Skocz do zawartości

W miesiąc stracić 10kg smalcu - możliwe?


Rekomendowane odpowiedzi

Za miesiąc wbijam na Warszawski rejon, i chcę nie tylko elegancko wyglądać, ale i dobrze się czuć oraz mieć kondycję. Waga obecna - 96kg. Chciałbym 85kg. Możliwe? Dieta ketogeniczna nie wchodzi w grę, bo po kilku dniach ledwo się poruszam i myślę, koszmar.

 

Co jeść, jak trenować, skoro wszystko mnie męczy i boli po zwykłym spacerze?

 

Ważna uwaga - barki uszkodzone konkretnie, więc basen odpada. Rower stacjonarny uszkodzony, na zwykły warunki pogodowe nie pozwalają, albo wichry albo deszcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy możliwe? Na pewno tak. Kumpel u Gacy zrobił 45kg w ok. pół roku. Ale to jest restrykcyjna dieta i napieprzanie na siłowni prawie dzień w dzień godzinami. 

Drugi 20kg w 3 miechy bez zmiany diety, tylko rower. Ale też prawie codziennie, dystanse 50-100km. 

To przykłady z 'podwórka'. 

 

Da się chudnąć sama dieta i samym ruchem, ale najlepsze i najszybsze rezultaty są jak to połączysz. Nie wiem jak ruch Ci zaproponować przy Twoich dolegliwościach <myśli>. Wioślarz nie, bo barki, a na najprostsze bieganie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe chyba tylko jeśli nie będziesz jadł zupełnie niczego. Policzmy. Przyjmiemy, że będziesz spalał 3000 kcal dziennie. 3000 x 30 = 90000 kcal ~ 10 kg tkanki tłuszczowej. Ale spalenie samego tłuszczu nie jest możliwe a chyba na tym ci zależy a nie tylko, żeby waga wskazywała mniej bo to można zrobić na inne sposoby, bardzo niezdrowe sposoby i przy okazji Twój organizm przestawiłby się na ketozę.

 

Wyznacz sobie mniejszy cel. Powiedzmy 5 kg, będzie to dużo bardziej realne.

 

Co tu dużo mówić, jedz mniej, zacznij się ruszać jakieś interwały, sprinty jeśli będzie pogoda albo masz dostęp do siłowni. Biegać też możesz, jest to dobre ale tylko na początku czyli akurat jak w Twoim wypadku i nie licz, że w zdrowy sposób schudniesz te 10 kg :)

 

 

Napisałem jakiś czas temu krótki poradnik dla laików, a ty z tego co słyszałem po audycjach coś tam w temacie obeznany jesteś więc nie wiem czy coś nowego z tego wyniesiesz. No i nastawiony jest raczej na powolne zdrowe odchudzania. 

Rady dotyczące odchudzania.docx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuuu nasz szef się rozleniwił i szuka drogi na skróty ;) 

 

Marku myśle ze jesteś na tyle ogarniętym człowiekiem ze sam sobie potrafisz odpowiedzieć na swoje pytanie ;] 

 

Powiedzialbym ze wszystko jest możliwe ale w tym przypadku jest to tak ciężkie ze aż niemożliwe ;]

 

Wkurwie wszystkich odchudzających się:) będąc na prawdziwym keto  (nie tylko diecie) gubienie 2 kilo w tydzień nie stanowi już wyzwania:) 

Edytowane przez qbacki
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stulejman Wspaniały gdybyś ruszył z dietą omawianą przez @Subiektywny-ego w temacie o yohimbinie do tej pory już miałbyś z 6-8kg mniej bez żadnych ćwiczeń i głodówek.

Ale do tego trzeba samozaparcia.

Ja sobie troszkę poluzowałem po 3-cim tygodniu (pyszna szarlotka z jabłkami, innym razem stres i 2 czekolady zniknęły ;) stoję na 6kg ubytku, ale również nie tyję (nie mam efektu jojo).

