Skocz do zawartości

Bo prawdziwy mężczyzna ma rogi...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam was wszystkich, chciałbym przedstawić wam moją historię:

 

 Dziewczynę poznałem niemal już 7 lat temu na portalu badoo, rozmowa się kleiła fotki były fajne jak i pochodziła z dobrego domu (w teorii) i tu czas przyszedł na praktykę. Zaczęliśmy się spotykać wszystko było fajnie i jakoś po tygodniu doszedł do relacji sex niemniej niedługo po tym ona naciskała na słowa "kocham", myślę sobie no dość szybko ale co tam w końcu dostaję co chce. Po ponad roku sielanki podjęliśmy decyzję że wyjedziemy do Niemiec bo ona ma tam starszą siostrę i będzie nam tam łatwiej żyć, a siostra nam we wszystkim pomorze (teoria). Praktyka zaś odbiegała od teorii jak to zwykle bywa mimo iż jest ona córką katechetki i ogólnie rodziny w której co niedziele do kościoła uparła się że zanim wyjedziemy pójdziemy do wróżki hyh (w mojej najbliższej rodzinie nie ma w sumie osoby która by z tego nie korzystała a mnie samego przeraża to ile rzeczy się z tego potwierdza). Wróżka stara babinka powiedziała że będzie nam tam dobrze że sobie poradzimy, ze mnie dobry chłopak (to co człowiek chciałby usłyszeć) i że ktoś z jej rodziny będzie się nam mieszał do związku i mamy na tą osobę uważać. Ja jako że nigdy wcześniej u wróżki nie byłem to przyjąłem to całkiem sceptycznie i olałem temat, niemniej kiedy przyjechaliśmy do jej siostry okazało się że nie bardzo załatwiła nam pracę mimo że miała się tym zająć a co najlepsze od razu nie przypadliśmy sobie do gustu:D. Pracę znalazłem bardziej na własną rękę jej siostra robiła za tłumacza bo ja niemieckiego nie znałem a z czasem w tej samej pracy znalazłem miejsce i dla mojej ex dziewczyny i od tego czasu zaczęło się zbieranie funduszy na mieszkanie już tu na miejscu i po kilku ciężkich miesiącach z jej siostrą i jej dziećmi (jej siostra nie ma męża rozwódka i od 14 lat nie potrafi nikogo zatrzymać przy sobie) wyprowadziliśmy się na swoje ale co ciekawe wielokrotnie od mojej "myszki" usłyszałem nie podoba ci się możesz wracać, przy każdej jednej kłótni które w ogóle zaczęły występować i były częste kiedy to mieszkaliśmy z jej siostrą a zauważyłem że jej siostra to taki bożek dla niej i co powie to święte a moja ex była jak się okazało bardzo podatna na jej manipulacje co zaowocowało w późniejszym czasie.

 

Minęło sporo czasu w którym to się polepszyło, znalazłem lepszą pracę ona też i jak to bywa w przypadku zaprogramowanego człowieka jesteście już długo razem to ślub i w ten oto cudowny sposób robiłem po 7dni w tyg. W końcu ślub kosztuje a moja "myszka" miała pracę na pół etatu, a mimo to znajdowałem czas aby jeszcze do niej czasem wpaść do pracy co ciekawe nigdy jej się to nie zdarzyło w drugą stronę ale do rzeczy, typowe kłótnie "miś" bo ty nie masz dla mnie czasu, "miś" bo ty jesteś wiecznie zmęczony, "miś" bo za mało robisz w domu, "miś" bo za mało seksu, "miś" bo nigdzie nie wychodzimy... I na co "miś" w końcu wpadł bo sprytna to ona nie była i łatwo dało się zauważyć zmienione zachowanie, jej cudna siostra ją cały czas namawiała no przecież możesz znaleźć sobie kogoś lepszego w końcu nie musisz być z polakiem? WTF! i podsuwała jej różnych facetów jak i podawała jakimś typom jej numer plus oczywiście byłem cały czas obsmarowywany a w konwersacji z jej najlepszą przyjaciółką (komunikator a przyjaciółka z polski) wyczytałem jaki to jestem żałosny jak jej jest mnie żal i dlatego ona nie potrafi mnie zostawić bo ja sobie biedny no nie poradzę i tylko dlatego jeszcze ze mną jest, na tym się nie skończyło bo trafiła na jakiegoś "lalusia" oczywiście siostra pomogła i po pierwszym spotkaniu z nim pocisnęła mi ściemę że jedzie do koleżanki na urodziny ale mnie nie weźmie bo same baby tam będą...? Jakoś nigdy nie chwaliła się koleżankami ani nie spotykała się z nimi a tu proszę, ale co najbardziej wpadło mi w oko to fakt starannego przygotowania się na te "urodziny" dopasowana ładna bielizna i wygolenie piczki. Całą noc nie spałem czekałem aż wróci a na rano do roboty nie wróciła przed moim wyjściem mimo że miała, kiedy wróciłem z pracy postanowiłem jej pokazać rozmowy z siostrą z jej najlepszą przyjaciółką i... typowe najpierw wypieranie się negacja ale jednak pękła i powiedziała wszystko i ten tekst ale "ja cie kocham" i drugi "to była tylko chwila nie planowałam tego" mówię no kurwa mogłabyś chociaż się przyznać w świetle tych dowodów bo nie wmówisz mi że się kurwa goliłaś i odjebałaś nie wiedząc że idziesz dać dupy! Najpierw się załamałem nie umiałem spać i ryczałem jak dziecko, po paru dniach się pozbierałem do kupy i pojechałem na wystawę samochodów ona ciągle dzwoniła prosiła o drugą szansę błagała przekonywała że to był tylko raz że mnie kocha... pewnie wiecie co zrobiłem... Tak dałem jej drugą szanse ja pierdole... ja byłem nadal w szoku i nie chciałem być sam chociaż przekonywałem sam siebie że nie przyjmę jej ta... Cóż rodzina jej i tak zawsze na mnie krzywo patrzyła przez opinie wyrobioną dzięki jej siostrze nie tylko nowym kandydatom mówiła jaki jestem "wspaniały" ale i wszystkim dookoła, więc pewnie myśleli że moja wina albo im nie powiedziała ze wstydu nie wiem.

