Skocz do zawartości

Mindset czy rzeczywistość.


Carl93m

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Carl93m napisał:

Chciałbym być taki jak on i w tym celu chciałem przerobić plan Neila Straussa z książki Zasady Gry. Nawet nie chodzi mi do końca o uwodzenie, ale uwolnienie od kompleksów i zamkniętego (z przymusu) charakteru.

 

Nie idź tą drogą, ja tak zmarnowałem kilka lat z przymusem bycia panem rozrywkowym made by pua. Nic na siłę, poznaj siebie , swoje pragnienia a to że jednemu panu Straussowi wyszła zmiana osobowości o 180 st nie znaczy że każdemu wyjdzie na dobre. Jak popracowałem nad samooceną,polubiłem siebie to jestem towarzyski, zabawny kiedy ja chcę i wśród ludzi których chcę. A już w żadnym wypadku pod loszki. Dzięki Markowi i forum zrozumiałem że kilka lat niemiłosiernie się z sobą męczyłem i zmagałem bo przecież muszę być super popularny, rozrywkowy jak Krzysiu Ibisz a podświadomość mówiła : co ty pierdolisz ? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... oglądnąłeś pierdylard filmików, przeczytałeś sporo książek, felietonów tych wszystkich guru PUA nie PUA.   Pytanie czy nie zmarnowałeś trochę czasu ?

Szerze ?

Polecałbym podróże, jedź w nowe miejsce, nikogo nie znasz, zagadasz. Nawet jakby ci coś nie wyszło itp. to za tydzień cię już w tym miejscu nie będzie.  Kolejna sprawa, będą w podróży jesteś czymś "zajęty" mniej myślisz o sobie i tymi filmikami, tekstami, schematami jak siebie zmieniać. Potem wrócisz, dzięki podróżom, możesz mieć wiele ciekawych opowieści, tematów do rozmowy.  Ja np. dzisiaj z pracy jechałem i były przepiękne ciężkie kłębiące się chmury, podświetlony od drugiej strony promieniami. Pomyślałem, kurczę dawno samolotem nie leciałem, pasuje gdzieś polecieć.  Nie pamiętam podróży z której mam jakieś negatywne wspomnienia itp.  
 

Podróże dają też to, że odrywasz się od codziennych spraw. Sam po sobie widzę jak kiedyś dużo przy kompie siedziałem.  Teraz owszem siedzę z racji specyfiki pracy, ale w ostatnich 6-10 miesiącach mam tak, że w czasie wolnym unikam nawet otwierania laptopa. Facebooka wywaliłem z telefonu, zostawiłem tylko messengera by mieć kontakt z ludźmi. Mniej czasu spędzam na sobie, swoich brakach itp. Po prostu znajduję sobie ciekawe zajęcia do robienia i sprawia mi to frajdę.    

Staraj się "odrywać" od swojego pokoju, w którym siedzisz i rozmyślasz na sobą, rozwalając swoją psychikę jeszcze bardziej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Staraj się "odrywać" od swojego pokoju, w którym siedzisz i rozmyślasz na sobą, rozwalając swoją psychikę jeszcze bardziej.

@slavex Bingo. Trafiłeś, od dawna mi się marzy podróż, marzy mi się przygoda i życie jak Tristan z Wichrów namiętności, albo bohater główny filmu Utalentowany Pan Ripley. Mmm... co to były za przygody, ile bym oddał za ułamek czegoś tak wspaniałego.

Całe poprzednie wakacje przesiedziałem w pokoju tęskniąc za byłą, rozmyślając o niej i wyobrażając sobie w myślach jakie przygody przeżywam. Mam jednak zakorzeniony strach przed obcymi. Powiedziałem mamie, że chyba się w maju br. odważę i pojadę na początek autostopem nad polskie morze. Ona od razu: ta, zaraz cię okradną, albo nerkę wykroją. No i tak dlatego nie mogę bardzo ruszyć, dla moich rodziców liczy się tylko siedzenie w domu i obejrzenie co najwyżej nowego filmu z polsatu. Ja bym chciał napisać swoje własne wspomnienia, ale nie bardzo się czuję na siłach czy podołam, żeby nie wyszło tak, że nie będę miał gdzie spać, albo utknę gdzieś. Brak pewności siebie po prostu.

 

Dzisiaj ogólnie właśnie wróciłem z piwa z kolegami i poczułem się lepiej, ogólnie nawinęła się rozmowa o dziewczynach i ludzie się dziwili, że boję się zagadać do dziewczyn np. na uczelni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Carl93m napisał:

Powiedziałem mamie, że chyba się w maju br. odważę i pojadę na początek autostopem nad polskie morze. Ona od razu: ta, zaraz cię okradną, albo nerkę wykroją.

