Skocz do zawartości

Papież w celi Ali Agcy


Rekomendowane odpowiedzi

Oglądałem wczoraj film  "Adamczyk- papież który pozostał człowiekiem" ;) i pomijając strasznie napuszony ton filmu zacząłem się zastanawiać nad gestem Papieża czyli pójściem do celi Ali Agcy. Kiedyś kiedy byłem zażartym katolikiem uważałem to za meeeega gest a dziś złapałem się na tym że zupełnie inaczej na to patrzę.  Wybaczenie jak najbardziej rozumiem ale czy pójście do celi nie było przypadkiem zabiegiem czysto pr-owym typu patrzta i uczta się jak kk jest wybaczający. Z drugiej strony takie pójście do muslima który do nas strzelał i mizianie się z nim to obdarowanie go mega satysfakcją że ten słabiak w białej sukience jeszcze przyszedł do niego żeby pokazać jeszcze większą słabość. Nie wiem czy chciałbym to komuś dawać gratis.  Nie umiem tego dziś jednoznacznie ocenić. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz staram się nie oglądać tv a zwłaszcza w okresie świąt.. zdecydowanie wolę internet, gdzie mogę sam wybrać co obejrzę, przeczytam itd. Odnośnie Twojego postu:

29 minut temu, jaro670 napisał:

Kiedyś kiedy byłem zażartym katolikiem uważałem to za meeeega gest

miałem tak samo ale uważam, że nie można na to patrzeć wyłącznie w ten sposób. Na pewno to było w jakiś sposób pokazowe bo zakładam, że gdyby papież chciał to ta informacja nie wyszła by do mediów ;) również mam co do tego mieszane uczucia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Papież przebaczając Agcy, kierował się ideami które wyznaje,plus zabranie na spotkanie z Agca kamer, sugeruje  zagranie PR dla katolików. Wezwanie Jezusa do uległości wobec oprawcy, czyli znane wersety o nadstawianiu policzka, oddawaniu szaty itd., w życiu realnym powoduje że się ma obitą mordę, jest się okradzionym, w najgorszym razie zabitym, a napastnik odchodzi z wyzsza samooceną, i wieksza zachetą do podobnych dzialan w przyszlosci. Świat jest tak skonstruowany, że na agresję najlepiej odpowiedzieć jeszcze większą agresją, każde ustępstwo oznacza słabośc, a ta budzi pogardę.

Dlatego tego typu gesty uważam, może zgodne z duchem ewangelii, ale głupie jesli bierze się pod uwagę ducha tego świata. Poza tym i tak nie wierzę w szczerość takich gestów, jak papież chce wychodzić naprzeciw zamachowcom, to niech zrezygnuje z ochrony, jak chce zapraszać uchodżców(papież Franciszek) , niech zburzy mury watykanu i ich wpuści do środka.

 

Nie wydaje mi się żeby Agca, przed wizytą z papieżem, wyraził skruchę, a chyba od tego należałoby zacząć wybaczanie. Poza tym Agca w tej chwili, z tego co czytałem, odcina kupony od swojego fejmu po zamachu, udziela wywiadów, kosi gruby hajs. Jakoś serce zamachowca nie skruszało, przemiany nie widać. 

Edytowane przez Bosman Nowicki
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bosman Nowicki napisał:

 

Nie wydaje mi się żeby Agca, przed wizytą z papieżem, wyraził skruchę, a chyba od tego należałoby zacząć wybaczanie.

 

To by świadczyło o naiwności albo nieznajomości islamu ze strony Wojtyły jeśli liczył na skruchę Agcy, przecież dla muslima to mega fejm klepnąć ( nieudanie w tym przypadku ) szefa innowierców. 

Co do wybaczania widzę to tak jak z loszkami, skoro się puściła wybaczam jej a właściwie sobie wybaczam tą chwile zbłądzenia że zaufałem kobiecie a samej kobiecie życzę wszystkiego dobrego wyrzucając na zawsze ze swojego  życia nawet przy akompaniamencie słów "wypierdalaj" jeśli zwykłe nie docierają. 
 Tu kościół robi gównianą rzecz że nie uczy że warto  wybaczyć ale winnemu mimo wszystko należy się sprawiedliwy wpierdul a nie pitolenie o drugim policzku. No ale nie robi tego po nic. 

