Skocz do zawartości

Zachowywanie się Samca w związku


Rekomendowane odpowiedzi

   Witam Bracia.

 

   Chciałbym aby wypowiedzieli się Bracia o tym jak traktujemy nasze kobiety. Zarazem chciałbym, aby powstał poradnik wzorca postawy wobec samic.

Podajemy wszystkie nasze zachowania. Od stanu niebotycznego wkurwienia, do stanu zimnego drania.

Podajemy również to jak zachowywały się samice w odpowiedzi na naszą postawę.

 

    Temat ciekawy i wart opracowania przez mądrzejsze głowy , niż moje.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Marek już zrobił poradniki na ten temat. Nic dodać, nic ująć. A tak w skrócie, to ciągle samicy trzeba dostarczać skrajnych emocji. Jeżeli tak się nie będzie robić, to ona na pewno zacznie dostarczać skrajne emocje facetowi, ale to już nie będzie dobrze. Czyli jednego dnia przynieść kwiatki i czułe słówka, a drugiego dnia przyjść o 3:00 nad ranem  schlanym i z czerwonymi stringami w kieszonce spodni. Parę kurew na wejściu posłać i walnąć się do wyra. No ale Marek to już opisał dokładnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opanowanie.

Brak większego przywiązania do loszki.

Nagradzanie za dobre sprawowanie i natychmiastowe ucinki gdy przesadza.

Życie po swojemu i dla siebie nie dla loszki - wyraźnie dać jej to do zrozumienia itd itp.

 

Przykłady z życia: awantura, chcę się dogadać itd nic to nie daje. Wkurwiony rzucam tekstem spadaj nara czy jakoś tak, minuta i dzwoni z płaczem:D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może napiszę coś od siebie.

 

Miłym to można być w pierwszej kolejności dla siebie. Praktycznie nigdy dla kobiety bo tylko na tym stracisz. Jak wchodzisz jej w dupę (nie dosłownie) to ona od razu to wyczuwa i nisko ocenia Twoją atrakcyjność. Ogólnie te książki i porady dla facetów są mało warte, jeśli nie masz kasy, pewności siebie i tego czegoś. Ten błysk w oku dziewczyny bardzo szybko wyłapują. 

 

Kogo najbardziej lubią te najseksowniejsze kobiety ? Totalnych skurwieli, marzycieli, egoistów, tych co się przechwalają, pyskują itd.

 

Jak będziesz grzeczny, kulturalny, miły to daleko na tym nie zajedziesz.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile samców, tyle opinii i sytuacji. Wielu z nas miało w życiu takie sytuacje, kiedy wychodziło na totalnych cipencjuszy. Ale pamięć o własnych błędach i to jakie jest wtedy samopoczucie nie pozwala zachowywać się tak samo. Ja swojej chyba teraz dowalę taśmociągiem emocji i zniknę na tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wydaje się całkowicie niewartym.
No może wartym dla tych skazanych prawnym wyrokiem życia z kobietą.  ;)
Poza tym jednak nie ma większego sensu, bo to wymaga nieustannego działania determinowanego pod kątem zachowania kobiety.

Przypomina mi się mój związek. Harmonia i sielanka. Czas sobie płynął a wykres emocji tworzył niemal równiutką linię. Wtedy jeszcze nie wiedziałem.
Zachowywałem się po swojemu, byłem do bólu uprzejmy, przewidywalny, schematyczny. I nie wiedząc wtedy jeszcze czemu, w momentach gdy sielanka trwała zbyt długo, moja ukochana stawała się nerwowa, opryskliwa, nieuprzejma. I wtedy jak ten idiota dokręcałem śrubę uprzejmości. Sytuacja powtarzała się praktycznie w każdym kolejnym moim związku.
śmiać mi się chce :) 
i równocześnie załamuje ręce jak widzę masy nieuświadomionych facetów, którzy cechują się wobec kobiet dokładnie takim samym zestawem zachowań

A nawiązując do wątku: należy zawsze stawiać siebie na pierwszym miejscu; swoje cele, plany, działania, marzenia. kobieta to tylko czynnik dodatkowy naszego życia, nigdy zasadniczy.

