Skocz do zawartości

Jak sobie radzić z wybuchami agresji?


giorgio

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie od małego mam problem z opanowaniem agresji,ogólnie emocji. Mam taki „pstryczek”, który przełącza mnie z normalnego gościa, w tryb „HULK”.

Ludzie mówią,że w mam wtedy w oczach diabła. Moja postawa,chód,spojrzenie,wszystko prowokuje do zaczepki. Pracuję nad tym od dłuższego czasu, niestety bezskutecznie. Byłem nawet u psychologa i psychiatry. Po rozstaniu z ex problem się nasilił :(

 

Od kilku lat trenuje zapasy i bjj (co miało mnie trochę utemperować)jednak nic z tego. Problemów z prawem nie mam. Choć wiele razy było bardzo,bardzo blisko.

 

Kilka razy zostałem w związku z tym wykorzystany,np. przez moją ex. Wdawałem się w bójki,bo jak twierdziła była zaczepiana(po lekturze forum wiem,że to prawdopodobnie była ściema).

 

-Pracuję z podświadomością,staram się tłumaczyć

-Staram się medytować

-Zamęczyć na treningu,żeby nie mieć sił

-Unikam dyskotek,ale i tak czuje się jak jeden wielki chodzący dynamit

- Wóda? Unikam jak mogę

 

 

Myślałem,że z wiekiem minie,ale tu 31 lat na karku i nic. Jak byłem młody uzyskałem tym szacunek,ale teraz sam się boję ewentualnych konsekwencji takich wybuchów.

Np. Boję się spotkać ex z obcym gościem,bo nie wiem jak zareaguje,czy go nie zatłukę.

 

 

Jak to opanować?

Skąd u mnie taki poziom agresji?

 

Edytowane przez giorgio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, radeq napisał:

bez zjebanej czcionki :]

 

a odnośnie tematu to podnieś teścia. 

Czcionka to raz, chcialem Ciebie @giorgiosprowokowac, jak bys wybuchl slownie odpowiadajac mi, to wiedzialbym gdzie lezy Twoj problem...

A tak to jak radzi @radeq, tesc w gore...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Wydaje mi się że to wynika z niskiej samooceny. Cały czas usiłujesz coś udowodnić, sobie i światu. Prawdopodobnie problem tkwi w dzieciństwie.

Ktoś Cię kiedyś tak zaprogramował, że musisz cały czas coś udowadniać, pokazać że jesteś silny i nie warto z Tobą zaczynać. Zastanów się nad tym, swoim dzieciństwem,

jak wtedy było. Też mam takiego kumpla, cały czas coś chciał udowodnić. Teraz ma 50+ i jest jedną wielką trzęsiawką, łapy latają mu jakby miał parkinsona.

Znerwicowany wrak człowieka. 

   Masz za mało luzu w sobie i za razem pewności siebie. Wyluzuj kolego bo się zabijasz. Zapodam starą uniwersalną prawdę:

Miej wyjebane!

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf dobrze Tobie radzi, ja bym dodal od siebie, poprzez agresje zwracasz na siebie uwage, to podobnie bylo ze mna, rodzice mieli mnie w dupie, wiec karcili mnie wtedy kiedy zle sie uczylem, badz bylem nie grzeczny, wtedy mimo ze dostawalem opierdol, to wreszcie sie mna intetesowali, w zwiazku z tym jeszcze bardziej bylem niegrzeczny, zeby podswiadomie zdobyc ich uwage ;)

Grunt ze sobie z tym poradzilem :)

Edytowane przez Assasyn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Assasyn ,  Adolf

 

Niska samoocena? To by było zbyt proste.

Panowie, staram się mieć wyjebane i są momenty,że mi wychodzi. No właśnie,ale zawsze jest jakieś "ale"...

Ostatnio miałem taką sytuację. Wychodzę z auta pod sklepem. Idę spokojnie. Widzę jakiś 2 kolesi stojących pod sklepem.I nic.Nagle jeden z nich:"Na chuj się patrzysz?Wyjebać ci?" A ja? Chciałem wejść do sklepu,lecz nie zdążyłem,bo mi coś przeskoczyło ,że musiałem się cofnąć i mu jebnąć.