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczanie w znaczeniu-nie trzymanie w sobie urazy, to dobra rzecz, na pewno zdrowiej i lepiej. Nie jest natomiast dobra rzecza robienie szopki przed kamerami ala JP2/Agca, wychodzenie do człowieka i wybaczanie mu, kiedy on w ogóle z taką incjatywą sam nie wyszedł i może nawet mieć najpewniej w dupie to wybaczenie.

 

Edytowane przez Bosman Nowicki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtyła - obrońca pedofilii, stał na czele organizacji robiącej ludzi w chuja od ok 2 000lat.

 

Jak oceniam jego gest? Ktoś powie był wielki bo:

-polak,

-papież,

-jadł kremówki,

-gadał o pokoju na świecie,

-przebaczył Agcy.

 

Jak ja to oceniam:

-sprzedał Polskę państwu Watykan (konkordat),

-chronił pedofilii (choćby szokująca sprawa założyciela Legionów Chytrusa:P),

-mówiąc o biedzie i głodzie siedział na złotym tronie, ze złotymi sygnetami, krucyfiksem, drogimi szatami, pancernymi papamobile i miał duże apartamenty itd,

-spotykał się z dyktatorami (Pinochet np),

-itp itd więcej odsyłam do odpowiedniej literatury i stron o takiej tematyce.

 

Przebaczenie Agcy to manewr polityczny. Skoro ten stary kremówkarz był święty i miał nadludzkie moce czemu miał ochronę (jak każdy z tych psubratów) i pozwolił by dosięgła go kula? Czemu leczyli go ludzie, zamiast poddać się woli jednego z kilku tysięcy bogów?

 

Ja rozumuję to tak - zrobimy szopkę świat zobaczy że papaj to taki święty człowiek i wzór do naśladowania a Agca i tak zgnije w pierdlu.

Nic dziwnego że pełno takich treści jak ta poniżej o tym watykańczyku, sam sobie zasłużył.

Zrzut-ekranu-2016-10-07-21.18.31.jpg

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Quo Vadis? napisał:

dlaczego ? bo ma inne zdanie?

o pedofilii i związkach z JP II proponuję poczytać a co do reszty postu DOHC się nie odniosę bo też nie ze wszystkim się zgadzam ;) 

Nie dlatego że ma inne. Nie każde "zdanie" należy szanować, i nie kazde jest godne dyskutownia z nim, szczególnie jak jest tak wyrażone jak powyżej. 

Dlaczego proponujesz mi poczytać? Gdzie ja napisałem cokolwiek o pedofilii w kk, dlaczego zakładasz że nic o niej nie wiem? Podobnie jest z takim moim byłym znajomym, gówno wiedział, przeczytał gdzieś jakiś artykuł o banku watykańskim, i zawsze jak się najebał powtarzałże ninawidzi kościoła bo "a wiesz coś o banku watykańskim? no , to kurwa przeczytaj sobie.." i tyle jego wiedzy i argumentów. Całe te przekonania są oparte na jakiś mniej lub bardziej sprawdzonych informacjach, które i tak są jedynie drobnyj wycinkiem funkcjonowania olbrzymiej instytucji o 1,5 tysiaca lat historii i tradycji. Ma ona na swoim koncie może i wiele ciemnych kart, o ktorych mozna by sie rozpisywac, ale ma tez ogromne osiagniecia chyba w kazdej dziedzinie, i miala olbrzymi wplyw na ksztaltowanie sie cywilizacji w ktorej zyjemy, to jest skala oceny kosciola makro. To moze byc zaproszenie do dyskusji, a nie napisanie że "Kościół robił ludzi w chuja 2 tys lat"- i tu kurwa trzeba tez troche poczytac, i miec ogolne wyobrazenie o czym sie mowi.

 

O JP2. Przeczytałem jedna ksiazke napisan przez JP2(Pamięć i tożsamość", i bardzo mi sie podobalo to co w niej mowil(nie bede pisał co konkretnie, bo nie w tym rzecz), poznaje się w ten sposób czlowieka, stykajac sie m.in z jego myslami. Czytalem tez ksiazki, jego wieloletniej przyjaciółki Wandy Półtawskiej, jednej z kobiet , której historia życia zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Jest to osoba bardzo mądra, doświadczona życiowo i szlachetna. Po tym jakich się ma przyjaciół też można poznać trochę człowieka. Mógłbym teraz analizowac jego biografię, wyrażane poglądy, to co robił itd. i to by miało sens, gdyby to był temat tego wątku. Na tym poziomie mozna dyskutowac.