Idę na urlop 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Mieć poczucie własnej wartości

2. Dobrze wybrać

3. Nie bać się odejścia.

 

Dla tych co już są w związkach punkt 3. 

 

8 godzin temu, Herbu Mizogin napisał:

Wiele zależy od tego jak atrakcyjna dla innych samców jest Pani i w jakiej fazie jest relacja.

 

 

A ja bym odwrócił sytuację - wiele zależy od naszej, samczej, atrakcyjności SMV. 

 

Panowie - nie fokusujmy się (brrrr - nie znam lepszego określenia) na Paniach, a na nas, na naszej wartości i szczęściu. Nie rozkminiajmy czy ją ktoś zaczepia, czy ona flirtuje - budujmy swoją wartość. Po co?

1. Bo wtedy ona sama będzie chciała być z nami odrzucając zaloty innych

2. A jeśli nie to pstrykniecie palcami i weźmiecie sobie inną kobietę bo macie wartość.

 

Wszystkie problemy w związkach wynikają z dwóch kwestii:

1. Niskiej wartości samca na rynku SMV

2. Strachu przed byciem samemu.

 

Związek to wybór nie obowiązek.

 

Jak macie intercyzę i swoją kasę to co się Wam stanie jak żona odejdzie (nie mówię już nawet o niesformalizowanych związkach)? 

I na stały związek bierzcie ogarnięte (jak na baby) istoty, a nie wariatki, szlauchy z klubów czy kobietę co Wam da d.py.

 

 

  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Długowłosy - wszystko zajebiście, problemem są jednak dzieci. Gdy są dzieci to kobieta dobrze wie, że jej sytuacja ulega mega polepszeniu i może szantażować samca odejściem. To jest najgorsze :) Będziesz kozakiem "za bardzo" to możesz dzieci już nie zobaczyć. Tak mi się wydaje przynajmniej, że tu jest problem... Cała reszta to tam chuj, kwestia jak to mówisz ogarnięcia samego siebie i będzie dobrze :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padły już na forum te stwierdzenia, więc nie zrobię nic innego jak ich powtórzenie.

 

Rządzącym w każdej relacji międzyludzkiej jest ten, komu mniej zależy. Ten kto pokazuje, że mu zależy - automatycznie stawia się na podporządkowanej pozycji.

Nie wolno zapominać o sobie i swoich sprawach. Przedkładanie spraw 'jej' oraz 'związkowych' ponad sprawy 'moje' to pierwszy gwóźdź do trumny. Kolejne wbiją się szybko same.

Pilnowanie by cały czas zachowań niezależność - czasową, emocjonalną, finansową, towarzyską. Mieć czas dla siebie, swoich przyjaciół, hobby czy spotkań z koleżankami (i spotykać się, choćby niunia groziła że się potnie tępą żyletką - niech ma świadomość, że nie ma monopolu).

Nie wchodzić w układ: kobieta ma monopol i dyktuje warunki 'współpracy oraz udostępniania wdzięków' a my jesteśmy wyłącznie proszącym petentem w postawie półżebraczej. Brać przykład z cwanej strategii pań (one to robią podświadomie, taka ich natura!) i samemu utrzymywać skromny bądź bardziej rozbudowany wianuszek koleżanek-orbiterek. Na wszelki wypadek.

 

I na końcu...

... bacznie obserwować najskuteczniejsze strategie, jakimi posługują się w relacjach damsko-męskich kobiety - i po ich odpowiednim przemodelowaniu na męską modłę - wykorzystywać w życiu. Kto mieczem wojuje - ten on miecza ginie ;)

 

Post scriptum.

 

Najlepiej, z tego co obserwuję, nakręca kobiety mężczyzna który swoją postawą wszem i wobec manifestuje swoją postawą, że kobiety do życia nie są mu niezbędne. Najgorzej - ten co robi wręcz odwrotnie.

 

Powyższe dotyczą luźnych związków.

