Skocz do zawartości

Telenowela jak cholera


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Panowie,

nadszedł i czas bym ja zwrócił się o pomoc w doprowadzeniu baby do porządku. Właściwie nie wiem od czego zacząć. Mam żonkę, dwójkę wspaniałych dzieciaków.  Wiedzie nam się nieźle. Jest jednak pewne ale...

Sex najzwyczajniej leży. No ale od początku. Moje małżeństwo trwa już dobrych 15 lat ( kiedy to zleciało ). Moja żona to ta późno szkolna miłość, a jak to bywa wśród młodych czasem zdarza sie, że bardziej świadomie lub nie zrobią sobie potomka. W moim przypadku było to dość szybko. Zostałem ojcem jeszcze na studiach. Wiadomo ślub te sprawy i życie zaczęło lecieć szybciej. Mieszkanie z rodzicami w końcu po paru latach na swoim. W tym okresie moja żona jeszcze potrafiła wykrzesać z siebie jakąś iskrę, wenę czy coś. Jednak po zamieszkaniu na swoim zaczęło się zmieniać.

 

U mnie nastąpiła zmiana pracy którą mam do dnia dzisiejszego. Niestety praca ta wiąże się z wyjazdami zagranicznymi - nie ma mnie w domu połowę roku. Oczywiście nie na raz. Moja umowa jest tak skonstruowana, że 4 tygodnie jestem w domu i 4 tygodnie za granicą. Uprzedzając jest to robota w zamkniętym męskim gronie więc nie ma nawet możliwości na jakiekolwiek pocieszycielki, a ja niestety czy stety mam zasadę, że nie chodzę na lewiznę - straciłbym do siebie szacunek - ale myśli różne w głowie się kłębią.

 

No ale wracając do meritum. Zacząłem wyjeżdżać, minął rok i zaczęły dziać się jaja. Mówiąc bez ogródek żona rozpoczęła romans ( podczas mojej nieobecności ) trwał on krótko ale zapewne intensywnie. Wiem o kilku spotkaniach. Parę razy seks. No niestety. Przyznała się. Zresztą miała to wymalowane na twarzy aczkolwiek o sposobie w jaki z niej to wyciągnąłem chciałbym zapomnieć. Było to żenujące proszenie by się przyznała. Dno. Jako, że byłem jeszcze głupim młodym idiotą postanowiłem walczyć o to małżeństwo. I tak oto zostaliśmy razem.

 

Wiele było żali, pretensji obietnic bla bla bla. W każdym razie z tego co wyciągnąłem od mojej połowicy wychodziło, że standardowo żałuje itd. Powiedziała też, że była samotna ( po latach, że młoda i głupia i że nigdy by tego nie zrobiła więcej). Do czego zmierzam zauważyłem w niej pewną zmianę. Ona określiła to, że wtedy było jej już wszystko jedno co się stanie bo straciła przez to do siebie szacunek, że toczyło sie to gdyż nie umiała tego zatrzymać, a powód przez który się to skończyło to mój powrót do domu z roboty. Wiadomo wielokrotnie z nią rozmawiałem, darłem się, wypominałem etc.

Nie mam pewności czy we wszystkich aspektach ale po tym wydarzeniu seks sie pogorszył i to zdrowo. Nagle moja żona przestała mieć ochotę na wiele rzeczy które wcześniej nie stanowiły problemu. Mistrzem Yodą też nie była i przed ale dało się tu zauważyć znaczną różnice. Pojawiły sie puste obietnice, brak chęci i wymówki.

 

Czas mijał małżeństwo trwało córcia rosła ( podejrzewam, że ona była głównym powodem mojego trwania w małżeństwie ). Po dwóch latach moja żona zaszła w ciążę. Też tego chciałem żeby nie było. No i tutaj w trakcie ciąży zaczęły się problemy z moim zdrowiem. Było naprawdę źle. Kilka hospitalizacji, długotrwałe leczenie, które wypruło mnie po całości . Po wyleczeniu powrót do formy zajął mi chyba z rok, a nie miałem siły wejść po ośmiu schodach bo dostawałem zadyszki ( mając niecałe 30 lat ). Tutaj moja żona trwała przy mnie cały czas będąc w ciąży, a później z dwójką dzieci. Naprawdę byłem dumny, szczęśliwy i zaskoczony, że nie pierdyknęła tego w cholerę.  Można powiedzieć, że się jako tako zrehabilitowała.