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie można uprawiać sportu to tylko sauna. 2 lub 3 razy w tygodniu, sesje po kilka lub kilkanaście minut po 3 lub 4 razy podczas jednej wizyty lub więcej jak się uda i będziesz zaskoczony efektami plus dieta to wiadomo. I jeszcze popatrzysz się na gołe baby bo ja ja zwykle jestem to zawsze się jakieś trafią i to często młode :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuję dietę "jeden posiłek dziennie" - w sensie nie jem nic przez 23 godziny, piję tylko wodę i czasami kawę, a potem w godzinę najadam się solidnie. Nie do bólu - jeden pełnowartościowy posiłek bez napychania się zbędnymi dodatkami.

 

Jak byłem w wojsku kolega trenujący ju-jitsu (to klasyczne, nie brazylijskie) powiedział, że tak się odżywia. Wyglądał bardzo dobrze i zdrowo. Przy takim sposobie odżywiania organizm ma czas na regenerację (hormon wzrostu), i potrzeba mniej snu. W miesiąc na tej diecie schudłem 5 kg. I nie, nie chodzę cały czas głodny, po trzecim, czwartym dniu już nie odczuwa się głodu :)

 

W necie informacji o tym najlepiej szukać pod hasłem intermittent fasting. Na YT jest ciekawy kanał p. Jasona Funga na ten temat.

 

Pozdrawiam!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wam,

rok temu przeprowadziłem całkiem udaną redukcję, a w poniedziałek ruszam z kolejną, więc coś skrobnę... ;)

 Od siebie mogę polecić dietę low carb, fajnie schodzi na tym sadło, a przede wszystkim zdrowo. Nie rozregulowuje organizmu, jak jakieś głodówki. Oblicz swoje zapotrzebowanie kaloryczne, odejmij od tego na początek 200kcal, ustal poziom białka na 2g/kg ciała, 150g węglowodanów (niektóre źródła podają, że może być do 200g, ale 150g lepiej nie przekraczać), a resztę kcal dobić tłuszczami. No i oczywiście zapominamy o węglowodanach prostych, Szefie, także te serniczni to nie wiem...:P Dla przyspieszenia efektów wypadałoby jakoś nakręcić metabolizm. Polecam tabate w warunkach domowych np. w kombinacji brzuszek + przysiad z wyskokiem (z tego co mi się wydaje, ćwiczenia te nie angażują zbytnio barków... także spokojnie można je wykonywać:D,), daje kopa.
 Nie wydaje mi się, żeby można na tym zejść do 10kg/msc, ale coś na bank poleci, szczególnie, że na początku to schodzi woda, glikogen itd..., 
Aha i Panowie, nie sugerujcie się wagą, ale LUSTREM i WYMIARAMI.

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dieta: deficyt kaloryczny na wysokich białkach (~2,5 g/kg masy ciała), reszta węgle (da rade nawet jakieś zwykłe ciasta dorzucić) i niewielka ilość tłuszczów (15% np).

Wysiłek: codziennie ostra tyrka :D 3-4 godzinne spacery, 2h ostro na rowerze itd, no ale jeżeli wszystko boli to i nawet spacer nie wchodzi w grę to w sumie chyba ta sauna tylko pozostaje, ale nie wiem czy to zadziała bo nie próbowałem na saunie się wycinać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan pracuję na trzy zmiany, dlatego różnie to bywa, staram się jeść w oknie między 14 a 19, co najmniej 6-7 godzin po wstaniu z łóżka.

 

Kiedyś też ostro trenowałem, codziennie praca po 10 h fizyczna i 2h na siłce. Dorobiłem się bólu pleców i przetrenowania. Moje wnioski są takie: jak za dużo zajmowałem się dietą i treningiem, to stawałem się tego niewolnikiem. A teraz jem raz dziennie, spaceruję do pracy pół godziny, ćwiczę dziennie MAX 40 minut (poranne rozciąganie + jakieś wymachy sztangą o innej porze dnia) i mam sylwetkę spoko, kondycję spoko, a co najważniejsze: dużo czasu na poważniejsze sprawy niż gotowanie i pocenie się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Marek,jak ty będziesz tak podjadać te serniczki i batoniki,to nigdy nic nie zrzucisz. Co Cię słucham,to zjadłem to,zjadłem tamto. Musisz mieć czystą dietę opartą o wolno wchłaniające się węgle,to one powodują,że nie czujesz głodu. Temat rzeka....

