Skocz do zawartości

Ślub a haj hormonalny


Rekomendowane odpowiedzi

 Cześc wszystkim. Ostatnio się zastanawiam, czy macie jakieś doświadczenia, że ktoś planował sobie ślub( powiedzmy za rok, za dwa lata) i nagle haj hormonalny opadł. Ślub odwołany i katastrofa. Mój kumpel bierze ślub za dwa lata, ale tak się zastanawiam, czy on dotrwa do tego momentu z tym hajem?

 

Poza tym jak to jest, że nagle kobieta zrobiła się potulna jak baranek, a wcześniej to ona raczej rozdawała karty?

 

Jak to jest, że facet chce sobie "urobic" kobietę( zmienic jej złe nawyki, żeby zaczęła cwiczyc, żeby przestała robic to, a zaczęła tamto)? Czy nie lepiej poszukac kogoś, kto te cechy w sobie posiada, a nie  irytowac się, że kobieta się nie chce zmienic?

 

 Jak to jest, że facet żyje w niepewności, zadaje sobie pytania, czy ona go kocha, czy jest fair wobec niego, czy czasem nie wywinie mu jakiegoś numeru, a mimo to chce ślubu? Niby miłośc, a ciągłe życie w stresie i niepewności.

 

 Nie wiem, czy zawieranie związku małżeńskiego pod wpływem takiego haju hormonalnego czy też przyjemności z seksu jest właściwe i rozsądne, ale ja tego nie zmienię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

potulna jak baranek, a wcześniej to ona raczej rozdawała karty?


Szanowny bracie, chyba raczysz sobie żartować, prawda? To jest proste jak drut, kiedy kobieta wie, że już niedługo zrealizuje swój cel (czyt. ślub i papier, który pozwoli zabrać 50% majątku jeśli nie ma intercyzy), to niedziwne, że staje się potulna po to by zachęcić faceta do ślubu i nie sprawić, że zacznie mieć wątpliwości co do ślubu z nią.

Poza tym na kobiety też trzeba uważać bo jak już jeden z Braci słusznie zauważył tutaj na forum, część kobiet ma syndrom kameleona. Co to jest? To takie udawanie, że też się interesują tym co facet i lubią to co facet. A tak naprawdę chodzi o to by facet się podjarał, że "w końcu znalazł prawie drugą połówkę bo te same pasje/ulubione sprawy itd.". 

One potrafią grać w wiele gierek. Ale te z syndromem kameleona idzie łatwo zaskoczyć ruchem SZACH MAT. Wystarczy głębiej drążyć pytania o pasje i sprawy, które nie są typowo kobiece. Wtedy się sypią jak domek z kart.

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, ciekawyswiata napisał:

 C Czy nie lepiej poszukac kogoś, kto te cechy w sobie posiada, a nie  irytowac się, że kobieta się nie chce zmienic?

 

Pisane sto razy, że partnerkę trzeba dobrać z głową.

 

37 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Jak to jest, że facet żyje w niepewności, zadaje sobie pytania, czy ona go kocha, czy jest fair wobec niego, czy czasem nie wywinie mu jakiegoś numeru, a mimo to chce ślubu? Niby miłośc, a ciągłe życie w stresie i niepewności.

 

Bo kierwa jak ma oczy zarośnięte cipą to sra w gacie.

Podstawy:

1. Zawód (solidny - nieważne czy studia czy zawodówka)

2. Niezależność finansowa

3. Dbanie o zdrowie

i baby będą latać.

Kto się wtedy będzie bał?

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w ogóle ślub, to tylko:

1) z rozdzielnością majątkową,

2) obowiązkowo po opadnięciu haju hormonalnego. Tak żeby człowiek zobaczył, czy będąc trzeźwy i obiektywny może znieść tę samicę w kontaktach na co dzień.

 

Jak zalofcianie już minie, to potem testujemy czy da się pomieszkać razem, np. przez 1 rok. Tyle że czas "okresu próbnego" lepiej zostawić dla siebie, gdyż w przeciwnym wypadku:

 

42 minuty temu, CalvinCandie napisał:

kobieta wie, że już niedługo zrealizuje swój cel (czyt. ślub i papier, który pozwoli zabrać 50% majątku jeśli nie ma intercyzy), to niedziwne, że staje się potulna po to by zachęcić faceta do ślubu i nie sprawić, że zacznie mieć wątpliwości co do ślubu z nią.

