Skocz do zawartości

Dziewczyna i problemy z mieszkaniem


Rekomendowane odpowiedzi

@androja zapewne 25-27 lat masz, ciężko będzie przemówić Ci do rozsądku, myślisz innymi kategoriami czyli dupą cyckami i hajem;

konsekwencje zbierzesz w przeciągu kilku lat i nie będzie to miłe, jak teraz nie pierdolniesz się w głowie i nie skupisz dupy nad sobą rozwojem i zbieraniem majątku obudzisz się w czarnej dupie matrixa z grubą roszczeniową babą u boku i bez "happy endu" 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, HORACIOU5 napisał:

To mało wiesz o paniach. Dlatego zamiast się zastanawiać co z tym kredytem, zacznij już teraz lekturę forum i zainwestuj w Kobietopedię. Zrozumiesz wtedy jakie gierki potrafią samice stosować aby dopiąć swego.

 

Skąd ta nadinterpretacja? Zapoznałeś się z wiedza o której napisałem? Nie? To w takim razie nie wyciągaj pochopnych wniosków tylko rusz dupę i działaj. Parafrazując Drognana: "czytuj i ucz się".

Coś tam czytam na forum, ale jest tego cała masa. Od razu wszystkiego nie ogarnę a potrzebuję czasu, bez rozkupiania uwagi na odpisywanie. Przyjdzie czas aż ogarnę. Wy też wszystkiego nie wiedzieliście od razu, więc luuz.

 

14 minut temu, Mordimer napisał:

@androja zapewne 25-27 lat masz, ciężko będzie przemówić Ci do rozsądku, myślisz innymi kategoriami czyli dupą cyckami i hajem;

konsekwencje zbierzesz w przeciągu kilku lat i nie będzie to miłe, jak teraz nie pierdolniesz się w głowie i nie skupisz dupy nad sobą rozwojem i zbieraniem majątku obudzisz się w czarnej dupie matrixa z grubą roszczeniową babą u boku i bez "happy endu"

Nie narzekam na ciało mojej dziewczyny. Chodzi na fitness to jej pasja, więc raczej gruba nie będzie. Poza tym jest drobna. Weź wyluzuj koleś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, adrv napisał:

Odnoszę wrażenie że nie za bardzo chcesz opuścić strefę swoje komfortu :P Na twoim miejscu zrobiłbym sobie kawę i czytał forum do rana.

Otóż to. Na rano do roboty, więc jeszcze będę tu tylko chwilę. Coś czytać poza "manipulacjami" w mojej sprawie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, androja napisał:

Wy też wszystkiego nie wiedzieliście od razu, więc luuz.

 

Masz rację, studiowanie tej wiedzy jest czasochłonne ale warte tego. To może cie uratować i wiele zmienić w twoim życiu.

Sam się zdziwisz jak zaczniesz dostrzegać rzeczy których przedtem nie zauważałeś u swojej kobiety.

 

3 minuty temu, androja napisał:

Nie narzekam na ciało mojej dziewczyny. Chodzi na fitness to jej pasja, więc raczej gruba nie będzie. Poza tym jest drobna. Weź wyluzuj koleś.

 

Fajnie, że ma taką pasją, ale jak wiadomo u kobiet się to szybko może zmienić. Zwłaszcza jak poczuje, że już nie musi się starać.

Też wyluzuj bo nikt ci tu krzywdy nie chce zrobić a tylko pomóc. Bracia sami wiele przeżyli i nie chcą żeby ktoś popełniał te same błędy.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, androja napisał:

Nie narzekam na ciało mojej dziewczyny. Chodzi na fitness to jej pasja, więc raczej gruba nie będzie. Poza tym jest drobna. Weź wyluzuj koleś.

ja Ci o przyszłości a Ty mi o cyckach, nie zrozumialismy się, zajmij się sobą kobiety to dodatek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam swoje 3 grosze. W dzisiejszych czasach przy tej ilości rozwodów jedynym wyjściem jest gdy chcecie razem mieszkać - to wynajmijcie mieszkanie. Żaden wspólny zakup, a tym bardziej kredyt. Nie dopuść do tego aby Twoi rodzice umoczyli w tym zakupie swoje pieniądze. 

 

Za dwa lata ona stwierdzi, że nie jest pewna swoich uczuć do Ciebie. Albo znajdzie sobie innego - a Ciebie pomówi o przemoce, zboczenia itd. W efekcie dostaniesz zakaz zbliżania się do niej i oczywiście do mieszkania. Nie będziesz mógł mieszkać ale kredyt będziesz musiał spłacać. Ot polska paranoja.

