Skocz do zawartości

Dziwne zachowanie żony kochanka mojej ex.


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem się podzielić jednym zagadnieniem, którego przyznam, że nie rozumie. Jak już opisywałem moją historię w innym poście moje małżeństwo się rozpadło przez zdradę ex, niby się mówi, że wina rozpadu leży zawsze po dwóch stronach – jestem innego zdania….ale nie o tym chciałem.  Zbierając dowody zdrady ex, uzbierałem sms’y, bilingi, nawet mam zarejstrowane ich rozmowy tel. Ponieważ kochanek ex ma również żonę, obje ich znam, więc postanowiłem się spotkać z żoną kochanka aby omówić odkrytą sytuację. Myślałem, że w myśl przysłowia „wróg Twojego wroga jest Twoim przyjacielem” rozmowa będzie konstruktywna ale tutaj to nie zagrało. Dziewczyna odkryła ten romans kilka miesięcy wcześnie, ale nie podzieliła się ze mną tą informacją. Jak się z nią spotkałem była uświadomiona przez swojego męża, że romans już zakończony, przedstawiłem jej te dowody które zdobyłem, była zdumiona bo nie wiedziała że nadal żyje w trójkącie, dodam, że jej mąż (kochanek mojej ex) pracują  razem więc codziennie się spotykają w pracy. Ona mu wybaczyła, bez żadnego ultimatum w stylu ratujemy małżeństwo ale zmieniasz pracę, nic z tych rzeczy.  Po raz drugi mu wybaczyła – nadal mieszkają razem. Zebrałem kolejne dowody, miejsca i terminy spotkań (to było jeszcze wtedy jak potrzebowałem dowody do sprawy rozwodowej) potwierdzenia zakupu drogich prezentów urodzinowych, ona sam go znowu nakryła jak pomagał ex w urządzeniu mieszkania. Nic do niej nie dociera, żal mi jej bo bardzo to przezywa, w końcu napisała mi sms że mam się z nia już nie kontaktować, wygląda na to, że woli nie wiedzieć i żyć w nieświadomości że jest oszukiwana.  Mimo wszystko spotkałem się z nią po raz kolejny, nawet chętnie chciała rozmawiać, przekazał mi że spotkali się we troje ona, on i moja ex i jej obiecali, że teraz to już naprawdę skończone a oni sami starają się o dziecko bo jedną ciąże już poroniła. Po 3 miesiącach od tego spotkania on wprowadził się do ex, mieszkał kilka tyg i z tego co wiem wrócił do żony. Zupełnie nie rozumie co siedzi jej w głowie, że pozwala cały czas być okłamywaną, czy chodzi o to że mam obniżoną wartość jako kobieta bo nie może mu dać dziecka, czy to prawdziwa miłość czy już choroba psychiczna. On to typowe usposobienie „Piotrusia Pana” dorosły facet w krótkich spodenkach 8 latka.
Może jakaś kobieta pozwoli mi to zrozumieć.
Moje siostry czy znajome wypowiadają się o niej wprost "głupia idiotka" ale czy maja rację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głupia idiotka a same zrobiłyby to samo. Podlewarował facio swoją wartość Twoją kobitą to i wzięcie zaczął mieć w tym u swojej żony, to nie nowość. Gdyby żadna go nie chciała to żona też by go kantem puściła a tak jak inne chcą jej zabawki to znaczy że ona ma wartość a więc ona też jej chce stąd jej zachowanie. A tak w ogóle nie szkoda Ci czasu na to. Jej cyrk , jej małpy. Co Cię obchodzi jakaś cudza baba, no chyba że ładna to można puknąć tak dla uspokojenia. I piszemy "rozumieM" 

Aha i zastanów się czy ta opinia niedojrzałego Piotrusia Pana 8 latka jest na pewno Twoja. 