 

Osobna kwestia to pytanie, po co w ogóle papierek skoro i tak już żyjecie razem i wszystko jest ok ;)No, ale jak ktoś ma konserwatywne poglądy społeczne albo jest religijny, to może to mieć znaczenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może kiedyś skrobnę coś na ten temat ale są pewne podstawy do wyboru partnerki do LTR'a, a już na bank do małżeństwa.

1. Dziewczyna musi Ci się podobać, a Ty jej - seks

2. Musi się Wam fajnie przebywać razem - jakiekolwiek tematy do rozmów, lubić się po prostu - brak nudy

3. Musicie być na mniej więcej tym samym poziomie intelektualnym

4. Dziewczyna musi mieć jakiś zawód, fach, wykształcenie i choć minimalną chęć do pracy

5. Różnica wieku - 5-10 lat młodsza

6. Odpowiednia przeszłość - nie wiązać się z klubową kurewką

7. Trzeba prześledzić relacje rodzinne oraz jak zachowuje się jej matka

8. Jej stosunek do koleżanek i ewentualnych eksów

9. Temperament - taki jak Twój albo spokojniejszy 

10. Najważniejsze - Wy musicie mieć poukładane w głowie, fach w ręku, własną kasę -  bo Was baba rozetrze emocjonalnie jak gówno pod butem.

 

Jeśli powyższe nie odpowiada Waszej partnerce obecnej to znaczy, że źle się dobraliście.

 

I nie lamentujcie że się nie da w/w znaleźć - jak ktoś chce, szuka, nie to rezygnuje z LTRów a nie ładuje się w gówno.

 

Nikt nikomu nie może kazać być z kimś, żenić się etc. - jeśli już to świadomie, żeby nie robić gnoju w życiu ani drugiej osobie ani sobie.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wiem, czy zawieranie związku małżeńskiego pod wpływem takiego haju hormonalnego czy też przyjemności z seksu jest właściwe i rozsądne, ale ja tego nie zmienię. 

 

W ogóle zawieranie związku małżeńskiego nie jest rozsądne - jest to umowa prawna i jak każda umowa obwarowana karami za jej niedotrzymanie. Kto by nie był winny to facet dostanie większa karę i tak. I intercyza tu jest połowicznym zabezpieczeniem - proszę przykład: Gdy pan pracował i zarabiał pana żona była w domu i opiekowała się dzieckiem, nie miała możliwości pójść do pracy w związku z tym przekaże pan żonie w terminie do ... kwotę .... tyś zł tytułem wyrównania dorobku...  

 

@Długowłosy Twoje słowa: NIC nie gwarantuje biorąc pod uwagę niestabilność emocjonalną kobiet - powinny być zawarte w każdej umowie małżeńskiej tak aby podpisujący miał wiedzę co podpisuje. Tylko czy podpisujący 20-30 latek zrozumie te słowa? Ja nie rozumiałem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że nie zrozumie. Ja się ciesze, że największy haj hormonalny mam za sobą, jak sobie przypomnę do czego byłem zdolny pod jego wpływem...

Nawet nie starajcie się nikomu przetłumaczyć tego. Do czasu aż z oczu nie opadnie mu soczek z cipki i sam nie zacznie szukać odpowiedzi  to nie ma najmniejszego sensu, zostaniecie tylko kolejnym oszołomem którego pewnie ktoś skrzywdził.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to jestem ciekaw, czy panie, będąc w naszej pozycji (prawnej i ogólnie sytuacyjnej) decydowałby się na formalizację związku, czy po prostu odrzucały taką opcję jako nieopłacalną i nie do przyjęcia. Więc dlaczego robią to faceci? Moja jedna znajoma wprost mówi, że po prostu jesteśmy głupi (tzn. głupiejemy przy kobietach) i ona nie ma skrupułów, żeby z tego korzystać bo za głupotę trzeba płacić (a mnie nikt za nią nie płaci :(). 

