Skocz do zawartości

"Dlaczego ja?" w życiu


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

 

                Historia, którą opiszę jest poważna. Nawet mój najbliższy przyjaciel, który obserwował rozwój tej sytuacji mówi, że jakby to spisać słowo w słowo, 100% realistycznie to by i tak wyszło bardziej absurdalnie niż Dlaczego Ja?

Otóż będzie to trochę długie dlatego jestem już bardzo wdzięczny każdemu kto dotrwa do końca i zostawi poniżej choć jedno zdanie. Od razu napiszę, że potrzebuję rady doświadczonych Braci. Ojciec mówi, że niszczę sobie życie i będę żałował.Pewne ma rację. Postaram się to opisać plastycznie aby oddać dobrze sens. Do rzeczy...

                Jako 17 letni chłopak poznałem dziewczynę. Było to jak moja "pierwsza miłość" będąca w moim wieku poleciała z 27 latkiem. Wtedy dla mnie to była tragedia. Koniec życia. Ale poznałem tą "obecną". Ona 15 ja 17. Tak minął fajnie pierwszy rok. Miałem mnóstwo kolegów i koleżanek. Każdy wszedzie mnie zapraszał, bo fajnie się zawsze bawiliśmy. Do tej pierwszej miałem ciągle żal i chyba chciałem sobie życie osłodzić tą relacją z jej następczynią. W sumie to nic do niej nie czułem, takie nic. Pocieszenie. Ale po wspomnianym roku coś tak mnie ruszyło i zalofciałem się. I co się zaczęło ?

                Kiedyś przypadkowo ( dzięki Bogu) dowiedziałem się, że jestem poważnie chory na serce. Miałem już 19 lat. Choroba zagraża życiu przy bardzo wyczerpującym wysiłku fizycznym. Ciężka praca fizyczna odpada. Takwięć trzeba się ciężko uczyć. Zpoważniałem, ogarnąłem się ponad swój wiek, bo jak można imprezować i chlać w klubach w takim stanie. Nieuleczalne.  Ale okazało się, że ona to rozumie, i jej nie przeszkadza, z seksem nie było problemów. Tylko zaangażowałem się bardziej. Popełniłem tu straszny błąd, bo byłem szczery. Wszystko czego się dowiedziała wtedy do teraz wykorzystuje.

Jak zobaczyła, że to już nie jest dla mnie zabawa to, odpierdalanie, uciekanie, fohy i wyrzuty były na porządku dziennym. Co ja mówię jej, że już niech spierdala to ładnie przepraszała, robiła conieco i jakoś jak debil wracałem. Oczywiście moi znajomi okazali się chujowi, źli, „namawiali mnie przeciwko niej”. Stopniowo, powoli,aż teraz już prawie nie mam znajomych. Do tego momentu nie mam pytań ale to było konieczne aby to opiać żeby zrozumieć dalszy zasadniczy ciąg.

                Ona poszła wcześniej do szkoły, a ja do technikum więc tak się złożyło, że matura ten sam rok. Zdane ok. I co dalej ? No młodzi, zakochani to razem zamieszkaliśmy tam gdzie studiowaliśmy. Ok 170 km od miasta rodzinnego. I tu się rozpoczyna się to.

Nasza relacja była emocjonalna, bardzo. Początkowo to wiadomo. Było super. Seks kiedy się pomyślało o seksie, filmy. Ona poszła do pracy, studia zaoczne, ja dzienne. Coś zaczęło się pierdolić po roku - półtora mieszkania razem. Stała się inna. Znowu fochy. To źle, tamto źle. Koleżanka to tamto, my nigdzie nie chodzimy. Doskonale wiedzała, że nie mogę sie stresować w trybie ciągłym, bo mnie wywiozą i tak się to skończy. Ale jebać to. Wiecznie ją oczywiście "zdradzałem". Taka kochana, mądra dziewczyna stała się debilem i tyranem. Kurwa. Nie raz doprowadzała mnie na skraj. Zacząłem pić piwsko. Dużo. 5 min dziennie. Studia szły nieźle mimo to, bo głupi nie jestem. Znacie te zagrywki. Ale nigdy, nigdy nie pomyślałem, że może mnie w chuja robić.