O zdradzie jakoś zdołałem zapomnieć, czasem jej jakąś szpilę wbiję z tego powodu ale już mi to przeszło najzwyczajniej. Co nie oznacza, że to na mnie nie wpływa. Zaufania już tu nie będzie, a było jak to w audycji o mojej myszce each.....

Dobra jadąc dalej, życie sobie płynęło seks był kijowy, powtarzalność nuda i rzadko się w ogóle zdarzał.

Cała ta kilkuletnia akcja z moją chorobą i jej skokiem w bok bardzo mnie zmieniła stałem się innym człowiekiem. W mojej ocenie gorszym. Jakby pozbawionym uczuć, obojętnym. Zmienił to dopiero mój syn.

Najbardziej wkurza mnie to, że w tej całej sytuacji stałem się rzeczywiście Panem do wszystkiego. Fakt z racji tego, że jestem 4 tygodnie w domu kiedy inni domownicy są poza nim przez pół dnia bo praca szkoła to ten obiad mogę zrobić czy tam śmieci wyrzucić.  No chyba, że nie to mnie tu szybko naprostujcie.

 

Niestety zaczęło się robić trochę dziwnie. Zaczęła pojawiać się coraz to większa olewka na wszystkie domowe obowiązki u żonki, a co najgorsze córka zaczyna powielać te zachowania. Żona wraca z pracy i jest zmęczona, musi odpocząć no i w sumie zaczął się od jakiegoś czasu powtarzalny schemat. Zje siada na dupie i grzebie w telefonie albo ogląda tv i tak do wieczora. Wieczorem kładzenie drugiego dzieciaczka spać więc tu się udziela. Poza tym nic. Pomijam, że wałek na brzuchu się powiększa cały czas od tego lenistwa.

Z góry chcę powiedzieć, że jeszcze nie skreśliłem tego małżeństwa więc póki co chce zobaczyć czy z tej kobiety coś można jeszcze wycisnąć. Mam ku temu pewne powody. Już rok temu podjąłem pewne działania bo zaczęło mi przeszkadzać czy też ocknąłem się z letargu. Pierwsze co to zacząłem o siebie bardziej dbać inaczej się odżywiać i ćwiczyć. Kobita wie, że jak wracam to muszą być w lodówce konkretne produkty (o dziwo). Druga sprawa zawsze chciałem jeździć na motocyklu. Moja zawsze była przeciwna. Powiedziałem sobie mam to w d... i wracając w pewien weekend do domu po 4 tygodniach oznajmiłem, że w poniedziałek zaczynam kurs. Nie wierzyła, zdziwienie było spore gdy rzeczywiście w poniedziałek poszedłem na ten kurs. Oczywiście po pewnym czasie usłyszałem, że sam sobie taką decyzję podjąłem i nie pytam o zdanie, była awantura itd. No cóż zgodnie z prawdą powiedziałem, że coś mi się od tego życia należy.

 

I tak to sobie jakoś leci w między czasie było jeszcze kilka sytuacji w których musiałem powiedzieć twardo nie. Zapowiedziałem jej także zakup motocykla w najbliższym czasie więc też będzie wściek.

Jednak zauważyłem po tych akcjach pewne zmiany seks jest ze dwa razy częstszy ale w dalszym ciągu d... nie urywa. Ciągle jest to takie limitowanie wszystkich rzeczy z polotem. Ma być tylko szybkie ruchanie i wypad. Unika nawet orala co nie było nigdy problemem. Jak usłyszałem, że ją od orala głowa boli to padłem na cycki. Zwyczajnie mnie zatkało.

Ona doskonale wie, że lubię seks i wie, że jestem wierny ( niestety ). Dodatkowo ona potrafi wytrzymać bez seksu nawet dwa miesiące więc branie na przetrzymanie jest nie lada wyzwaniem dla mnie.

Najgorsze jest to, że z racji mojej pracy, której za nic nie zmienię bo jest też moją pasją każda poprawa którą wypracuję przez 4 tygodnie w domu, po moim powrocie po 4 tygodniach z pracy przepada. I weź tu człowieku to ogarnij.

