Skocz do zawartości

Moja aktualna sytuacja i prośba o rade


Rekomendowane odpowiedzi

Widać gościu lubi kupować buty a mierzyć dopiero w domu. 

Panną i jej serduszkiem się nie przejmuj, zdziwiłbyś się jakby szybko sobie znalazła pocieszacza jakbyś ją pogonił. A tym że Ci jajka puchną jakoś loszka też się nie przejmuje. 

Co do jej starych to uwierz mi , gdyby panna zmieniła bolca to z dnia na dzień stałbyś się dla nich co najmniej panem niewidzialnym o ile nie wrogiem który córusi tyyyyle czasu zabrał a papierka nie chciał kutas podpisać.  Ja  swoich byłych/niedoszłych teściów ( nie miałem w planach żeniaczki) też byłem pewien że w ogień by skoczyli. Taaa akurat , cała rodzina ,koleżaneczki uznali że nie istnieję. Do dziś żaluję że tych koleżaneczek nie zruchałem jak byłem z ex kiedy mi nadstawiały dupkę. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to Troll? Bardzo możliwe.

Może jednak to prawdziwa historia? Jak najbardziej prawdopodobne, że tak.

Mało jest białych rycerzy którzy oddali by wszystko swojej myszce? Tylko, że oni zwykle robią to z powodu dostępu do cipki, u ciebie tego brak na chwilę obecną.

Zatem z jakiego powodu i dla kogo to robisz? Dla rodziców, dla jej rodziców, dla niej? Na pewno nie dla siebie.

Związek w którym nie ma sexu jest zwyczajnie chory.

Jaką różnice sprawia podpisanie jakiegoś papierka? Tylko nie mów, że dla niej robi bo jest taka religijna.

Znam religijne dziewczyny wychowane w wierze przez religijnych rodziców...nic ciekawego i dobrego. Straszna hipokryzja i fałsz.

U kobiet nie ma czegoś takiego jak: "honor", "przysięga", "wierność" "oddanie". Mogą o tym mówić, ale same tego nie rozumieją.

Dzisiaj przysięga przed Bogiem wierność a jutro zmienia zdanie i nie widzi w tym nic złego. Wszystko sobie i tak zracjonalizuje.

Sex musi być bo jak było już pisane na forum: "Sex jest jednym z najważniejszych wyznaczników związku".

Zresztą skoro wie, że ty miałeś inne przed nią to naprawdę myślisz, że będzie chciała być gorsza jak już sama tego zazna? Nie zachce jej się skosztowania zakazanego owocu jak już wszystko przerobicie i wkradnie się nuda?

Ale jak już Bracia Ci pisali, to twoje życie.

 

 

 

 

Edytowane przez Pozytywny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, cooper said:

Opcja poczekania kilku lat dorobienia się własnego mieszkania jest dosyć kusząca ale perspektywa rozstania się z nią (dziewica 100%) a co jeśli drugiej takiej nie znajdę ? 

Heh...przypomina mi to pewną historię. Była sobie dziewczyna, co to lubiła sobie zaszaleć. Wiedziała, że na dłuższą metę tak nie da rady, więc znalazła sobie ciapowatego kolesia, pobożnego i w dodatku prawiczka. Pierdoła trochę, ale z dobrym sercem. Dla niej totalnie aseksualny, ale pozwalał na spokojne życie, a i na seks nie naciskał - no bo przed ślubem to jak to tak? A po ślubie dał się wmanewrować w białe małżeństwo, bo laska zaczęła pierdolić o czystości i tym podobne brednie.

Do tego momentu Twoja przyszłość tak właśnie się rysuje. Ale obczaj, co było dalej:

Niestety na którejś z kolei zakrapianej imprezie coś poszło nie tak i laska wpadła.

To również jest opcja całkiem prawdopodobna, choć pewnie nawet się nie dowiesz, bo laska pozbędzie się problemu na 'zakupach z koleżankami w Londynie'. Ale wróćmy do naszej historii:

Z uwagi na kiepską dostępność zaawansowanych procedur medycznych miała niewielkie pole manewru - przyznać się, albo wymyślić jakąś dobrą ściemę. Wybrała drugie wyjście i zaczęła wkręcać chłopu, że to było niepokalane poczęcie!

Też uwierzysz?

