Skocz do zawartości

Emigracja


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 28 lat, za pół roku biorę ślub z fajną niunią, która pracuje, dba o siebie, potrafi gotować i zadbać o dom i generalnie się mnie słucha mimo przykładu dwóch starszych sióstr, które udają nie wiadomo co. Ona pochodzi ze skromnej, tradycyjnej rodziny i ja też. Wiem, trochę za młody jestem na ślub i odkąd zapoznaję się z forum i twórczością Marka wątpliwości we mnie rosną, ale akurat z tym sobie poradzę.

 

Moja sprawa wiąże się z tym, że po ślubie planujemy wyjechać za granicę, daleko, bo aż do Australii. Ciągnie mnie do świata, mam też zawód z którym łatwo będzie o wizę (Operator CNC albo Metal Machinist, jak kto woli). Mieszkam już z Nią dwa lata, mieliśmy parę kryzysów ale generalnie zdążyliśmy się dotrzeć. Ale  zastanawiam się czy mogę jakoś sprawdzić, czy ona wytrzyma takie obciążenie psychiczne jak zupełnie inne środowisko i rozłąka z rodziną. Czy może krzywdę jej zrobię? Duże ryzyko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega wyżej Ci dobrze napisał.
Ja od siebie dodam jedną rzecz: teraz wszystko fajnie pięknie ładnie ale jak będzie coraz bliżej wyjazdu to w związku zaczną się problemy. 
Dla kobiet liczy się stabilność, stała pensja i dobra gałąź a nie tułaczka po świecie. One nie zrozumieją że gdzieś może być lepiej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja patowa. Wezmę ten ślub a potem ona zacznie mi utrudniać ten wyjazd. No dobra, dzięki, teraz już sam muszę zdecydować na czym mi bardziej zależy. A może najpierw na próbę gdzieś bliżej pojechać?

 

No ale to są półśrodki, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam z własnego doświadczenia i paru moich przyjaciół, nie wiem na czym to polega ale ja co prawda ślubu nie miałem na szczęście i daleko nie wyjechałem bo do DE i związek się rozpadł. Mój najlepszy kumpel mieszkał z laską w PL potem wzięli ślub i wylecieli do USA rozwód... paru kolejnych podobna sytuacja, może to ten brak stabilności ale loszkom odbija więc odradzam ślub a nawet i wyjazd bo statystycznie ma to spory wpływ na rozpad mimo że do tej pory było wszystko ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślub przed samym wyjazdem to kiepski pomysł. Rzeczywiście po takim wyjeździe wiele par się rozstaję, loszkom po prostu odbija za granicą.

Może będzie ciężko jej się zaklimatyzować i będzie obwiniała cię o to, że jest daleko od domu. Ewentualnie łyknie trochę świata, co jej się bardzo spodoba a ty będziesz stanowił tylko zbędny dodatek łączący ją ze starym życiem.

Piszesz, że jest inna niż siostry. Ja nie byłbym tego taki pewien, może jest to chwilowa maska aż do osiągnięcia celu jakim jest ślub.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Pozytywny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki panowie za rady. Pewnie jeszcze trochę tu posiedzę i utwierdzę się w przekonaniu, że cały pomysł ze ślubem jest chybiony.  Ponieważ jeśli wyjadę z Nią mimo wszystko, to tam na miejscu nie będę zbierał pieniędzy, tylko wydawał je na bieżąco na rodzinę.

 

Że też nie trafiłem na to miejsce przed wycieczką do jubilera po pierścionek.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślub przed wyjazdem to karkołomny pomysł. Wiele par się sypie po wyjeździe za granicę. To, że teraz jest inna  niż siostry nie znaczy, że faktycznie taka jest. To może być gra pozorów by osiągnąć cel jakim jest ślub.

Dziwi mnie jedno, że Bracia nie zapytali Cię o intercyzę. Weź to rozważ. W tych czasach ślub bez intercyzy to jak gra w rosyjską ruletkę gdzie możesz stracić połowę majątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.