 

Kwestia wyboru kobiety jest podobna do strategii wyboru... akcji. Taki np. W. Buffett analizuje i stawia zawsze na wewnętrzną wartość przedsiębiorstwa a nie na modę/trend/PR. Oczywiście zamiast "zamoczyć" można czasem "umoczyć". Zero gwarancji. To jest zwykły rynek (rozpłodowy/seksualny...). Chcesz to ryzykujesz, mogąc zyskać lub się zrujnować. 

 

A w kwestii "zmieniania", to polecę fragmentem tekstu jednej piosenki ulicznej:

"Najpierw bierzesz mnie całego,

potem zmieniasz tak, jak klocki Lego.

To wyrzucić, tamto zmienić,

żywe drzewo, ale bez korzeni.

Po co brałaś mnie takiego,

skoro chciałaś, chciałaś mieć innego.

Śmiać się nie chcesz w PKSie,

marzy tylko ci się w Mercedesie

{...}

Rzucę ciebie, rzucę nas,

nie chcę tańczyć tak jak grasz"

 

Tak mnie naszło.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext Nigdy nie odwracałem sytuacji w ten sposób. Ciekawa refleksja. Ale popularność małżeństw nagle by spadła. A wyobrażacie sobie wtedy ich skamlenie jakie to one są pokrzywdzone? Jak nierówno traktowane i gnojone? Przecież wyszłyby na ulice i robiły protesty co chwilę!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

Poza tym jak to jest, że nagle kobieta zrobiła się potulna jak baranek, a wcześniej to ona raczej rozdawała karty?

Ona nadal rozdaje te karty. To tylko taka sztuczka pokazująca jak kobiecie bardzo zależy na łosiu, z którym ma się chajtać. To mylne przekonanie może, już w małżeństwie doprowadzić do rozpadu związku i całkowitej porażki faceta, jeśli ten nie ogarnie samicy. Dlaczego Ona nadal rozdaje karty? Bo takim zachowaniem pokazuje facetowi, że jej na nim zależy. To ułudna gra. Ona wewnętrznie jest już pewna tego faceta i tą iluzje mu sprzedaje. Na etapie samego ślubu nie ma już motylków, wielkiej miłości, zauroczenia i tak dalej. To już są świadome decyzje, niestety w większości przypadków mężczyźni zaręczają się tylko dlatego, że kobieta tak chce. Laska tupie nóżkami i szantażuje czym się da aby tylko upolować niczego nieświadomego gościa. Celem kobiety jest ślub, małżeństwo a tym samym jej własna, strefa komfortu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając to co mają twierdzą, że są pokrzywdzone, nierówno traktowane i gnojone. Również wychodzą na ulicę.

Może dlatego, że coraz więcej facetów jest świadomych rzeczywistości.

 

Może dobrze, że ten ślub za dwa lata . Facet ogarnie się i zrozumie.

Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Rnext napisał:

Chcesz to ryzykujesz, mogąc zyskać lub się zrujnować. 

 

Amen. Grasz albo odpuszczasz po całości - ale świadomie, bo znasz zasady...

 

Cokolwiek nie zrobisz - jeśli wchodzisz w związek, nawet najbardziej udany, niestety ale będziesz rozchwiany emocjonalnie. Od tego nie ma ucieczki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy z Braci łatwo też wpadają w kobiece pierdololo w stylu "jestem teraz bardziej ogarnięta emocjonalnie" albo "nie jestem typową kobietą i jestem stabilna emocjonalnie". Myślą, że nagle oto objawiła im się inna niż wszystkie i zaczynają dążyć do związku z taką samicą. A wystarczy nacisnąć parę guzików i ich "emocjonalna stabilność" bardzo szybko pokazuje swoje prawdziwe oblicze. To chyba jedna z najbardziej zabawnych ściem pań.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HORACIOU5 ja na to patrzę trochę tak, jak na fizykę np. światła (jakkolwiek pojmowanego, fotony czy fala) w różnych ośrodkach (próżnia, woda, szkło, grawitacja czy powietrze). Światło adaptuje się do ośrodka i zachowuje tak jak ośrodek w którym się znajduje na to pozwala (narzucane przezeń ograniczenia i preferencje). Kobieta to "światło", mężczyzna(źni) to ośrodek w którym kobieta się porusza (zachowuje). Czasem światło zwolni, załamie się, ugnie, zakrzywi. Ale "woli" i fizyki ośrodka nie przeskoczy. Na marginesie - w ośrodku pod postacią próżni rozwija swoją maksymalną "prędkość" ;) Ch..jowo być próżnią.

