Skocz do zawartości

Dlaczego tak malo jest wladczych samcow?


ajland

Rekomendowane odpowiedzi

@ajland też warto wspomnieć, że dostrzegasz bardziej to, co chcesz widzieć. 

 

Jeśli masz dzień, w którym dużo myślisz o np. kupieniu sobie kurtki - to będziesz się świadomie lub mniej przyglądała innym samicom jakie naszą. Zrób eksperyment i myśl o silnych, stanowczych samcach zamiast się skupiać na tym, że jest dużo ciepłych kluchów i pantoflarzy. Efekty zadziwiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie podtytuł tego wątku powinien brzmieć:

 

DLACZEGO TAK MAŁO JEST WŁADCZYCH SAMCÓW?  (kiedy tego oczekuję bo mam ssanie na takiego)

Bo jak oczekuję SPOLEGLIWOŚCI I MISIOWATOŚCI, to mają być spolegliwi i kudłaci jak misiaczek ... (bo mi się odwidziało o 180 stopni)

 

To jak w tym wyświechtanym kawale, że kobieta oczekuje by mężczyzna był:

 

Szalony ale odpowiedzialny

Rozrzutny ale oszczędny

Władczy ale spolegliwy

Dominujący ale biorący pod uwagę zdanie kobiety

Zwariowany ale rozsądny

Zwierzęcy ale udomowiony ...

 

Więc Panowie Bracie, chcecie strzelić sobie samobója nr 1 ? Słuchajcie wprost kobiet oraz, ku własnej zgubie - starajcie się dostosować do ich karuzeli wykluczających się wzajemnie logicznie  wymagań :)

Psyche kobiet jest labilne i niestabilne. Raz pożąda wyłącznie obłędnych ilości lodów a raz wegańskiego tofu. Kobieca podświadomość nie toleruje słabości,

o czym Marek aka @Stulejman Wspaniaływspominał nie raz. Dla mnie to był swoisty lekki szok i mentalna rewolucja gdy pojąłem te dość proste w swej

konstrukcji założenie. A wedle kobiety słabym jest ten, który nadskakuje. Ergo - totalnie liczy się z jej zdaniem i stara dopasować.

Przy kobiecie bądź uprzejmy (gdy kobieta na to zasługuje), bądź miły (gdy możesz liczyć na to samo w jej wykonaniu) ale ZAWSZE bądź sobą.

Nigdy, przenigdy nie staraj się zmieniać pod to, co werbalnie deklaruje kobieta. Bo to pierwszy ruch łopatą do Twojego symbolicznego,mentalnego grobu.

 

A od siebie dopiszę, że gdy w poniedziałek marzyła o umazanym w smarze i odzianym w świńskie skóry motocyklistą to we wtorek będzie wszem i wobec pożądała przedstawiciela tzw. klasy średniej w solidnie skrojonym garniturze wraz domkiem na przedmieściach...

Kapiszi? ;D

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Subiektywny wlasciwie wyczerpal temat:))

@ajland od sobie dodam tylko, ze brak emocji 

powoduje, ze pociaga Cie taki mezczyzna, gdy z czasem blakna, nagle twierdzisz, ze znow czego Ci brakuje ( obwiniajac o wszystko mezczyzne, ktory wcale sie nie zmienil) i szukasz innego bodzca, czegos co znow sprawi, ze bedziesz miala mokro w majtkach :lol: 

Tak jak wspomnial Subiektywny, dzis podnieca Cie dominacja, a jutro cichy, spokojny facet:)) i jeszcze cos, niemaly wplyw ma takze owulacja u kobiety, gdy masz plodne dni spodoba Ci sie nawet facet na, ktorego normalnie nie zwrocilabys uwagi :D

Poobserwuj swoje odczucia, i to jak i kiedy sie zmieniaja, a zrozumiesz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze wolalam bardziej dominujacych facetow i w zyciu i w lozku ( lubie bsdm). W takim ukladzie gdy facet mi cos narzuca, wymaga czuje sie lepiej psychicznie. 

Generalanie dawanie mi zbyt duzej wolnosci zle sie konczy, lepiej funkcjonuje w ikladzie w ktorym sie kogos boje niz jak sama moge decydowac.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

7 godzin temu, ajland napisał:

Od zawsze wolalam bardziej dominujacych facetow i w zyciu i w lozku ( lubie bsdm).