 

Poza tym, zarzut spotykania się z dyktatorami... no kurwa proszę, litości.

 

Siedzi na złotym tronie, a tu bieda.. 

 

Stary kremówkarz... 

 

Edytowane przez Bosman Nowicki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Bosman Nowicki napisał:

ale ma tez ogromne osiagniecia chyba w kazdej dziedzinie, i miala olbrzymi wplyw na ksztaltowanie sie cywilizacji w ktorej zyjemy

 

Pytanie, tylko czy cywilizacja, w której żyjemy powstała dzięki istnieniu tej instytucji, czy pomimo jej istnienia. Tak jak piszesz, miała swoje jasne i ciemne momenty, więc tak historycznie wychodzi z grubsza na zero w bilansie. Może na mały plus. Natomiast patrząc z punktu widzenia wpływu na pojedynczą jednostkę był to zawsze wpływ negatywny, bo tak jak 1k lat temu tak i teraz religia sprzedaje swoim wyznawcom fałszywy obraz świata, manipuluje i uzależnia.

 

Ta kumpela papieża, o której wspomniałeś opowiada rzeczy, które za mojego białorycerstwa i wieków ciemnych łykałem jak pelikan, gdyż wyraża ona to do czego ja, a pewnie i wielu innych tutaj się garnęła i łaknęła. Czyli pięknej, romantycznej relacji z kobietą, która jest istotką szlachetną, wierną wartościom i swojemu mężczyźnie, którego wybrała nie za to co ma i jak wygląda, ale za to jakim jest człowiekiem. Chciałbym w to wierzyć, ale chwilę już żyję i im więcej widzę i wiem, tym większym bullshitem mi się prelekcje tych moralistów jawią.

Edytowane przez żniwiarz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, żniwiarz napisał:

Ta kumpela papieża, o której wspomniałeś opowiada rzeczy, które za mojego białorycerstwa i wieków ciemnych łykałem jak pelikan, gdyż wyraża ona to do czego ja, a pewnie i wielu innych tutaj się garnęła i łaknęła. Czyli pięknej, romantycznej relacji z kobietą, która jest istotką szlachetną, wierną wartościom i swojemu mężczyźnie, którego wybrała nie za to co ma i jak wygląda, ale za to jakim jest człowiekiem. Chciałbym w to wierzyć, ale chwilę już żyję i im więcej widzę i wiem, tym większym bullshitem mi się prelekcje tych moralistów jawią.

 Nie odnosiłem się do tego co ona pisała, i czy to jest słuszne, podałem ją jako przykład osoby bliskiej papieżowi. Nie była jego kumpela, tylko przyjaciółką, i tak myślę należałoby pisać o osobie starszej i obdarzonej jakimś autorytetem.

Słuchałem kiedyś, też za białego rycerza, jej konferencji, plus innych specjalistów od relacji damsko-meskich z katolickiej strony. Do smietnika nie wyrzucałbym wszystkiego co mówili. 

 

Jestem niewierzacy, i poza kościołem, mimo to staram sie dostrzegac i doceniam te rzeczy ktore w kosciele sa dobre. Kierowanie się negatywnymi emocjami, powoduje wlasnie uogolnione i niesprawiedliwe oceny. Temat jest rozlegly, i mysle ze ciezko jest w jednym zdaniu rozstrzygnac wszystkie kwestie. Moim zdaniem nawet jesli religia jest nieprawdziwa, to może nieśc ze sobą treści, wartości które są dobre, moze krzewic zasady ktore sluza ludziom. W kk chyba jak wiemy, wiekszosc katolikow ma elastyczne podejscie do religii, wiec raczej tu tak duzych szkod nie powoduje, skoro nie jest brana przez wiekszosc na serio. Gorzej jest w roznych sektach, w kk jest duzo wolnosci- zazwyczaj.

40 minut temu, żniwiarz napisał:

Pytanie, tylko czy cywilizacja, w której żyjemy powstała dzięki istnieniu tej instytucji, czy pomimo jej istnienia

 Uniwersytety, Szpitale, idee dobroczynnosci, pomoc sierotom i biednym, cała nauka, praca zakonów, cystersi i rozwoj rolnictwa i szerzenie nowoczesnych technologii, idea bliźniego, osiągniecia w architekteurze i sztuce, w sądownictwie, można książkę o tym napisać. 

 

40 minut temu, żniwiarz napisał:

Tak jak piszesz, miała swoje jasne i ciemne momenty, więc tak historycznie wychodzi z grubsza na zero w bilansie. Może na mały plus.