Taka np. woda mówi światłu - zwalniasz? Jest ciężej i musisz się postarać? No cóż, jestem wodą jeśli chcesz w niej podróżować, nie ma innej opcji. A sztabka złota? - Nie ma bata, nie przejdziesz.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia tyczy się największego mirażu życiowego mężczyzny XXI wieku - kobieta z kręgu kultury europejskiej nie da Ci szczęścia. 

 

Z dwóch powodów:

1. Szczęście trzeba mieć w sobie - inna osoba nigdy go nie da, a gdyby próbowała to ogranicza ją punkt 2.

2. Kobiety o jakich marzy większość facetów "skończyły się" na naszych matkach czyli Paniach obecnie koło 60tki.

 

Do dzisiejszej kobiety trzeba żelaznej ręki i takiej samej woli. Ręki by wbić jej choć częściowo do głowy zasady, które kiedyś powinna wynieść z domu, a woli żeby mieć świadomość, iż może się to nie udać i albo trzeba będzie odejść albo skazać się na cierpienie.

 

Grasz świadomie lub świadomie wycofujesz geny z puli.

 

To jest szczególnie ważne jeśli, a jestem tego pewien co do 99,99% użytkowników tego forum, nie jesteśmy z tych "pierwszych biorących" - przystojniaków, aktorów, bogaczy etc. Żyć godnie, świadomie, jak na samca przystało.

 

PS I nie ma się co fiksować na tych "biorących" - ich "wyrok" jest tylko odwleczony w czasie - vide Brad Pitt i Angelina Jolie - to tylko przykład ale tego jest masa, patrzcie jak "płytko" uczuciowo żyje wiele gwiazd Hollywod.

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam kilka takich przypadków (3).

Ślub za rok/dwa już sala zamówiona, grajek jest i ciach, ślubu nie będzie , lament (głównie kobiety :P) .

Ale nie znam szczegółów dlaczego, bo kolega nie jest zbyt wylewny.

 

6 godzin temu, Długowłosy napisał:

1. Zawód (solidny - nieważne czy studia czy zawodówka)

2. Niezależność finansowa

3. Dbanie o zdrowie

i baby będą latać.

 

Świat nie jest taki biało-czarny. Znam sporo takich przypadków, że kobiety się takimi facetami nie interesują w takiej sytuacji: Dobry zawód , kasa (działka 500 tys. zł, dwa mieszkania, praca 5 tys. zł netto, auto za 30-40k), siłka, wygląd, pasje, mają znajomych i co? no dodam, że nie są urodziwi, ale nie jakoś szpetni (180 cm, trochę chudy ale na siłkę chodzi, łysy), a za bankomat nie chcą robić :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, PewnySiebie napisał:

Znam sporo takich przypadków, że kobiety się takimi facetami nie interesują w takiej sytuacji: Dobry zawód , kasa (działka 500 tys. zł, dwa mieszkania, praca 5 tys. zł netto, auto za 30-40k), siłka, wygląd, pasje, mają znajomych i co? no dodam, że nie są urodziwi, ale nie jakoś szpetni (180 cm, trochę chudy ale na siłkę chodzi, łysy), a za bankomat nie chcą robić :D

Bankomatem nie chce być, a emocji dawać babom może za bardzo nie potrafi?

 

Baba darmo samcem się nie zainteresuje, najczęściej chce kasy albo emocji.

Samiec od samicy również czegoś oczekuje, najczęściej urody i sexu.

Robi się coś w rodzaju transakcji wymiennej.

Czyli jak zauważył @Subiektywnyw wielu swoich postach trzeba umieć się "sprzedać".
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Czyli dla typowej samicy "nudne chłopaki" ?

Nudne chłopaki czyli praktycznie wszyscy tacy sami z małymi wyjątkami, przed którymi rozkładają nogi - czyli przed takimi, którzy traktują je z delikatnością kurwy.

Nudnych chłopaków dzielimy także na:

1) zwykłych kolegów

2) pieski

3) tampony emocjonalne

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.