Skocz do zawartości

sam nie wiem co napisać... więc WITAM


Husquarna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie całe to zacne forum. 

 

Hmmm jestem dwudziestojednoletnim facetem. Raczej zwykły i normalny. Słabo radzący sobie z płcią przeciwną. Długi czas nieśmiały, ale nieustannie nad sobą pracuję, wiadomo raz lepiej, a raz gorzej. Nie spotkała mnie wielka wojna ani nie byłem w wojsku co nie zrobiło ze mnie faceta. Nie miałem za bardzo wzorców a wiadomo dziećmi zazwyczaj zajmują się kobiety przez co byłem (a może nadal jestem) taką pizdeczką.. grzeczny, miły i poukładany i wrażliwy co kontrastuje z moim weekendowym pijanstwem i przewalaniem kasy. Ogólnie pokojowy za bardzo nie chcę skrzywdzić drugiego człowieka co daje mi nieraz w kość w relacjach z trudnymi ludźmi. Od lat chyba najmłodszych interesowały mnie zagadnienia z otaczającego mnie świata, książki, a później internety i masa innej literatury... Na samczeruno i ecoego dotarłem chyba z portalu Jarka Kefira jakoś na początku tego 2014 roku (przypadek?) Fajna sprawa. Później długo mnie nie było w PL (fizol na zachodzie, żeby na studia sobie dorobić). Już sporo się naczytałem tutejszych tematów, bardzo poszerzacie moje horyzonty, a w teatrze lalek widzę dobrze kto tam w ciemnościach pociąga za sznurki. Mam nadzieję, że nie będę miał lęków, żeby otwierać się tutaj przed wami. I delikatnie proszę o wyrozumiałość bo mam niewielkie problemy z tym, żeby przekazać co mam na myśli. : )

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzien Dobry,

 

Na razie w tym co napisales o sobie nie widze nic niepokojacego. To dobrze byc milym i grzecznym, poukladanym i wrazliwym chlopcem. Znacznie lepiej niz byc badboyem ktory ma klopoty z prawem i spora czescia ludzi, nie ma zadnych umiejetnosci ktore moze sprzedac. Bycie milym i grzecznym nie wyklucza jednak dbania o swoje i zdecydowanej postawy gdy ktos chce Cie wykorzystac, walczenia o swoj interes, swoje dobre imie, szanowania sie i dbania o swoja samoocene etc. To te cechy sprawiaja ze chlopiec przeistacza sie w mezczyzne (nadal moze byc mily i grzeczny)...

 

Nie jestem zwolennikiem tezy ze wojsko robi z chlopcow mezczyzn - moze daje duzo odpornosci psychicznej i fizycznej na gowno jakim czlowiek w wojsku jest obrzucany codziennie, jednak moze byc rowniez miejscem traumatyzujacym i oduczajacym inicjatywy. Roznie to bywa.

 

Jeszcze jedno - pamietaj - facetami to rzadza kobiety, mezczyzni - podazaja swoja droga - chca byc wolni i nie pozwalaja by ktokolwiek ich kontrolowal (ale oczywiscie maja swoj wewnetrzny kodeks etyczny ktorym sie kieruja).

 

Fajnie ze tak wczesnie masz szanse zdobyc informacje na temat Matrixa. Tak to kazdy by chcial...

 

Witamy w gronie braci...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się z Tobą zgodzę panie The_Man. Lansuje się taki mit, że wojsko robi z chłopaków mężczyzn. Brało się to stąd, że chłopaczek przeważnie lat 19ście był brany w kamasze. W tym wieku połowa chłopaków ma sylwetkę patyczaka, mieszka z rodzicami i największy stresik życia to być przyłapanym z piwem przez policję. No i brali takiego lujka zmuszali go do aktywności fizycznej, dobrze podkarmili, skurwili jak psa. Jak wychodził taki z woja to od razu lepiej wyglądał i inaczej się zachowywał. Niby fajnie. 

