Skocz do zawartości

Ciężka praca - droga do szczęścia i samorealizacji!


Rekomendowane odpowiedzi

" Kurwa znowu do tej jebanej roboty"

"Ja pierdole, mógłbym nie wstawać"

"Ta praca, te studia sprawiają mi tyle cierpienia"

 

Znajome czyż nie? Każdego dnia większość ludzi budząc się ma od razu taki napływ myśli do głowy. Każdy z nich chciałby nic nie robić, oddać się zupełnie lenistwu. Pozostać w stanie stagnacji i nie wychodzić poza swoją strefę komfortu. Nie zdając sobie sprawy z jednej rzeczy.

 

Lenistwo i stanie w miejscu nie prowadzi zupełnie do niczego. Jest stanem pośrednim między unikaniem chwilowego cierpienia, które może prowadzić do większej nagrody, a popadaniem w jeszcze większe znużenie oraz dryfowanie bez celu. Z braku działania i podejmowania decyzji często popadamy w negatywne myślenie, które prowadzi nas do coraz większego popadania w depresję i ogólnej niechęci do życia. Błędne koło.

 

Praca jest wyzwoleniem, daje poczucie spełnienia, ciężki wysiłek nie tylko psychiczny, ale także fizyczny  daje poczucie samozadowolenia z siebie samego. " No kurwa udało się, dokonałem tego, ale jestem z siebie zajebiście dumny" A także napędza do dalszego działania. Zyskujemy wtedy psychiczny napęd, który powoduje, że nie jesteśmy do zatrzymania oraz stajemy się coraz lepsi w tym co robimy. Trzymając ciągle nogę na gazie, w końcu dochodzimy do momentu, w którym stajemy się specjalistami w swojej dziedzinie, mamy pozycję, jesteśmy w końcu kimś.

 

Ale czy to oznacza tak naprawdę zaprzestanie wszelkich działań mających na celu rozwijaniu samego siebie? Ależ skąd. To dopiero początek. Dzięki wyszlifowanym umiejętnościom, które zdobyliśmy dzięki ciężkiej pracy jesteśmy w pełni zautomatyzować siebie samego do podbijania poprzeczki jeszcze wyżej i wyżej za każdym razem jej sięgając. Jesteśmy niczym w pełni wydolna maszyna, która ucząc się popełniając błędy coraz bardziej dochodzi do perfekcji.

 

Perfekcja, ideał. Co mogę opisywać te słowa? Czyżby nie najdoskonalszą istotę we wszechświecie?

 

Znalezienie Boga w swojej pracy jest kluczem do sukcesu oraz perfekcji samej w sobie. Nie ma nic bardziej wspanialszego niż możliwość kreowania własnej rzeczywistości i innych. A co praca niesie ze sobą?

 

Przede wszystkim wzrost samooceny. Bardzo często jak nabieramy wątpliwości co do samych siebie warto spojrzeć na szlak, który już przetarliśmy i w pełni zobaczyć owoce naszej pracy. Docenić samych siebie i darzyć szacunkiem, że ciągle idąc do przodu nie poddaliśmy się, ale wciąż rozwijamy siebie.

 

Nie zyskujemy na tym tylko my.

 

Zyskuje na tym gospodarka, inni ludzie, nasza społeczność. Cały świat właśnie dzięki Tobie może coś zyskać. Dzięki Twojej ciężkiej pracy jako inżynier możesz wytyczać nowe możliwości oraz technologie, albo jako lekarz ratować czyjeś życie. W obu przypadkach możesz porównać siebie do Istoty Najwyższej, której iskierkę nosisz w sobie. Ale nie tylko jako wybitny specjalista. Jako piekarz, cukiernik, nawet zwykły robotnik musisz umieć dostrzegać to, że robisz nie tylko coś dla siebie za pieniądze, ale też dzięki temu zyskują inni. Dzięki Twojej ciężkiej pracy nad budową drogi karetki mogą dotrzeć o wiele szybciej do potrzebujących i uratować im życie.

 

Dostrzeż, że Twoja praca nie jest bez sensu. Ale jeśli tak uważasz. Zmień ją, albo swoje nastawienie. Dostrzegaj w niej sposób na styl życia oraz sięgaj w niej gwiazd, by kiedyś stanąć wśród nich jako naprawdę zadowolony i spełniony człowiek.