 

Ja sam mam nadzieję, że kiedyś znajdę taką co lubi bdsm i trochę ją pomęczę :D 

 

Odnośnie tematu, obserwuję pary znajomych i często właśnie kobieta oczekuje rożnych rzeczy wykluczających się, misiek zmienia się a potem słyszy, że jest cipa :D Ogółem kobiety swoim postępowaniem tworzą męskie ciapy i potem się wkurwiają, że są... z męskimi ciapami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ajland napisał:

Generalanie dawanie mi zbyt duzej wolnosci zle sie konczy, lepiej funkcjonuje w ikladzie w ktorym sie kogos boje niz jak sama moge decydowac.

 

Kiedyś nieświadomie wolałam trzymanie za mordę przez mężczyzn, dziś bardziej świadomie.

 

Od nadmiaru władzy w dupach się przewraca kobietom.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ajland napisał:

Generalanie dawanie mi zbyt duzej wolnosci zle sie konczy, lepiej funkcjonuje w ikladzie w ktorym sie kogos boje niz jak sama moge decydowac.

 

Czyli nic innego jak wygodne pozbywanie się odpowiedzialności za... cokolwiek... i zrzucanie wszystkiego na faceta. Taki układzik jest bardzo wygodny, ale tylko dla jednej strony, bo jak potem coś nie wyjdzie to łatwiutko można za wszystko obwinić mężczyznę. A kobieta w tym czasie rączki czyściutkie no bo ona taka bezradna, nie wiedziała co czyni. To ten inny facet ją zbałamucił i wykorzystał, bo... bo... bo ona się bała mu odmówić ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, HORACIOU5 napisał:

 

Czyli nic innego jak wygodne pozbywanie się odpowiedzialności za... cokolwiek... i zrzucanie wszystkiego na faceta. Taki układzik jest bardzo wygodny, ale tylko dla jednej strony, bo jak potem coś nie wyjdzie to łatwiutko można za wszystko obwinić mężczyznę. A kobieta w tym czasie rączki czyściutkie no bo ona taka bezradna, nie wiedziała co czyni. To ten inny facet ją zbałamucił i wykorzystał, bo... bo... bo ona się bała mu odmówić ;)

E no, napisała że lubi bdsm, a takie związki sado-maso troszkę inaczej funkcjonują, nie? Oczywiście jeśli mamy tutaj z tym do czynienia w tym przypadku. W drugą stronę (gdy kobieta jest stroną dominującą) też bywa tak, że wtedy kobieta podejmuje wszystkie decyzje w takim "związku", co się rzadziej zdarza, bo sadystek jest po prostu mniej od sadystów.

 

Ale to co napisałam ma sens jedynie, gdy autorce chodziło o tego rodzaju specyficzną relację. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hayley pierdu pierdu. Dlaczego niby facet ma ponosić odpowiedzialność za nią? Jest dorosłą osobą więc w czym problem? I nie tłumacz mi się tutaj jakimiś innymi zasadami takich relacji, tylko odpowiedz konkretnie, o ile potrafisz. A jak misia zabraknie to co wtedy? Nagle obudzi się z palcem w dupie, bo nie będzie potrafiła niczego sama zrobić? Świetna perspektywa no nie? Zaraz, wiem! Szybko sobie znajdzie kolejnego misia, którego obarczy odpowiedzialnością za swoje życie i swoje szczęście! Jakie to wygodne i sprytne. Ale zaraz, miś jej  nie jest potrzebny, bo ona chce dominującego i konkretnego faceta. Hmm... a dlaczego niby taki facet miałby się nią zainteresować, skoro ona chce go obarczyć... wszystkim? Oczekuje konkretnych argumentów od Ciebie ;)

 

W zasadzie to ukryte znaczenie tego tematu brzmi: dlaczego władczy faceci mnie nie chcą, skoro ja taka biedna jestem i chcę na ich barkach złożyć odpowiedzialność za mnie i moje życie. No gdzie te władcze facety no :(

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Hayley napisał:

E no, napisała że lubi bdsm, a takie związki sado-maso troszkę inaczej funkcjonują, nie?

 

@Hayley preferencje łóżkowe do sado-maso, a związki sado-maso to dwie pary kaloszy. To, że ktoś lubi jedno nie równa się temu, że automatycznie jest drugim (lub odwrotnie). 

