Skocz do zawartości

Wazektomia


Axidan

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
kilka dni temu, dołączyłem do grona "wazektomiczów" usmiech.gif Opiszę mój zabieg sprzed kilku dni.
Przyjechałem do kliniki przed czasem, aby się nie spóźnić. Lekki stres zaczął mnie zżerać, gdy czekałem w aucie. Po przyjściu do przychodni wyszedł doktor, przywitał się i za parę chwil zaprosił mnie do gabinetu. W poczekalni czekała jedna para, która wypełniała dokumenty, natomiast w gabinecie był pacjent. Jak widać, ruch w interesie jest i wielu mężczyzn chce korzystać z uroków seksu bez stresu usmiech.gif Po wejściu do gabinetu najpierw zapłata za zabieg, później przejście do drugiego pokoju, w którym pani kazała się rozebrać od pasa w dół. Wszedłem na "łóżko operacyjne", moje klejnoty zostały przykryte i czekaliśmy na doktora. Najpierw kilkukrotne znieczulenie (wydaje mi się, że 3 albo 4 razy). Tak jak ktoś wcześniej pisał - uczucie jakby gryzł nas komar usmiech.gif Nie było między nami żadnej zasłonki, więc gdybym podniósł lekko głowę to zobaczyłbym zabieg na żywo, ale wolałem tego nie robić usmiech.gif Zabieg trwał dosłownie 15 minut, podczas niego miła rozmowa doktora na każdy temat. Zero stresu, miła atmosfera, mimo iż leżałem tam półnagi przy obcych osobach. Bólu nie było, raz czułem ciągnięcie, prawdopodobnie podczas wyciągania jednego z nasieniowodów, ale nie było to w ogóle bolesne. Po skończonym zabiegu przyklejono mi opatrunek i poproszono o ubranie się oraz podpisanie jednego formularza. Na koniec otrzymałem teczkę z książką-prezentem, jakąś ulotkę, "zaświadczenie" o wykonanym zabiegu i 5 kuponów obniżających cenę zabiegu wazektomii o 200 zł (czyli 1800 zł) dla 5 osób, które jeszcze nie skorzystały z usług doktora. Jeśli jest ktoś chętny na taki kupon - proszę napisać na mojego maila -------

Trochę żałuję, iż nikt wcześniej nie sprezentował mi takiego kuponu, zostałoby mi 200zł w kieszeni.
Po wyjściu z gabinetu chodziłem trochę okrakiem, ale była to wina opatrunku, który był przyklejony do nóg i trochę powodował dyskomfort (ale nie był to żadne ból). Wsiadłem do auta, wróciłem sam do domu kilkadziesiąt km. Po powrocie miałem uczucie jakby ktoś kopnął mnie w klejnoty - każdy z nas zna zapewne taki ból - ale jest on do wytrzymania. Zdjąłem opatrunek, popsikałem Octeniseptem, założyłem obcisłe slipki i poszedłem spać. Rano wstałem już bez uczucia kopnięcia w klejnoty, ponownie użyłem Octeniseptu i pojechałem do pracy. Obecnie siedzę przy komputerze, nie czuję żadnych objawów i jest nieźle. Nie mogę doczekać się już badania nasienia i wyniku 0... Wydaje mi się, że oddawanie nasienia do badania może być dla mnie bardziej stresujące niż sam zabieg usmiech.gif
To by było na tyle. Jakby ktoś miał jakieś pytania - proszę pisać, postaram się pomóc i odpowiedzieć. Trochę długi mój post, ale chciałem wszystko opisać po kolei. Wcześniejsze posty pomogły mi przygotować się do zabiegu i mam nadzieję, że mój post też komuś pomoże w podjęciu decyzji i zmniejszenia stresu przed zabiegiem.
W każdym razie, mimo iż upłynęło dopiero kilkadziesiąt godzin od zabiegu, nie żałuję decyzji i cieszę się, iż tak szybko przeszedłem do słów do czynów. Mam już to za sobą i zachęcam innych usmiech.gif

 

PS. Nie urosły mi cycki, głos mam nadal męski, owłosienia nie straciłem, tak więc wszystko jest w porządku :)

 

Jak macie jakieś pytania, wątpliwości dot. wazektomii, piszcie - postaram się odpowiedzieć i pomóc.

 

ZAPOZNAJ SIĘ Z DZIAŁEM REGULAMIN
PRZEDSTAW SIĘ W ODPOWIEDNIM DZIALE
WSTAW AVATAR

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 6 miesięcy temu...

Odświeżę temat. Jestem dwa lata po zabiegu. 

Sam zabieg jest prawie bezbolesny (silne szczypanie). 

Wszystko trwa kilkanaście minut.

Przez kilka dni źle mi się chodziło.

Doktor wykonujący zabieg twierdził, że można właściwie na następny dzień iść do pracy,

ale ja musiałem wziąć 3 dni zwolnienia, bo w fizycznej robocie, było by bardzo nieprzyjemnie,

a może i niebezpiecznie (nie można się przeciążać).