 

Jedynym wyjściem jest zakup mieszkania przez Ciebie i spłata całości jeszcze przed ślubem. Tak abyś wszystko miał załatwione na Ciebie włącznie z zapisami w akcie notarialnym, że jest to Twoje. Inaczej wybij sobie z głowy wspólne kredyty. A zwłaszcza żebyś spłacał swój kredyt za swoje mieszkanie będąc z nią w związku małżeńskim. Wtedy ona nabędzie prawa do Twojego mieszkania.

 

Sygnałem ostrzegawczym jest jej zachowanie i parcie na zakup mieszkania na kredyt i ogołocenie rodziców. Szczwana sztuka - wie co robi. A ty nie daj się złapać w pułapkę.

 

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Pozytywny napisał:

 

Masz rację, studiowanie tej wiedzy jest czasochłonne ale warte tego. To może cie uratować i wiele zmienić w twoim życiu.

Sam się zdziwisz jak zaczniesz dostrzegać rzeczy których przedtem nie zauważałeś u swojej kobiety.

 

 

Ta obserwacja to podstawa chociażby żeby się ewakuować ze związku w odpowiednim momencie. Ja ten moment przeoczyłem o dobry rok i ten rok straciłem niewykluczone że będąc jebanym w poroże. Aż żal ilu chłopaków nie chce widzieć prawdy i tkwią w totalnie chorej sytuacji często po to żeby potwierdzić że z ich myszką potrafili zbudować coś trwałego. A to że w tym czasie na boku myszki się rypią aż się iskry sypią  to inna sprawa. Tylko bez naszej "stulejarskiej" wiedzy można się patrzeć w babę jak ciele w malowane wrota i chooya widzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując: panna nie pracuje i nie chce pracować (tak, nie chce - jakoś nie przeszkadza jej, że Ty zasuwasz za te 2 tys. z hakiem) a zamierza brać kredyt na mieszkanie? 

Nie zapominaj, że jak już zamieszkacie razem to będziesz musiał nie tylko spłacać ratę, ale jeszcze fundować jej hobby w postaci fitnessu uprawianego tylko po to żeby zwabić jakiegoś lepiej uposażonego jelenia. 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram swoich przedmówców, co prawda u mnie to wyglądało inaczej (Sam mam kredyt na mieszkanie, ale musiałem go wziąć i sam go spłacam).
Oprócz aspektów finansowych będziesz miał psychiczny komfort że to ktoś jest u Ciebie a nie Ty u kogoś, i jak się odwidzi to wtedy pokazujesz jej drzwi od drugiej strony, ale tak jak bracia radzą, masz możliwość wynajmu, jeśli to możliwe nie babraj się w kredycie. A faktem też jest to że człowieka poznasz jak z nim zamieszkasz, miałem już takie doświadczenia i powiem tylko że bardzo mnie to dużo nerwów kosztowało, na szczęście ocknąłem się w porę.

Już powinna Ci się świecić czerwona lampka "Czemu ona tak naciska, a sama nie pracuje?" ... Przemyśl to bracie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz duże szczęście, że trafiłeś na forum. Dobrze, że pojawiły ci się wątpliwości z wzięciem kredytu. Jest to fatalny pomysł, zwłaszcza że już teraz kobieta nie chce pracować no i z nią nie mieszkałeś. Kasy od rodziców nie bierz, kredytu też nie. Trochę podejrzane że mieszkanie na kredyt chce wziąć, ale wynajem czy praca jej nie odpowiada. Może nie chce, żeby wyszło na jaw, że jest leniwą bałaganiarą.

W każdym razie prawdopodobny scenariusz chłopaki napisali - pomieszkacie rok czy 2, ona nie będzie pewna twoich uczuć do ciebie i zostaniesz bez mieszkania z kredytem, a być może nawet alimentami na dziecko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bierz kasy od rodziców. To miło z ich strony, że chcą pomóc, ale jak wspomniałeś, to są oszczędności ich życia, i zdecydowanie lepiej będzie, jeśli przeznaczą je na własne potrzeby.

 

Na kredyt za cholerę nie daj się wciągnąć. Wiadomo, że ona chce na już, tak to bywa z kobietami, że są bardzo niecierpliwe. Wpieprzysz się w bagno na ponad 30 lat, a skąd wiesz jak potoczy się życie ? Równie dobrze za dwa lata Twojej myszce się odwidzi miłość do Ciebie i zostaniesz z ręką w nocniku. Skoro ona nie potrafi tego zrozumieć, to jest to tylko i wyłącznie jej problem.