Jak nie możesz trenować,to nie zrzucisz w miesiąc więcej niż 5 kg(nie mówię tu o wodzie).

 

radeq

 

Na saunie odwadniasz organizm, często stosują to chłopaki przed walkami(ale to sama woda). Stosowałem razem ze specjalnymi płynami,które spożywasz na kilka dni przed walką.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, giorgio napisał:

radeq

 

Na saunie odwadniasz organizm, często stosują to chłopaki przed walkami(ale to sama woda). Stosowałem razem ze specjalnymi płynami,które spożywasz na kilka dni przed walką.

 

 

to też, ale sauna to takie cardio przy okazji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku mi się udało zrzucić 8kg w miesiąc (89->81), ale to oznaczało ścisłą dietę i 40-60km roweru 6-7 razy w tygodniu. Do tego siłownia 2 razy w tygu na podtrzymanie masy. Jeżeli nie jesteś wytrenowany, to może Ci pójść łatwiej (ze zrzucaniem), więc przy dużym szczęści i żelaznej dyscyplinie masz szansę osiagnąć cel. A że Cię wszystko boli po zwykłym spacerze - no cóż, przyzwyczaj sie do bólu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sauna jest niezwykle zdrowa, zwłaszcza gdy po niej pije się świeżo przygotowane soki warzywne. Niestety, nie każdy może ją stosować. Dwa lata temu codziennie rano łaziłem na basen i dwa razy w tygodniu sauna - cały dzień do bani. Przede wszystkim nienaturalne zmęczenie po saunie, i złe samopoczucie. A po basenie zmęczenie ale przyjemne. Po sokach owocowych ze mnie się dosłownie leje.

 

Robię przysiady codziennie i podciągam się tak po 3, 4 razy powoli. Dziś trzepałem dywan i bark nie rozbolał, myślę że coś tam się regeneruje, ale bez badań nie odważę się na żadne pompki, tego bólu nie zbijają nawet opiaty. 

 

Co do jedzenia, wpierdalam ze stresu. Raz że martwię się o rodziców, dwa że muszę jechać do Wawy i jest to spora zmiana w życiu, trzy chcę nagrać nagrania i coachingi o które ludzie mnie proszę, a nie mogę się do tego zmusić w żaden sposób. Innych umiem motywować, siebie nie. Cztery - nie wiem jak ogarnę sprawy rodziców, jak nie będę mógł z mieszkania wychodzić. Nie wiem jak to wszystko będzie, i mnie to żre od środka. Uaktywniły się we mnie wręcz samobójcze skłonności - jedzenie, picie piwa, agresja (wczoraj już wyskoczyłem do gościa w aucie jak na mnie trąbił), stany lękowe, sny w których rozpacz i tęsknota jest nieprawdopodobnie wręcz głęboka.

 

Z drugiej strony wiem, że mimo choroby muszę być sprawny, nie mogę się męczyć i pocić po 20 minutach spaceru. Ciało muszę mieć na tip top zrobione, ale to jest znowu kolejna presja. Wszystko bym ogarnął gdyby nie ten pieprzony IBS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Dieta ketogeniczna nie wchodzi w grę, bo po kilku dniach ledwo się poruszam i myślę, koszmar.

 

Jest Pan może obeznany z tematem drożdżycy przewodu pokarmowego (bakterie Candida)? Odstawienie cukru daje właśnie takie objawy, ale można się przemęczyć i pozbyć się tego problemu na dobre.

 

Nie podam niestety źródła, ale czytałem, że zwalczenie tej choroby sprawia, że łaknienie cukru prawie nie występuje. W końcu cukier to narkotyk. Najlepiej zrobić sobie detoks.

 

Polecam kanał na YT What I've Learned.

 

Tam w przystępny sposób gość tłumaczy "co z tym cukrem" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.