 Byłem jej pierwszym chłopakiem podobno ( ale czerwieni nie zobaczyłem przy 1 razie. Dziwne? Tłumaczyła się, że dużo sportu uprawiała i to z tego ), więc mówię nieeeee... co Ty chłopie wymyślasz. Doprowadzała mnie do takich stanów, że mój ojciec zareagował. Znajomi zareagowali. Bali sie o moje zdrowie. Zawaliłem ten 1 rok studiów, który się zapowiadał nieźle . Atmosfera do nauki byłaby lepsza w okopie I Wojny Światowej. Kazali mi ją zostawić. Ale sztuczki jej były przebiegłe i jakoś mnie zostawaiała przy sobie. Jednak przyszedł ten moment, że się wyprowadziłem od niej. W bólach i mękach, fohy, groźby. Nie rozstaliśmy się.

                Teraz kilka faktów, które przez zamroczenie miłosne konsekwentnie pomijałem przez ostatnie 5 lat. 1 Jak się poznaliśmy, zmieniła nr tel, jak twierdziła, żeby mieć darmowe do mnie bo miała z innej sieci. 2 Kasuje od 4 lat smsy wszystkie oprócz tych od mamy i odemnie, podobno, żeby nie zacinał jej się tel. 3 Babcia moja kochana (75), po naświetleniu jej sytuacji, powiedzała mi dokładnie te same rzeczy co na tym forum można przeczytać, że spierdalaj młody od niej bo czycha na twój spadek ( nie biedują moi rodzice, nie miliony ale konserw się nie je). Cały czas zapewnia, że mnie kocha.

                Jak wiadomo po wyprowadzce (mieszkam z bratem teraz) , stała sie na jakiś czas bardzo fajna. To już nie żarty. Pukanie co rusz i to takie co tylko na red tube wcześniej widziałem (skąd ona to umie?). Mówię WOW ! To uleczyło mój 1 poważny związek. Myślałem, że coś zrozumiała. Od roku mieszkamy osobno. Ale...

                No właśnie. Jest za dobrze. Kiedyś jak szedłem gdzieś z kumplami, którzy mi jeszcze zostali to beee, źle, łeeee, kurwa zostawiasz mnie samą itp. A teraz? Spoko (więcej czasu chata jest wolna?). Kiedyś nie przychodzę po nią po pracy jak kończy o 1:00 ( jest barmanką) : niebezpiecznie jest, sama idę! Teraz, to jutro przyjdź do mnie jak chcesz. Mówi, że jest inna itd ale facebook, jakieś blogerki i inne gówna to jej chleb powszedni. Kiedyś się chyba kryła. Ładnie się maluje. Robi włosy.

Niby taka konserwatywa, że tego i inni faceci to bleeee, ale widziałem jak się wita z kucharzem z knajpy swojej, buzi w policzek. Niby nic. Ale jak to jak niby nie robi takich rzeczy ? Zrobiła sobie takie dwa warkocze i pomalowała je na lekko różowo, ładnie to wygląda, bo jest nauturalną blondi i dzisiaj jak byłem u niej w restauracji to widzę jak szef ( ksywa: Pierścionek, bo jebany się oświadcza po 6 mieś znajomości, 4 żony juz miał. Współwłaściciel restauracji 50% jego) ją lekko łapie za jeden warkocz i pyta: Co to pomalowałaś ? Co do kurwy nędzy ?  Autentyczne słowa Babci zprzed miesiąca : Ty tam chodzisz, a wszyscy się z ciebie śmieją, bo dowiesz się ostatni.

Taka sytacja ma miejsce już od września. Nie powiem. Nie mam kasy dużo. Rodzice tak. Ja nie. 500 na mies dostane i radź se. Ona ma na bide 2300 na rękę miesiąc. Wiadomo, za studentów się nie płaci podatków. Widzę jak patrzy na mnie jak mówię, że nie mam hajsu żeby iść do kina albo na miasto jeść. Ponadto od roku gdzieś mam zmienione leki, które muszę brać codziennie (do śmierci), które jakby to powiedzieć, czasami powodują, że mi powietrze schodzi w połowie.