 

Nie daj się nabrać na płacze, fochy i co ważne, nie pozwalaj sobie na wszelakiego rodzaju ponaglanie z jej strony, bo to Ty do cholery nosisz spodnie w tym związku. Bądź facetem, czasami trzeba twardo przedstawiać swoje argumenty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś z laską od 5 lat. Nigdy razem nie mieszkaliście. Laska ma ciśnienie na kupno mieszkania ale rozbrajająco nie chce partycypować tak samo w kosztach i w dodatku wywiera na Tobie presję.

 

Moje gratulacje! Wkrótce zostaniesz ojcem! Jak? Jeśli nie ty ją zapłodnisz to ona da dupy komuś postronnemu i już nie będziesz miał argumentu, dziecko w drodze, w domyśle ty ojcem. Pomijam fakt, że skoro nie mieszkacie razem to panna miała 5 lat niekończące się okazje żeby rżnąc się na boku, ale przecież Twoja myszka taka nie jest wiec nigdy o tym nie myślałeś - radzę jednak pomyśleć. Z tego co opisujesz panna wpasowuje się w schemat lasek, które orałem na tylnej kanapie auta podczas gdy one odbierały telefon od swoich misiów i mówiły że je obudził. Ja nie mam złudzeń, a ty?

 

Panna rozgrywa Cie jak chce, sam fakt że Cie ciśnie świadczy o tym, że wie że może sobie na to pozwolić :) Czyli jesteś dla niej jedynie miękką fają nie facetem i masz ogromny potencjał do zostania TIRAMISU (czyt. tyraj-misiu). 

 

Mam dla Ciebie radę, weź mieszkanie na kredyt - ale z rodzicami, przy 50% wkładzie prawie niemożliwe żebyś kredytu nie dostał a rodzice maja zabezpieczony kapitał w razie gdybyś się wyrodnym synem okazał. A co do panny w takim układzie - możesz zaryzykować i pozwolić jej wić gniazdo w TWOIM mieszkaniu ale ostrzegam - zapyli się szybciej niż myślisz i jak wspomniałem jeśli ty będziesz oporny w spuszczaniu się w nią to na pewno jakiś orbiter dokończy dzieła.

 

Co do zasady dla mnie panna sygnalizuje desperacje, ja bym zdecydowanie radził trzymać ją mocno na dystans, ruchać w gumie i zabierać ją ze sobą po robocie. Biorąc jednak pod uwagę że jesteś miękką fają a panna manipuluje Tobą bez większego problemu to bzyknij ją ostatni raz (w gumie) po czym podziękuj pannie za współpracę i skup się na sobie. Zobaczysz, że nie minie rok jak będzie z brzuchem latać. 

 

PS.

Chcesz wiedzieć jaki ja usłyszałem tekst od mojej panny gdy sam bez niczyjej pomocy kupiłem dom? Cytuję: "no teraz to musisz mi się szybko oświadczyć, nie może tak być że ty mnie kopniesz w dupę a ja zostanę z niczym" ;) Najlepsze otrzeźwienie ever ;) 

  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fiu fiu powiedział Ćwirek!

 

Kolega @androja dostał parę pocisków, niezły z niego ananas skoro, po studiach już, a optyka na kobiety tak bardzo skrzywiona. Ja bym brał kasę od rodziców i kupił mieszkanie sam na siebie i tyle! Resztę do czytaj.

 

Myszka "ananasa" na pewno jest inna, a wy nie dojrzali jesteście koledzy! Zazdrość i ból 4 liter Panowie!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg. mnie masz do czynienia z typową "prowincjonalną księżniczką" zaślepioną ideałami wpajanymi w budżetowych serialach,jak może ona w ogóle mieć czelność mówić,że jakaś praca uwłacza,gdyby nie miała co do garnka włożyć,wzięłaby nawet najpodlejszą fuchę,te teksty o tym,że pani magister nie będzie pracowała na kasie świadczą o jedynie jej bezczelności.Ty zarabiający 2,5k masz podołać kredyt,naciągnąć swoich rodziców,a na końcu pewnie podarować mieszkanko,gdy zrobi z ciebie okrutnika-wyrdonika. Może te jej magisterium zostało zrobione w szkole lansu i baunsu , obecnie studia nie są wykładnikiem wiedzy.Ten najpewniej wymuszony płacz był jedynie szantażem emocjonalnym . Mieszkając sama na studiach o ile była choć trochę urodziwa gwarantem jest fakt,iż miała wielu orbiterów...
Albo masz do czynienia z nad wyraz wrażliwą księzniczką na ziarnku grochu,której praca w markecie uwłacza,a Ty jesteś księciem z bajki tylko nie masz zamku,w którym tak bardzo pragnie zamieszkać księżniczka,ale oczywiście zamek musi być wspólny-bo jak to tak książę mi nie ufa.... ? o nie zaraz się rozpłaczę i powiem mamie ! Najlepiej zaciążę,ale nie z księciem tylko z kolegą bo jest taki męski,a ten książe to mnie przeraża w sumie,muszę mu załatwić zakaz zbliżania się do mnie i do zamku...Biedna księżniczka.