 

6 godzin temu, HORACIOU5 napisał:

A kobieta w tym czasie rączki czyściutkie no bo ona taka bezradna, nie wiedziała co czyni. 

 

W większości przypadków właśnie tak to wygląda niestety... Przyznanie się do winy dla kobiety jest równe z niekupowaniem sobie torebek przez 5 lat następnych :)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Selqet napisał:

@Hayley preferencje łóżkowe do sado-maso, a związki sado-maso to dwie pary kaloszy. To, że ktoś lubi jedno nie równa się temu, że automatycznie jest drugim (lub odwrotnie). 

 

Może w końcu zrozumie przekaz. Kwestie łóżkowe (BDSM + dominacja) oraz życiowe (dominacja samca + boję się sama decydować = zrzucę odpowiedzialność na samca) są dość jasno rozdzielone w tamtej wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25 marca 2017 o 00:32, ajland napisał:

Od zawsze wolalam bardziej dominujacych facetow i w zyciu i w lozku ( lubie bsdm). W takim ukladzie gdy facet mi cos narzuca, wymaga czuje sie lepiej psychicznie. 

Generalanie dawanie mi zbyt duzej wolnosci zle sie konczy, lepiej funkcjonuje w ikladzie w ktorym sie kogos boje niz jak sama moge decydowac.

Ja też tak lubię, pod warunkiem, że jest dominujący, ale jednak 'trochę mniej inteligentny'. Wtedy nawet jak on 'rozkazuje', to można zmanipulować go tak, żeby te 'rozkazy' były wypełnieniem mojej woli :-D najlepsza opcja! Wtedy potrafi i zdominować w łóżku i życiowo podejmować decyzje '(kiedy mnie się nie chce) i porządzić, aaaaaale kiedy pojawia się 'zła decyzja', można ją w umiejętny sposób naprostować. Przy czym warunek: musi być tylko odrobinę mniej inteligentny, bo inaczej w związku będzie wiało nudą, a póki jest pole walki, jest dobrze ;-) a tak, niekiedy prostowanie jego niektórych decyzji zajmuje lata (to nie przenośnia), więc ciągle stanowi wyzwanie. I oczywiście, mówiąc 'mniej inteligentny' nie mam na myśli takich, którzy nie potrafią zarabiać. Szczery, uczciwy facet, niemający pojęcia o kobiecych manipulacjach to skarb! Polecam taki typ właśnie, jednak nie znajdziesz go (zazwyczaj, bo wyjątki się zdarzają) ani na wydziałach tradycyjnie 'prestiżowych' kierunków, ani na najmodniejszej siłowni w mieście, ani u starbunia, ani 'w bibliotece' ;-) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Selqet, to postaram się rozwinąć swoją myśl, bo możliwe, że za bardzo uprościłam (mimo iż napisałam w ostatnim zdaniu pod jakim warunkiem wypowiedź ma rację bytu). 

 

Generalnie, oddawanie komukolwiek odpowiedzialności za swoje życie nie jest dobre, chociaż może się wydawać takie pozornie, bo jest wygodne - cena jednakże jest wysoka, bo nie osiągnie się w ten sposób szczęścia swojego, ani niczyjego (pomijając osobników, którzy tę kontrolną rolę sprawować lubią), więc jeśli autorka jest przypadkiem, w którym lubi sado-maso tylko od strony łóżkowej i nie stanowi tego specyficznego rodzaju związku o którym wspominałam, to nie będę podawać Ci przykładów @HORACIOU5 gdyż sama nie zgadzam się z tym, żeby w tym przypadku facet się nią opiekował, po co ma słuchać za ileś tam lat, że coś przez niego się nie wydarzyło, o czym pewnie biedak nie miał pojęcia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, MoszeKortuxy napisał:

Te relacje damsko-męskie to jedne wielkie bagno. Nie warto w to wchodzić bo to tylko komplikuje życie

No fakt, lepiej siedziec i walic gruche, relacje z kobietami i ich seksualna energia ktora mozna swietnie wykorzystac to piekna sprawa, no ale jesli ktos nie wie o co kaman to pisze takie bzdury :)