Edytowane przez jaro670
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670

już się w to nie bawię, zrezygnowałem z orzekania winy - za dużo mnie to kosztowało, zaczynam się zajmować swoim życiem, ale niestety czy tego chcę czy nie, to sprawy i tak same wracają, jak kochaś się wprowadził do ex to syn nie mógł się z tym pogodzić więc siłą rzeczy przeżywałem to razem z nim.

 

O co chodzi z tym czy opinia Piotrusia Pana jest napewno moja?

 

Dzięki za zwrócenie uwagi na pisownię ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kamill napisał:

 

O co chodzi z tym czy opinia Piotrusia Pana jest napewno moja?

 

O to że to określenie często jest opinią pań (których w Twoim otoczeniu jak piszesz jest sporo ) na temat facetów nie chcących się wiązać, chcących żyć po swojemu a nie tak jakby nasze kochane panie chciały. Dlatego warto się zastanowić skąd ta opinia u Ciebie się bierze i czy przypadkiem nie jest to negatywne określenie faceta który wie czego od życia chce i idzie po to , nie przywiązuje się do nikogo a tego jak wiadomo nasze panie nie lubią. Wiem że będzie Ci bardzo trudno o obiektywizm bo masz na gościa wkurw ale sprawę negatywnej opinii i generalizacji Piotrusia Pana warto przemyśleć , czy jest Twoja czy zapożyczona od kobitek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłop cały czas robi to co chce - okazuje siłę

Dodatkowo nie dostał ultimatum od niej jak mówiłeś więc ma na to przyzwolenie

3 Primo - Baby lubią cierpieć i sinusoidę emocjonalną którą ten facet niewątpliwie jej dostarcza, czegóż chcieć więcej ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co tak się przejmujesz losem żony kochanka swojej ex? Zależy Ci na niej? Czy zwyczajnie próbujesz zrozumieć jej zachowanie? Chłopie nie od dzisiaj wiadomo, że nie jesteś w stanie ogarnąć zachowania i postawy kobiet. Zresztą mnie osobiście byłoby wszystko jedno w takiej sytuacji. A może liczyłeś, że zwyczajnie poruchasz, żonę kochanka ex licząc na to, że się wyrówna i będziecie kwita?! Nic z tych rzeczy.

Sam byłem w takim ,,przyjacielskim trójkącie" 2 lata temu. Moja fuckgirl utrzymywała kontakty ze swoim byłym, doszło nawet do tego, że we dwóch przeruchaliśmy ją tak, że przez 3 dni nie chodziła prosto. W końcu jednak zrozumiałem, że jest to chora sytuacja, w momencie kiedy fuckgirl przyznała mi się, że dalej kocha swojego byłego, który żeby było śmieszniej wtedy miał dziewczynę, która o niczym nie wiedziała. Ja się wycofałem z tego układu a co się z resztą stało? Nie wiem do dzisiaj.

 

A ta żonka, o której piszesz...to złota kobieta z pojebanym systemem wartości. Ona bez niego żyć nie będzie mogła nigdy i wybaczy mu wszystko co zrobi.

Edytowane przez Odlotowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670

opinia na jego temat jest moja, i wcale nie złośliwa, po tym wszystkim spotkałem się z nim w cztery oczy, szedłem na to potkanie z zamiarem dania mu w mordę za to na co naraził moje dzieci, a może i tez trochę ze względu na moja urazoną dumę...sam nie wiem. Spojrzałem mu w oczy w którch zobazcyłem łzy więc do nieczego nie doszło, później stwierdziłem że w sumie to nie wiem po co mi było to spotkanie. Wiem, że oni od dawna starają się o dziecko, nic z tego nie wychodzi, ona mi się zwierzała, że jej w tym nie wspiera, a myślała tez o adopcji. On ma swoje zajęcia w których się realizuje, w wakcaje sam często wyjeżdza, myśli tylko o swojej wygodzie. Po za tym z tych nagrań i sms też trochę go poznałem jest trochę "pizdowaty". Ona sama mi mówiła jak bardzo o niego dba, łącznie z wyborem ubioru dla niego, codziennie mu szykuje nawet gacie i skarpetki jakie ma ubrać, traktuje go troche jak dziecko może dlatego że nie może go mieć.