Te jej farmazony, o miłości, zaufaniu, byciu „fair”. Wcześniej tego nie było tak dużo. Czasami. A teraz co chwila. Czy ona chce odwócić moją uwagę od siebie, żebym się skupił na tym, że to ja niby taki zły jestem? Nigdy jej nie zdradziłem, nigdy nawet się nie całowałem z inną laską odkąd z nią jestem. Przed koleżaneczkami to lubi się pochwalić jak to jej pisze pracę z chemii i innych przedmiotów cięższych. Ale czy nie frajerze się tym? Czy ona się mną chwali czy tym jak sobie zjeba wychowała, a w anal bez gumy leci z szefem? Jestem młodym gościem, w szczególnej sytuacji życiowej co prawda, ale normalnym. Targają mną emocje. Ojciec mówi, ze to gówno jest warte tak jak każdy związek z kobietami. Średnio raz na rok trafiam do szpitala. Po prostujak pikawa mówi, że dość narazie i jak kłoda na ziemię. Mam wszczepiony ICD ( taki mały defibrylator pod skórą połączony z sercem). Tylko proszę się nie pieścić. Czy ona podświadomie mną gardzi przez te problemy ? Teraz jest ta moda na fit itd, ja mogę zapomnieć o tym choć wygądam nieźle, szczupło 174 cm 63 kg wagi.

Już nie będę opisywał jak się nieraz poniżałem, żeby tylko się zamknęła, bo to godzi w ludzką godność. Przyznaję. Raz nie wytrzymałem. Liść. Po tym z miesiąc bajka. Ale to było jak jeszcze z nią mieszkałem.

Panowie Kochani pytanie główne: Czy sądzicie, że daje innemu/innym ?

Ja tak nie mogę żyć. Mam pasję, mam możliwość się nieźle wykształcić, ludzie na ogół mnie lubią. Ale dlatego, że ona daje mi (fałszywe?) poczucie, że jestem wartościowym gościem, to odkładam pisanie. Nie rezygnuję, ale odkładam. Od 5 lat. Może to nie spójne ile razem jesteśmy ale nie umawialiśmy się dnia X, że to już. Samo wyszło więc konkretna data nie istnieje. 2012 w wakacje jakoś. Pomocy. Jeśli coś nie jasne to od razu uzupełnię, choć już chyba za dużo kazałem Wam czytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo chłopie myślisz. To raz. Dwa, babcie masz przezajebistą. Ja bym ci radził skończyć relację i na spokojnie ogarniał studia itp.

 

Nie wiem po co za wszelką cenę chcesz zatrzymać ten związek?  tak tak oczy cipkami zarośnięte. Ona dokładnie wie, że cię urobiła i zrobisz wszytko jak ci zagra.

 

Opcja 1: Zostawiasz to w cholerę i zajmujesz się sobą.

 

Opcja 2: Ona będzie robić dziwne jazdy, ale nie zdziw się jak usłyszysz "misiu zostaniemy rodzicami" o i będziesz musiał na księżniczkę ostro zasuwać, a jak nie to ci zasądzi alimenty i będziesz miał niezły problem na głowie. Przy twojej sytuacji z sercem to już jedną nogą w grobie stoisz. 

 

Chesz naprawdę tego?  Aha i nie licz, że ona będzie wobec ciebie fair. Jak przyjdzie co do czego to bez skrupułów wykorzysta swój kobiecy gadzi możdżek do tego by wyjść ba swoje idąc po trupach. 

 

Czy ona daje innym ? A jakie kurwa ma to teraz znaczenie ? Powiem nie i będziesz szczęśliwy bo ona taka porządna och ach, powiem tak i będziesz się miotał co źle zrobiłeś itp, denerwował. Teraz to już nie na znaczenia najważniejsze jest twoje zdrowie i twoja przyszłość. Bez kobiety da się żyć, jest sporo fajnych rzeczy do robienia na tym świecie.

Edytowane przez slavex
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary (tzn. Młody), z tego co piszesz wynika, że tak naprawdę w każdej chwili możesz umrzeć. Tutaj nie ma miejsca na półśrodki, kompromisy, marnowanie czasu.

 

Zapytaj siebie szczerze: naprawdę chcesz go tracić na lalę, z którą już dobrze wiesz, że pod jednym dachem nie wytrzymasz?