 

Lecą lata już łącznie 5 i kolejny rok od tamtego zdarzenia niby się polepszyło ja dałem jej warunki konieczne pełny wgląd wszędzie ograniczone zaufanie bo jego już nigdy nie odzyska i jej to mówiłem jak i ograniczenie do niezbędnego minimum kontaktów z jej siostrą i wtedy zacznę ją traktować na poważnie. Cóż było to takie już bezpłciowe z mojej strony bo nie było we mnie już uczuć do niej a ona i tak oczywiście nie spełniła wymaganych warunków i tak oto znów wpadłem na ciekawe rzeczy w jej tel tym razem to była już tylko rozmowa z jej przyjaciółką z polski gdzie znów wyczytałem jaki to ja żałosny itd... mało tego rozmowa z jakimś typkiem też z pl w którym puszczała mu teksty że jak będzie w pl to na spotkanie ubierze sukienkę bez majtek itd... poczułem się znowu jak gówno mało tego musiałem sprzedać auto na które ciężko pracowałem a które było moim marzeniem, do tego straciłem pracę i zmarła moja mama (rok wcześniej ojciec) i na dodatek jej nigdy nie było ze mną kiedy jej potrzebowałem, sam zawsze jeździłem do Polski jedyne 900km... W końcu się rozstaliśmy nawet nie w złości oboje uważaliśmy że to nie ma sensu mimo że jeszcze przy ogłoszeniu to koniec wmawiała mi że jest inaczej bo w końcu "nie" oglądała mieszkania kiedy ja byłem na pogrzebie w Polsce żeby jak to ujęła w rozmowie z przyjaciółką "kopnąć mnie w dupe", jako ciekawostkę mogę dodać że potem ruchaliśmy się jak nigdy (wcześniej chodziła w jakichś obleśnych dresach po mieszkaniu i zarzucała mi że na nią nie lecę a potem nawet seksowną bieliznę ubierała byle bym ją zerżnął). Mieszkaliśmy jeszcze rok razem bo ona zadecydowała że wraca do Polski dla nowego gacha i chce zebrać trochę grosza na start, a mnie perspektywa sprzątaczki i mniejszych rachunków odpowiadała seksu już nie było.

 

Minął już rok z końcem lutego bieżącego roku mieszkam sam, zrobiłem kurs językowy zacząłem ćwiczyć w domu pompki brzuszki i mam pracę, na początku bałem się tej samotności bo nigdy nie mieszkałem sam a co dopiero na obczyźnie ale czuje się o dziwo dobrze. W całym tym zajściu pojawiła się kobieta w momencie kiedy ja już zdecydowałem że zrywam ale byłem jeszcze w Polsce na pogrzebie matki i to ona mnie wtedy wspierała i pocieszała i mimo że znamy się od 4 klasy podstawówki a mam już 30lat ona 29 męża i dziecko 5 letnie wypaliła mi tekst "gdybyśmy się jeszcze trochę tak przytulali to bym zrobiła coś co by rozwaliło naszą przyjaźń" oczywiście pociągnąłem to i obecnie jest ona w moim życiu ale to osobny temat i tak sądzę że jestem głupi i niczego się nie nauczyłem i dalej wierzę w zaprogramowane bajki miłość i inne takie...