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W żadnym wypadku nie uważam się za jakiegoś białego rycerza, który jest na każde skinienie swojej myszki. Mam wrażenie że raczej jest odwrotnie :P
A jaki jest cel tej szopki? A mianowicie taki, dzięki mojemu poświeceniu (brak sexu przez pewien czas) nasz związek po ślubie będzie trwalszy, szczęśliwszy (może się tylko łudzę)
Pewnie was to zwyczajnie śmieszy ale ja widzę w tym sens. Ile rozwodów jest w dzisiejszych czasach, może to jest zloty środek.
Mam wrażenie że dostałem szanse którą nie chciał bym zaprzepaścić z drugiej strony ślub potem dzieci trochę mnie to przeraża, jeszcze w tym pieprzonym obozie koncentracyjnym jakim jest nasz piękny kraj...


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, cooper napisał:

A jaki jest cel tej szopki? A mianowicie taki, dzięki mojemu poświeceniu (brak sexu przez pewien czas) nasz związek po ślubie będzie trwalszy, szczęśliwszy (może się tylko łudzę)

 

Łudzisz się oj łudzisz.

 

10 minut temu, cooper napisał:

Pewnie was to zwyczajnie śmieszy ale ja widzę w tym sens. Ile rozwodów jest w dzisiejszych czasach, może to jest zloty środek.

 

Recepta na rozwody? Proszę bardzo: książki Guru i zawartość forum. Nauczysz się jak działają kobiety, czemu zachowują się tak jak się zachowują, jak sobie z tym wszystkim radzić a także co jest naprawdę ważne w życiu. Potem mając wiedzę podejdziesz do sprawy z zupełnie inną perspektywą.

 

Piszesz że nie jesteś rycerzem... powiedz mi, czy jesteś w stanie być ze sobą szczęśliwy bez swojej myszki?

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, cooper napisał:

może to jest zloty środek.

Złoty środek to:

1. finansowa niezależność (własne konto, nie wspólne, Twoja nieruchomość i żadnego przepisywania własności, nawet częściowego)

2. Dbasz o siebie. Sam kupujesz sobie ciuchy, albo koleżanka, nigdy nie dziewczyna. Treningi, zdrowa dieta, jesteś w formie, fryzjer.

3. Rozumiesz jak działa psychika kobiety i lewarujesz w zależności od sytuacji, co np sprowadza się do tego, że...:

4. Nie dajesz jej poczucia bezpieczeństwa. Musi być ten element niepewności z jej strony, co robisz, gdzie jesteś, czemu tak dbasz o siebie.

5. Zarabiasz lepiej niż większość ludzi w swoim mieście.

6. Masz znajomych, przyjaciół i ona nie należy do tej grupy, kontakty są na zasadzie, że widzą o swoim istnieniu - patrz punkt 4.

7. Masz dobre relacje z rodzicami.

8. Jak bierzesz ślub, to spisujecie intercyzę, rozdzielność majątkową etc. Jak kręci nosem, w stylu: ,,O ale jak to, nie wierzysz mi?" to odpowiadasz, że masz taką tradycję w rodzinie lub wciskasz inny wiarygodny kit, który jest dobrą wymówką. Albo jeszcze lepiej: ,,No to w ogóle się nie żeńmy, no co nie ufasz mi?". Obowiązkowo masz mieć ten papier.

9. Mimochodem wspomnij jej, że czytałeś gdzieś w internecie, że ok 20% dzieci w Polsce jest wychowywanych przez nie swoich biologicznych ojców i ci ojcowie o tym nie wiedzą. Powiedz jej, że jak będziesz mieć dzieci (nie mów ,,jak będzieMY mieli dzieci") to za każdym razem zrobisz takie testy. Idąc za tym co było w Markowych audycjach, jak zacznie się szał macicy, to powinna Ci się już zapalać czerowna lampka. Jak powie:

a) bez zaufania nie ma miłości, to powiedz:,, to nie bierzmy ślubu w takim razie, no co, nie ufasz mi?" i obserwuj

b.) nie liczy się ten, kto zapłodnił, ale ten kto wychował, to powiedz: ,,a weźmiesz dziecko z sierocińca? nie? no ale przecież liczy się kto wychowa, a nie kto zapłodnił. I obserwuj.

c) jak powie coś w stylu: ,,ok rób sobie takie badania, jakie chcesz, no problem", to wtedy jest ok.