Jak to obliczyłeś? 

 

 

Edytowane przez Bosman Nowicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Bosman Nowicki napisał:

Moim zdaniem nawet jesli religia jest nieprawdziwa, to może nieśc ze sobą treści, wartości które są dobre, moze krzewic zasady ktore sluza ludziom.

 

A czy te dobre wartości nie mogłyby być krzewione bez całej religijnej otoczki ?

 

44 minuty temu, Bosman Nowicki napisał:

Uniwersytety, Szpitale, idee dobroczynnosci, pomoc sierotom i biednym, cała nauka, praca zakonów, cystersi rozwoj rolnictwa i szerzenie nowoczesnych technologii, idea bliźniego, osiągniecia w architekteurze i sztuce, w sądownictwie, można książkę o tym napisać. 

 

Tak samo - czy te rzeczy nie powstały by bez religii? Czy to stało się dzięki religii, czy dzięki mądrym, kreatywnym osobom, które tworzyłyby czy z religią, czy bez niej?

 

44 minuty temu, Bosman Nowicki napisał:

Nie była jego kumpela, tylko przyjaciółką, i tak myślę należałoby pisać o osobie starszej i obdarzonej jakimś autorytetem.

 

Jeśli darzysz ją autorytetem to twoja sprawa, dla mnie kobieta jest obojętna, więc póki nie opisuję jej obraźliwie, nie widzę powodów do upominania. Odkładając na bok słuszność bądź niesłuszność tego co głosi, skąd mam mieć pewność, że nie są to banialuki starej babki, która za młodu działała za instynktem jak każda, a po przekwitnięciu zebrało się jej na mądrości? Ja wiem, że zaraz mi napiszesz, że przecież jest znany jej życiorys, że przeżyła to i tamto, ale to nie uwiarygadnia głoszonych przez nią obecnych poglądów i tego, że sama tak żyła.

 

44 minuty temu, Bosman Nowicki napisał:

Kierowanie się negatywnymi emocjami, powoduje wlasnie uogolnione i niesprawiedliwe oceny.

 

11 godzin temu, Bosman Nowicki napisał:

@DOHC jesteś zjebem.

 

Ekhm...

 

44 minuty temu, Bosman Nowicki napisał:

W kk chyba jak wiemy, wiekszosc katolikow ma elastyczne podejscie do religii, wiec raczej tu tak duzych szkod nie powoduje, skoro nie jest brana przez wiekszosc na serio. Gorzej jest w roznych sektach, w kk jest duzo wolnosci- zazwyczaj.

 

No zauważyłem właśnie to elastyczne podejście. Ta elastyczność odnosi się w szczególności do tłumaczenia swoich niemoralnych zagrań. To chyba jakoś się nazywa konkretnie, ten... Hipokryzja. Prawdziwy katolik nie zje kiełbasy w piątek i nie odpuści niedzielnej mszy, bo mu na to wiara nie pozwala. Ale zachować się jak kurwa wobec bliźniego to już tylko grzech lekki. Oj ile razy ja się z takim czymś już spotkałem... Elastyczność, no tutaj to mnie rozbawiłeś :D

Edytowane przez żniwiarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Element duchowości jest wpisany w naturę człowieka. Wiara wykształcała się w izolowanych zbiorowiskach niezależnie od siebie. Nawet u neandertalczyków znaleziono pierwsze ślady kultu. Zatem podwaliny kultury i życia społecznego są nierozerwalnie związane z wszelakimi wierzeniami. Sam Freud określił, że religia, normy kulturowe, prawo pozwoliły na utrzymanie w ryzach pierwotnych instynktów człowieka prowadząc do rozwoju cywilizacji. Sam wpływ religii na postęp technologiczny to już inna brożka - zależy jakiej dziedziny się chwycimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, PanDoktur napisał:

Sam Freud określił, że religia, normy kulturowe, prawo pozwoliły na utrzymanie w ryzach pierwotnych instynktów człowieka prowadząc do rozwoju cywilizacji.

 

No faktycznie autorytet. Freud to był taki "bolek" psychiatry na tamte czasy, tylko że Bolka naszego w przeciwieństwie do niego, już za życia dojechali, ale pewnie i jeden i drugi będzie funkcjonował jako autorytet u niektórych.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, żniwiarz napisał:

A czy te dobre wartości nie mogłyby być krzewione bez całej religijnej otoczki ?