 

Musisz sobie odpowiedzieć co jest dla Ciebie ważne, co chciałbyś robić w życiu, i zacząć to robić od razu, bo nie masz czasu na bzdury i na bycie frajerem!

 

Masz bardzo mądrą rodzinę i wiesz już dawno co robić. Słuchaj ojca i babci, chcą dobrze i mają rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Leopold napisał:

Doprowadzała mnie do takich stanów, że mój ojciec zareagował. Znajomi zareagowali. Bali sie o moje zdrowie. Zawaliłem ten 1 rok studiów, który się zapowiadał nieźle . Atmosfera do nauki byłaby lepsza w okopie I Wojny Światowej. Kazali mi ją zostawić. Ale sztuczki jej były przebiegłe i jakoś mnie zostawaiała przy sobie. Jednak przyszedł ten moment, że się wyprowadziłem od niej. W bólach i mękach, fohy, groźby. Nie rozstaliśmy się.

Sądzę, że to wróci gdy znowu razem zamieszkacie a ona poczuje się pewnie

 

5 godzin temu, Leopold napisał:

Kasuje od 4 lat smsy wszystkie oprócz tych od mamy i odemnie,

Wychodzi na to że jej nie znasz, a ona z czymś kryje się przed Tobą

 

5 godzin temu, Leopold napisał:

spierdalaj młody od niej bo czycha na twój spadek

Rozmawialiście o wspólnej przyszłości? Zacznij wspominać o intercyzie.

 

 

5 godzin temu, Leopold napisał:

Cały czas zapewnia, że mnie kocha

 

5 godzin temu, Leopold napisał:

Przed koleżaneczkami to lubi się pochwalić jak to jej pisze pracę z chemii i innych przedmiotów cięższych. Ale czy nie frajerze się tym?

Ma z Ciebie korzyści to i o miłości zapewnia. Czy ona również robi coś dla Ciebie w zamian oprócz sexu?

 

 

5 godzin temu, Leopold napisał:

Raz nie wytrzymałem. Liść. Po tym z miesiąc bajka

Wygląda na to, że ona potrzebuje takiego "ostrego prowadzenia" żeby "normalnie" funkcjonować.

 

5 godzin temu, Leopold napisał:

Panowie Kochani pytanie główne: Czy sądzicie, że daje innemu/innym ?

Nie da się tego określić na podstawie tego postu. Załóż jej jakieś podsłuchy, śledź, poznaj jej życie, a sam zobaczysz.

 

Widać po Tobie że jesteś mocno w niej zabujany.

Do czego ona jest Ci w życiu potrzebna? Jakie masz plany z nią związane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak rozmawialiśmy o przyszłości, wspominałem o intercyzie nie raz i krzywiła ryj jakby cytrynę jadała.

Jak się nad tym zastanawiam to w sumie nic oprócz riki tiki nie ma mi do zaoferowania. Wspiera mnie tak, że mówi, że będzie mnie wspierać, a jak przychodzi co do czego to czasu nie mam dla niej i "mam ją w dupie i wyjebane ". Przykład: miałem pracę jako handlowiec. Wiadomo, że początek jest trudny, nie masz klientów, nie znasz się na tym więc trzeba dłużej pracować, a z nią mieszkałem wtedy. Brazylijska telenowela. Zarabiam hajs ok, ale chyba w wyniku bilokacji muszę dużo czasu spędzać z nią.

 

W życiu ona to mi jest potrzebna do nie wiem czego. Jakoś tak się przywiązałem. Kiedyś to miałem plan (błyskotliwy) żeby z nią być , ale tak :

 

Po 1 : Moja choroba jest dziedziczna, 50 % szans, różnie może być u dziecka, lekko jak u mojej mamy, cioci, babci albo hardcorowo, jak u mnie

Po 2 : Ja mam gr krwi +, ona - .

(dziękuję za zwrócenie mojej uwagi na takie sprawy)

Dzieciak mógłby mieć ciężko choć mogło by być też ok. Loteria genetyczna. 

 

Ale naszła mnie taka refleksja. Jako pełnoletni człowiek NIGDY nie byłem wolny, bez dziewczyny. 

 

Dzięki za pomoc, macie rację. Mój czas jest zbyt cenny. Muszę się zebrać, jak z tą przeprowadzką i git. 