 

@Stulejman Wspaniały

18 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Ty się od tego gościa ucz, a nie chciałeś go utopić :>

dzięuje za takie nauki, nie potrafiłbym tak postępować, w życiu trzeba mieć jakieś zasady. Mam syna nie chciałbym aby tak postępował.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, kamill napisał:

@jaro670

opinia na jego temat jest moja, i wcale nie złośliwa, po tym wszystkim spotkałem się z nim w cztery oczy, szedłem na to potkanie z zamiarem dania mu w mordę za to na co naraził moje dzieci, a może i tez trochę ze względu na moja urazoną dumę...sam nie wiem. Spojrzałem mu w oczy w którch zobazcyłem łzy więc do nieczego nie doszło, później stwierdziłem że w sumie to nie wiem po co mi było to spotkanie. Wiem, że oni od dawna starają się o dziecko, nic z tego nie wychodzi, ona mi się zwierzała, że jej w tym nie wspiera, a myślała tez o adopcji. On ma swoje zajęcia w których się realizuje, w wakcaje sam często wyjeżdza, myśli tylko o swojej wygodzie. Po za tym z tych nagrań i sms też trochę go poznałem jest trochę "pizdowaty". Ona sama mi mówiła jak bardzo o niego dba, łącznie z wyborem ubioru dla niego, codziennie mu szykuje nawet gacie i skarpetki jakie ma ubrać, traktuje go troche jak dziecko może dlatego że nie może go mieć.

Taki zły , wredny i samolubny a ona wciąż go chce ,dziwne co nie ? 

Nie wiem co robił Twoim dzieciom ale co do tego że Twoja ex mu daje to raczej nie do niego z pretensjami. To z kobietą się umawiałeś na niezdradzanie a nie z nim. To ona wypinała dupkę a czy wziął ją Wacek, Staszek czy Heniek nie ma tu żadnego znaczenia.  I co w tym źle że facet mysli o swojej wygodzie ,po raz kolejny pytam, zastanów się skąd u Ciebie negatywna opinia tego że facet chce swojej wygody. Ja mam prawie 50 lat i dopiero dziś dochodzi do mnie że większość moich opinii to były opinie mamuśki, babci,cioć , wujków i ojca rzadziej mające najczęściej na celu uczynienie ze mnie wzorowego beta-miśka stawiającego swoje potrzeby na ostatnim miejscu.

 

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670

pewnie ciężko mi go zrozumieć (nawet już nie próbuje bo i po co) ale jak ktoś zakłada rodzinę to raczej dlatego, że potrfai mysleć też o innych a nie tylko o sobie.

Natomiast co do zdrady to nie mam do niego pretensji, jestem tego świadomy że on mi nie składał przysięgi przed ołtarzem ani jej nie zgwałcił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kamill napisał:

@jaro670

pewnie ciężko mi go zrozumieć (nawet już nie próbuje bo i po co) ale jak ktoś zakłada rodzinę to raczej dlatego, że potrfai mysleć też o innych a nie tylko o sobie.

 

 

I widzisz tu naocznie paradoks bycia z babą.

 On ma ją w dupie i ona go chce, Ty nie miałeś swojej w dupie (jak podejrzewam) i zostałeś z ręką w kiblu. Wnioski wyciągnij sam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oceniasz sytuacje tylko ze swojego punktu widzenia. Myślę, ze nie znasz wszystkich faktów. Dlaczego zona kochanka nie chce się z nim rozwieść? To proste. Matematyka jej na to nie pozwala. Chce go, mimo, ze zdradził. Ma dla niej wartość. W świecie kobiet nie ma wyższych wartości jak np uniesienie się honorem po zdradzie itp. Jest tylko zimna kalkulacja, wyrachowanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kamill napisał:

Ona sama mi mówiła jak bardzo o niego dba, łącznie z wyborem ubioru dla niego, codziennie mu szykuje nawet gacie i skarpetki jakie ma ubrać, traktuje go troche jak dziecko może dlatego że nie może go mieć.

