrozumienia że dla niej jesteś tylko bankomatem a co dostanesz w zamian? Trochę sexu - nie warto.  Jak wychowywać to tylko i wyłącznie swoje dziecko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ragnar napisał:

Nie chciałem dziecka na początku z kilku powodów...nie było wspólnego mieszkania i z obserwacji teściowej a była ona wredną suczą zastanawiałem sie czy jej córeczka nie będzie taka sama.Wmówiłem byłej że najpierw musimy się urządzić.Jak już było mieszkanie to był jego remont i brak czasu na robienie dzieciaka i w sumie dobrze.Żona okazała się być taka jak teściowa...wkurwiała mnie dość często...kłotnie i robienie sobie na złość...po każdym spotkaniu sie z kolesiami starała się instalowac mi poczucie winy że nasze problemy to przeze mnie.Nie miałem ochoty juz jej dymać bo nie pociagała mnie fizycznie tak jak kiedyś...przy kazdym stosunku miałem w głowie ciągle obraz jej zmarszczonej twarzy jak sie do mnie przypierdala ? znalazła sobie innego...pozew i rozwód.

Troche to przecierpialem ale z perspekrywy czasu dobrze sie stalo...wolny od idiotki...brak dziecka i kontaktow z nią.

Co do obecnej dzieciatej...nie chce ślubu...moze kiedys nie wiadomo ale nie teraz(ślub to zło)...wspólne mieszkanie to na pewno no bo jak inaczej?na poczatku mozna mieszkac osobno ale pozniej trzeba sie zdecydowac albo razem albo wogle

To jesteś w super sytuacji! Nie masz "balastu" to spokojnie możesz startować do bezdzietnych.

Z tą nową to mieszkać u Ciebie, u niej?

Coś pisałeś, że żaliła się na brak gotówki, alimenty bierze? 500+ bierze? Pracuje?

Panna z dzieckiem czy rozwódka? Poznałeś ojca dziecka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Brat Jan napisał:

Z tą nową to mieszkać u Ciebie, u niej?

Coś pisałeś, że żaliła się na brak gotówki, alimenty bierze? 500+ bierze? Pracuje?

Panna z dzieckiem czy rozwódka? Poznałeś ojca dziecka?

500+bierze,alimentow nie chce brać jak twierdzi nie chce miec kontaktu z ojcem i chce go pozbawić praw rodzicielskich...nie pracuje...ma zamiar podjac prace w połowie roku,mieszka u matki i mysle ze matka dobrze jej pomaga finansowo...jest rozwódką ale nie z ojcem dziecka ? ojca nie poznałem ale podobno pojeb...podobno wiadomo ze prawdy się nie dowiem.Mieszkania swojego nie mam obecnie wynajmuję...nie było mnie stać od rozwodu na kupno własnego...inwestowałem w samochody...wiem ze to może mało rozsądne ale samiec musi mieć auto(tak samo jak musi mieć gdzie mieszkać? )

Moje obawy co do swinki z dzieciakiem sa takie...przeboje z ojcem...ona chce sie z nim szarpać w sądzie wiec chłop moze pomyslec ze to moja wina i skupi swoją frustracje na mnie...obiecałem sobie że nie będe sie wdawał w niepotrzebne konflikty z samcami przez świnie...dośc czesto zle to sie konczy...wspolne mieszkanie wiec kredyt...moge zostac wydymany...dzieciak...pewnie jak dorosnie moze sie rzucac...trzeba go bedzie ustawiac...matka sie za nim wstawi...wypomną mi że nie jestem jego ojcem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar Czyli loszka nie ma nic poza tyłkiem, do tego nie ogarnięte sprawy z poprzednim samcem, brak dochodów i możliwości samej utrzymania się.

 

Godzinę temu, Ragnar napisał:

.jest rozwódką ale nie z ojcem dziecka ? ojca nie poznałem ale podobno pojeb..

Wychodzi na typowe, że zdradziła męża z alfą "pojebem" który dał jej emocje i dzieciaka, ale nie nadaje się do związku. Ty się nadajesz i dobrym sexem chce Cię "urobić" i zatrzymać przy sobie jako opiekuna i żywiciela rodziny.

 

Pracowała w swoim życiu chociaż?

Jej matka również rozwódka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar Podsumowanie Twojego tematu:

 

1. Litujesz się nad nią , idealizujesz - moje zdanie - szczerze, jak wielu innych - radzę uciekać. Większość tu ma przejścia z laskami z dzieckiem w tym i ja. Zawsze będziesz drugi, a w przypadku nieswojego dziecka trudno moim zdaniem w takim układzie egzystować, chociaż co by nie pisać są i tu tacy co w takich związkach są i jakoś się odnajdują, - lecz to zdecydowana mniejszość.