Myślę że tak. Żyję już trochę, i zauważyłem że to czy ktoś jest w porządku czlowiekiem, zależy od charakteru tego człowieka, a nie od religijności.

 

Cztery lata w UK, i teraz poł roku w Czechach, kraje praktycznie bez religii, i w porownaniu z katolicką Polską, te kraje mocno na plus. - Tyle ze to moze byc tez zludne, przeciez kultury tych krajow maja chrzescijanskie korzenie, sposob myslenia i postepowania, jest przekazywany w kodzie kulturowym. Możemy wyjsc z religii, i uwazac ze nasza moralnosc jest juz naprawde nasza, ale to moze byc tylko zludzenie, bo religia, czyli to co nam wpojono, w nas jest i zostanie, i ksztaltuje nasze reakcje i myślenie. A moze jednak geny wazniejsze? co ksztaltuje charakter, co na niego ma wiekszy wplyw itd. to jest dla mnie trudne pytanie, tu chyba jakieś głebokie studia potrzebne.

 

Rozstrzygniecie tego, jak myslelibysmy i jak wygladalaby Europa bez chrzescijanstwa, nie jest takie proste. Moze bylibysmy ludozercami, moze skladalibysmy ofiary z ludzi innemu bogu, moze przetrwaloby mnostwo rzeczy ktorych dzis nie ma, jak niewolnictwo. Jak spojrze na historię starozytna, jak to bylo przed KK, to tam litosci nie bylo, tylko rzeznia. No i kobiety , bez kk, raczej moglyby zapomniec o emancypacji, co moze nie byloby takie zle. 

 

Edytowane przez Bosman Nowicki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dotarliśmy do sedna. To właśnie miałem na myśli - nie wiadomo co by było jakby nie miało miejsce panowanie religii, a postęp to zasługa ludzi, którzy w swojej działalności raz byli wspierani, a raz tępieni przez kościół.

 

Na pewno na tamten czas religia to był krok na przód w stosunku do tego co było. Jednakże wydaje mi się, że z tej dziczy ludzkość czy w ten czy inny sposób by wychodziła i to niekoniczenie musiało być chrześcijaństwo. Po prostu wszystko na tym świecie ma tendencję do ewolucji w kierunku form bardziej złożonych albo unicestwienia. Więc te prymitywne cywilizacje rozwijałyby się innym torem albo zostały by podbite przez inną cywilizację albo uległy by samo-destrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, żniwiarz napisał:

 

Na pewno na tamten czas religia to był krok na przód w stosunku do tego co było

Religia to był krok naprzod, tylko ze ten krok dokonal sie w chwili pojawienia sie swiadomosci o pra małpy, jakieś kilkaset tysięcy lat temu. Od tamtej pory do dziś religia, w takiej czy innej formie , nas nie opuszcza. To że  nie ma cywilizacji, bez jakiejs formy kultu i wierzen religijnych( wyłączając Chiny, ale tam to inna bajka), powinno być jakąś wskazówką. Bo jakby można było się rozwijać bez religii... to gdzie są w historii te bezreligijne społeczeństwa? no nie ma żadnego.

 

Powstanie cywilizacji, zawsze łączyło się z rozwojem jakichś wierzeń, mitologii i kultu. Skoro tak, widać że jest to element niezbędny i ważny. Społeczeństwo powinno mieć wspólny wszystkim zestaw zasad i zachowań, które może ewentualnie z czasem korygować, a religia to najlepszy sposób  zeby te zasady sankcjonowac i upowszechniac. 

Edytowane przez Bosman Nowicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, żniwiarz napisał:

 

No faktycznie autorytet. Freud to był taki "bolek" psychiatry na tamte czasy, tylko że Bolka naszego w przeciwieństwie do niego, już za życia dojechali, ale pewnie i jeden i drugi będzie funkcjonował jako autorytet u niektórych.

Prawdą jest, że sporo jego hipotez się nie sprawdziło, ale wkład w rozwój psychiatrii, szczególnie psychoanalityki, jest niepodważalny i nie wszystkie jego założenia okazały się błędne. Chociażby te słowa, które sparafrazowałem w poprzednim poście są prawdą, co udowodniłem powołując się na ślady kultu u wczesnych przedstawicieli Homo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Bosman Nowicki napisał:

To że  nie ma cywilizacji, bez jakiejs formy kultu i wierzen religijnych( wyłączając Chiny, ale tam to inna bajka), powinno być jakąś wskazówką. Bo jakby można było się rozwijać bez religii... to gdzie są w historii te społeczeństwa? no nie ma żadnego. 