Wyobraz sobie ze czyta Twoj post jakis doswiadczony prawiczek, chcialbym sie dowiedziec co i jak, czyta forum, lapie teorie i wszystko psu w dupe, bo Orthodox pisze mu ze to bagno, wiec mlokos nie zatrybi, bo do tego aby zatrybilo, potrzebne jest wykorzystanie teorii w praktyce.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Assasyn podejrzewam, że @MoszeKortuxy jest na etapie gniewu wobec kobiet. Runął obraz, który miał wykreowany przez lata wciskania mu kitu i przez to jest jak jest. Jak mu minie, łyknie trochę wiedzy i zrozumie co i jak, to możliwe, że spojrzy na wszystko inaczej. Jak się zna schematy i pewne zachowania kobiet, to można patrzeć na to z uśmiechem i odpowiednio zareagować. A nawet jeżeli się na czymś wykrzaczymy, to po chwili dojdzie do nas, co zawaliliśmy i możemy dzięki temu łatwo wyciągnąć wnioski.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.03.2017 o 22:20, ajland napisał:

Jakkolwiek to zabrzmi malo facetow ma cos takiego w sobie, cokolwiek to bylo mocno dominujaca osobowosc, charyzma, umiejetnosc ustawienia kobiety pod siebie.

To jest po prostu pewność siebie, często sztuczna i zbudowana na portfelu rodziców.

Dnia 21.03.2017 o 22:20, ajland napisał:

oni sobie ze mna nie poradza tylko beda kolo mnie skakac i ja w tym ukladzie nie czuje sie zbyt dobrze potrxebuje miec kontrole nad soba.

Szukasz partnera, czy tatuśka? :) bo jeżeli partnera to gwarantuje Ci, że zostawi Cię jeszcze zanim zaczniesz wymyślać imiona dla dzieciaków.

Dnia 21.03.2017 o 22:20, ajland napisał:

sprobowac nauczyc tego jak ma mnie traktowac?

 

Jedyne co musisz zrobić to zniszczyć swój idealny obraz w jego głowie. :) Wystarczy, że powiesz mu prawdę, czyli, że w sumie nic ciekawego w życiu nie robisz, tylko klikasz myszką i raz na jakiś czas pojawisz się na uczelni. Z czasem wyjdą też inne wady i facet się ulotni. Bo bdsm’em faceta przy sobie nie utrzymasz. :)

 

Poza tym takiemu ruchaczowi laski same się do wyra pchają, więc ustawiać się tam w kolejce, to zwykła głupota. Ale jasne! On się zmieni. :D

Dnia 25.03.2017 o 00:32, ajland napisał:

W takim ukladzie gdy facet mi cos narzuca, wymaga czuje sie lepiej psychicznie.

Chyba tylko do ślubu :P

 

Ajland,

Typ faceta w który celujesz, to wieczna niepewność, zazdrość, brak stabilności i spokoju. Masa kłamstw i obietnic bez pokrycia. Ale jeżeli chcesz się w to pchać, to śmiało, w końcu każdy uczy się na własnych błędach, pamiętaj tylko o zabezpieczeniu, żebyś sobie (i dziecku) życia nie zmarnowała.

 

A odpowiadając na pytanie.

Władczych samców jest mało, bo jest coraz więcej samotnych matek. I było to wcześniej wspomniane. Dziecko miało zatrzymać przy niej samca, ale niewypaliło, więc jest nieudanym eksperymentem, na którym może się po wyżywać. Stąd tyle toksycznych osób, związków i patologii. Ludzie nie umieją żyć normalnie, bo po prostu nie mieli zdrowych wzorców. A nabycie nowych kosztuje bardzo dużo pracy nad sobą i przede wszystkim świadomości.

 

@Subiektywny, trochę się czepię. :)

 

Dnia 24.03.2017 o 17:51, Subiektywny napisał:

Szalony ale odpowiedzialny

Rozrzutny ale oszczędny

Władczy ale spolegliwy

Dominujący ale biorący pod uwagę zdanie kobiety

Zwariowany ale rozsądny

Zwierzęcy ale udomowiony ...

Tak samo można to odwrócić, że Wy szukacie partnerki cichej, spokojnej, uległej, skromnej, a później dziwicie się, że z inicjatywą wyjść nie potrafi, organizacja leży, no i w łóżku też bez fajerwerków. :)

Dnia 24.03.2017 o 17:51, Subiektywny napisał:

A wedle kobiety słabym jest ten, który nadskakuje. Ergo - totalnie liczy się z jej zdaniem i stara dopasować.

