Skocz do zawartości

Czy warto inwestować w obiecującą dziewczynę?


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, zastanawiam się nad tym, czy warto inwestować swój czas, zaangażowanie w dziewczynę, która teraz nie odpowiada mi do końca ale chce coś zmienić. Tak, wiem, że prawdopodobnie gra i mówi mi, co chce usłyszeć ale myślę nad tym, czy gdyby ją od samego początku dokładnie uczyć tego czego oczekuję itd to czy nie byłoby to lepszym rozwiązaniem niż szukaniem od razu, że tak się wyraże "gotowca" ? Ma fajny charakter (póki co), jest dosyć ładna, niższa ode mnie ale ma wadę taką, że jest nieco grubsza. Ma na tym punkcie kompleks. Nie przeszkadza mi jej waga, nie uważam, że źle przy niej wygląda ale chciałbym aby nieco zgubiła kg. Co sądzicie na ten temat? Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno :D 

Edytowane przez Quo Vadis?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle tematow podobnych do Twojego a Ty ciagle myslisz ze u Ciebie bedzie inaczej...

Co sprawia I napedza Twoja wiare ze tak jest @Quo Vadis?

A pozatym uczyc to sobie mozesz psa...

 

Pozatym witam braci po dlugiej przerwie :)

Edytowane przez Assasyn
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie warto bo im więcej w coś inwestujesz tym później trudniej z tego zrezygnować. Prosty mechanizm psychologiczny znany nawet u pua.
Później założysz tutaj temat, że coś jest z loszką nie tak ale nie chcesz jej opuszczać bo już tyle zainwestowałeś.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pusty strasznie jesteś. Kilka kilo więcej to nic wielkiego, przecież schudnie, jak nie teraz to za miesiąc, albo rok, dwa lata, dziesięć...

 

A tak serio to mi osobiście kilka kilo za dużo nie przeszkadza o ile są to miłe dla oka krągłości a nie fałdy i pasztet.

Z tym inwestowaniem w kobietę to ty nie przesadzaj ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis? kompleksy są aseksualne. Prosty przykład. Jeszcze rok temu potrafiłem wysłuchiwać pewną loszkę, jakie to ona miała problemy w dzieciństwie. Odpowiadając na żale "idź do psychologa", zaczął się festiwal usprawiedliwiania się z jej strony. Wyobraź sobie, jakie to jest męczące - wczuwanie się w sytuacje, bo jakaś samica zasłoniła mi oczy cyckami. Inna sprawa: rycerz na biadolenie potrafi odpowiedzieć myszce "co ty wygadujesz? przecież nie jesteś aż taka gruba, jesteś przepiękna" (rzyyyyg). I myk! Samoocena loszki idzie w górę, a energia z samca, który myślał że porucha, zostaje wyssana.

Edytowane przez koksownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.