 

Jeżeli pamięć mnie nie myli to,  po tygodniu możliwy jest seks (wcześniej nie wskazany) . 

Zanim przystąpiłem do dzieła, spróbowałem sam i prawie omdlałem,

ale potem z partnerką wszystko było ok.

Co do zasłabnięcia, to jestem wrażliwy na ingerencję w ciało, więc to zapewne przyczyna.

 

Dodam, że piszą na stronie, że trzeba mieć dzieci, żeby była zgoda na zabieg, ale przed samym

zabiegiem nikt mnie o to nie pytał. 

 

 

Edytowane przez Zenek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Zenek napisał:

Dodam, że piszą na stronie, że trzeba mieć dzieci, żeby była zgoda na zabieg, ale przed samym

zabiegiem nikt mnie o to nie pytał. 

 

Czyli niedzieciaty teoretycznie nie może podejść do zabiegu? Nawet jak obieca, że zamrozi nasienie i odda na przechowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Powiem szczerze, że wydaje mi się to rozsądną opcją - przejąć w 100% kontrolę nad swoją płodnością i przyszłym życiem i nie oddawać tej kontroli żadnej ciastnotce, która nagle wpadnie na pomysł "łapania na dzieciaka". Jest to już tak powszechna praktyka wśród pań, że chyba nikogo już nie powinny dziwić akcje typu "kochanie, nie zgadniesz, te tabletki chyba jednak nie działają..."

 

W tym celu należałoby wykonać 2 czynności:

 

1. Zdeponować nasienie w jakimś banku (najlepiej kilku) spermy - to na wypadek jeśli kiedyś w przyszłości jednak chcielibyśmy posiadać dziecko.

 

2. Wykonać zabieg wazektomii.

 

I oczywiście nigdy, przenigdy, pod żadnym pozorem nie mówić o tym kobietom, z którymi uprawiamy seks!!! To my mamy kontrolować naszą reprodukcję, a nie kobieta.

I wtedy, gdy przyjdzie oznajmić Ci "radosną" nowinę, uśmiechniesz się pod nosem i odpowiesz: "kochanie, w takim razie przekaż moje gratulacje przyszłemu ojcu" ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Witam ponow­nie. W piersz­wym poście napi­sa­łem w bez­ła­dzie garstkę infor­ma­cji o sobie. Od cze­koś trzeba było zacząć a powód mojej reje­stra­cji na tym por­talu jest taki że szu­kam odpo­wie­dzi na nur­tu­jące mnie pyta­nia. W moim krót­kim życiu pozna­łem wiele kobiet, byłem bli­sko mał­żeń­stwa i wycho­wy­wa­nia nie swo­jego dziecka, ale tą histo­rię opi­szę w przy­szło­ści. Moje dotych­cza­sowe potyczki z kobie­tami zmie­niły mnie bar­dzo, i zmie­niają cały czasz, Nasu­swają się nowe pyta­nia i szu­kam cały czas sensu we wszyst­kich swo­ich posta­no­wie­niach i decy­zjach. Obec­nie zasta­na­wiam się nad zabie­giem wazek­tomi. Do tej pory ni­gdy nie chcia­łem mieć dzieci. Wiem że natura zapro­gra­mo­wała mnie ina­czej i powi­nie­nem je mieć, ale nie wyobra­żam sobie ich posia­da­nia bez pew­no­ści że będę w sta­nie zapew­nim im życie jakiego sam nie mia­łem. Drugą sprawą jest zna­le­zie­nie odpo­wied­niej part­nerki. Takiej z którą bedzie można dzie­lić swoje pasje i nie będzie patrzyła na mnie przez pry­zmat dobrej inwe­sty­cji. Szyb­ciej pew­nie wygram w totka niż znajdą taką kobietę. Do tej pory przy­cią­ga­łem do sie­bie kobiety patrzące na mój port­wel i cieżko było się od nich uwol­nić. Nie chcę prze­ra­biać w swoim życiu sce­na­riu­sza roz­wodu i dzie­le­nia majątku. Chcę się cie­szyć wspól­nym życiem ze swoją przy­szłą part­nerką i żebym to ja jako samiec miał ostatni głos w spra­wie posiad­nia dzieci. Wiec mojej pyta­nie do wszyst­kich co to czy­tają jest nastę­pu­jące: Co sądzi­cie o wazek­tomi, czy postrze­ga­cie ja rów­nież jako ele­ment który zapewni Wam spo­kój wewnetrzny i domi­na­cję w zwiazku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę o tym już od dłuższego czasu, by w przyszłości poddać się takiemu zabiegowi.

 

Kusi mnie głównie fakt, że spokojnie mógłbym zaspokajać nasze kochane Panie, bez strachu o bycie złapanym na dzieciaka. Z racji tego, że nie mam jeszcze potomstwa, to nie wykonaliby mi takiego zabiegu, przynajmniej tak czytałem, no i trzeba mieć 30 + jeśli chodzi o wiek.