 

Dobra możecie teraz na mnie wylać kubeł zimnej wody.

Pozdrawiam

 

P.S. Wspomniałem, że moja żona jest osobą dość upartą i uważa swoje zdanie za ważniejsze. przykładowo jej sposób pomalowania czy urządzenia mieszkania jest lepszy, a ja w takie babskie sprawy to nie powinienem się wtrącać i piękny tekst "nie możesz być jak twój ojciec. U ciebie to twoja mama podejmuje takie decyzje".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

11 godzin temu, Adams napisał:

Poczytaj Marka. Właściwie to Marków. Po pierwsze, wiesz którego Marka, a po drugie, Marka Hłasko. Wtedy zrozumiesz pewną parafrazę - "za mało ją lejesz po pysku".

 

 Masz jakiś konkretny tytuł na myśli??

 

33 minuty temu, GammaRay napisał:

Człowieku, syn może być w ogóle nie Twój, zdajesz sobie z tego sprawę? A jak u niej z wyglądem? Zmieniła się dużo?

 

"nie możesz być jak twój ojciec. U ciebie to twoja mama podejmuje takie decyzje".

 

Padnę na twarz ze śmiechu...

  •  

 

No więc ja też myślałem, że padnę. Nastąpiła szybka riposta, że niech zapomni w ogóle o czymś takim. 

Co do młodego, tak biorę to pod uwagę.

 

Jeśli chodzi o wygląd no cóż przybyło parę kilogramów jak wspomniałem wcześniej aczkolwiek dalej jest szczupła, w sumie zawsze miała zajebistą figurę. Wiadomo po ciąży cyc poszedł nieco w dół. Powiedzmy takie 5-6/10.

 

 

Ciekawa sytuacja się zrobiła w tej chwili. Jako, że nie ma mnie w domu od paru dni postanowiłem totalnie ją olać. Nie dzwonić nie pisać ( co prawie zawsze robiłem pierwszy ). Olać. Parę razy się dobijała telefonami czy wiadomościami. Ostatnia z nich to jakiś bełkot, że się nie odzywam i że ona nie zasłużyła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle razy było walkowane na forum. Seks jest rownowaznikiem waszej relacji. Laska ma Cię głęboko w chuju. 

Uświadomiła Cię tym puszczając się. 

Nie szanuje Cię jako mężczyzny. Trzyma Cię, bo wie, że tanczysz jak ona zagra. Zaszufladkowany jesteś do teczki pod nazwą BETA POTRFEL - LAMUS. 

Po co ma Ci dawać dupki jak nie musi.? Wie o tym doskonale dlatego to wykorzystuje. 

Przeczytaj koniecznie książki Marka to zrozumiesz jak to działa.

Pozdrawiam i życzę powodzenia Bracie

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jon Doe

Nie chodzi z Tobą do łóżka,bo nie czuje pożądania.Jak ma czuć skoro puściła się, a Ty pozwoliłeś jej wrócić??Pewny siebie facet z jajami, kazałby jej wypierdalać w podskokach i nigdy w życiu nie pokazywać na oczy.

Wiem,nie miałeś tej wiedzy,którą masz teraz(albo uzyskasz w najbliższym czasie studiując,to forum) więc popełniłeś błąd.Zdarza się.

 

Nie chce być złym prorokiem,ale przyjdzie taki moment,że to wszystko jebnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że gdy Ciebie nie ma przez te 4 tygodnie to ona sobie ładnie baraszkuje z innymi i potem Ciebie ma już w dupie :( A jak ja olewasz to dobija się smsami itp no bo jesteś jednak gościem, który ją utrzymuje. Z racji, iż to Twoja pasja spodziewam się, że kasę też masz niezłą.

 

ps. koniecznie zrobiłbym testy DNA jeśli chodzi o młodego, czytając od razu mi to przeszło na myśl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, michalsky napisał:

Tyle razy było walkowane na forum. Seks jest rownowaznikiem waszej relacji. Laska ma Cię głęboko w chuju. 

Uświadomiła Cię tym puszczając się. 