Nie umiem tego w ogóle opanować,męczy mnie to strasznie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, giorgio napisał:

Ostatnio miałem taką sytuację. Wychodzę z auta pod sklepem. Idę spokojnie. Widzę jakiś 2 kolesi stojących pod sklepem.I nic.Nagle jeden z nich:"Na chuj się patrzysz?Wyjebać ci?" A ja? Chciałem wejść do sklepu,lecz nie zdążyłem,bo mi coś przeskoczyło ,że musiałem się cofnąć i mu jebnąć.

 

     W tej sytuacji można było powiedzieć: 'Zawsze możesz spróbować mi wyjebać', i popatrzeć mu prosto w oczy wzrokiem oblizującego się tygrysa przed konsumpcją.

Daję 2 zeta że ten koleś by skrewił. Miałbyś z tego dużo większą satysfakcje. Potęga umysłu, ot co, siła fizyczna wchodzi w rachubę jak wszystkie użyte wcześniej środki nie zadziałały.

Zacznij w takich przypadkach używać umysłu nie siły fizycznej. To by świadczyło o Twojej pewności siebie, że nie czujesz zagrożenia.

 

Ps. Przypadkiem nie sprowokowałeś takiego zachowania swoim spojrzeniem na tych kolesi? Być może sam prowokujesz takie sytuacje.

Edytowane przez Adolf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adolf

 

Tak wiem,ale tyle teoria.

Tak jak pisałem na początku,chód,spojrzenie,generalnie wszystko we mnie prowokuje innych. Ja sam nie zdawałem sobie z tego sprawy bardzo długo. Nie potrafię nad tym zapanować,zmienić chodu,spojrzenia,postawy...

Wychodzę z założenia,że nie po to ciężko trenuje,żeby potem ktoś do mnie takie teksty rzucał. Marek nawet zrobił kiedyś o tym audycję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, giorgio napisał:

Wychodzę z założenia,że nie po to ciężko trenuje,żeby potem ktoś do mnie takie teksty rzucał

   

   Trenujesz po to by być silny na ulicy? Czy dla siebie? Też kiedyś trenowałem Judo, ale nigdy po to abym coś musiał udowadniać na ulicy.

Mata mi wystarczyła, nie szukałem guza, a Ty się o to prosisz.

4 minuty temu, giorgio napisał:

 

Tak jak pisałem na początku,chód,spojrzenie,generalnie wszystko we mnie prowokuje innych.

 

    To jest Twoje subiektywne odczucie, bo masz pragnienie napierdalanki, udowodnienia sobie że znowu wygrałem, jestem najlepszy, nikt mi nie podskoczy.

Co chcesz sobie udowodnić? Mam propozycję spróbuj w MMA, KSW. Może to jest sposobem na Twoją agresję i chęć bycia niepokonanym. 

To nie jest wina tego 'pstryczka', po prostu chcesz być: The best!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agresja wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Dlaczego już nie chodzisz do psychiatry skoro sam nie możesz sobie z tym poradzić ? Lepiej się za to wez porządnie bo w końcu wyłapiesz porządnie i się skończy na OIOMIE bo na kozaka zawsze znajdzie się kozak lub kilku kozaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, giorgio napisał:

 

Panowie,żeby była jasność,ja tutaj nie kozaczę,ani się nie popisuję

 

   

     Widzisz, w tym jednym zdaniu, pokazałeś że też szukasz zaczepki. Nikt nie posądził Cię o 'kozaczenie', próbujemy zgłębić Twój problem.

Odpuściłeś MMA, bo obawiałeś się o swoje zdrowie? Wydaje mi się że w 'klatce' jest bezpieczniej niż na ulicy, gdzie możesz oberwać kiedyś kosą.

Nie prowokuj życia to nic Ci się nie stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie co się stanie jak wyjdę przed sobą samym na leszcza, niby słabiaka ( niejeden kozak leży 2 m pod ziemią a słabiak żyje ) co się stanie.  Masz prawo być czasem słabiakiem bo nie jesteś R2D2 tylko homo sapiens. Czy Krystian Zimmermann jest do dupy. Oczywiście że jest. Dla mechanika samochodowego bo pewnie nie rozróżnia oleju mineralnego o syntetyka. Dla kucharza bo nie rozróżnia medium od wypieczonego itp mimo że jest genialnym muzykiem. Daj sobie prawo do bycia czasem do dupy bo każdy z nas w pewnych granicach jest totalnie do dupy. Gdyby doba miała 365 godzin a nie 24 to można by nie być ale to niewykonalne żeby być zawsze the best .