 

Generalnie jestem zwolennikiem tego typu zabiegu, a Panie wiedzieć przecież nie muszą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Nie wiem czy zabieg wazektomi jest odwracalny. Osobiście temu bym się nie poddał. Taki zabieg świadczy o słabości samca, i przełożenie na spuszczanie

się w kobietę z poczuciem komfortu. To świadczy o braku samokontroli i wygodnictwie. A samo okaleczanie się nie prowadzi do spełnienia,

   Nie, stanowczo jestem przeciw, Bóg dał nam możliwość wyboru w kwestii zapłodnienia samicy. Trzymajmy się tego. 

Inaczej to one będą i mają wpływ na rozmnażanie. To że masz obawy przed zapłodnieniem samicy świadczy o Tobie. Nie chcesz to nie musisz.

A to że się nie kontrolujesz to Twój problem!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko z tego co ja wiem w naszej kochanej Polsce jak moja kobieta wyskoczy mi z dzieckiem (nie moim) to ja i tak nie mogę NIC zrobić bo podobno to ona decyduje w sądzie czy zgodzi się na test DNA, prawda? Taka wazektomia byłaby jakimś wyjściem, chociaż kij wie czy uwzględniliby to w sądzie? Oni tam przecież w tych sądach są pojebani względem dbania o "wyższe dobro dziecka i samicy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Adolf napisał:

   Nie wiem czy zabieg wazektomi jest odwracalny.

Jest odwracalne w ok. 80% - zależy ile czasu upłynęło od zabiegu.

   Nie, stanowczo jestem przeciw, Bóg dał nam możliwość wyboru w kwestii zapłodnienia samicy. Trzymajmy się tego. 

Inaczej to one będą i mają wpływ na rozmnażanie.
Właśnie wazektomia im ten wpływ zabiera. ;-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś byłem zwolennikiem. Teraz jest odwrotnie.

 

Uwazam ze zabieg ten jest niepotrzebny. Nie zamykaj sobie furtki która kiedyś mógłbyś podążać.

 

Podswiadomie pewnie chciałbyś sobie bez obaw brać pannę i jechac bez gumy- wiadomo jest przyjemnie.

 

Ale uwierz mi im bedziesz starszy tym szaybciej zrozumiesz ze seks jest przereklamowany i choć fajny to nie ma takiej wartości jak inne przyziemne i bardziej dostępne rzeczy. 

Robic sobie kuku po to żeby trochę polatać bez gumy? Bez sensu. 

 

Są później inne drogi do posiadania dziecka ale ja sadze ze to bez sensu.

Edytowane przez qbacki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obecnie też jestem na nie. Uważam, że potencjalne problemy z wychowywaniem itd. nie powinny być argumentem na tak daleką ingerencję w ciało, a wyzwaniem intelektualnym, aby znaleźć właściwą kobitę, z którą można przynajmniej spróbować choć trochę zaplanować przyszłe życie z dziećmi.

 

Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia-młody chłopak dąży do bezpiecznego seksu bez zobowiązań, tym bardziej, jeśli nie może finansowo zabezpieczyć przyszłej rodziny, ale z czasem może zarobić więcej kasy i znaleźć właściwą samicę-zawczasu zdobywając wiedzę, jak utrzymać się u steru okrętu zwanego rodziną. Np. katolicyzm promuje wielodzietne rodziny, co wcale nie powinno kojarzyć się z jakąś biedą czy marginesem, bo dawniej to było normalne, że było więcej dzieci, nie było socjalizmu i faceta było stać na utrzymanie niepracującej poza domem żony i wielu dzieci. Panowie, kto jak nie samiec ma stawiać czoło wyzwaniom życia?

 

Rodzina kojarzy się negatywnie przez pryzmat otoczenia, gdzie często jest to nieudana forma zbiorowości, lecz może wystarczy zmienić otoczenie i z dystansu stwierdzić, że złe kopie nie przekreślają wspaniałego oryginału.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co o tym myśleć. Cała ta wazektomia to taki "feministyczny" wymysł z Zachodu, który dotarł do nas i u nas się teraz szerzy.

To także ma być taka pseudo równowaga, że niby kobieta sama nie musi tylko dbać o ilość dzieci i brać jakieś proszki,  to facet też może sobie wszystko podwiązać. Równość i równa odpowiedzialność za ilość potomstwa :lol:

 

 

 

 

Edytowane przez overkill
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
Dnia 27.07.2016 o 19:55, Zenek napisał:

Odświeżę temat. Jestem dwa lata po zabiegu. 

 

@Zenek

 

A ja odświeżę odświeżone -> jak wrażenia po kolejnym roku?

Rozważam samemu i szukam osób po.
Zwłaszcza interesuje mnie temat PVPS i ewentualne skutki psychologiczne.

 

Podrzucisz coś? Ewentualnie ktoś inny?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.