 

Z tym, że była to terapia przymusowa i dla większości wyjście z woja- koniec aktywności fizycznej do końca życia. Dodatkowo wojo to była tak naprawdę niesamowita marnacja czasu i środków. Znajomi, którzy załapali się na ostatenie pobory opowiadali mi, że do 14 jakieś zajęcia a potem już tylko leżenie na wozie. Jak ktoś skołował zioło czy flache to obracali. Kicha i pompa, 

 

Jeżeli sam sobie narzucisz reżym (zarówno w nauce, pracy, jak i sporcie) to w którkim czasie przegonisz 3/4 męskiej populacji, która właściwie robi tylko to co musi bo karzą, a potem ochlewają się browcami i leżą jak cepy przed tv, albo grają w gierki. I żadne wojo nie jest ci potrzebne. A jak czujesz ciągotki militarne to są różne opcje: strzelnice, grupy rekonstrukcyjne, NSR. No.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się z Tobą zgodzę panie The_Man. Lansuje się taki mit, że wojsko robi z chłopaków mężczyzn. Brało się to stąd, że chłopaczek przeważnie lat 19ście był brany w kamasze. W tym wieku połowa chłopaków ma sylwetkę patyczaka, mieszka z rodzicami i największy stresik życia to być przyłapanym z piwem przez policję. No i brali takiego lujka zmuszali go do aktywności fizycznej, dobrze podkarmili, skurwili jak psa. Jak wychodził taki z woja to od razu lepiej wyglądał i inaczej się zachowywał. Niby fajnie. 

 

Z tym, że była to terapia przymusowa i dla większości wyjście z woja- koniec aktywności fizycznej do końca życia. Dodatkowo wojo to była tak naprawdę niesamowita marnacja czasu i środków. Znajomi, którzy załapali się na ostatenie pobory opowiadali mi, że do 14 jakieś zajęcia a potem już tylko leżenie na wozie. Jak ktoś skołował zioło czy flache to obracali. Kicha i pompa, 

 

Jeżeli sam sobie narzucisz reżym (zarówno w nauce, pracy, jak i sporcie) to w którkim czasie przegonisz 3/4 męskiej populacji, która właściwie robi tylko to co musi bo karzą, a potem ochlewają się browcami i leżą jak cepy przed tv, albo grają w gierki. I żadne wojo nie jest ci potrzebne. A jak czujesz ciągotki militarne to są różne opcje: strzelnice, grupy rekonstrukcyjne, NSR. No.

 

A co do reszty sie nie zgadzasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie ze tak wczesnie masz szanse zdobyc informacje na temat Matrixa. Tak to kazdy by chcial...

 

Też się z tego bardzo cieszę, że najzwyczajniej chce mi się zgłębiać informacje na ten temat. Teraz ta wiedza jest dosłownie na wyciągnięcie ręki, nie każdy jednak jest gotów przełknąć odpowiednią pigułkę.. o a co do przełykania piguł matrixa to nie jest tak, że odkrywam, że się tak wyrażę tajemną wiedzę i już od razu wszystko jest jasne i klarowne, nieraz parę razy i tak trzeba popełnić straszne gafy, i dostać cholernie ciężkie życiowe lekcje i jestem świadom tego, że jeszcze nie raz mnie to czeka. Coś czuję, że tej mądrości i tak dostanę wraz z wiekiem (z większym bagażem doświadczeń), ale to co tutaj mi oferujecie jest bardzo życiowe i jeżeli to nie jest jakaś iluzja to już odczuwam w pewnych sferach jakąś poprawę - nie, że z dnia na dzień, ale faktycznie ten proces trwa i trwa. 

Pozdrawiam i dziękuję za ciepłe powitanie : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do reszty sie nie zgadzasz?

 

Ujmę to tak. Czasami się zgadzam, czasami nie zgadzam. Z tym, że ja akurat wyznaję takie przekonanie, że każdy ma takie poglądy z jakimi mu dobrze. Bo przecież są wynikiem osobistych doświadczeń i predyspozycji. Gdy widzę pogląd podobny po prostu sobie przytaknę i już - bo po co zaśmiecać forum bezsensownym postami w stylu "Racja!". Z kolei kiedy Twoja opinia różni się od mojej to ja to akceptuje i nie mam misji lansowania zdania odrębnego i udowadniania na siłę, że moja racja jest bardziej mojsza. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się z Tobą zgodzę panie The_Man. Lansuje się taki mit, że wojsko robi z chłopaków mężczyzn. Brało się to stąd, że chłopaczek przeważnie lat 19ście był brany w kamasze. W tym wieku połowa chłopaków ma sylwetkę patyczaka, mieszka z rodzicami i największy stresik życia to być przyłapanym z piwem przez policję. No i brali takiego lujka zmuszali go do aktywności fizycznej, dobrze podkarmili, skurwili jak psa. Jak wychodził taki z woja to od razu lepiej wyglądał i inaczej się zachowywał. Niby fajnie. 