Wybacz tą impertynencje,ale ten satyryczny styl miał na celu uzmysłowić Tobie w jakie bagno możesz zostać wciągnięty,mój przyjaciel doświadczył podobnej sytuacji,tylko księżniczka nie miała oporów do pracy poniżej swych kwalifikacji i w całą grę było wmieszane dziecko,więc Ty nadal masz szanse na korzystne wyjście z sytuacji...
Jeżeli tak Tobie ufa to dlaczego nie zgodzi się na zakup mieszkania na ciebie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, androja napisał:

może być inna jak będę z nią większość czasu i że może "zdejmie maskę", jeśli ją ma i coś przede mną udaje.

Hola hola nie tak prędko :D Maskę to ona zdejmie, ale po ślubie i kredycie...

 

Aczkolwiek jeśli ktoś chce czynić jakieś większe kroki z partnerką (kredyt, ślub, dziecko) i podejmuje taką decyzję jeszcze przed zamieszkaniem z nią to moim zdaniem postępuje po prostu głupio. Cholernie głupio. I tu nawet nie ma znaczenia na jakim etapie wiedzy o kobietach/relacjach jesteś. Jak można pierdolnąć zobowiązanie na większość lub całe życie z kimś kogo się nie zna?! Bo póki z kobietą nie mieszkasz to gówno o niej wiesz. Udawanie na odległość jest prawie tak samo proste jak kreowanie się na fejsbuczku.

 

A kredyt z kobietą jest bardziej wiążący niż ślub. Jakbyś się sam zakuł w kajdany. I masz wtedy nad głową dwóch katów. Z jednej strony kobita, z drugiej bank.

 

No tak, ale zarabiacie niedużo, a przy takim kredyciku mieszkanie kupicie jak ludzkie pany :D Nieporównywalny standard w porównaniu do tego co możecie wynająć. Myszka byłaby zadowolona. Mogłaby się chwalić. Koleżanki by zazdrościły. Chłop spłaca wspólne (do czasu) mieszkanie, a myszka leży i pachnie. Żyć, nie umierać.

Aż się znudzi. Potem to już z górki.

 

Przecież można żyć normalnie z babą. Po co się od razu tak uzależniać, ograniczać. A jak jej nie pasuje, to niech idzie gdzie indziej.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Coś tam mam nadzieję uda się odłożyć, że ona też będzie pracować i razem będziemy jakoś prząść. Na razie szuka bez powodzenia. Do Biedronki na kasę nie pójdzie, "bo ma studia", tytuł mgr i to jej uwłacza.


Pogrubiony fragment rzucił mi się w oczy. Po takim czymś nie śmiałbym wchodzić w kredyt na spółkę z taką osobą. Będzie kurwa wybrzydzać aż do usranej śmierci. 

Znam magistrów co robili w Biedronce, w Maku czy innych pracach fizycznych, ale nie traktowali tego jako pracę "na zawsze", tylko przejściowy punkt w życiu by zarobić grosza,
powiększyć kwalifikacje w celu pozyskania lepszej pracy. Lepszy jakiś grosz niż nic. 
 

Taka praca też potrafi nabrać dodatkowego szacunku dla ludzi pracujących w takim miejscu. Można też poznać ciekawych ludzi. Sam pracowałem za młodu w takich miejscach i nie wstydzę się tego,
po latach dobrze to wspominam. Od czegoś trzeba zacząć. 
 

Samo ponaglanie Ciebie płaczem i żądaniem jest kolejną czerwoną lampką dla mnie. Takie nieudolne próby złapania królika w pułapkę. Dlatego przy kobietach nie wolno się 
chwalić tym co posiadamy albo nasza rodzina. To temat prywatny. 
 