10. Zanim się zaobrączkujesz przeczytaj ten artykuł i zastanów się szczerze i bez uprzedzeń czy spełnia te standardy.Odpisz w tym wątku, jak to widzisz. Czy spełnia te punkty?

jak również:

11. Dobry seks w związku. Wybadaj temat, jak najlepiej zaspokoić kobietę. Nie miej oporów, żeby podczas seksu np wykręcać jej rękę, robić leciutkie podduszanie etc. Oczywiście nie na samym początku, jak już będzie nagrzana i będzie odpływała, to wtedy jest dobry moment, jak zrobisz na początku, to może się przestraszyć. Nie pytaj skąd wiem. Zwłaszcza, że jest wierząca i jej doświadczenia jest małe albo zerowe.

 

Co do punktu o psychice kobiet:

a) kobietopedia to must-have

b.) poczytaj temat Długowłosego o fochu, bo ja tutaj poległem:

c)robisz jej rollercoaster emocjonalny, rób to. Ja tu też się wykładałem i zamieniałem się w ciepłą kluchę. Co możesz zrobić?:

- jak nie mieszkacie razem to przez kilka dni nie dajesz znaku życia. Po prostu. Ona dzwoni, ty nie odbierasz. Ona pisze, ty nie odpowiadasz. Po 5-6 dniach odpisujesz, że chcesz się spotkać.  Jak się pyta co się stało/ dzieje, powiedz, że chciałeś pobyć sam/ potrzebowałeś trochę czasu dla siebie/ musiałeś się wyciszyć/ musiałeś przemyśleć coś ważnego. Potem robisz trochę intensywniejszy kontakt. Po kilku tygodniach znowu zapadasz się pod ziemię i dajesz wymówkę jedną z powyższych. 

- jak mieszkacie razem. To w piątek po pracy zamiast wrócić do domu, jedziesz np do rodziców na weekend i wracasz w niedzielę wieczorem. Jak zapyta gdzie byłeś, dajesz jedną z powyższych odpowiedzi.

d) jeżeli jesteś kapciem w związku to sprawdź ten artykuł:

Proszę adminów o scalenie tego postu z moim poprzednim postem w tym wątku.

 

I TAK OTO PROŚBA CIAŁEM SIĘ STAŁA I RĘKA MODZIA POSTY POPOŁACZAŁA. AMEN.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, aktualnie mam mało wolnego czasu, chodź staram się oglądać filmy pana Marka na bieżąca, kupno książek też jest w planach.

 

39 minut temu, HORACIOU5 napisał:

Piszesz że nie jesteś rycerzem... powiedz mi, czy jesteś w stanie być ze sobą szczęśliwy bez swojej myszki?

Nie ukrywam, miałbym z tym spory problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cooper w takim razie masz przed sobą dużo pracy. Zacznij lepiej już teraz, bo inaczej czarno to widzę. Napisałem Ci gdzie należy szukać odpowiedzi, do tego @manygguh wypunktował Ci na czym polega "złoty środek". Weź sobie jego rady do serca, tak jak innych Braci i tak sobie myślę, że najwyższy czas mocium panie, żeby z tego matrixa wyjść i zrozumieć, że rzeczywistość i kobiety nie są takie, jak Ci wciskano przez wiele lat.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, cooper napisał:

A mianowicie taki, dzięki mojemu poświeceniu (brak sexu przez pewien czas) nasz związek po ślubie będzie trwalszy, szczęśliwszy (może się tylko łudzę)
Pewnie was to zwyczajnie śmieszy ale ja widzę w tym sens. Ile rozwodów jest w dzisiejszych czasach, może to jest zloty środek.

 

Brak ruchanka jako złoty środek? No tego jeszcze nie słyszałem.

Najpierw piszesz, że nie jesteś białym rycerzem a potem dodajesz, że poświęcasz się dla myszki.

Napisz proszę co twoja myszka poświęca dla ciebie? Bzykać jej się nie chce więc to odpada. Twoje potrzeby jako mężczyzny ma w dupie.

Rozumiem, że regularnie zaspokaja cię na inne sposoby? No chyba nie jedziesz na ręcznym będąc w związku z panną z która chcesz się ożenić?