Edytowane przez Leopold
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Leopold said:

Jako 17 letni chłopak poznałem dziewczynę. Było to jak moja "pierwsza miłość" będąca w moim wieku poleciała z 27 latkiem.

Bywa, to mogłem być nawet ja ;) 

 

12 hours ago, Leopold said:

Jak zobaczyła, że to już nie jest dla mnie zabawa to, odpierdalanie, uciekanie, fohy i wyrzuty były na porządku dziennym. Co ja mówię jej, że już niech spierdala to ładnie przepraszała, robiła conieco i jakoś jak debil wracałem.

Standardowe sprawdzanie ramy, ulegałeś prędzej czy później ;)

 

12 hours ago, Leopold said:

Oczywiście moi znajomi okazali się chujowi, źli, „namawiali mnie przeciwko niej”. Stopniowo, powoli,aż teraz już prawie nie mam znajomych.

Odcinała Cie od znajomych by zwiększyć kontrolę nad Toba :) 

 

12 hours ago, Leopold said:

Ona poszła do pracy, studia zaoczne, ja dzienne. Coś zaczęło się pierdolić po roku - półtora mieszkania razem. Stała się inna. Znowu fochy. To źle, tamto źle. Koleżanka to tamto, my nigdzie nie chodzimy.

Jej SMV > niż Twoje ;) ty żyjesz z banku mamy i taty a ona jest niezależna i zarabia ;) A co więcej jej koleżanki maja atencje gości z $$ wiec wysilaj się bardziej ;) 

 

12 hours ago, Leopold said:

Byłem jej pierwszym chłopakiem podobno ( ale czerwieni nie zobaczyłem przy 1 razie. Dziwne? Tłumaczyła się, że dużo sportu uprawiała i to z tego )

Hahahahaha :) Moja ulubiona ściema :) Minimum to ładowała ogóra w piczę ;) 

 

12 hours ago, Leopold said:

1 Jak się poznaliśmy, zmieniła nr tel, jak twierdziła, żeby mieć darmowe do mnie bo miała

Możliwe, ale bardziej możliwe ze dawała dupy alfie na telefon i głupio by było jakbyś odebrał ;) Za złotych czasów miałem takich kilka, chłopak odprowadził wieczorem pannę do domu i dał buzi, po czym podjeżdżałem ja, brałem jego ukochaną do auta i na ruchanie do lasu. Nie policzę ile razy takowe odbierały telefon od misia ze już śpią podczas gdy ściskały mojego kutasa mięśniami kegla ;) 

 

12 hours ago, Leopold said:

2 Kasuje od 4 lat smsy wszystkie oprócz tych od mamy i odemnie, podobno, żeby nie zacinał jej się tel.

A w zupie nie znalazłeś czasem szkła? Jakiego szkła? Pytam bo zajebałeś porożem w żyrandol.

 

12 hours ago, Leopold said:

3 Babcia moja kochana (75), po naświetleniu jej sytuacji, powiedzała mi dokładnie te same rzeczy co na tym forum można przeczytać, że spierdalaj młody od niej bo czycha na twój spadek

Słuchaj się babci :) 

 

12 hours ago, Leopold said:

Jak wiadomo po wyprowadzce (mieszkam z bratem teraz) , stała sie na jakiś czas bardzo fajna. To już nie żarty. Pukanie co rusz i to takie co tylko na red tube wcześniej widziałem (skąd ona to umie?).

Straciła moc oddziaływania i znów zaczęła się przymilać :) A no właśnie.. jak myślisz? Skąd ona to umie? :):):) 

 

12 hours ago, Leopold said:

jest barmanką

Lubie barmanki, dość nieskomplikowane niewiasty ;) 

 

12 hours ago, Leopold said:

Niby taka konserwatywa, że tego i inni faceci to bleeee, ale widziałem jak się wita z kucharzem z knajpy swojej, buzi w policzek. Niby nic. Ale jak to jak niby nie robi takich rzeczy ? Zrobiła sobie takie dwa warkocze i pomalowała je na lekko różowo, ładnie to wygląda, bo jest nauturalną blondi i dzisiaj jak byłem u niej w restauracji to widzę jak szef ( ksywa: Pierścionek, bo jebany się oświadcza po 6 mieś znajomości, 4 żony juz miał. Współwłaściciel restauracji 50% jego) ją lekko łapie za jeden warkocz i pyta: Co to pomalowałaś ? Co do kurwy nędzy ?  Autentyczne słowa Babci zprzed miesiąca : Ty tam chodzisz, a wszyscy się z ciebie śmieją, bo dowiesz się ostatni.