Ta żona nie pracuje, że ma czas na takie "pierdoły" ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kamill

 

@jaro670 Dobrze prawi. W twoich postach widać ewidentną niechęć do tego faceta. Taka... Pasywna agresja. Coś w stylu: "Niby nic do nie go nie mam, no bo jak mógłbym mieć do takiej pizdy?..."

Możesz nie lubić faceta z dwóch powodów:

- Pierwszy to ten, że wziął twoją kobietą, mimo iż wiedział, że jest mężatką. (Co facet ma w szczerej dupie, bo robi to co chce, oraz nie ma względem Ciebie żadnych - żadnych zobowiązań. I nie chcę słyszeć tutaj takich słów jak "honor" etc. bo on kurwa nie istnieje w takich sprawach. To mama z babcią może wmówiły Ci, że chłopak to powinien być dobry, słodki i honorowy - i teraz zgrzytasz zębami, iż taki jesteś a wszyscy chuja na to kładą (w tym twoja żona).  Porzuć te schematy powtarzam.

 

- Drugim powodem jest, to - jak sam napisałeś, że "naraził twoje dzieci". 

Tylko, że co on do nich ma? On tylko rucha twoją żonę. Tyle. Jego to nie interesuje, bo robi to co chce, przez co również ma w dupie i swoją żonę). Robi to co chce,  a więc nie okazuje słabości. A więc jest to pożądany towar. I musisz to ZROZUMIEĆ. Tutaj nie ma miejsca odwoływania się do honoru i przysięgi żony. WYŻSZE WARTOŚCI NIGDY W TYCH SPRAWACH NIE ISTNIAŁY. To kobietki z twojego życia Ci to wmówiły jak pisałem wyżej, i nie możesz się z tym pogodzić, że jest inaczej. Liczy się seks i gra hormonów. 

 

Nie ma żadnego dziwnego zachowania ze strony obu pań. Chcą tego, czego do końca mieć nie mogą. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kamil To jest taki psychologiczny matrix, w który popadłeś. Z jednej strony rozumiem, że kumulujesz złość przeciwko obcemu facetowi a nie swojej żonie i w nim upatrujesz podświadomie całej winy za to co Cię spotkało . Kobiety też tak często robią - winiąc kochankę a nie męża który lata poza domem - coś w tym jest i to chyba taki emocjonalny i psychologiczny odruch nieuświadomiony - obwinianie kogoś trzeciego, pomimo, że żona czy mąż z kimś tam spał.

 

To jest też taki etap, że jakby laska powiedziała facetowi, że to wina kochanka bo kochanek ją uwiódł to on by uwierzył i wytoczył działa przeciwko kochankowi. Niebezpieczny moment, bo ilu facetów się pozabijało przez kobietę . Racjonalnie to totalna głupota, ale wtedy rządzą emocje.

 

Niestety nic bardziej mylnego, na trzeźwo patrząc, w Twojej sytuacji @kamil winna jest tylko i wyłącznie żona. Obcego faceta powinieneś odsunąć wraz z jego sprawami i małżeństwem. To jego sprawy. Żona była Twoja żoną i to relacja ona - ty jest dla Ciebie kluczowa i wobec niej kierowałbym wszelkie zarzuty, pretensje czy cokolwiek. Ja bym tak postąpił, ale to teraz kiedy mam świadomość tych mechanizmów i tego jak to wszystko działa. Kiedyś bym pewnie postępował tak jak ty.

Ps. Po co Ci było to spotkanie z nim? Lepiej zapytaj na forum, poczytasz wtedy opinie innych i się zastanowisz co robić.

