Skocz do zawartości

Facet, ktory nie byl w zadnym zwiazku


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

 

Zblizam sie do 50-tki i nigdy nie bylem w zadnym zwiazku. Jestem calkowicie przezroczysty dla kobiet i dlugo nie potrafilem sobie tego wytlumaczyc. Jakies 5 lat temu zarejestrowalem sie na portalu randkowym. Spedzalem tam czesto kilka godzin dziennie co teraz uwazam za gigantyczna strate czasu. Powodzenie mialem bardzo niewielkie bo jak sie okazalo nie spelniam wymagan wybrednych kobiet. Jestem po prostu dosc niski i samo to jest juz dyskwalifikujace. Zwykle 90 % rozmow na portalu konczylo sie na etapie wymiany zdjec. Do tego jestem naukowcem co okazalo sie kolejna przeszkoda bo wiekszosc kobiet uwaza mnie za nudziarza. Czasami jednak udawalo mi sie z jakas spotkac. O dziwo nie byly to kobiety z mojej grupy spolecznej tylko czesto znacznie mlodsze z zaburzeniami psychicznymi. Dochodzilo  czesto do zenujacych sytuacji. Po tych kilku latach na portalach utrzymuje kontakt tylko z dwiema kobietami. Jedna to typowa friendzone bez zadnych szans na rozwoj, druga jest tak dziwna i zlozona, ze jej przedstawienie wymaga osobnego bardzo dlugiego wprowadzenia i opisu, ktory popelnilem na moim blogu.

Konkluzja jest jedna, dla kobiet nie liczy sie zadne wnetrze jak to wciaz podkreslaja w swoich profilach portalowych ale wylacznie wyglad. Pieniadze tez nie graja duzej roli, nie kupicie w ten sposob normalnej kobiety, moze tylko te kompletnie nie radzace sobie w zyciu. Inteligencja i wyksztalcenie tez o dziwo nie pociagaja nawet wyksztalconych kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś miał 50 lat na karku i był naukowcem, to po pierwsze raczej byś używał polskich znaków i nie używał słów typu friendzone. Po drugie, po samych zdaniach mam wrażenie, że jedyne co jest prawdziwe w tym to że jesteś introwertykiem zamkniętym w sobie. Reszta to chyba trolling.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deśli to nie trolling to masz prawda. Kobiety wbrew pozorom są bardzo płytkie i powierzchowne i ulegają chwilowym fascynacjom. One żadnej głębi nie wyczują w nikim. Wygląd dla kobiet u mężczyzny jest bardzo istotny. To te dwa elementy sprawiają że kobieta zainteresuje się mężczyzną czyli wygląd i pobudzenie emocjonalne które jej da. Na trzecim bliskim miejscu są pieniądze. To jest święta trójca dla kobiety. W okół tego tak na prawdę kręci się ich życie bo kobiety są zależne od mężczyzn, od ich energetyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto historyjka:

 

Był sobie chłopak: zdolny w szkole, zawsze bardzo grzeczny, dobre oceny, konkursy. Potem - dobre studia. Mamusie i ciocie stawiają za wzór - "no kawalerze nie opędzisz się od dziewczyn" Czas mija - ale chłopak nie może się opędzić od myśli, że coś tu nie gra. Ponieważ zawsze był grzeczny i dobrze wychowany boi się poza tą swoją grzeczność wyskoczyć - żeby broń boże nie złamać tego przepisu bycia grzecznym i porządnym facetem - jakich kobiety przecież pragną. Z powodu tego podskórnego strachu przed wpadką i porażką zazwyczaj przyjmuje postawę bierną (bo mama uczyła - nie wychylaj się!), nie dominuje w grupach, nie jest liderem. Nawet jeśli awansuje to dlatego, że jest po pierwsze pracowity i zdolny - a po drugie primo jest łatwy do kontrolowania przez swoich mocodawców.

 

Pytanie: Czy nie przypomina to twojego życia?