 

Nerkę wykroją :lol: . Nigdy nie mów o swoich planach , nie szukaj u innych aprobaty Twoich planów bo ich najczęściej nie dostaniesz. Najpierw rób a potem mów. Gdybym pytał rodziny, znajomych czy w wieku 43 lat iść na kurs paralotniowy to wszyscy by się klepali w czoło a jak zobaczyli że mam papier i sprzęt kupiony to przeszli nad tym do porządku dziennego. Teraz planuję zakup łodzi żaglowej i rodzina dowie się jak będzie zaproszona na piwko na pokładzie. A tak na prawdę to i tak ludzie mają nas  w dupie , jesli mówisz im o planach to akceptują to lub nie stricte pod siebie. Matka się boi o Twoje życie a taki powiedzmy szwagier powie że to głupota nie dlatego że się o Ciebie martwi tylko że sam jest tchórzem i widząc że ktoś ma odwagę zwyczajnie czuje się chujowo. Dlatego najpierw rób , potem oznajmiaj. 

A tak przy okazji jak ktoś się zna bo w dziale sport nikt nie odpowiada : da się kupić sensową żaglówkę kabinową do 10 tyś zł ???

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Carl93m napisał:

Mam jednak zakorzeniony strach przed obcymi.

 

To witaj w klubie. Jednak chociaż mam ten problem, zdołałem pokaźną ilość miejsc zwiedzić i trochu ludzi poznać. Po prostu musisz ruszyć, twoi rodzice już mają swoje lata za sobą, a, jak dobrze wiesz, w pewnym wieku ludzie osiadają (chociaż niekoniecznie powinni). Ty nie powinieneś, i staraj się nie tworzyć sobie takich historyjek. Na przykład jak podejmuję się czegoś nowego bądź gdzieś wyjeżdżam, próbuję nie przekraczać pewnego poziomu stresu, który dla mnie jest chorobowy. Jednak jeśli uległbym mu całkowicie to zacząłbym robić rzeczy do których nie jestem stworzony jak np. granie w gry komputerowe (to nie dla mnie, w nikogo nie uderzam). Jak wyjechałem do pracy za granicę to chciałem wyć po nocach, tak mi wszystko się chujowo układało. No ale nic nie trwa wiecznie, a z doświadczenia wykułem naukę i zawsze mogę poopowiadać i podkolorować, jaki to światowy jestem. :D Jeśli cię to jednak przerasta to po prostu zluzuj na chwile z planami, daj sobie trochę czasu (byle nie za dużo) i hajda.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, KurtStudent napisał:

Taka uwaga. Kiedyś prawdziwi mężczyźni byli milczący, taki Clint Eastwood.

 

 

Do utraty tchu, po tym filmie ku*wa zrozumiałem dobitnie dlaczego teraz kobiety płaczą tak mocno (oczywiście w dupie miejmy ich łzy), że nie ma mężczyzn już prawdziwych tylko gejuchy w rurkach.

John Wayne, Steve McQueen, Clint Eastwood, J.P Belmondo, Marlon Brando, Robert De Niro, Al Pacino... patrzcie jak się zmienił wzór takiego klasycznego faceta pełną gębą. Teraz mamy jakichś timberlejków, goslingów, patisonów i bieberów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo Wayna, tu uczy pływać chłopaka starą metodą :D

 

O instalowanie nam fałszywych przekonań, złych niemęskich wzorców oskarżam:

1. Szkołę - sfeminizowana, gdzie uczą cię przez pierdolone kilkanaście lat , że masz być jak dziewczynka, grzeczny, w lawce, i cicho słuchać co pani mówi.

2. Kościół- nauka podporządkowania często głupim zasadom, też grzeczny, uożony, stój klękaj i słuchaj. Chociaż tutaj rządzą męzczyźni, ale często zniewieściali, plus nauka o wszechmiłości, dobryźmie.

3. TV, filmy i seriale,- wypaczona wizja świata, vcodzień zakrzywianie rzeczywistości, fałszywe treści.

4. Brak ojca, który wypierdoli telewizor z domu, zabierze do lasu na polowanie, nauczy życia, ukształtuje charakter a nie przestrzegania regułek.

Edytowane przez Bosman Nowicki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bosman Nowicki trafiony post. Coś można jeszcze dodać?

 

Dzisiaj właśnie wróciłem z kilku piw, bo poszliśmy po uczelni i były koleżanki mojej koleżanki. Jedna 4/10, a druga 8/10 i ta mi się spodobała i nawet przez ostatnie kilka godzin utkwiła mi w głowie, ale ma chłopaka, bo jakoś mimochodem w rozmowie wyszło. Ogólnie i tak podbudowała moje ego (wiem, że nie tak to powinno wyglądać, ale jednak), bo dla beki zacząłem mówić o mnie jako o nieśmiałym facecie i zaczęły się mocno z tego zbijać, że "ty jesteś nieśmiały?? haha dobra brecha". Ogólnie sympatycznie i bez jakichś blokad, w ogóle bardzo mi to Wasze pisanie pomaga i ja też się mogę wygadać. Jakoś dzisiaj ani wczoraj wewnętrzny hejter mi się nie ujawnia i jest super, jak tylko się odezwie to go mocno zbesztam. Po drugie to mimo, że miała chłopaka to chciałem do niej podbić, ale nie wiedziałem jak, nie miałem pomysłu, bo o wiele bardziej płynniej mi się gadało z tą 4/10. No cóż, nie wiem jakby to zrobił pua, ale pewnie gdzieś sobie poczytam na wszelki wypadek. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.