W przypadku wspólnych dzieci, które kochamy - sprawa komplikuje się niemożebnie. I wyżej pewnego wała, samcze, nie podskoczysz.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, self-aware napisał:

@Długowłosy - wszystko zajebiście, problemem są jednak dzieci. Gdy są dzieci to kobieta dobrze wie, że jej sytuacja ulega mega polepszeniu i może szantażować samca odejściem. To jest najgorsze :) 

 

 

Po to wybierasz z głową żeby minimalizować ryzyko takich wydarzeń. Bo co masz do wyboru - nie mieć dzieci albo iść w loterię pt. "związek" gdzie Twoim głównym celem jest zabezpieczanie się przed tego typu sytuacjami.

 

Dzieci = ryzyko. Wybierasz, że chcesz mieć = decydujesz się na nie.

 

Tyle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, czader napisał:

Dla mnie związek nie ma sensu, bo jeśli już miałbym z kimś być, to chciałbym traktować tę osobę z szacunkiem i tego samego oczekiwać w zamian.

 

Ale z nimi się kurwa mać nie da.

 

Za małe SMV i zbyt duże przywiązanie emocjonalne - nieprzepracowane tematy w głowie i złe kryteria doboru.

 

Na ten moment bycie z kimkolwiek zrobi Ci krzywdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, The Saint napisał:

Zachowywałem się po swojemu, byłem do bólu uprzejmy, przewidywalny, schematyczny. I nie wiedząc wtedy jeszcze czemu, w momentach gdy sielanka trwała zbyt długo, moja ukochana stawała się nerwowa, opryskliwa, nieuprzejma. I wtedy jak ten idiota dokręcałem śrubę uprzejmości.

coś mi to mówi...  rycerz uprzejmy i spokojny na "piramidę" pierdylionów zaczepek zawsze łagodziłem;

teraz dawno wysiadłem z tego dyliżansu - szkoda czasu i energii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, The Saint napisał:

Zachowywałem się po swojemu, byłem do bólu uprzejmy, przewidywalny, schematyczny. I nie wiedząc wtedy jeszcze czemu, w momentach gdy sielanka trwała zbyt długo, moja ukochana stawała się nerwowa, opryskliwa, nieuprzejma. I wtedy jak ten idiota dokręcałem śrubę uprzejmości.

 

Chyba każdy to zna. A myślałem kiedyś, że tylko ta moja jest taka pojebana. Jak było miło, słodko i czule przez kilka dni to zawsze następował jakiś wybuch z jej strony.

Oczywiście zawsze winny byłem ja i to ja psułem tą sielankę według niej.

Tyle lat nie mogłem tego zrozumieć. Przecież każda kobieta marzy o czymś takim, mieć kochanego i czułego misia, więc czemu tej mojej nagle odpierdala jak jest za dobrze przez dłuższy czas?

A to takie proste przecież teraz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Długowłosy napisał:

 

A ja bym odwrócił sytuację - wiele zależy od naszej, samczej, atrakcyjności SMV

 

 

To o czym piszesz to jest absolutna podstawa do tworzenia jakiegokolwiek związku.

Natomiast czym wyższe SMV kobiety, tym - niezależnie od SMV mężczyzny - sztywniejszą trzeba trzymać ramę, taka prawda. 

Łatwiej wychować komuś z SMV 6/10 laskę 5/10 niż komuś z SMV 8/10 pannę 7/10.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, self-aware napisał:

@DOHC - no dobra a np. sytuacja... Jesteście u jej rodziców. Jakieś tam pierwsze razy, wypadałoby wypaść dobrze. Nagle ona najeżdża... Co wtedy? Wyjebane i wychodzimy czy jak? Żeby też nie wyjść na cipencjusza.

Chodzi np o "dawno gdzieś mnie nie zabrałeś" czy "ale masz ciuch taki owaki"?

 

Haha pewnie powiedział bym z sarkazmem, że przykładowo ty też możesz mnie gdzieś zabrać, ostatnio robisz awantury o nic to na co liczysz, jak zasłużysz to cię zabiorę... Lub też moje pieniądze mój wydatek moje ciuchy, koleżanka X mnie ostatnio w tym chwaliła, ty kotku również czasem nie zaszalejesz etc.

 

Wiadomo na żywo trudniej o ripostę w ciągu kilku sekund ale tak bym robił:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.