 

Nie masz pojęcia co się stanie jak już ją odkorkujesz po ślubie. Może nastąpić kilka scenariuszy:

-nie stanie się nic, będziecie cieszyć się sobą i odkrywać swoje ciała, wszystko się zacznie układać tak jak sobie wymarzyliście (tego ci życzę :) )

-myszka błyskawicznie zaciąży bo jak sex to tylko w celach prokreacyjnych inaczej to grzech

-wpadnie w jakąś traumę i do końca życia będziesz sfrustrowany seksualnie bez dostępu do cipki, ewentualnie raz na miesiąc pod kołderką, przy zgaszonym świetle na "kłodę"

-jako dobra dziewczynka trzymana na łańcuchu przez rodziców wreszcie zazna i zasmakuje w rozkoszach cielesnych, będzie chciała próbować wszystkiego, zajeździ cię. Jak już się znudzi zacznie się zastanawiać jakby to było z innym, w końcu ty masz porównanie, ona nie może być gorsza

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cooper, wydaje mi się, że na starcie przyjąłeś błędne założenie. Usiłujesz budować miłość platoniczną. Jeśli Ci się uda, będziesz pierwszym takim człowiekiem w tym kraju. Chciałbym, żebyś jednak wiedział, że miłość platoniczna kosztuje. To przedewszystkim ogromne wyrzeczenie. Zero uciech.

 

Czy tak chcesz spędzić życie? Nie znam Twojej pani, ale jestem na 99.9% przekonany, że ona nie rezygnuje z własnych potrzeb. Tobie może się tak wydawać ale jesteś w błędzie.

 

Podsumowujac, nie da sie zjeść ciastko i mieć ciastko. Nie da sie czytać Marka i żyć w białym zwiazku. Musisz zdecydować co jest dla Ciebie ważne.

 

Powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Oktabryski napisał:

Cooper, wydaje mi się, że na starcie przyjąłeś błędne założenie. Usiłujesz budować miłość platoniczną. Jeśli Ci się uda, będziesz pierwszym takim człowiekiem w tym kraju. Chciałbym, żebyś jednak wiedział, że miłość platoniczna kosztuje. To przedewszystkim ogromne wyrzeczenie. Zero uciech.

Pełna zgoda. Myślę, że to też jest miłość wyidealizowana. @cooper żyjesz wyobrażeniem jak to będzie i przyjąłeś to za coś co nastąpi. Inni już tu wskazali,  żebyś się nie rozczarował. To tak dla rozwagi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, 

Każdy obserwuje innych przez pryzmat SWOJEGO życia. Nie ma co chłopaka oceniać. Trzymać kciuki żeby był szczęśliwy. Jest młody, zakochany, szczęśliwy, hormony buzują - fajnie!

Może to jego przepis na życie i jemu się sprawdzi? Są wyjątki od reguły, różnie w życiu bywa. Ludzie różnie definiują szczęście i różne rzeczy ich rajcują.

Kolego, powodzenia i dużo szczęścia na drogę!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Johnny napisał:

Panowie, 

Każdy obserwuje innych przez pryzmat SWOJEGO życia. Nie ma co chłopaka oceniać. Trzymać kciuki żeby był szczęśliwy. Jest młody, zakochany, szczęśliwy, hormony buzują - fajnie!

Może to jego przepis na życie i jemu się sprawdzi? Są wyjątki od reguły, różnie w życiu bywa. Ludzie różnie definiują szczęście i różne rzeczy ich rajcują.

Kolego, powodzenia i dużo szczęścia na drogę!

 

   Na pierwszy rzut oka, to co napisałeś wygląda bardzo fajne i pozytywne. Na pewno nie mam zamiaru nikogo oceniać ale stwierdzenie "Jest młody, zakochany, szczęśliwy, hormony buzują" gdy chłopak nie jest pewien czy może być szczęśliwy bez swojej myszki, brzmi jak początek nieszczęścia. 

   Za dużo tu doświadczeń innych samców żeby wierzyć w to, że takie podejście jest dobrym przepisem na życie. Chyba że faktycznie, różni ludzie potrafią definiować szczęście w zdumiewający sposób (nie polecam) :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Johnny napisał:

Panowie, 

Każdy obserwuje innych przez pryzmat SWOJEGO życia. Nie ma co chłopaka oceniać. Trzymać kciuki żeby był szczęśliwy. Jest młody, zakochany, szczęśliwy, hormony buzują - fajnie!

Może to jego przepis na życie i jemu się sprawdzi? Są wyjątki od reguły, różnie w życiu bywa. Ludzie różnie definiują szczęście i różne rzeczy ich rajcują.

Kolego, powodzenia i dużo szczęścia na drogę!