Nie szanuje Cię jako mężczyzny. Trzyma Cię, bo wie, że tanczysz jak ona zagra. Zaszufladkowany jesteś do teczki pod nazwą BETA POTRFEL - LAMUS. 

Po co ma Ci dawać dupki jak nie musi.? Wie o tym doskonale dlatego to wykorzystuje. 

Przeczytaj koniecznie książki Marka to zrozumiesz jak to działa.

Pozdrawiam i życzę powodzenia Bracie

 

 

 

Czytam i zastanawiam się czy rzeczywiście jeśli tego nie pierdolnę w cholerę to będę zawsze już na tej straconej pozycji. Fakt puściła się, a ja jej nie wyjebałem za kudły z własnej głupoty. Jednak gdzieś tam cały czas kiełkuje mi myśl czy da się ją sprowadzić do roli jaką powinna pełnić.

 

Godzinę temu, self-aware napisał:

Wydaje mi się, że gdy Ciebie nie ma przez te 4 tygodnie to ona sobie ładnie baraszkuje z innymi i potem Ciebie ma już w dupie :( A jak ja olewasz to dobija się smsami itp no bo jesteś jednak gościem, który ją utrzymuje. Z racji, iż to Twoja pasja spodziewam się, że kasę też masz niezłą.

 

ps. koniecznie zrobiłbym testy DNA jeśli chodzi o młodego, czytając od razu mi to przeszło na myśl.

 

Problem polega na tym, że nie ma gdzie się puszczać. Jedyne miejsce to w pracy.

 

Testy DNA zrobię. Tylko weź kurde teraz pomyśl, że ten mały człowiek nie jest jednak twój. Nawet nie umiem sobie wyobrazić co dalej w tym momencie. Nie chodzi o babę i nawet o mnie a o niego. Przecież to kurna katastrofa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jon Doe - Jeśli nie Twój to... To nic już. I tak już płacić alimenty będziesz musiał, natomiast domyślam się, że nie w tym rzecz :) Kochasz jak swoje, co? No to... Kochaj i wychowuj ;) To nie wina tego małego przecież, jeśli okaże się, że nie Twój. Może i okaże się, że biologicznym synem nie będzie, ale Twoim najlepszym przyjacielem kochającym Cię jak prawdziwego tatę, jak najbardziej może być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jon Doe. Może odpuść sobie testy DNA, jeżeli okaże się że to nie jest Twój biologiczny syn, to co wtedy? Zostaw to jako ostateczność, gwóźdź do trumny małżeństwa,

jako ostatni argument za tym żeby odejść. Na razie jeżeli chcesz spróbować ratować małżeństwo skup się na kobiecie. Dokręć jej śrubę, stań się wymagający, żadnych prezentów,

Ty jesteś najważniejszy, nawet ważniejszy od dzieci, bo to Ty utrzymujesz ten dom i przynosisz mamuta do domu. To ona ma dbać o Ciebie, chciała męża

, to niech zapierdala by zdobyć Twoją łaskę. Bądź jak ten jaskiniowiec, niech cię nie interesują domowe obowiązki, a jak jej się nie podoba to niech wypierdala.

 

   To Ty jesteś na topie, i ona musi to zrozumieć. Nie bój się że robisz jej krzywdę, paradoksalnie one uwielbiają takie traktowanie, chociaż okazują co innego. Nie daj się nabrać na płacz.

To czyste aktorstwo, zastanów się czy ma powód do płaczu? Nie ma? No właśnie. Bądź twardym sukinsynem , a w Twoim związku zaczną się dziać niespotykane dotąd rzeczy.

Edytowane przez Adolf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jon Doe napisał:

Problem polega na tym, że nie ma gdzie się puszczać. Jedyne miejsce to w pracy.

 

Kobieta zawsze ma gdzie i zawsze ma z kim.

Wiesz ilu twierdziło tak samo jak ty?

Poczytaj historie Braci. Kilku już się zarzekało, że ich księżniczka nie może mieć innej gałęzi bo tylko dom i praca.

Jakiś czas później okazywało się, że gałąź jest i to od dłuższego czasu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie bracie nie chciałbym Cię martwić i dobijać, ale również mam takie zdanie i jestem niemal pewny, że gdy wyjeżdżasz za chlebem pracować ona sobie do woli używa. 

Miałeś już jedno ostrzeżenie. 