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A poziom cukru we krwi badałeś? Skoro problem istnieje od zawsze, to może ma podłoże metaboliczne. Radziłbym zacząć od badań rozszerzonych u lekarza od metaboliki lub niech cię rodzinny odpowiednio skieruje. Druga opcja może być taka, że masz wahania hormonów i to też tak działa, a w tym wypadku pomoże dobry endokrynolog. Sam poziom teścia to nic nie znaczy. Ważne są też inne hormony, również hormony tarczycy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Trafi kiedys swój na swego i wtedy bedziesz miał problem, nie boisz sie tego ? Przeciez dobrze wiesz ze napewno jest ktos silniejszy i bardziej agresywny :)

   A tak w ogóle to wez udział w turnieju w zapasach i sie przekonaj czy mozesz kogos faktycznie pobic czy tylko ci sie tak wydaje.

 

   Moja laska jest agresywna. Cukier ponad norme i tarczyca rozwalona :D masakra, dobrze ze jestem w stanie wolnym, to moje najwieksze zwyciestwo .

   Jeszcze jedno - zbadaj hormony i to szybko , to bardzo wazne.

Edytowane przez KevinMitnick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bezprym

 

Od małego miałem problem z tarczycą(może to jest powodem?)Cukru dawno nie sprawdzałem,ale słodyczy nie jem od kilku lat(czasami w święta,ciasto)więc,jako tako wahań cukru nie mam.

 

jaro670

Dziękuję.Wezmę,to sobie do serca(to nie był sarkazm)

 

KevinMitnick

Na zawody jeżdżę i to często,(zdjęcia na priv dla zainteresowanych)

 

To nie jest tak,że chodzę po ulicy i szukam dymu. Wręcz przeciwnie!!!!

Problemem jest opanowanie własnych emocji. Więc,albo przyczyna leży w hormonach,albo w niewystarczającej pracy nad sobą. Każdy ma coś do przepracowania...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapasy odstawiłem jakiś czas temu na rzecz Bjj. Trening minimum 5 razy w tygodniu, w weekendy sparingi,zawody jak mam czas. W skrócie mam możliwość trenowania z ludźmi,których znacie z gal w TV i nie tylko.Dieta?Oczywiście,bez diety nie jesteś w stanie zrobić tylu treningów. Deficyt mi nie jest potrzebny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być też tak, że gruczoł tarczowy wyrzuca Ci zbyt dużo tyroksyny, która stymuluje u Ciebie całe procesy metaboliczne i chodzisz taki podkręcony.

 

Zresztą zawsze mnie to ciekawiło. W sensie, że nie możesz nad sobą zapanować? Piszesz, że gdybyś z kimś się tam spotkał to byś mu coś tam zrobił, no dobra. Ale nie masz żadnych myśli wtedy? Nie zastanawiasz się nad tym? Czy odcina Ci świadomość i Cię nie ma wtedy, a po skończonej "akcji" ją odzyskujesz? 

Nie raz mnie ktoś doprowadzał na koniec wytrzymałości, ale wciąż jestem przytomny, i wykorzystuję to, by uzyskać jak największe profity, sprowokować do określonego ataku, ruchu etc. Jestem obecny i świadomy. A jak to jest z tobą? 

Edytowane przez Wrażliwy Egoista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KevinMitnick

 

Mam 31 lat,więc o 10 lat za późno.

 

Wrażliwy Egoista

 

Kompletnie odcina mi świadomość,jestem w amoku. Jest tak,że ktoś tam sobie coś mówi i mówi. Ja nie reaguje i nagle bach...

Reszta to automat.

Z ewentualnych konsekwencji zdaję sobie sprawę po wszystkim.

 

Za każdym razem mówię sobie,że muszę się opanować,ale nie mogę. Myślałem o hipnozie.Co o tym myślicie?

Edytowane przez giorgio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to starożytni Rzymianie powiadali - jeżeli zanadto rwą Cię emocje to w tej samej chwili zacznij liczyć do 10. Ludowe powiedzenie, ale wbrew pozorom zgodne z nauką, bowiem wtedy pobudzasz korę czołową, która powoli ujarzmia ośrodki emocjonalne czyt. ciało migdałowate, przednia część zakrętu obręczy itd. Trenuj - to kwestia nawyku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.