 

Z tym, że była to terapia przymusowa i dla większości wyjście z woja- koniec aktywności fizycznej do końca życia. Dodatkowo wojo to była tak naprawdę niesamowita marnacja czasu i środków. Znajomi, którzy załapali się na ostatenie pobory opowiadali mi, że do 14 jakieś zajęcia a potem już tylko leżenie na wozie. Jak ktoś skołował zioło czy flache to obracali. Kicha i pompa, 

 

Jeżeli sam sobie narzucisz reżym (zarówno w nauce, pracy, jak i sporcie) to w którkim czasie przegonisz 3/4 męskiej populacji, która właściwie robi tylko to co musi bo karzą, a potem ochlewają się browcami i leżą jak cepy przed tv, albo grają w gierki. I żadne wojo nie jest ci potrzebne. A jak czujesz ciągotki militarne to są różne opcje: strzelnice, grupy rekonstrukcyjne, NSR. No.

W wojsku nie chodzi o tężyznę fizyczną ale z założenia chodzi o wyrobienie odpowiednich nawyków dotyczących głównie obrony granic kraju w którym się żyje-oczywiście specyfika zależy od specjalizacji jednostki w jakiej żołnierz się znajduje. To co żołnierze robią wolnym czasem jest ich prywatną sprawą i zależy od nawyków wyniesionych z domu bądź z środowiska w którym wyrastali czyli - chlanie, kurwienie się, jaranie batów,zasysanie ścieżki i rozróby na "stałkach" czy "p-jtkach". Jednocześnie kadra i podoficerowie mieli za zadanie w okresie początkowym zwanym "unitarką" urobić masy ludzkie z różnych środowisk (od złodzieja po luźnych bolków) poprzez musztrę   (bardzo dużo ludzi ma zaburzoną koordynacje ruchową i chodzą na tzw. "misia" albo "gibona"),zasady higieny osobistej (to jest niewyobrażalne ale młodzi ludzie byli i podejrzewam są zawszeni, mają świerzb,mają popsute próchnicą zęby,a nawet nie umieją srać-ale nie będę tego rozwijał ), dyscyplinę, wpojenie kultury osobistej, na żołnierzy jako tako zdatnych do podstawowych działań wojennych. To udaje się niestety w elitarnych jednostkach głownie z powodu motywacji i priorytetów jakimi kierują się młodzi ludzie idąc do takich jednostek. 

 

Jak zawsze : punkt widzenia zależy od punktu chcenia.

 

Nie ma poboru - problem nie istnieje.

 

W wojsku zawodowym czy jednostkach najemnych każdy wie za co i po co tam jest. Podporucznik na dzień dobry po WAT-cie ma 4,5 tys na rączkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wojsku nie chodzi o tężyznę fizyczną ale z założenia chodzi o wyrobienie odpowiednich nawyków dotyczących głównie obrony granic kraju w którym się żyje-oczywiście specyfika zależy od specjalizacji jednostki w jakiej żołnierz się znajduje. To co żołnierze robią wolnym czasem jest ich prywatną sprawą i zależy od nawyków wyniesionych z domu bądź z środowiska w którym wyrastali czyli - chlanie, kurwienie się, jaranie batów,zasysanie ścieżki i rozróby na "stałkach" czy "p-jtkach". Jednocześnie kadra i podoficerowie mieli za zadanie w okresie początkowym zwanym "unitarką" urobić masy ludzkie z różnych środowisk (od złodzieja po luźnych bolków) poprzez musztrę   (bardzo dużo ludzi ma zaburzoną koordynacje ruchową i chodzą na tzw. "misia" albo "gibona"),zasady higieny osobistej (to jest niewyobrażalne ale młodzi ludzie byli i podejrzewam są zawszeni, mają świerzb,mają popsute próchnicą zęby,a nawet nie umieją srać-ale nie będę tego rozwijał ), dyscyplinę, wpojenie kultury osobistej, na żołnierzy jako tako zdatnych do podstawowych działań wojennych. To udaje się niestety w elitarnych jednostkach głownie z powodu motywacji i priorytetów jakimi kierują się młodzi ludzie idąc do takich jednostek. 