Edytowane przez Piccardo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym żeby to był żart, to była moja pierwsza miłość ale jakoś nasze drogi mimo że często się krzyżowały nigdy nic z tego nie wyszło, w międzyczasie byliśmy przyjaciółmi (friendzone). Pochodzę z rodziny patologicznej i opinia na dzielnicy na której i ona mieszka była nie pochlebna to i jej wszyscy odradzali takiego typa jak ja to i też przyszłościowo się nie zapowiadałem a teraz wiadomo moje SMV jest wyższe od jej, ja jakoś wyglądam dobrze zarabiam i sobie radzę, ona czas tyka wiem czytałem prawie 30 małżeństwo nie wypał i jej SMV już tylko spada. Na początku miał być tylko seks (heh miałem już taki związek i 2 lata działał tyle że loszka miała i love u a ja I fuck you...) ale że tyle się znamy zawsze chciałem ją puknąć, zawsze mi się podobała i ta pierwsza miłość oczka cipką zarosły i klapeczki na oczy poszły ale to też do czasu. W sierpniu zeszłego roku było z obu stron "kocham cie" i postanowienie z jej strony że mam jej dać około pół roku żeby się rozeszła z mężem i sobie to ułożyła, ja oczywiście się zgodziłem :lol: w pełni jej ufając że tak będzie i przyjeżdżałem 1-2 razy w miesiącu do Polski żeby się spotkać i pobzykać. Jednak po styczniu kiedy wypaliłem że wedle ustaleń miałem zjechać do PL dla nas i zacząć sobie ogarniać mieszkanie i prace ona wypaliła że myślała bardziej o wakacjach, kiedy zapytałem dlaczego o co chodzi w czym rzecz usłyszałem "dowiesz się w swoim czasie" myślałem że jebne wkur... się ale potem wyjaśniła że ma problem z zdrowiem bo no hyh jakiś ma coś z głową od paru miesięcy ma jakieś dziwne bóle głowy byłem z nią u neurologa zrobiła badania w tym rezonans ale mnie nie było na wynikach ale podobno ten szpec nie był pewien co to i miała iść do innego tyle że nie poszła tylko rzuciła tekst że jeżeli będzie coś poważnego to kończymy bo nie chce być dla mnie ciężarem. W tym miejscu powiedziałem jej że jakoś nie widzę aby zrobiła cokolwiek aby się rozwieźć ani nie dokończyła badań co jest dziwne i że to koniec. Oczywiście co po tygodniu płacz i lament ale ja cie kocham ja to wszystko naprawię zmienię itd. itp. i co ja "mądry" zrobiłem dałem temu wiarę, obecnie jest tydzień gdzie ma wyjaśnić czy jej coś jest czy nie ja do PL już nie przyjeżdżam i powiedziałem że nie przyjadę jeżeli nie zobaczę konkretów (chociaż jaja puchną i sobie z tym nie radzę zbytnio). Dzięki temu forum które czytam już parę miesięcy i na które wpadłem przez moją ex (haha) wmawiam sobie że nic z tego nie będzie i sam zabijam tą nadzieję wiem ale uwierzcie nie jest to dla mnie takie proste ani też przez to w jakiej sytuacji się znajduję plus nie mam jakiegoś wyznaczonego celu w życiu a obok siebie jednego ziomka która sam lata za swoją dupą to i czasu nie ma dla mnie a ostatki rodziny dwie siostry mieszkają w pl i też krucho z czasem żeby pogadać więc staram się ale nie umiem od tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zerwij definitywnie z tą dzieciatą loszką - dała Ci już wystarczająco dużo powodów. Spierdalaj z tego syfu póki możesz!

 

Jaja puchnął - idź na disco. Nie ma kumpli - idź sam i siadaj przy barze i mleko zamów koniecznie (poważnie mówię). Sam się zdziwisz efektami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, nieidealny świat napisał:

iWKad22.jpg?fb

 

Miś, weź wydaj te ojro i kup kobietopedie, przeczytaj a potem wróć do tego wątku i sam sobie odpisz.