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, lupele said:

Oto historyjka:

 

Był sobie chłopak: zdolny w szkole, zawsze bardzo grzeczny, dobre oceny, konkursy. Potem - dobre studia. Mamusie i ciocie stawiają za wzór - "no kawalerze nie opędzisz się od dziewczyn" Czas mija - ale chłopak nie może się opędzić od myśli, że coś tu nie gra. Ponieważ zawsze był grzeczny i dobrze wychowany boi się poza tą swoją grzeczność wyskoczyć - żeby broń boże nie złamać tego przepisu bycia grzecznym i porządnym facetem - jakich kobiety przecież pragną. Z powodu tego podskórnego strachu przed wpadką i porażką zazwyczaj przyjmuje postawę bierną (bo mama uczyła - nie wychylaj się!), nie dominuje w grupach, nie jest liderem. Nawet jeśli awansuje to dlatego, że jest po pierwsze pracowity i zdolny - a po drugie primo jest łatwy do kontrolowania przez swoich mocodawców.

 

Pytanie: Czy nie przypomina to twojego życia?

 

 

Jest prawie dokładnie tak jak to raczyłeś opisać. Pochodzę z bardzo konserwatywnego pod względem obyczajowym środowiska. W młodości wiele razy powtarzano mi, że tak miły i porządny młodzieniec bez problemu znajdzie odpowiednią dziewczynę, przestrzegano mnie nawet przed kobietami, które polują na takich jak ja. Lata mijały a ja wcale nie czułem, że któraś mnie chce upolować. Branża w której pracuję nie sprzyja poznawaniu kobiet bo to typowo męskie zajęcie, poza tym byłem zajęty innymi sprawami. Dopiero koło 40-stki zacząłem się nad tym zastanawiać, wtedy też popularność zaczęły zdobywać portale randkowe więc postanowiłem tam spróbować. Na portalu okazało się, żę kobiety po prostu nie uważają mnie za atrakcyjnego. Większość wcale tego nie ukrywała i był to dla mnie pewien szok bo wiadomo, że w realu zwykle odmowę ubiera się w bardziej miłą formę. Mam 165 cm wzrostu i posturę przypominającą prezesa Jarosława.

 

Oczywiście na portalu jest pewna grupa kobiet mało atrakcyjnych kobiet o trochę mniejszych wymaganiach. Tak więc raz na kilka miesięcy udało mi się z kimś spotkać, jednak pierwsze spotkanie było zwykle ostatnim. Tak poznałem S. i ta znajomość przetrwała 5 lat, jednak jest to typowa FZ. Panienka wcale nie wykazuje chęci na związek choć ma już swoje lata.  

 

Po mniej więcej 2 latach pobytu na portalu doszedłem do wniosku, że działając w typowy sposób niczego nie osiągnę. Miałem do wyboru albo zrezygnować z jakichkolwiek kontaktów z kobietami i umrzeć jako prawiczek albo złamać wszystkie zasady i poszukać sobie miłej studentki, która za odpowiednią kwotę dostarczy mi to co zwykle dostarcza dziewczyna swojemu chłopakowi. Wybrałem to drugie choć wcale nie okazało się to proste. Nawet gdy w grę wchodzą spore kwoty to w dalszym ciągu panienki wymagają od swojego sponsora pewnego minimum atrakcyjności. Tak więc upłynęło sporo czasu zanim znalazłem chętną na sponsoring.

 

Układ taki ma sporo zalet. Najważniejsza to że można go bezproblemowo rozwiązać w każdej chwili. Nie ma w nim żadnego zakłamania bo wszystko jest od początku jasne. Oczywiście moja utrzymanka próbuje rozgrywać typowo kobiece manipulacje gdy usiłuje coś na mnie wymusić jednak to ja mam przewagę bo ona po prostu ledwo radzi sobie w życiu, nigdzie nie pracuje i jest ode mnie uzależniona. No i oczywiście jest seks i to w wielu postaciach. Pewnie teraz zaczniecie mnie ostrzegać przed tym co może jej przyjść do głowy aby mnie zatrzymać gdy przywykła już do życia w luksusie, bo zapewniam jej nie tylko kieszonkowe lecz też egzotyczne wakacje i inne bonusy. Uważam jednak, że na to żeby być prześladowanym przez kobietę trzeba sobie zasłużyć - budzić w niej jakieś emocje a ja jak już wspomniałem jestem wyjątkowym nudziarzem. Jak widać wyjątkowo niska atrakcyjność w pewnych sytuacjach może być też zaletą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wapas Broń Boże nie chcę oceniać, ale czy nie czujesz się jako sponsor (choćby podskórnie, podświadomie) upokorzony tym, że musisz jej płacić? Układ, jasność i prostota, ale z drugiej strony w seksie obie strony mają (powinny mieć) przyjemność z płciowego obcowania - wyobrażam sobie, że w takiej sytuacji mimo całej radości ulżenia swoim potrzebom seksualnym, czułbym się co najmniej źle, płacąc komuś za obopólną rozkosz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Szakal napisał:

@wapas Broń Boże nie chcę oceniać, ale czy nie czujesz się jako sponsor (choćby podskórnie, podświadomie) upokorzony tym, że musisz jej płacić? Układ, jasność i prostota, ale z drugiej strony w seksie obie strony mają (powinny mieć) przyjemność z płciowego obcowania - wyobrażam sobie, że w takiej sytuacji mimo całej radości ulżenia swoim potrzebom seksualnym, czułbym się co najmniej źle, płacąc komuś za obopólną rozkosz. 

 

Zawsze płacisz. Seksu od kobiety za darmo nie dostaniesz. Atrakcyjność, hajs, pozycja społeczna. To Twoja waluta. Kłaniają się podstawy i znajomość podstaw ewolucji oraz uwarunkowania kobiet. Książki Marka czytałeś?

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Samiec Alfa: Czytałem i wiem to wszystko. 
Osobiście nigdy nie inwestowałem finansowo w swoje związki ani grosza więcej niż moje byłe samiczki (może choćby dlatego związki te należą już do historii :-)) Chyba bym nie potrafił płacić kobiecie za "miłość"/seks/czułość etc., niezależnie od tego, czy byłby to klasyczny związek (a więc pod pozorami GREAT BIG LOVE) czy jawny sponsoring. A z drugiej strony swoje potrzeby (nie tylko seksualne) mam. I albo znajdę tę mityczną niczym yeti kobietę, która jest inna niż wszystkie albo pozostaje droga honorowego kawalerstwa i celibatu. 
Układ sponsoringu ze strony mężczyzny ma swoje OGROMNE plusy -  brak konieczności zakładania rodziny, płodzenia dzieci, wspólnego mieszkania. Ale ta jawna forma płatności na rzecz kobiety byłaby dla mnie nie do przejścia, strasznie mnie to odstręcza. 

Edytowane przez Szakal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z wieloma kobietami na portalach. Same przyznają, że seks z czystej sympatii jest zarezerwowany wyłącznie dla niewielkiej grupy najbardziej atrakcyjnych fizycznie samców. W pozostałych przypadkach seks jest próbą wymuszenia dłuższego związku. Większość kobiet jednak nie chce związku z mężczyzną, który jej zupełnie nie pociąga. Wtedy w najlepszym wypadku kończy się na friendzone, z której nie ma ucieczki.

 

Tak więc za seks wcześniej czy później każdy zapłaci a przynajmniej dostanie wezwanie do zapłaty. Mój układ pod tym względem jest o wiele bardziej przejrzysty. Oczywiście zaraz pojawi się zarzut, że w ten sposób kupuję tylko iluzję związku. Być może, jednak jeżeli jest to iluzja to bardzo realistyczna. Gdybyście zobaczyli mnie na ulicy z Wisienką to większość uznałaby, że widzi zakochaną parę. W sprawach łóżkowych dostaję znacznie więcej niż w typowym związku, Wisienka jest gotowa spełnić większość moich fantazji.

 

Jasne, że wolałbym ten hormonalny odlot, który towarzyszy stanowi zwanemu zakochaniem. Jednak  za dużo chyba jednak przeżyłem żeby się na to nabrać. Poza tym jestem bankrutem, nie mam żadnej innej waluty (wyglądu, słusznego wzrostu, towarzyskości itp.) którą mógłbym zapłacić kobiecie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Wapasie, ależ masz jedną ważną walutę, którą mógłbyś płacić -  jesteś naukowcem. Jak wiemy, naukowiec to (zazwyczaj) co najwyżej średnia pozycja materialna, ale jednak wysoka pozycja społeczna. Ale okazuje się, że kobiety to jednak puste, płytkie stworzenia. Nie imponuje im wiedza, inteligencja, oczytanie, o ile nie idzie w parze ze wzrostem i wyglądem. Nie imponuje im pozycja społeczna, o ile mężczyzna jest spokojnym gościem, niewzbudzającym w niej kawalkady emocji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozycja społeczna naukowca to nie jest coś co pociąga kobiety. Bo to jest status który ludzie owszem cenią - ale jest to odległe dla przeciętnego człowieka. Musiałoby być to coś na zasadzie - przełomowe odkrycie, nagroda nobla, naukowiec pokazywany w telewizji. Taki prestiż na zasadzie - dużo ludzi o tym gada. Social proof to się chyba terminologii pua nazywa. Tu przykład:

 

Taki Roman Polański - nie przystojny, niski a ruchał na masę - bo to był TEN POLAŃSKI.