 

Idealnie pasuje tutaj mem "Bitch please". Wszystkie historie opisywane przez społeczeństwo mają więcej wspólnego do siebie, większość schematów sie powiela i jest grane cały czas to samo. Dodam tylko, ze jak gościu pisze jak byk - że bez swojej myszki miałby problem być szczęśliwy to jest to bardzo głośny budzik dla niego, który oznacza, że czas sie wybudzić z matrixa. Jak dla mnie manygguh - ziomek, wyczerpałeś temat. Jest młody, zakochany, szczęśliwy, hormony buzują - fajnie! JEST 35 letni gość, nieszczęśliwy, sfrustrowany, zrozpaczony, hormony nie buzują a rozwód kosztuje. Życie nie pieści. Life is life, jak to było w piosence. Piona ;)

Edytowane przez Eliteq
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/21/2017 at 3:40 PM, cooper said:

powiedziała mi że jest dziewicą i sex przedmałżeński nie wchodzi w grę jeszcze bardziej mnie to nakręciło

Tak, powinno cie nakręcić - do wyruchania jej ;) 

 

On 3/21/2017 at 3:40 PM, cooper said:

Związek z nią otworzył mi oczy na pewne sprawy.

Np. jak się wykastrować domowym sposobem?

 

On 3/21/2017 at 3:40 PM, cooper said:

miałem spore problemy z onanizmem zawsze mnie to irytowało że nie potrafię zapanować na swoim ciałem

Faktycznie wysoki poziom teścia to absolutne zło, jeszcze za tym zatęsknisz ;) 

 

On 3/21/2017 at 3:40 PM, cooper said:

kiedy jesteśmy razem ten problem znikł czuje spokój, znaczny wzrost energii i taka chęć do życia

Na tym forum ma to termin "haj emocjonalny". Twój mozg ćpa endorfiny. Jesteś po prostu ćpunem emocjonalnym a loszka rozgrywa cię jak chce.

 

On 3/21/2017 at 3:40 PM, cooper said:

Bo to jest krótka piłka, ja nie mam zamiaru i sumienia do czegoś ją namawiać czy to sex czy wspólne zamieszkanie (na probe) Była już konkretna rozmowa na ten temat i nie chce do tego wracać.

Oj misiaczku tkwij dalej w przekonaniu, że jak jej nie wyruchasz to nie zrobi tego nikt inny i to pod Twoim nosem. Ty będziesz szlachetnie szanować jej zdanie a do niej podbije alfa który odpali z kopa jej gospodarkę hormonalna i zerżnie ja w jeden wieczór ;) Twoja myszka taka nie jest?

 

Żeby było zabawniej to nie biorę tego scenariusza z dupy, sam tak zrobiłem :) Pana chodziła z gościem ponad rok, i mu nie dała, a ja zdjąłem simlocka na pierwszym spotkaniu a potem rżnęła się ze mną co drugi dzień. On jej dawał kwiatki i zabierał do kina a mi jęczała jak rasowa gwiazda porno. Nie mogła się doczekać nocy bo wiedziała że przyjadę i sponiewieram jak rasową sukę :) I uwierz mi, jarało ją jak cholera że z nim chodzi za rączkę a ze mną się rżnie po nocach.

 

On 3/21/2017 at 3:40 PM, cooper said:

Wiec albo z nią jestem i godzę się na pewne reguły z nadzieją że to zaowocuje po ślubie lub wycofuje się z podkulonym ogonem

Najpierw to wyhoduj sobie jaja. To takie dwie kulki które powinny zwisać w twoim kroczu, a które ewidentnie ci się wchłonęły.

 

On 3/21/2017 at 3:40 PM, cooper said:

oświadczam że to nie dla mnie łamiąc jej serce swoje przy okazji

To po chuj pytasz o radę skoro to "nie dla Ciebie" :) Co mamy Cie poklepać po plecach i powiedzieć że zazdrościmy ci sytuacji? Spróbuj na kafeterii :) 

 

On 3/21/2017 at 3:40 PM, cooper said:

rodzice też na pewno będą mocno rozczarowani moją decyzja gdzie zawsze miałem z nimi dobre relacje i nie chciałbym ich zawieść

Nudzisz mnie. Napisałem Ci raz że gówno Cie obchodzi co inni myślą, bo to Twoje życie... I? Żadnych przemyśleń? Więc albo nie umiesz czytać albo jesteś pieprzonym trollem.