A jak się nazywa kobieta, która lata za facetem, i na wszystko się zgadza? Desperatka. Więc tutaj też to działa w obie strony, stąd nie rozumiem, skąd takie zdziwienie. Ok, facet ma wyjść pierwszy z inicjatywą itd. Ale jak robi to ciągle pomimo tego, że jego obiekt zainteresowania, nie wykazuje żadnego zaangażowania w znajomość, to chyba nie powinien mieć wątpliwości. I jedyne co powinien zrobić, to odwrócić się na pięcie i podziękować koleżance za brak współpracy. Bo zadowalanie się ochłapami zainteresowania (i to głównie wtedy kiedy kobieta czegoś potrzebuje) świadczy tylko o naiwności i niskim poczuciu wartości faceta. (tak samo, w przypadku, gdy facet odzywa się do kobiety tylko wtedy, kiedy chce poruchać, a ta leeeeci jak na skrzydłach :) )

 

Wy wcale nie musicie się płaszczyć(tak naprawdę nikt nie musi!), żeby „zasłużyć” na uwagę kobiety. Wręcz przeciwnie, jeżeli próbujecie się jej podlizać itd. to ona widzi, że coś jest z wami nie tak, bo gdybyście byli tacy fajni, to wcale nie robilibyście tych całych „umizgów”. Im bardziej próbujecie zaimponować kobiecie, tym gorzej na tym wychodzicie. 

Świadoma swojej wartości osoba nie musi walczyć o akceptację drugiej osoby, bo wie, że zasługuje na szacunek, a jak go nie dostaje, to zamyka drzwi z drugiej strony. Jeżeli ona woli chama, który walnie jej pięścią, to można tylko współczuć. 

 

 

Kluczem jest właśnie bycie sobą, bo głównie chodzi o to, żeby spędzić miło czas, a nie odstawić szopkę i pokazać się jaki/a ja to jestem idealny/a. Później jak już te maski opadną, to się okazuje, że wyszedł z tego jeden zwykły shit. Obydwie strony są rozczarowane, a przecież każdy chciał dobrze. :)

Więc pierwsze pytanie zawsze powinno brzmieć, jakie są twoje wady :P jeżeli osoba zna siebie na tyle, że potrafi je wskazać i ma do tego dystans, to relacja może być jak najbardziej ok. W końcu związek, to nie zachwycanie się zaletami (które z czasem staną się chlebem powszednim), tylko akceptacja wad. :)

Zdaję sobie też sprawę z tego, że macie utrudnione zadanie, bo u Was na pierwszym planie jest wygląd kobiety, dlatego rozmowa z piękną niewiastą tak Was paraliżuje. I zamiast skupić się na tym co laska ma do powiedzenia, to zastanawiacie się co powiedzieć, żeby nie palnąć jakiejś głupoty. I to widać. (stąd powiedzenie , że pięknym kobietom wybacza się zdecydowanie za dużo) I na swój sposób jest to urocze, ale z czasem nudzi, bo bycie miłym jest przewidywalne, nie powoduje żadnych bodźców w mózgu, emocji, nie zmusza do myślenia, złożenia niestandardowej odpowiedzi. Więc relacje z potakiwaczami (zwłaszcza na początku) są po prostu nierzadko stratą czasu, i to zarówno w przypadku kobiet i mężczyzn. Bo chyba ostatecznie chodzi, żeby wymienić się doświadczeniami i jakoś razem wzrastać (podobny poziom intelektualny i materialny), a nie zagłaskać się na śmierć. :P Chociaż może teraz idę ze skrajności w skrajność. :)

 

Kobiety swobodniej podchodzą do relacji, bo u nich sam wygląd to za mało, dlatego na wstępnie mamy nad Wami przewagę. :P Na szczęście z czasem się to zmienia, bo dociera do Was, że ładna buźka, to… tylko ładna buźka, jakich wiele. :)

 

Więc udając idealnych ( ten cały taniec godowy) i kobieta i mężczyzna strzelają sobie w stopę, i oszukują samych siebie.

 

Facet nie powinien być miły (zwłaszcza na siłę), raczej po prostu kulturalny i powinien mieć własne zdanie. Kobieta tak samo. Sztuczne bycie miłym, to powszechna tandeta, która pokazuje, że czegoś chcemy na siłę od drugiej osoby. Facet – seksu, kobiety – emocji, zasobów. Na tym nie zbuduje się zdrowej relacji. Obydwie strony muszą być tak samo zaangażowane, wtedy jest szansa na sukces. A sukces jest wtedy, kiedy możemy drugiej osobie powiedzieć prawdę i ona się nie obrazi, nie zrobi focha, tylko normalnie z nami na ten temat porozmawia. 