 

Tu proponuję szanownemu OP-owi małą zabawę: skoro jeździ po stanach, robi jako naukowiec niech dośpiewa tym pannom tani bajer sensacyjny. Jesteś naukowcem - pracujesz nad nowym rodzajem broni, nie możesz za bardzo o tym gadać (tajemniczy), znikasz i pojawiasz się nagle ( tajemnica cd.), obawiasz się o życie - bo ściga cię mafia/ruski wywiad/terroryści zainteresowani twoimi badaniami (dreszczyk emocji). Jednym słowem: gadaj co ci ślina na język przyniesie. Myślisz, że to głupie? Te cipy są strasznie głupie i wręcz nałogowo łykają takie bzdury. Jak nie wierzysz poczytaj sobie o podrywach na członka mafii, amerykańskiego żołnierza, wyczynach Jerzego Kalibabki czy innych tulipanów.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba tak, pewnie naukowiec, który nie istnieje w mediach nie będzie miał brania z samej racji bycia naukowcem. Łatwiej jest naukowcom humanistyki - mnóstwo dziewczyn studiuje tego typu kierunki, pociągająco może zadziałać pozycja przewagi i władzy pracownika naukowego nad studentką, w bezpośrednim kontakcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że kiedyś wykładałem na uczelni jest niewielkim plusem ale głownie w relacjach z tymi najmłodszymi. Do starszych nawet bardzo wykształconych kobiet przemawia jednak bardziej atrakcyjność fizyczna niż doktorat.

Jeżeli już mówimy o Polańskim to zabójca jego żony niejaki Charles Manson już w trakcie  odbywania kary dożywocia poderwał jakąś nastolatkę, z którą się ożenił. Jak widać kobietom imponują naprawdę niegrzeczni chłopcy. Trudno jednak żebym dla poprawienia sobie notowań u kobiet dokonywał przestępstw.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wapas czy Ty jesteś nie normalny? i głupi? i bez poczucia godności? Tyle lat Cie żadna polka nie chciała to jakie masz jeszcze złudzenia i sentymenty i po co się o nie starasz. Jedź do Tajlandii Wietnamu to doświadczysz prawdziwej kobiecości, wiadomo że za kasę ale tam za kasę podobno potrafią się odwdzięczyć a nie jak polki dajesz to biorą bo im się należy a i tak mają w dupie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, lupele napisał:

Jednym słowem: gadaj co ci ślina na język przyniesie. Myślisz, że to głupie? Te cipy są strasznie głupie i wręcz nałogowo łykają takie bzdury. Jak nie wierzysz poczytaj sobie o podrywach na członka mafii, amerykańskiego żołnierza, wyczynach Jerzego Kalibabki czy innych tulipanów.

 

Może jeszcze patrzę przez matrix - okulary ale mi by się nie chciało odpieprzać takiej maskarady żeby zaruchać. Sam z sobą czułbym sie jakoś chujowo że nie umiałem panny zainteresować sobą ( tak, wiem co je najbardziej interesuje )  a musze odwalać jakiś teatr i robić z siebie debila dla zwykłej piczy. Może się mylę albo za stary zwyczajnie jestem ale jakoś..... kurwa szkoda mi energii. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wapas napisał:

Fakt, że kiedyś wykładałem na uczelni jest niewielkim plusem ale głownie w relacjach z tymi najmłodszymi. Do starszych nawet bardzo wykształconych kobiet przemawia jednak bardziej atrakcyjność fizyczna niż doktorat.

:lol::lol::lol: Nie uraź się ale kobiet jakoś uczelnia nie pociąga ;) Kobiety lubią dreszczyk emocji i szczyptę obietnic.

2 godziny temu, Sovilous napisał:

Jedź do Tajlandii Wietnamu to doświadczysz prawdziwej kobiecości, wiadomo że za kasę ale tam za kasę podobno potrafią się odwdzięczyć a nie jak polki dajesz to biorą bo im się należy a i tak mają w dupie. 