 

Jak zawsze : punkt widzenia zależy od punktu chcenia.

 

Nie ma poboru - problem nie istnieje.

 

W wojsku zawodowym czy jednostkach najemnych każdy wie za co i po co tam jest. Podporucznik na dzień dobry po WAT-cie ma 4,5 tys na rączkę. 

 

Zauważ proszę, że ja nie rozprawiam o co chodzi w wojsku - chodzi mi tylko o ten mit, że wojsko robiło z chłopaków mężczyzn. Można być twardzielem bez woja i można prześć wojo i w pół roku znów być misiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ proszę, że ja nie rozprawiam o co chodzi w wojsku - chodzi mi tylko o ten mit, że wojsko robiło z chłopaków mężczyzn. Można być twardzielem bez woja i można prześć wojo i w pół roku znów być misiem.

Robiło, nie wszystkich oczywiście.

 

Mitem jest to że można bez odpowiednich nawyków rozwinąć się, musi zajść określony proces , zaistnieć chęć zmiany , tylko garstka ludzi z masy uświadomi to sobie że można coś zmienić w swoim życiu czy to na skutek wrodzonej ciekawości , czy na skutek przeżyć jakich doświadczają. Prawie wszyscy czytający Marka są "tu" bo zaszło coś w ich życiu.

 

Wojsko z racji pijaru i nabytych tam nawyków było impulsem do zmiany młodzieńca w mężczyznę. Jak to później wykorzystał - zależało tylko od niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No panie Marcel to już jest taki problem na dłuuugie debaty filozoficzne. Ja z racji przekonań lubię myśleć, że brak przymusu i dobrowolność jest najlepsza. I tylko ten, kto robi coś co sam faktycznie chce robić może robić to dobrze. 

Z drugiej strony patrząc to sądząć po niektórych rówieśnikach to chyba jednak dobrze by im zrobiło jakby dostali troszkę w pizdeczkę na szkoleniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak masz racje- kwestia motywacji i priorytetów jest tematem rozległym. Ale można się obyć bez filozofii- liczy się działanie tylko i wyłącznie. A młodzi?- cóż pierwszymi nauczycielami życia są rodzice - ale to temat wyjątkowo złożony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie całe to zacne forum. 

 

Hmmm jestem dwudziestojednoletnim facetem. Raczej zwykły i normalny. Słabo radzący sobie z płcią przeciwną. Długi czas nieśmiały, ale nieustannie nad sobą pracuję, wiadomo raz lepiej, a raz gorzej. Nie spotkała mnie wielka wojna ani nie byłem w wojsku co nie zrobiło ze mnie faceta. Nie miałem za bardzo wzorców a wiadomo dziećmi zazwyczaj zajmują się kobiety przez co byłem (a może nadal jestem) taką pizdeczką.. grzeczny, miły i poukładany i wrażliwy co kontrastuje z moim weekendowym pijanstwem i przewalaniem kasy. Ogólnie pokojowy za bardzo nie chcę skrzywdzić drugiego człowieka co daje mi nieraz w kość w relacjach z trudnymi ludźmi. Od lat chyba najmłodszych interesowały mnie zagadnienia z otaczającego mnie świata, książki, a później internety i masa innej literatury... Na samczeruno i ecoego dotarłem chyba z portalu Jarka Kefira jakoś na początku tego 2014 roku (przypadek?) Fajna sprawa. Później długo mnie nie było w PL (fizol na zachodzie, żeby na studia sobie dorobić). Już sporo się naczytałem tutejszych tematów, bardzo poszerzacie moje horyzonty, a w teatrze lalek widzę dobrze kto tam w ciemnościach pociąga za sznurki. Mam nadzieję, że nie będę miał lęków, żeby otwierać się tutaj przed wami. I delikatnie proszę o wyrozumiałość bo mam niewielkie problemy z tym, żeby przekazać co mam na myśli. : )

 

Witaj kolego. Facetem staniesz się kiedy będziesz potrafił radzić sobie z otaczającymi Cię problemami a żaden z nich Cię nie złamie. Wojsko napewno tego nie zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.