 

Gdzie w tym wszystkim wyrażanie siebie, swoich potrzeb i uczuć? I do kogo pretensje, że czujemy się samotni w związku? Tylko i wyłącznie do siebie.

Ile można udawać i kto ma na to siłę? Jeżeli chcemy całe życie stwarzać pozory, to chyba lepiej być samemu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Selqet

 

Zauważ, że zaznaczyłam na początku, iż ta pewność siebie często (czyli nie zawsze) budowana jest na portfelu rodziców i jest sztuczna. Z innego tematu autorki wywnioskowałam, iż jest na studiach dziennych pierwszego stopnia (temat - nie potrafię się zachowywać jak dorosła osoba) Więc obraca się w towarzystwie facetów w przedziale 20-22 lat i ewentualnie wyższe roczniki. ( więc poważnie o życiu i związkach nie myślą) Z doświadczenia i obserwacji powiem, że facet nadmiernie dominujący i pewny siebie automatycznie przyciąga do siebie masę kobiet. A skoro nie musi nic robić, i laski same za nim latają, to mu się w główce przewraca. On nie potrafi docenić zaangażowania kobiety, bo najzwyczajniej w świecie mu nie zależy, i wprost uważa, że mu się to należy (w końcu ego ma tak napompowane, że mógłby sobie polatać). Skoro 99% kobiet może mieć na wyciągnięcie ręki, to przestaje je szanować, po prostu sobie korzysta, a na koniec znajdzie najlepszą partię, która poda mu tą szklankę wody na starość, bo przecież trzeba się jakoś urządzić. ;) (a i tak po jakimś czasie będzie ją zdradzał, bo kto od zawsze prowadził hmm „bogaty” styl życia, zbyt szybko nie przestawi się do trybu 1 off) 

 

To działa na podobnej zasadzie, co „córeczki tatusia” - mieszkano jest, samochód jest, lajki na instagramie są, więc dajcie mi tu jelenia, co będzie mnie zabawiał. To po prostu jest zepsuty materiał, i próba naprawiania go jest zwykłą stratą energii i czasu. Ale jasne, zawsze można mieć nadzieję, że ktoś się zmieni. Ja już z tego wyrosłam, ludzie się nie zmieniają, oni tylko przez chwilę udają.

 

Prawdziwie pewny siebie facet wcale nie demonstruje publicznie swojej pewności siebie i dominacji, jego cechą charakterystyczną jest wewnętrzny spokój i opanowanie.

 

Podobać Ci się nie musi, ja tylko mówię jakie jest moje zdanie. :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Blair napisał:

 

@Subiektywny, trochę się czepię. :)

 

 

Nie ma problemu. Czyż nie na tym m.in. polega dyskusja będąca wymianą poglądów, opinii i doświadczeń ? :)

Sprawa rozbija się o częstotliwość występowania oraz umiejętność zejścia z wygórowanych wymagań na bardziej realne.

 

Z pewnością są mężczyźni, którzy życzą sobie kobiety łączącej choćby klasę na zewnątrz z wyuzdanym zachowaniem w łóżku, zimnej profesjonalnej korpo-suki na szpilkach zamieniającej się w domu w perfekcyjną producentkę ciast, posiłków itd. Ale, uwaga-uwaga - jest ich zdecydowanie mniej niż kobiet szukających

mężczyzn posiadających pełen zestaw wykluczających się logicznie cech. I prędzej, zdecydowanie prędzej zaakceptują kobietę nie posiadającą

'cech z checklisty'. Tu u kobiet również jest inaczej - mija wiek czy dwa zanim opuszczą poprzeczkę wymagań (pisząc inaczej - urealnią ją).

 

Tak jest to odbierane społecznie. Stąd też taka a nie inna stereotypowa opinia o sposobie wyborów partnerów dokonywanych przez kobiety a wyborach partnerek dokonywanych przez mężczyzn. I koniec. To tak jak trochę jak ze stereotypem, że rodowity Szwed jest wysokim jasnowłosym blondynem - co oczywiście nie zmienia faktu, że może trafić się i niski brunet. Tym niemniej wysokich, jasnowłosych blondynów i blondynek jest tyle, że tworzą ów stereotypowy pogląd.

 

S.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.