W jego wypadku to jest wbrew pozorom dobra rada. Nabierze tam odwagi do kobiet(przełamie opór) to może mu pójdzie dobrze tutaj. Plus książki Mareczka oczywiście.

Tylko @wapas jak pojedziesz do Tajlandii to tam uważaj :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jaro670 napisał:

 

Może jeszcze patrzę przez matrix - okulary ale mi by się nie chciało odpieprzać takiej maskarady żeby zaruchać. Sam z sobą czułbym sie jakoś chujowo że nie umiałem panny zainteresować sobą ( tak, wiem co je najbardziej interesuje )  a musze odwalać jakiś teatr i robić z siebie debila dla zwykłej piczy. Może się mylę albo za stary zwyczajnie jestem ale jakoś..... kurwa szkoda mi energii. 

 

Mi szczerze mówiąc też by się nie chciało. Ale skoro autor po kilka godzin dziennie latał po portalach i gównyborczą z tego miał to może w tą stronę mu zagra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, lupele napisał:

 

Mi szczerze mówiąc też by się nie chciało. Ale skoro autor po kilka godzin dziennie latał po portalach i gównyborczą z tego miał to może w tą stronę mu zagra.

 

Już nie mówiąc o tym że jak laska wyłapie że odwalasz teatr żeby zdobyć piczkę to lądujesz w szufladzie mega leszcza. A może nie znam lasek. A może pua mi zryło baniak bo tam zgrywanie Borewicza pod laskę jest wyśmiewane i piętnowane. Kurwa gubię się w tym. Dlatego w poniedziałek wolę pójść  do mojej ukochanej..... - wyregulować zawory i naoliwić łańcuch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, jaro670 napisał:

 

Już nie mówiąc o tym że jak laska wyłapie że odwalasz teatr żeby zdobyć piczkę to lądujesz w szufladzie mega leszcza. A może nie znam lasek. A może pua mi zryło baniak bo tam zgrywanie Borewicza pod laskę jest wyśmiewane i piętnowane. Kurwa gubię się w tym. Dlatego w poniedziałek wolę pójść  do mojej ukochanej..... - wyregulować zawory i naoliwić łańcuch.

 

To zalezy na czym komu zalezy. Jak ktoś ma parcie na dupy to teatrzyki są dobre. Szczególnie jak ktoś ma ku temu jakieś talenty. Suma summarum liczy się efekt - a czy ruchasz dlatego ześ atrakcyjny typ czy naopowiadałeś babce historii o tym że jesteś komandosem i ryzykujesz życie w afganie to żadna różnica w sumie. I tu i tu poruszyłeś jakas tam strune w jej duszy co odpowiada za rozchylenie nóg.

 

Ale co do zniechęcenia to i mnie to dotyka. Gdy miałem 20 lat to potrafiłem przejechać 400 km do dziewczyny która mi się podobała. Dziś nie pojechałbym 10.  Wątłość nagrody nie rekompensuje ponoszonych wysiłków 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Krzysiek1991 napisał:

Nie uraź się ale kobiet jakoś uczelnia nie pociąga ;) Kobiety lubią dreszczyk emocji i szczyptę obietnic.

 

Nie zdziw się. Wykładowca na uczelni w prywatnej rozmowie powiedział kiedyś, że lubi wyrywać młode studentki. Jak same mu powiedziały chcą czuć fejm, że bzyknęły wykładowcę. Do dłuższego związku to się nie nadaje, ale jak widać jednorazowe numerki się sprawdzają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem się dziś z moją utrzymanką. Byliśmy w kinie na polskiej komedii "Porady na zdrady". Wisienka lubi komedie romantyczne. Dla mnie jest to kompletnie zakłamany gatunek filmowy bo w realu takie historie się nie zdarzają. Kiedy powiedziałem jej, że koledzy z pewnego forum namawiają mnie na wyjazd do Tajlandii zaczęła mnie straszyć możliwymi konsekwencjami głównie natury zdrowotnej. Oprócz tego nie zauważyłem żadnych prób manipulacji i jestem trochę zawiedziony. Właściwie to marzę o sytuacji żeby paść ofiarą kobiecej złości - przynajmniej miałbym dowód, że wywołuję w nich jakieś emocje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.