Ja radziłbym Ci zamieszkać z tą kobietą w mieszkaniu na wynajem. Jeśli po pół roku/roku będzie dobrze, to możesz myśleć co dalej ze związkiem zrobić. 

Tylko zamieszkanie na wynajem może się oddalać jeśli ta dalej będzie bez pracy bo wybrzydza jak pannica z koziej dupy.

Magister w tych czasach, w Polsce szczególnie, gówno znaczy.

Liczy się fach, umiejętności. Dlatego firmy sprawdzają ludzi bo nie chcą kogoś z pięknym papierkiem, tylko kogoś co zacznie się wdrażać w firmie i będzie kolejnym pracownikiem.

Cytuj

A wstyd się przyznać niecałe 2500. Nie mam zabezpieczenia, ale o nim pomyślę jak przyjdzie co do czego. 

 

Nie ma czego sie wstydzić drogi kolego, 2500 zł to i tak ładnie jak na start po studiach. Większe sumy będą przed Tobą. Dlatego się szkól, rozwijaj cały czas by mieć
większy wachlarz kwalifikacji/umiejętności, a to daje Ci szansę na lepsze dochody. 

 

Nikt nie dostanie od razu 5000-20000 zł po studiach jeśli nie jest wykwalifikowany albo nie potrafi zrobić coś ponad przeciętnego. 

 

Zawsze się od czegoś zaczyna jak wyżej wspomniałem. Także możesz być z siebie dumny bo już masz jakieś dobre pieniądze na start życia, od Ciebie zależy czy zwiększy się
ta kwota. 

 

Nie ulegaj naciskom rodziny bo to jest głupota. To Twoje i tylko Twoje życie, to Ty jesteś kapitanem własnego statku pt: Życie. Sam decyduj co dla Ciebie najlepsze.

Jak mówi powiedzenie: "Pośpiech jest złym doradcą". Wszystko robić z głową i dobrze planować.

 

Jesteś do niej przywiązany, rozumiem to, powiem nawet więcej, sam też miałem partnerki, za które dałbym uciąć rękę, dziś nie miałbym obu rąk i głowy. Kobiety potrafią świetnie grać
na uczuciach i trzeba to mieć na uwadze. Twoja Cię ponagla bo zbliża się do magicznej 30-stki więc chce mieć Cię w garści.   

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm bardzo ciekawy temat. Taki klasyczny :D

 

Więc tak @androja:

 

1. Jesteś świeżo po studiach zarabiając typową Polska pensję 2500 zł ( domniemam, że jest to kwota netto)

2. Twoja dziewczyna nie pracuje i nie chce pracować nawet w Biedronce hmm.....

3. Mimo, że jesteście razem pięć lat to nigdy nie mieszkaliście razem.

4. A na dobitkę ona próbuje tobą manipulować za pomocą płaczu ( typowe chwyty bardzo prymitywne) abyś wziął kredyt na mieszkanie i jeszcze się zapożyczył od rodziców na kwotę ok. 150 tys. Mimo że  -  patrz punkty 1-3.

 

Czy to jest jakiś żart czy kolego trolujesz ?

 

Dam ci radę. Skoro jesteś tak do niej przywiązany to wynajmij jaką kawalerkę i zamieszkaj w niej ze swoją dziewczyną. Pomieszkaj tak z rok. Obserwuj i analizuj. Wyciągaj wnioski z lekcji i obserwacji. Pilnuj się. Trzymaj ramę i nie pozwól aby weszła ci na głowę. Uważaj na manipulacje. Bo jak uświadomi sobie, że nic nie wskóra z kredytem to będzie cię chciała nabrać  na dziecko. ZABEZPIECZAJ SIĘ!!!

 

Aha i nie bierz żadnych kredytów. W tym wieku i w tym kraju to duża kula u nogi. Typowy kierat i zapierdol  przez 20-25 lat. Odkujesz się kiedyś to wtedy pomyślisz. I pamiętaj jak już byś wziął ten kredyt  na te mieszkanie to i tak nie będzie wasze tylko banku. A jaka niewolna i kierat. Uuuuu szkoda gadać. Przy takiej pensji oraz nie pracującej dziewczynie ty miałbyś spłacać kredyt, utrzymywać ją. A zapytam cię - jak w takiej sytuacji miałbyś spłacić taką sumę rodzicom hmm ? Jeśli już chcesz pożyczać pieniądze od rodziców nawet w takiej sumie to lepiej by było aby to było na TWOJE MIESZKANIE, które będzie TYLKO NA CIEBIE. Wtedy to ma jeszcze jakiś sens.