Na Twoim miejscu przypatrzyłbym się dokładnie jej zachowaniu, towarzystwu z jakim się spotyka, ogólnie co robi w wolnych chwilach i jak reaguje na wiadome tematy.  

Kobieta w takim wieku nie ma prawa tyle czasu wytrzymać bez seksu i w dodatku być niemalże jak kłoda w łóżku.

Jeżeli tylko nie ma problemów zdrowotnych (a o takich w jej przypadku nie pisałeś) absolutnie nie jest to normalne...

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często widać ze dziecko jest do ojca podobne... Potrafisz zauważyć jakieś swoje podobieństwa w synu?? 

Jeżeli nic bym nie zauważył robił bym test anyway. Masz sos wynajmnij typa na 4 tygodnie do obserwacji zony i tyle. Nie poerdol się ona nie miała skrupułów!

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, self-aware napisał:

@Jon Doe - Jeśli nie Twój to... To nic już. I tak już płacić alimenty będziesz musiał, natomiast domyślam się, że nie w tym rzecz :) Kochasz jak swoje, co? No to... Kochaj i wychowuj ;) To nie wina tego małego przecież, jeśli okaże się, że nie Twój. Może i okaże się, że biologicznym synem nie będzie, ale Twoim najlepszym przyjacielem kochającym Cię jak prawdziwego tatę, jak najbardziej może być.

 

No właśnie, jedyną rzeczą jaką to zmieni będzie jak to pisze @Adolf gwóźdź do trumny tudzież oręż w mojej ręce który zdobędę przeciw babie. Reszta z tego wynikająca to ból i cierpienie zwłaszcza dla malucha.

 

1 godzinę temu, Adolf napisał:

   To Ty jesteś na topie, i ona musi to zrozumieć. Nie bój się że robisz jej krzywdę, paradoksalnie one uwielbiają takie traktowanie, chociaż okazują co innego. Nie daj się nabrać na płacz.

To czyste aktorstwo, zastanów się czy ma powód do płaczu? Nie ma? No właśnie. Bądź twardym sukinsynem , a w Twoim związku zaczną się dziać niespotykane dotąd rzeczy.

 

Zajebiście mi się podoba ta wizja i tak właśnie zrobię. Skończyło się babci sranie. 

Powiedzcie mi tylko Panowie jak reagować na te przymilania, teksty a może mnie przytulisz czy Kocham Ci, tęsknię etc. 

 

24 minuty temu, snoopy napisał:

Generalnie bracie nie chciałbym Cię martwić i dobijać, ale również mam takie zdanie i jestem niemal pewny, że gdy wyjeżdżasz za chlebem pracować ona sobie do woli używa. 

Miałeś już jedno ostrzeżenie. 

Na Twoim miejscu przypatrzyłbym się dokładnie jej zachowaniu, towarzystwu z jakim się spotyka, ogólnie co robi w wolnych chwilach i jak reaguje na wiadome tematy.  

Kobieta w takim wieku nie ma prawa tyle czasu wytrzymać bez seksu i w dodatku być niemalże jak kłoda w łóżku.

Jeżeli tylko nie ma problemów zdrowotnych (a o takich w jej przypadku nie pisałeś) absolutnie nie jest to normalne...

 

  

 

No cóż przypatrzę się tutaj dokładniej. Chociaż tak jak mówię, może to mieć miejsce tylko w pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jon Doe napisał:

No cóż przypatrzę się tutaj dokładniej. Chociaż tak jak mówię, może to mieć miejsce tylko w pracy.

 

No cóż prawdopodobniej nie doceniasz możliwości żony :)

Jeśli nie wierzysz tutaj bracia, na forum znajdziesz mnóstwo takich tematów, gdzie wielu myślało tak jak Ty i niestety się grubo przeliczyło. 

 

Niemniej jednak życzę powodzenia, daj nam znać jak sie sytuacja rozwinie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Jon Doe napisał:

Powiedzcie mi tylko Panowie jak reagować na te przymilania, teksty a może mnie przytulisz czy Kocham Ci, tęsknię etc. 

 

   To bardzo proste. Jeżeli ona będzie do Ciebie podjeżdżała w sposób milusiński, zapytaj czego chce? Bo zawsze mają interes. 