 

636011804533596877279417241_o-SUCCESS-fa

Edytowane przez Samiec Alfa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężka praca prowadzi do wyniszczenia - Bóg jest doskonałością, ale jeśli istnieje i coś stwarza, to z radością i lekkością, a nie za pomocą ciężkiej pracy. 

 

Ciężka praca jest fatalnym zwrotem, bo oznacza że robimy coś, czego nasze wnętrze (Dusza, wewnętrzne dziecko, podświadomość) robić nie chce. Lekkość i radość wskazuje nam, że robimy coś co chce robić nasza Dusza - wtedy praca 18h/dobę jest rozkoszą, robilibysmy ją nawet wtedy, gdyby trzeba było za to zapłacić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Ciężka praca jest fatalnym zwrotem, bo oznacza że robimy coś, czego nasze wnętrze (Dusza, wewnętrzne dziecko, podświadomość) robić nie chce. Lekkość i radość wskazuje nam, że robimy coś co chce robić nasza Dusza - wtedy praca 18h/dobę jest rozkoszą, robilibysmy ją nawet wtedy, gdyby trzeba było za to zapłacić.

 

Nie zgadzam się. Ciężka praca potrafi dawać satysfakcję, można ciężko pracować z entuzjazmem/ zapałem jeśli lubi się pracę, którą się wykonuje.

 

Tutaj należy rozgraniczyć ciężka praca dająca satysfakcję z wykonywania + efektu, a ciężka praca w sensie ponad siły, lub z przymusu ekonomicznego.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mosze Red napisał:

 

Nie zgadzam się. Ciężka praca potrafi dawać satysfakcję, można ciężko pracować z entuzjazmem/ zapałem jeśli lubi się pracę, którą się wykonuje.

 

Tutaj należy rozgraniczyć ciężka praca dająca satysfakcję z wykonywania + efektu, a ciężka praca w sensie ponad siły, lub z przymusu ekonomicznego.  

To żeście sobie chłopcy podyskutowali!!! Jeden i drugi napisał to samo w innych słowach. Jak to się mówi "Ten sam hooy, tylko w innym opakowaniu." :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czy coś jest "ciężkie" dla nas to określenie tylko psychosomatyczne wytworzone w ego.

Bo dla kogoś wyjście na imprezę będzie naturalne i lekkie.

A dla introwertyka już będzie wyzwaniem ponad miarę i czymś mega nieprzyjemnym i ciężkim.

 

Dla mnie praca nad sobą po 100 godzin tygodniowo (praca + nauka + studia + treningi + dieta + swój biznes na boku) nie jest niczym wielkim, ba! Jest czymś mega satysfakcjonującym.

Odszedłem od przyjemności i lekkości na rzecz efektywnej pracy, wyrzeczeń, planów...i nigdy nie podjąłem lepszej decyzji.

To nie znaczy, że nie ma miejsca na przyjemności i relaks - bo to odróżnia w dalszej perspektywie tego kto wygra, a kto zostanie życiowym frustratem.

 

Poznałem kilka osób, które przeszły na emeryturę, rentę czy zarobiły tyle, że nie musiały pracować i nie pracowały (np wyjazd na kilka lat za granicę).

Każdorazowo takim osobom towarzyszyła ospałość, brak życia, frustracja, czasem również nałogi.

Człowiek ma energię w sobie czy tego chce czy nie - na coś musi ukierunkować to. Jak zrobi to źle to przegra życie jak większość ludzi. Bo większość nie ma żadnej intencji, planów, a w efekcie postępów i satysfakcji.