 

Ostatnie moje pytania. Czy jest sens aby ładować się w takie bagno ? Czy jest ona tego wszystkiego warta ? @androja raz się żyje. Nie warto. Szkoda życia.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście ważne pytanie: Czy ją kochasz?

Jeśli tak to świeżutkie franki z banku tylko czekają, żeby je przygarnąć.

 

Pani ma MAGISTRA więc jakakolwiek praca w miejscu dla podrzędnego plebsu urąga jej, ale i tobie jako mężczyźnie. Chcesz, żeby twoja kobieta usługiwała plebsowi?

Co powiedzą koleżanki i rodzina? Jest świeżo po studiach, bez żadnego doświadczenia zatem najmniejszym, minimalnym progiem dla niej będzie posada asystentki Pana Prezesa jakiegoś międzynarodowego korpo.

Najlepiej z wieloma zagranicznymi delegacjami z Panem Prezesem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednogłośnie każdy Ci powie że nie warto, ja poznałem moją ex "myszkę" kiedy zamieszkaliśmy razem i już nie było tak kolorowo a i nawet rogi się dla mnie znalazły ;) dobrze że od ślubu się powstrzymałem ^_^. Kolega miał gorzej co prawda mieszkali razem już parę lat i jakoś wziął ON kredyt na ślub bo ONA miała ciężko znaleźć pracę (mówi ci to coś?) w końcu rodzice jej trochę grosza dawali no i facet pracował to rachunki same się płaciły, finał taki że kredyt spłaca nadal on sam :D a rozwód w drodze bo jakoś po ślubie i dla niego poroże się znalazło.

 

Płacz to jedna z rzeczy, a zauważyłeś może kiedy to rozmawiacie na jakiś ważny temat i ona chce postawić na swoim ale brak jej argumentów to przeinacza czy też dodaje lub wyciąga jakieś nie stworzone rzeczy z twojej wypowiedzi? Nie to przy mocnym argumencie z twojej strony może słyszysz że kiedyś powiedziałeś jej "coś" i nagle ci to wypomina to i inne rzeczy są tu na forum opisane sam się zdziwiłem że to wszystko jest realne i teraz to widzę i mówię NARA! Co prawda jest nadzieja na bycie z kobietą, ale to nie kończąca się walka aż do usranej śmierci żeby nie mieć rogów czy nie spaść do poziomu cipeusza w oczach swojej "myszki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja przyznam szczerze zastanawiałbym się, czy jest sens to ciągnąć dalej. Koledzy proponują, żebyś z nią pomieszkał na wynajmowanym, ale przecież kobiety potrafią świetnie udawać i w takiej sytuacji mógłbyś dostać fałszywy obraz swojej niewiasty. Powiesz jej że chcesz pomieszkać na próbę na wynajmie. Dla niej to 2 ważne informacje - po pierwsze ten stan nie będzie trwał długo, rok-dwa lata; po drugie im lepsza dla Ciebie będzie, tym szybciej zgodzisz się na kredyt.

 

W trakcie wynajmu będzie dla Ciebie wspaniała i cudowna, a jak już przekonasz się, że ona jest inna niż wszystkie - weźmiesz kredyt, a ona w końcu odetchnie z ulgą i pokaże Ci swoje prawdziwe oblicze.

 

Moim zdaniem skoro dziewczyna zachowuje się tak bezczelnie, że nie pracując wręcz żąda, byś wziął kredyt na wasze wspólne mieszkanie i to jak najszybciej, to raz że ona Cię nie szanuje, a dwa nie nadaje się kompletnie do wspólnego życia z zobowiązaniami takimi jak ślub, dziecko, kredyt. Typowy przypadek dziewczyny, która chce się ustawić czyimś kosztem. Ona się przecież nie zmieni. Skończysz jak ci wszyscy zmęczeni życiem pantofle ze spuszczonymi głowami, którzy posłusznie wykonują polecenia małżonki i zapierdalają po 12 godzin żeby sprostać oczekiwaniom żonki, bo wiedzą, że jak tego nie będą robić, to kopnie ich w tyłek zabierając majątek i dzieci.

 

Ze szczerego serca Ci radzę spierdalaj od niej, bo dobra z niej zawodniczka, a ty niedoświadczony - przemieli Cię równo po swojemu. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.