 

2. Jej chodzi tylko jedno - chce mieć providera. To nic niezwykłego to kwestia biologii kobiety - ty masz zastąpić samca, który miał pierwotnie być w tej roli. To nie jest wyrachowanie i kombinacja chociaż tak to wygląda to mechanizm biologiczny. Cokolwiek Ci nie będzie ona gadać jej podświadomość będzie ją w ten sposób prosto do celu kierować. Im wcześniej to przyjmiesz jasno i wyraźnie tym lepiej.

 

3. Po co Ci to w ogóle? - stać Cię na kobietę bez dziecka bez balastu. Niestety może to przykre ale to prawda, co było tu pisane wiele razy - samotne laski z dzieckiem czy z dziećmi to kobiety drugiego sortu dla samca. 

 

4. Być z kimś w związku i nie być samotnym na starość (o czym tu pisałeś) możesz być zawsze, ale najpierw ustal sobie samemu jasne reguły tego związku, czyli w jakim układzie chcesz być - określ siebie sam. Bo jak piszesz że nie jesteś pewny związków a teraz wchodzisz lekko w ten związek z laską z dzieckiem to robisz sobie sam bajzel w głowie, a podstawą wyjścia z matrixa jest układanie siebie samego w głowie.

 

5. Ta samotność na starość to kolejny mit matrixa  jak podanie szklanki wody (też na starość) . Ja sobie uświadomiłem, a jestem tylko 2 lata starszy od Ciebie, że wejść w stały związek mogę zawsze mając 40, 45, 50 i 60 lat. czemu nie ????  50 letni facio z 42 czy 43 babką. Tak jak pisał @jaro670 do seksu co jakiś czas i wyjazdy turystyczne - popieram. A ty chcesz się ładować w cudze dziecko i poświęcać swój czas i energię na dziecko i dla niej. Co będziesz z tego miał?? Zastanów się tak najwyraźniej czy tego chcesz i czy to Ci się opłaca (nie piszę o aspekcie finansowym, że będziesz dokładał, żeby nie było, że jestem materialista) ale o zysk dla siebie dla swojego samorozwoju. Czy taki układ pozwoli Ci na samorozwój?? A samorozwój to kolejna podstawa wyjścia z matrixa.

 

 

Edytowane przez overkill
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar - Z tego co tu napisałeś, to dziewczyna ewidentnie szuka bankomata. Brzmi to absurdalnie dla ludzi w świecie Matrixa, ale taka prawda. Nie ma kobieta środków by móc się samej utrzymać to szuka jelenia co weźmie ją i jej gówniaka pod dach w zamian za "trochę sexu". A jak będzie dłużej mieszkać, to może odwalać cyrki z seksem i zdradzić jelenia z kolejnym alfa samcem, tak jak męża zdradziła. 

Dlatego tak jak Bracia wyżej napisali oraz brat @overkill ładnie to rozpisał, nie warto pchać się w ten zwiazek. 

Weź sobie poszukaj jakiejś młodej kobietki po dwudziestce, a nie baby z obciążeniem finansowym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.03.2017 o 15:06, Ragnar napisał:

słuchałem...przesłuchałem wszystkie nagrania Marka,tatuś został rzekomo pogoniony bo nie chciał pracować

 

dlaczego rozważam opcję bycia z tą kobietą...oprócz obawy że kobieta pozbawi mnie samczej wolności boję się też starości....a młody się niestety nie robię tylko starszy,gdzieś tam w głowie czuję lęk że zostanę na starość sam...ale z drugiej strony do tego pewnie też z wiekiem dojrzeje.

Ja to Ci mistrzu powiem tak: znam kilka przypadków ludzi, którzy się zestarzeli i zmarli szczęśliwi bez kobiety i dzieci w domu. Byli tak zwyczajnie dobrymi ludźmi, którzy prędzej, czy poźniej doczekali się przyjaźni młodszego od siebie osobnika (obojga płci, no i bez podtekstów), na tyle cennej, że taki młodszy przyjaciel dochowywał staruszka i szczerze był smutny po jego odejściu. Nie musi to być ani kobita ani dzieciak. Wystarczy żyć tylko zgodnie z tym co mówi Big Boss. Nie układaj życia na siłę, a jak masz choćby najmniejszy cień wątpliwości, to się odwróć na pięcie i idź na wódkę. Z chlania będzie większa radość i mniejsze efekty uboczne :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Oddawaj Fartucha napisał:

ma czego takiego dla kobiety jak jasno postawione granice i reguły.

 

Wiem,zawsze będą skubać po kawałku i łamać ustalone reguły

 

5 godzin temu, CalvinCandie napisał:

Dlatego tak jak Bracia wyżej napisali oraz brat @overkill ładnie to rozpisał, nie warto pchać się w ten zwiazek. 

@overkill bardzo ładnie opisał temat i bracia też.Tak jak wczesniej napisalem warto pogadać i upewnić się ze dobrze sie mysli...jak sie przebywa miedzy ludzmi gdzie praktycznie wszyscy sa w zwiazkach to singiel poddawany jest zajebistej presji...wszyscy patrza na niego jak na kalekę albo jakiegos ulomnego bo jest sam ale nikt nie słucha albo nie chce sluchac ze tak jest dobrze.