Ona wtedy szybko się wypłoszy, albo zarzuci Ci że jesteś zimny drań bez uczuć. Wtedy jej mówisz: Że i tak mnie kochasz(sugestia).

Bądź zimny na jej komplementy, oczekuj że Ci się należą, traktuj to, jak Król dary i łaskawie szczodrze nagródź, Twoim sztywnym Penisem.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jon Doe napisał:

Powiedzcie mi tylko Panowie jak reagować na te przymilania, teksty a może mnie przytulisz czy Kocham Ci, tęsknię etc. 

 

-Kocham cię misiu

-JA też się kocham

 

-Tęsknie, myślę itp

-Nie dziwię ci się, też  bym za sobą tęsknił na twoim miejscu

 

-Przytul mnie, potrzebuję bliskości bla bla

-Kupię ci pluszaka albo kotka, ja spadam na siłkę/motocykl

 

To wszystko to zwykłe shit-testy, nic dla niej nieznaczące, puste słowa.

 

Nie mów też nigdy sam, że tęsknisz i ci jej brakuje.

Nigdy nie mów, że ją kochasz!

To wszystko pokazuję jej tylko twoją słabość i uległość. Niestety, ale te ich gadzie mózgi tak rozumują.

 

1 godzinę temu, Jon Doe napisał:

No cóż przypatrzę się tutaj dokładniej. Chociaż tak jak mówię, może to mieć miejsce tylko w pracy.

 

Serio jej nie doceniasz. W pracy też może mieć amanta, to częsty przypadek.

 

 

 

Edytowane przez Pozytywny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nadużywałem tego słowa bo tak czułem i co? I gucio :D Oznaka słabości.

Teraz w ogóle tego nie mówię, panna udaje że tego nie zauważa, ale czasem coś wspomni. Sama cześciej to mówi, ja już nigdy. Tylko zawadiacki uśmieszek.

Kilka razy nawet chciała prawie wymusić, żebym to powiedział. Po co jej to? Co z tego będzie miała? No właśnie będzie miała wiedzę, że dalej jestem w jej garści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra kapuję. Fakt afiszowałem się ze swoimi uczuciami jak dziecko łaknące uwagi.

Powiem tak widzę, że bycie szorstkim działa, od razu pojawia się zdziwienie, pytania co się dzieje, histeria. Po spławieniu nagle napływ uczuć. Jeśli to olewam znowu zaczepki i żale. Rozumiem, że o to chodzi ?

Jednak mam jeszcze jedno pytanie bo zarówno książki jak i wiedzę z forum dopiero zaczynam przyswajać, a zajmuje to czas....

Idea bycia skurwielem daje efekty ale są pewne granice tutaj, a przynajmniej tak mi się wydaje. Wiem, że to baba ma za mną latać ale ja też potrzebuje normalnie jak człowiek pogadać, zadzwonić czy zwyczajnie złapać kontakt.

Rozumiem też, że w tym przypadku nawet gdy najdzie mnie ochota na jakieś przytulanki czy seks to mam się kopnąć w łeb i czekać aż to baba się ugnie i nie chodzić o to za nią. 

No i druga sprawa jak to jest z tym rollercoasterem emocjonalnym ?? Do jakiego stopnia mogę się posunąć tutaj w byciu miłym bo w byciu chujem to raczej problemu nie będę miał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z babą chcesz gadać,niby o czym? Czy firany w domu wyprała?Proszę Cię. Ja do swojej nie dzwonię i nie piszę pierwszy.Do rozmów mam kumpli.

Nie,co do seksu nie.Oznajmiasz,że masz na nią ochotę i bierzesz jak gdyby nigdy nic.Nie prosisz,nie czekasz.Zrozum,to Ty jesteś Pan i władca tego domu.Ty bierzesz samicę kiedy masz na to ochotę,nie ona.Rozumiesz?

 

Ona ma czuć władzę i siłę.Ty ją prowadzisz,Ty decydujesz. Z nimi inaczej nie idzie.Będą Ci gadać,że ich nie szanujesz,nie liczysz z ich zdaniem,ale podświadomie będzie wiedzieć,że jesteś prawdziwy facet i się nie pierdolisz w tańcu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.