Powiem szczerze nie cierpię czytać książek (defekt zmuszania edukacji) uwielbiam audiobooki i żałuję że Marek nie wydaję książek w takiej formie, w końcu żyjemy w dobie ludzi wygodnych i leni więc i to by się sprzedało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Piccardo masz dwa wyjścia: dalej wierzyć w bajki albo jednak pokonać swój defekt, zapoznać się z książkami oraz wiedza zawartą tutaj i dzięki temu poprawić swoje życie. Wybór należy do Ciebie. Łatwo nie będzie i nikt Cię za rączkę nie poprowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak koledzy wyżej napisali, również uważam, że powinieneś zainwestować w wiedzę. Może to Ci otworzy oczy i uświadomi dogłębniej co trzeba zmienić :)

Rozumiem, że nie jest Ci łatwo ale w obecnej sytuacji najlepiej zacząć właśnie od przeczytania Kobietopedii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blomex Wszystkie audycje już dawno przesłuchałem i słucham kolejnych, dlatego robię co powinienem, tyle że nie od razu bo wytresowany chomik w mojej głowie musi to wszystko przetrawić i zaakceptować. Obecnie skupiam się na hobby które mnie zajmie na najbliższy czas. Względem kobiet zaś jeżeli będę chciał z jakąś być mam świadomość, że nie obejdzie się bez haju emocjonalnego który zniknie, a w następnej kolejności walki aż do usranego "końca" z szittestami i tym aby nie zrobiła ze mnie cipeusza którego wymieni... Kto to kur... wymyślił!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 hours ago, Piccardo said:

Powiem szczerze nie cierpię czytać książek (defekt zmuszania edukacji) uwielbiam audiobooki i żałuję że Marek nie wydaję książek w takiej formie, w końcu żyjemy w dobie ludzi wygodnych i leni więc i to by się sprzedało.

Ziomek, jak dostajesz dobrą radę, to nie pierdol, tylko się zastosuj.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PiccardoMasz problem z tą samotnością . K..a jaka samotność? W Twoim wieku ? Jak byś był 70 letnim starcem owdowiałym bez nikogo to jest samotność , a i  w Takiej sytuacji można sobie poradzić. Chyba, że strata rodziców tak na Ciebie podziałała? Spróbuj to może przerobić jakoś, masz siostrę, brata , kuzynostwo?

 

Co do mężatki moje zdanie jest takie: aby bujać się z mężatkami świadomie trzeba co najmniej wyjść z matrixa tak, żeby ona nie wodziła Cię za nos, bo znów sobie emocjonalne kuku zrobisz. Chociaż jak wyjdziesz z matrixa to będziesz jej raczej lekceważył, a bynajmniej nie wkręcał się z nią emocjonalnie, a sam fakt, że o tym Nam piszesz świadczy, że już się wkręciłeś.

Edytowane przez overkill
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdzielę, ręce opadają jak to czytam. Nie dość, że miałeś jedną idiotkę, to teraz pchasz się w objęcia zamężnej kurwy z dzieckiem? Wybacz, ale nie nazwę inaczej takich kobiet co mają mężów i kombinują z innymi gachami. 

Szczerze, nic nie nauczyłeś się i nie jest mi ciebie żal.

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@overkillWidzę że czytałeś po łebkach, myślałem że będzie problem z samotnością i wspomniałem że w zasadzie kiedy już tego doświadczyłem jest mi dobrze z tym nie narzekam, jak i pisałem o tym kto mi został i kogo mam w pobliżu.

 

@CalvinCandie W nic się nie wpakowałem, fakt taki był początek z tą mężatką ale dałem sobie spokój bo sama swoim zachowaniem zrzuciła mi klapki z oczu.

 

Jak wspominałem obecnie zająłem się swoim hobby, czyli komputery i szykuję się na zakup motocykla. Mój przypadek jest typowy ogólnie patrzę na to inaczej przez A ex która mi zrobiła duże kuku emocjonalne B Marek na youtube jednak przekazuje potrzebne minimum żeby w pewnym momencie zatrzymać się i spojrzeć obiektywnie na sprawę z głową na karku a nie tam na dole :).

Edytowane przez Piccardo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, niema co się za bardzo emocjonować tą całą historią. Nasz bohater najwyraźniej potrzebował tych wszystkich lekcji. A Tobie @Piccardo polecam na odprężenie i refleksje obejrzenie filmu "Cast away: Poza światem". Genialna rola główna kreowana przez Toma Hanksa. Szczególnie ostatnie 15 minut filmu jest bardzo pouczające. Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno, aby przejrzeć na oczy.

Apropos shittestów, to wypracowałem taką nowatorską metodę, że sam robię shittesty laskom. Efekt jest taki, że te bardziej sprytne (2%) szybko się orientują i zlewają mnie, natomiast cała reszta (98%) łyka jak szczupak błyskotkę. :-)  Pozdrawiam.

Edytowane przez bezprym
Przypomnienie sobie jednej kwestii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.