 

On 3/21/2017 at 3:40 PM, cooper said:

czy ślub przed 30 to dobry pomysł

Nie, ślub przed 30 tak samo jak po 30 i w ogóle jako koncept w dzisiejszych czasach to nie jest dobry pomysł ;) Ale skąd miałbyś to wiedzieć, dostałeś linki do ważniejszych tematów na tym forum, podobno słuchasz Marka i nadal udajesz głupiego.

19 hours ago, cooper said:

dzięki mojemu poświeceniu (brak sexu przez pewien czas) nasz związek po ślubie będzie trwalszy, szczęśliwszy (może się tylko łudzę)

Dobra nie chce mi się już. Zaczynasz mnie brzydzić.

 

A tak z ciekawości wziąłeś pod uwagę co będzie jak weźmiesz ślub, ona da ci się w końcu rozpruć po czym dostanie szalu pizdy a ty nie sprostasz jej wymaganiom? :) Na moje to ona już dawno jest PO inicjacji tylko gość okazał się rasowym alfa, rozpruł, poruchał i pożegnał wiec następnego łosia (tak mówię o Tobie) wodzi za nos. Równie dobrze może się z nim nadal rżnąc po nocach z doskoku ;) 

 

Podsumowując - racz przeczytać co już zostało napisane i przestań marnować nasz czas kolejnymi wizjami swojego utopijnego świata który nie istnieje.

 

Prawdopodobnie jesteś tym który musi zapłacić połową majątku i spierdolonym życiem by to wszystko zrozumieć, ja z tym mogę żyć, a ty? :) 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już wspominałem, nie mam zbytnio dużego pola manewru. Staram się, kierować pewnymi zasadami i szczerze, nie widzę siebie w przyszłości  jako skaczącego z kwiatka na kwiatek "ruchacza"
Poza tym, zawsze starałem się iść w ślady ojca, osiągnąć przynajmniej częściowo to, co on i nie chodzi tylko o spełnienie zawodowe. Z drugiej strony, powoli dowiaduje się, jak to wszystko może nieciekawie wyglądać od środka.
No cóż, może od samego początku źle to rozegrałem.

 

Dzięki za wszystkie rady i konstruktywną krytykę, temat raczej wyczerpany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mnie zastanawia po co ktoś zakłada wątek z prośbą o rady jak i tak od początku zamierzał to rozegrać po (jej) swojej myśli.

No ta, bo jak ktoś nie chcę czekać do ślubu z seksem albo w ogóle nie chce ślubu, to jest ruchaczem co noc zmieniającym panienki.

Sami rozpustnicy i dziwkarze na forum.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Pozytywny napisał:

 

No ta, bo jak ktoś nie chcę czekać do ślubu z seksem albo w ogóle nie chce ślubu, to jest ruchaczem co noc zmieniającym panienki.

Sami rozpustnicy i dziwkarze na forum.

 

Taki schemat myślenia zaszczepiony przez spaczoną religię, czarno-biały świat pana bozi i diobła. Z jednej strony pizdeusze z drugiej Tylery Durdeeny. Takie czarno-białe postrzeganie jest zawsze dla mnie wyznacznikiem stopnia rozwoju osobnika hamowanym jak zawsze przez korporacje religijne. Takie trochę myślenie dużego dziecka , bez obrazy. Poza tym łatwiej podzielić ludzi i zastraszyć że z jednej strony my dobrzy a zdrugiej samo zło i nic pomiędzy.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, cooper napisał:

Z drugiej strony, powoli dowiaduje się, jak to wszystko może nieciekawie wyglądać od środka.
No cóż, może od samego początku źle to rozegrałem

Ziarenko zostało zasiane. Wiem, że emocjonalnie ciężko się wymiksować z takiego układu. Zapewne jesteś od niej uzależniony emocjonalnie, to znaczy, jak do Ciebie mów, jak na Ciebie patrzy, jak Cię dotyka, to czujesz się super. Nie chcesz tego stracić, to jest jasne i rozumiem to. Pomyśl, czy nie lepiej by było gdybyś nauczył się sam w sobie wyzwalać takie stany. Czuć się dobrze sam ze sobą, że nie potrzebował byś kobiety do tego, by nadawać na fajnych wibracjach. Ona może, a może już to robi, manipulować Twoim stanem, by uzyskiwać, to co chce.