Edytowane przez overkill
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy pewna pani 40 opowiadała mi o ekscesach swojego męża, na moje pytanie o rozwód stwierdziła - po co, nic mi to nie da. Nie potrzebuję rozwodu.

Miałem wrażenie, że bardziej miała pretensję do kochanki męża niż do samego męża.

 

Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żal można mieć tylko do zdradzającej małżonki, co nie przeszkadza potraktować kochasia tak jak traktuje się pospolitego złodzieja - ktoś kto wie, że romansuje z mężatką  narusza tym samym świadomie czyjeś (w tym przypadku Twoje) prawo własności. Oczywiście środki wymierzenia kary należy dobierać z głową, tzn.tak żebyś Ty nie poniósł z tego tytułu żadnych dodatkowych konsekwencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, overkill napisał:

@kamil To jest taki psychologiczny matrix, w który popadłeś. Z jednej strony rozumiem, że kumulujesz złość przeciwko obcemu facetowi a nie swojej żonie i w nim upatrujesz podświadomie całej winy za to co Cię spotkało . Kobiety też tak często robią - winiąc kochankę a nie męża który lata poza domem - coś w tym jest i to chyba taki emocjonalny i psychologiczny odruch nieuświadomiony - obwinianie kogoś trzeciego, pomimo, że żona czy mąż z kimś tam spał.

 

To jest też taki etap, że jakby laska powiedziała facetowi, że to wina kochanka bo kochanek ją uwiódł to on by uwierzył i wytoczył działa przeciwko kochankowi. Niebezpieczny moment, bo ilu facetów się pozabijało przez kobietę . Racjonalnie to totalna głupota, ale wtedy rządzą emocje.

 

Niestety nic bardziej mylnego, na trzeźwo patrząc, w Twojej sytuacji @kamil winna jest tylko i wyłącznie żona. Obcego faceta powinieneś odsunąć wraz z jego sprawami i małżeństwem. To jego sprawy. Żona była Twoja żoną i to relacja ona - ty jest dla Ciebie kluczowa i wobec niej kierowałbym wszelkie zarzuty, pretensje czy cokolwiek. Ja bym tak postąpił, ale to teraz kiedy mam świadomość tych mechanizmów i tego jak to wszystko działa. Kiedyś bym pewnie postępował tak jak ty.

Ps. Po co Ci było to spotkanie z nim? Lepiej zapytaj na forum, poczytasz wtedy opinie innych i się zastanowisz co robić.

@overkill

Ehhh, jak bym wiedział wcześniej o takich miejscach to pewnie bym się poradził, emocje to niestety zły doradca, oczywiście żałuję teraz niektórych działań. Ja niestety myślę trochę wg swoich standartów, zapewne nigdy bym się nie zwalił do domu kochanki z dwojką dzieci wiedząc że mnie nie nawidzą, dla dzieciaków był to szok, córka pyta dlaczego mama śpi w łózki z kolegą z pracy, a syn nie wychodzi z pokoju jak on jest w domu. Właśnie największe pretensje do niego mam  o to. On nigdy nie miał dzieci, nie był rodzicem, a uczucie bezsilnośći jakie mam jako ojciec - widząc że dzieci cierpią a nie mogę im pomóc to ciężka sprawa. Wiem, wiem,....znowu można powiedzieć że siłą sie tam nie wprowadził tylko ex zaprosiła, ale dojrzały emocjonalnie człowiek powienien wiedziec jak postąpić w takiej sytuacji....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3.04.2017 o 13:50, kamill napisał:

Wiem, że oni od dawna starają się o dziecko, nic z tego nie wychodzi, ona mi się zwierzała, że jej w tym nie wspiera, a myślała tez o adopcji.

 

U mężatki nie ma wpadki, on strzela ślepakami, ona chce dziecka...działaj ?

Żart.

 

Olej i zajmij sie sobą i dziećmi. Będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.