Skocz do zawartości

Kobiety zawsze wszystko "bardziej" - art. na WP


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci

 

Po porannej prasówce internetowej mały artykuł do zapoznania. Oczywiście o kobietach. One zawsze wszystko "bardziej" od mężczyzny. Toż to nadistoty wrażliwe, uduchowione, i jak to ostatnio było na 8 marca - 8 cud świata. Czyli ciąg dalszy robienia rycerzykom wody z mózgu. W tekście wytłuściłem sedno sprawy.

 

Link

http://kobieta.wp.pl/samotnosc-po-smierci-partnera-kobietom-doskwiera-bardziej-6099823056781953a

 

Artykuł

 

Samotność po śmierci partnera. Kobietom doskwiera bardziej

Kobietom trudniej jest pogodzić się ze śmiercią partnera. Znacznie dłużej oswajają się z nową sytuacją, próbując wypełnić pustkę. Poczucie samotności uważają za najgorszą rzecz, z jaką muszą radzić sobie podczas żałoby.
 
A tam - po prostu zniknął provider i widmo biedy zagląda w oczy. Skąd wziąć kasę na zachcianki potrzeby itd.
 
 

Ból i żałoba po stracie partnerki czy partnera, z którymi spędziło się lata, przeżywane są indywidualnie i dlatego są bardzo trudne do zdefiniowania. To sfera intymna, a każdy przeżywa ten czas na swój własny sposób. Jakiekolwiek licytowanie się w tej delikatnej materii nie ma zatem sensu. Eksperci postanowili jednak sprawdzić, czy w tej kwestii występują różnice ze względu na płeć.

Zdaniem analityków z Charity Independent Age czas żałoby i pustka wywołana przez śmierć partnera odciska większe piętno na kobietach. Podczas badania potwierdziły one, że samotność jest najtrudniejszą rzeczą, z jaką muszą się mierzyć w czasie następującym po śmierci partnera. Taka odpowiedź padła wśród 30 procent kobiet, które brały udział w badaniu. To dużo więcej niż wśród mężczyzn. W przypadku panów tylko 17 procent wskazało na stan samotności jako najtrudniejszą rzecz, z którą muszą sobie radzić w następstwie odejścia partnerki.

 

Badacze zaznaczyli równocześnie, że kobietom łatwiej jest rozmawiać o swoim problemie i opowiadać o żalu, co może przynosić efekt terapeutyczny. Ponad połowa z nich (53 procent) przyznała, że miałyby jeszcze większy problem, by dojść do siebie, gdyby nie rozmowa z bliskimi przyjaciółmi. Panom trudniej jest zwerbalizować swój stan wewnętrzny. Tylko 35 procent z nich mówiło o kojącej mocy rozmowy.

Ankietowani różnili się też pomiędzy sobą, jeśli chodzi o rozpiętość czasu, w jakim towarzyszy im trudna do wyrażenia pustka po stracie bliskiej osoby. W tym wypadku duże znaczenie miał wiek. Osobom, które miały ponad 65 lat, zmaganie się z tym zjawiskiem zajmowało znacznie więcej czasu. 20 procent badanych znajdujących się w tej grupie wiekowej przyznało, że walka z doskwierającą samotnością trwała przez trzy lata i dłużej.

- To badanie pokazało, jak skrajna jest różnica pomiędzy mężczyznami oraz kobietami, gdy chodzi o radzenie sobie ze smutkiem - powiedziała Janet Morrison z fundacji, która przeprowadziła badania. - Choć kobiety więcej rozmawiają o swoich uczuciach z rodziną oraz przyjaciółmi, wciąż towarzyszy im silniejsze poczucie samotności.

 

Eksperci zwrócili uwagę na jeszcze jedno ważne zjawisko, które nierozerwalnie związane jest z opłakiwaniem bliskiej osoby - chodzi o finanse. Czas smutku ma znaczący wpływ na zasoby materialne. Żałoba zazwyczaj przekłada się na spadek dochodów. I w tym wypadku kobiety znacznie dotkliwiej doświadczają skurczenia się wpływów - średnio zmniejszają się one o 51 procent. W przypadku mężczyzn wskaźnik ten wynosi 35 procent. Analitycy twierdzą, że zdarzają się przypadki, gdy stan finansów kobiet pogarsza się tak znacząco, że są one zmuszone do wyprowadzenia się z dotychczas zajmowanego lokum.