Pomyśl, czy nie lepiej by było, gdyby kobieta była dodatkiem do Twojego życia, wtedy sam kontrolujesz swoje życie. Popracuj nad swoją samooceną, by nie czuć uzależnienia od innej osoby.

 

Dostałeś też inne wskazówki, fajnie że dostrzegasz różne scenariusze i zaczynasz zdawać sobie sprawę, że wszystko może pójść nie tak, jak sobie zamarzyłeś. To pierwszy krok. Przeramuj swoją relację, poczytaj tematy @Długowłosy'ego. Jak nie wiesz jak to zrobić, to zapytaj. Nie poddawaj swojej przyszłości walkowerem i myśleniem w stylu: ,, to zaszło już i tak za daleko, więc nie mogę się wycofać". Możesz. Nikt Ci nie każe uciekać od dziewczyny. Jeżeli jednak chcesz wziąć ślub, to zrób to mądrze. Przygotuj się. Prawnie, emocjonalnie, finansowo (zarabiasz tyle, że w przypadku np nałożenia na Ciebie alimentów nie lądujesz z powrotem u rodziców, którzy będą się musieli dokładać). W związku dominujesz i jest na Twoich zasadach. Jasne, jeśli jakiś czas nie dominowałeś i teraz nagle będziesz zgrywać samca-alfę to będzie to komiczne. Więc daj sobie czas, nie wiesz - zapytaj, nie wstydź się. Odwagi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedze teoretyczną juz masz - teraz juz tylko z górki. Niech Cie do zmiany etapu w zyciu zmotywuje ten cytat a mianowicie brzmi on mniej więcej tak; "Jesli w życiu nie ma miejsca na odwagę, to pozostałe cnoty, wartosci są nic nie warte" - W. Churchill

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.03.2017 o 09:06, cooper napisał:

Aktualnie studiuje dziewczyna również,

Jakie kierunki, kto z was będzie więcej zarabiał?

 

Dnia 21.03.2017 o 09:06, cooper napisał:

postanowiliśmy poczekać z sexem do ślubu.

Czy poznaliście swoje ciała, czy chociaż bawiła się Twoim ptakiem aż do spustu?

 

Dnia 21.03.2017 o 09:06, cooper napisał:

Opcja jest taka, kończymy studia, bierzemy ślub, kupujemy mieszkanie, rodzice też pomogą + na pewno jakiś kredyt

Czyi rodzice mają pomóc? Czy bierzesz pod uwagę intercyzę?

Jak układa się relacja jej rodziców między sobą, czy jej matka jest otyła lub zrzędzi?

Czy w jej rodzinie bliższej lub dalszej są rozwodnicy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na gruncie katolickim ślub to bardzo poważny sakrament. Przed ślubem należy dokładnie poznać przyszłą żonę. Temu służą spotkania, spacery itd.

 

Nie każdy chłop chce żyć po katolicku i nie każda baba. Dlatego trzeba dokładnie wymienić się swoimi planami co do drugiej osoby na przyszłość. Weź kartkę i spisuj wszystko, to planowanie w ciemno na lata, tak już jest, wszystkiego nie przewidzisz-ale możesz zminimalizować ryzyko złego wyboru. Jak? Szukaj niewiasty we właściwym środowisku. Jeśli np. chodzi do kościoła, ma wiedzę teologiczną, lubi dzieci, jest poddana woli chłopa-to dobrze. Chce się ''wyzwalać'' i robić ''karierę''-słabo. Powinna też być nastawiona na rodzenie wielu dzieci. Ty też. Zdziwiony? Aha, zapewna posoborowie delikatnie podchodzi do odwiecznego nauczania i chce wszystkich uszczęśliwiać, kochajmy się itd, ale powinieneś dla pełnego wyboru wielu opcji dowiedzieć się, czego nauczano i co się uczy, gdzie i kto.

 

To temat na długą rozmowę, ale uważam, że po drugim soborze Kościół przestał nauczać rygorystycznie tego, co było głoszone przez prawie 2000 lat. Sugerowałbym udanie się do przedstawicieli FSSPX i zapoznanie szczegółowe z tematyką ślubu, wychowywania itd. Na youtube są wykłady o małżeństwie i narzeczeństwie tego Szacownego Stowarzyszenia.

 

Przeczytaj ''Hieny, modliszki....'' i obserwuj ją oraz jej rodziców. Jeśli-idąc za książką-np. ojciec to pantoflarz, a matka hiena-zostaw to.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.