Autentycznie mi Ciebie szkoda ;) Ty się dopiero domyślasz i nadal targają Toba uczucia, ale myślę ze szybko by Ci przeszło jak by ci się w przypływie szczerości przyznała ile kutasów obrobiła w trakcie związku z tobą :) Wchodzisz z nią zawsze w głęboka ślinę? Nie poczułeś jakiegoś nowego smaku? :) 

 

12 hours ago, Leopold said:

500 na mies dostane i radź se. Ona ma na bide 2300 na rękę miesiąc. Widzę jak patrzy na mnie jak mówię, że nie mam hajsu żeby iść do kina albo na miasto jeść.

Ma więcej kasy, wyższe SMV, jest adorowana :) Trochę naiwne myśleć ze nie daje dupy komuś innemu, przecież nie robiła by tego tak perfidnie kasując wszystkie smsy ;) 

Twoja myszka taka nie jest na pewno!

 

12 hours ago, Leopold said:

Te jej farmazony, o miłości, zaufaniu, byciu „fair”. Wcześniej tego nie było tak dużo.

Odwrócenie uwagi ;) Sama się kurwi to wbija Ciebie w poczucie winy ;) 

 

12 hours ago, Leopold said:

Czy ona podświadomie mną gardzi przez te problemy ?

Podświadomie to nie chce od Ciebie odejść, może nawet myśleć że wyświadcza Ci przysługę dając dostęp do tak pożądanej dupeczki ;) Ty jesteś klaunem zabawiaczem a reszta robi jej z dupy pojemnik na spermę przy uciesze obopólnej.

 

12 hours ago, Leopold said:

Czy sądzicie, że daje innemu/innym ?

Co też natchnęło cię na taką myśl! Czyżby nagła zwiększona aktywność seksualna Twojej kobiety? :) 

 

Dobra napisze ci to wprost. Panna nie dość że ruchała się przed Tobą to i ruchała się prawie przez cały wasz związek ;) i nie, na pewno nie był to jeden wybraniec, myślę że Twój kutas dzielił norkę z co najmniej kilkoma innymi towarzyszami ;) Dla nich idealna sytuacja, sex bez zobowiązań :) A dla Ciebie? 

 

Cóż jako samiec który przejrzał trochę na oczy możesz zrobić jedną z dwóch rzeczy.

 

1. Rozsądną - bez zbędnego pierdolenia karzesz jej wypierdalać. Zachowasz resztki twarzy i może w przyszłości będziesz miał z niej okazyjny zbiornik.

 

2. Moja - ustalasz z kim się rucha po czym aranżujesz spotkanie i mówisz ze nie masz nic przeciwko ze daje dupy temu i temu i tamtemu tez i czy nie była by może zainteresowana gangbangiem ;) Najlepiej jakbyś na to spotkanie przyszedł z wyszczekaną laską z wyższym SMV (idealnie taką której szczerze nienawidzi) i powiedział - a przy okazji kojarzysz Angelikę? rżnę ja jak dzika sukę gdy ty strzelasz mi fochy ;) Wiec skoro pukam was obie to może jakiś trójkąt? :) 

 

Pamiętaj tylko że lepiej jeść ciastko z kolegami niż gówno samemu ;) Jeśli masz silną psyche, czas i zdrowie oraz potrafisz okiełznać swoje emocje to zredukuj ja do roli ruchadła i żyj swoim życiem ;) (radziłbym jednak pukać tylko w gumie) :)

 

W przeciwnym wypadku odetnij się na wszelkie możliwe sposoby :)

 

Trochę mi Cie żal. I to pomimo tego że w innych okolicznościach to ja byłbym tym zapinającym Twoja pannę... A może właśnie głownie dlatego...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieidealny świat

 

Tym wpisem zniszczyłeś chłopakowi cały świat...