- Nasze badania pokazały jasny podział, jeśli chodzi o przeżywanie żałoby ze względu na płeć - powiedziała cytowana przez dziennik „The Daily Telegraph” Mona Patel z Royal London. - Kobiety cierpią bardziej zarówno pod względem finansowym, jak i praktycznym po utracie małżonka albo wieloletniego partnera.

Lekarze uważają, że po stracie partnera w sposób szczególny należy zatroszczyć się o swoje samopoczucie i zadbać o działania, które pozwolą złagodzić ból. Wiele osób o tym zapomina. Choć nie zawsze jest to proste, konieczne jest spotykanie się z przyjaciółmi, rodziną. Żałoba nie może być też wymówką dla obowiązków domowych czy usprawiedliwieniem dla zaniedbywania zobowiązań zawodowych. Osoby, które pracują w domu, powinny jak najczęściej znajdować okazje do wyjścia na miasto. Należy też pamiętać o wysiłku fizycznym. Wszystko to dla własnego dobra i jak najszybszego powrotu do względnej normalności.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rarek2 napisał:

A tam - po prostu zniknął provider i widmo biedy zagląda w oczy. Skąd wziąć kasę na zachcianki potrzeby itd.

 

Tak to dokładnie wygląda właśnie.

 

Ja czytałem kiedyś artykuł w którym było napisane, że to właśnie mężczyźni bardziej i dotkliwiej przeżywają stratę drugiej osoby.

Tak samo jest u ludzi starszych, po śmierci mężczyzny kobieta często żyje jeszcze wiele lat. Mężczyzna po stracie kobiety z którą spędził większość życia odchodzi dużo szybciej.

 

Kobiety (zwłaszcza te młode) pragną atencji, więc nawet jak ból trochę minie to i tak dalej grają wielką rozpacz, żeby wszyscy ją pocieszali. Może nawet znajdzie się jakiś męski pocieszyciel.

Mężczyźni bardziej trzymają wszystko w sobie i sami się z tym  zmagają przez co dłużej cierpią.

Edytowane przez Pozytywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy wie jak jest i o co chodzi w Matrixie. Zobaczmy jak to wygląda wedlug norm społecznych:

 

Teoretycznie:

 

- kobieta, miesiąc temu umarł mąż - spotyka się z nowym facetem. Co ludzie powiedzą? Samotna, biedna, dobrze, że dziewczyna kogoś poznała, jak Ona sama miałaby sobie radzić. Usprawiedliwiona.

 

- mężczyzna analogiczna sytuacja. Poznał nową kobietę. Co ludzie powiedzą? Kurwiarz, dziwkarz, ledwo żonę pogrzebał a już za lafiryndami lata.

 

I bądź tutaj mądry czy żyj według zasad Matrixa. :D

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może pamiętacie, jak kiedyś pisałem o znajomym, który narobił prawie milion długów głównie za sprawą swojej małżonki (nigdy nie pracowała), która prosiła go co chwilę o nowy samochód w leasing, wczasy czy drogie ciuchy. Niedawno zmarł no i w takiej sytuacji należy jej się spadek, ale razem z długami. Ona oczywiście zmuszona była zrzec się spadku.

 

Owa pani kilka dni po śmierci męża zdradziła, że żałuje, że nie wniosła pozwu o rozwód. Dlaczego? Wg prawa w Polsce jeśli małżeństwo jest w trakcie rozwodu, współmałżonek nie dziedziczy długów. Zatem w takiej sytuacji należałby jej się spadek po mężu, ale bez długów. 

 

No, także ten... jak widać strasznie ciężko znosi śmierć męża sponsora.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, SennaRot napisał:

 mężczyzna analogiczna sytuacja. Poznał nową kobietę. Co ludzie powiedzą? Kurwiarz, dziwkarz, ledwo żonę pogrzebał a już za lafiryndami lata.

żeby tylko takie epitety były ..ale tym już się zajma życzliwi :)

Mężczyzna to najlepiej jakby z kilka lat dochodził do siebie a następnie nie mogąc znieść rozpaczy rzucił się z mostu... :D to już szybciej akceptowalne niż to co napisał kolega wyżej.

W końcu miłość jest wieczna, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Kobiety zawsze wszystko "bardziej" - art. na WP
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.