Nie będzie żadnego wiązania sie z dzieciatą

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

wszyscy sa w zwiazkach to singiel poddawany jest zajebistej presji...wszyscy patrza na niego jak na kalekę albo jakiegos ulomnego 

 

Nie tylko Ty masz takie jaja. To świadczy tylko o innych, a nie o Tobie. To jest Twoje i tylko Twoje życie więc wykorzystaj je najlepiej jak potrafisz byś potem nie żałował, że czegoś nie zrobiłeś bo posłuchałeś jakichś patafianów z matriksa.

 

Warto samemu podejmować decyzję o wiązaniu się z kobietą w związek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Ragnar napisał:

Pracowała,prawdziwa matka nie żyje ojciec też...świnka jest adoptowana

Bardziej pojebanego egzemplarza już nie mogłeś znaleźć?

 

@Ragnar, wg mnie to bracie przemyśl swoje dotychczasowe relacje z kobietami. Spójrz na archetyp który dominował, bo zawsze taki jest. I zastanów się skąd pociąg do tego archetypu.

Kiedyś zrobiłem taką retrospekcję i odkryłem (o zgorozo :P) całą masę własnych wad do skorygowania. Zawsze ujmowały mnie te wyglądające na słabe, kruche, nieporadne. Gdy zacząłem drążyć temat finalna konkluzja wyszła mi, że jestem idiotą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mnemonic napisał:

Bardziej pojebanego egzemplarza już nie mogłeś znaleźć?

Ten egzemplarz sam mnie znalazł,ja nie szukam kobiet bo to one zawsze do mnie przychodzą

1 godzinę temu, Mnemonic napisał:

 

@Ragnar Spójrz na archetyp który dominował, bo zawsze taki jest. I zastanów się skąd pociąg do tego archetypu.

Archetyp...zawsze mam laski mniej lub bardziej suczowate...te grzeczne i łagodne nie kręcą mnie tak bardzo a po za tym te grzeczne spierdalają ode mnie albo unikają

1 godzinę temu, Mnemonic napisał:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Ragnar napisał:

(...ja nie szukam kobiet bo to one zawsze do mnie przychodzą(...)

Taką  najwyraźniej masz strategię.

 

22 minuty temu, Ragnar napisał:

Archetyp...zawsze mam laski mniej lub bardziej suczowate...te grzeczne i łagodne nie kręcą mnie tak bardzo a po za tym te grzeczne spierdalają ode mnie albo unikają

 

To zawsze jest wybór. Nie zawsze uświadomiony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Mnemonic napisał:

Bardziej pojebanego egzemplarza już nie mogłeś znaleźć?

 

@Ragnar, wg mnie to bracie przemyśl swoje dotychczasowe relacje z kobietami. Spójrz na archetyp który dominował, bo zawsze taki jest. I zastanów się skąd pociąg do tego archetypu.

Kiedyś zrobiłem taką retrospekcję i odkryłem (o zgorozo :P) całą masę własnych wad do skorygowania. Zawsze ujmowały mnie te wyglądające na słabe, kruche, nieporadne. Gdy zacząłem drążyć temat finalna konkluzja wyszła mi, że jestem idiotą.

 

 

Rozpisz to, ta konkluzja jest najciekawsza. Pytam bo sam miałem do nie dawna podobnie że kręciły mnie biedne sierotki a do końca nie wiem skąd się to wzięło ? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jaro670 napisał:

Rozpisz to, ta konkluzja jest najciekawsza. Pytam bo sam miałem do nie dawna podobnie że kręciły mnie biedne sierotki a do końca nie wiem skąd się to wzięło ?

Aż takie skomplikowane to to nie jest.

Chęć, czy nawet konieczność zaopiekowania się kimś słabym, pokrzywdzonym brzmi prawie ludzko. Tyle, że wynika z niskiej samooceny, swoistego lenistwa i bardzo skrzywionej wizji relacji międzyludzkich. W typowo rycerski sposób snułem wizje jak ratuję taką sierotkę, a potem żyjemy długo i szczęśliwie. Tyle, że zawsze było krótko i nieszczęśliwie. Raz długo i nieszczęśliwie. Sierotki wcale nie chcą być ratowane, bycie sierotką zapewnia im stałą atencję takich idiotów jak ja.

U podłoża znajduje się przesadna wrażliwość na krzywdę, której zaznało się na własnej skórze. Z tego myślenia da się wyjść, tylko trzeba mieć świadomość, że ludzie którzy pozwalają się nieustannie krzywdzić czerpią z tego dość pojebaną, ale jednak korzyść.

 

Zdrowa jednostka prędzej czy później zapragnie oddać krzywdę, a przynajmniej postawić granicę i nie pozwoli więcej zadać sobie bólu.

Edytowane przez Mnemonic
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.