Uważam,że dobrze,może coś zrozumie.

 

Leopold

 

Kolego,lektura forum była? Bo ja powiem szczerze,że zanim odważyłem się tutaj zarejestrować i cokolwiek napisać na lekturze forum spędziłem ponad 7 miesięcy.

Mam dla Ciebie rozwiązanie.Chwyć teraz telefon ,znajdź opcję blokuj numer i zablokuj wariatkę czym prędzej. Potem idź na piwo z kolegami i ciesz.

Ciesz,że pozbyłeś się harpii ze swojego życia.

 

PS. Kasowała smsy,bo były tam kompromitujące ją treści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre z tym żyrandolem :D

 

Była lektura wnikliwa i 2 razy "Stosunkowo Dobry". Dlatego napisałem, bo chciałem dostać kopa w łeb. Młody jestem i ta iskierka nadziei jeszcze była, że może jest inna niż ten Marek pisze, może nie do wszystkich to się odnosi. Załamać to się nie załamuję, bo mam problemy inne do załamywania tylko tak przykro w sumie człowiekowi jak go robi panna jak chce. 

 

Dziękuję bardzo za odpowiedzi, dokładnie o takie mi chodzi. Ja to przeczuwałem tylko mi wkręcała, że mam nierówno pod kopułą, że to ja coś tam nie tak. Niedoczekanie kurwa. Do końca sesji letniej muszę wytrzymać, bo mi specjalnie nie da żyć, wie jak na mnie wpływa i specjalnie mi z zemsty zjebie mózg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nawet najdłuższe wystukane abecadło nie pomoże.

 

 

Czas spierdalać stary, i przestań się miotać. Poważnie mówię. Otrząśnij się, bo jesteś od niej dużo większy - masz kasę, studiujesz dziennie, możesz się jeszcze wziąć za siebie i ogarnąć całkiem niezłą przyszłość. To tylko kobieta - nie uzależniaj nigdy od nich swojego szczęścia, a tym bardziej przyszłości i swojego życia.

Możemy się tutaj pruć dla Ciebie jeszcze przez następne 10 stron, ale co to zmieni, dopóki ty sam nie spojrzysz na sytuację trzeźwo, i przetniesz tę zgniłą pępowinę? 

Kończysz związek, zmieniasz numer, blokujesz gdzie się da.  Nie widzę innych opcji, a tym swoim "czekaniem na zerwanie po sesji", możesz wyrządzić sobie jeszcze większą krzywdę.

Po sesji, to nie wiadomo kim ty będziesz. Laska robi Cię jak chce, wmawia Ci największe głupoty, a ty w to wierzysz, i jeszcze masz nadzieję, że "jest inna niż wszystkie."

Zamiast się pół-okłamywać, to weź skasuj konto, i daj się wyssać do cna. 

Bo gdybyś postanowił coś zrobić...

To już byś to zrobił.

 

 

___________________________________

Syndrom sztokholmski normalnie. 

 

 

Edytowane przez Wrażliwy Egoista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie sprawa jest prosta. Laska Cię nie szanuje, co do kwestii zakończenia związku to jego już właściwie nie ma. Ona go już dawno zakończyła mentalnie(nie jest z Tobą emocjonalnie związana), natomiast w Twojej głowie, ta iluzja związku w dalszym ciągu jeszcze jest. Nie czekaj na jakąś okazję do zerwania, nie zwlekaj z decyzją, którą już podjąłeś ale o jej słuszności jeszcze próbujesz się przekonywać. Pamiętaj, że jak pannie mega zależy na facecie to nie stosuje takich gierek czy testów względem jego osoby. Zrób to dzisiaj, zaraz, teraz, natychmiast. Powiedz jej , że to koniec...i nie wdawaj się w dyskusję.

Edytowane przez Odlotowy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, XYZ napisał:

Resztę doczytasz, bo student jesteś, więc umiesz.

 

Nooo :blink:, nie wiadomo, bo pierwszy rok studów za#$%%bał:), chyba że to była "astrofizyka":lol:, tam same cyferki i wzory.

 

A teraz na poważnie @Leopold:

Niech spi$%#@la i to migiem:).

 

- nie ma za co;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.