 

W dolinie krzemowej jest takie powiedzenie - jeśli pieniądze nie są dla Ciebie ważne, to wkrótce staną się najważniejsze. I coś w tym jest, będąc na rehabilitacji kolana u fizjoterapeuty nie raz widziałem, jak przychodził człowiek w wieku 40 lat i mówi, że go plecy bolą - rehabilitant na to, że skoro pracuje fizycznie na budowie to musi przynajmniej wziąć wolne na 4-6 tygodni, jak nie więcej. Gość próbował mu wytłumaczyć, że ma kredyty i wydatki i nie może przestać pracować na taki okres, bo nie wyrobi finansowo. Nie raz widziałem również, jak ludzie przychodzili chorzy do pracy, tylko dlatego, żeby nie tracić 200zł premii za obecność cały miesiąc. To jest ta wolność? Te hulanki i zabawy? Carpe diem? Ja w tym momencie mogę pozwolić sobie na niepracowanie przez 2 lata - ile osób może sobie pozwolić na to w moim wieku? A wszystko to dzięki zmuszaniu siebie do rzeczy, które nie są miłe dla mnie, ale są dobre i wartościowe. Stąd wyrasta osobista siła - z wiedzy co jest dobre dla nas i stosowania tego aktywnie w życiu.

 

Tego życzę każdemu - żeby miał odwagę się zmuszać do robienia rzeczy, które są dla niego dobre i opłacalne. Lenistwo to mit, to tylko ładna nazwa na strach i brak planów;)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jak rozumieć ciężką pracę. Bo jeżeli ma to być pracowanie dla jakiegoś szefa całe życie to nigdy się nie dorobisz (no chyba, że tylko mieszkania). Z kolei jeżeli cały czas myślisz o tym jak zarobić, dużo kombinujesz, budujesz kontakty, spotykasz się z tu i tam, zatrudniasz ludzi albo firmy do podwykonawstwa to wtedy coś osiągniesz.

 

Bycie pod batem pracodawcy ogranicza też Twoje działanie i myślenie, ponieważ masz mentalność niewolnika. Z kolei przedsiębiorca lub samozatrudniony to człowiek wolny, z otwartym umysłem, gotowy to podjęcia działania.

 

Edytowane przez gornet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się powiedzenie "ciężką pracą ludzie się bogacą" - oczywiście nie tylko o bogactwo finansowe chodzi. Po mamie mam pewne cechy pracoholika - jak czegoś nie zrobię, albo będę się opierdzielał cały dzień to później biorą mnie wyrzuty sumienia, że zmarnowałem ten czas i już nigdy go nie wykorzystam ponownie. Wiem, że to motywacja opierająca się na ucieczce przed negatywnymi emocjami, ale podoba mi się to i daje mi kopa do działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praca jest pojęciem dwuznacznym. Mamy taką pracę jak np wykonuje maszyna i mamy taką pracę jak w LABOURatorium gdzie coś się rozwija , wykuwa się coś nowego, ulepsza się coś. Nigdy też nie wiadomo, co jest przyczyną a co skutkiem. Czy pożar był większy bo więcej wozów przyjechało strażackich czy może w drugą stronę. Tu akurat wiadomo, ale gdy badamy takie rzeczy jak bogacenie się, wpływ różnych czynników na to itd. Coż. Chyba wszyscy znamy ludzi którzy zarzynali się w pracy a nieszczególnie się wzbogacili. 

 

Dla fanów powiedzonek o pracy mam takie : PRACA CZYNI WOLNYM . Idealne na niedzielę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co w życiu zrobiłem wartościowego i z czego byłem dumny na końcu, wymagało ciężkiej pracy. Jednak co oznacza "ciężkiej pracy"? Ja rozumiem pod tym pojęciem przede wszystkim konsekwencję, dyscyplinę, wytrwałośc w dążeniu do celu, a nie mechaniczne machanie przysłowiową łopatą. Ciężka praca to też życie po swojemu i trzymanie się swojego planu, mimo że inni będą zniechęcac i mówic, że to nie ma sensu. Jeszcze rok temu bym powiedział, że może Ci narzekacze mają rację, a teraz odczuwam dumę, że wytrwałem.

 

Własny biznes własnym biznesem, ale praca na etacie może byc wartościowa( w sensie nauki, zdobywania doświadczenia, poznania specyfiki branży). Robienie nadgodzin czy nawet czegoś za darmo na początku kariery ktoś z zewnątrz może ocenic jako frajerstwo. Jednak jeśli ta praca wiąże się ze zdobyciem jakichś nowych umiejętności czy zachęcenia potencjalnego klienta do współpracy, a nie z powtarzalnymi czynnościami, które robimy po raz setny, to jest wartościowa( długoterminowe myślenie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.