 

Tak, tylko zwróć uwagę, że religia jest potrzebna zawsze większości, natomiast sceptycznie nastawiona jest do niej mniejszość. Z kolei jeśli mówimy o postępie, to za niego zawsze odpowiada mniejszość. I to w sumie dotyczy każdej dziedziny życia zawsze większość skupia się wokół czegoś co opracuje wybitna mniejszość. Należałoby też oddzielić duchowość od religijności. To, że ja jestem sceptyczny wobec religii, nie oznacza, że nie mam w sobie duchowości. To jest właśnie kluczowy chwyt religii - nie ma Boga poza religią, muszą być dogmaty, zbawienie tylko przez Jezusa itd. Duchowość, jak wspomniałeś zaczęła się wykształcać, gdy pojawiła się świadomość i oczywiście bez tego nie ma społeczeństw. Natomiast religia to twór ludzki, stworzony przez te mniejszości o których wspominam. A stworzony po to by te masy podążały za tym, co dla mniejszości pożądane, a wszystko oparte właśnie na tych potrzebach duchowych, które każdy posiada.

 

@PanDoktur, Tyle w temacie Freuda, psychonalizy i ogólnie wpływu terapii na zdrowie psychiczne :

 

graph_1.jpg

 

 

 

A i żeby nie było z leczeniem lekami i terapią miałem styczność i moje zdanie jest takie, że poza organicznymi chorobami psychicznymi, gdzie po prostu coś nie trybi, psychiatria to ściema i nabijanie kasy. Nawet środowisko głównego nurtu pisze, że podstawowa grupa leków jest cieniutka: http://www.psychologia.edu.pl/obserwatorium-psychologiczne/1156-piec-powodow-by-nie-brac-lekow-ssri.html

 

Co do psychoterapii, a właściwie może spychoterapii, bo to bardziej spychanie problemów, a nie ich rozwiązywanie w większości przypadków to też jest cieniutko, gdyż wszystko raczej się opiera na głównym nurcie, a tam raczej pracy z podświadomością nie ma.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Bosman Nowicki napisał:

Poza tym, zarzut spotykania się z dyktatorami... no kurwa proszę, litości.

 

Bardzo dobry zarzut moim zdaniem,jako Chrystusowy namiestnik powinien ich bojkotować a nie spotykać się z nimi.No ale z drugiej strony wg Pawła z Tarsu(łupieżcy pogan,w liście do hebrajczyków jakoś nie prosi o kase:D) każda władza pochodzi od Boga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Młody_Pelikan napisał:

Bardzo dobry zarzut moim zdaniem,jako Chrystusowy namiestnik powinien ich bojkotować a nie spotykać się z nimi

W samym spotykaniu się z kimkolwiek, nie ma nic złego. Jakby JP2 spotkał się ze Stalinem, Hitlerem czy z samym Diabłem, też bym  w tym nic złego nie widział, istotna jest treść tych spotkań.

Poza tym Pinochet akurat wg. mnie, jest postacią absolutnie pozytywną, obalił Allende na polecenie Parlamentu Chilijskiego, działał w stanie wyższej konieczności- zagrożenia swojego kraju reżimem komunistycznym ala Kuba Castro. Działał skutecznie, i naprawdę humanitarnie- a Chile z kraju głodu i biedy stało się najbogatszym krajem Ameryki PLD.  Dla mnie jesli JP2 przybił w trakcie spotkania Pinochetowi piątkę, to super;)

Edytowane przez Bosman Nowicki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Bosman Nowicki napisał:

Poza tym Pinochet akurat wg. mnie, jest postacią absolutnie pozytywną, obalił Allende na polecenie Parlamentu Chilijskiego, działał w stanie wyższej konieczności- zagrożenia swojego kraju reżimem komunistycznym ala Kuba Castro. Dla mnie jesli JP2 przybił w trakcie spotkania Pinochetowi piątkę, to super

 

Allende wybrano demokratycznie jakoś tą bardzo małą większością głosów ale jednak.Pinochet uwięził i prześladował masę ludzi,dodatkowo w tym przewrocie maczało palce CIA,więc nie wiem czy taki pozytywny,jak dla mnie kurwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Młody_Pelikan napisał:

nie wiem czy taki pozytywny,jak dla mnie kurwa.

Dla Ciebie nie, bo nie mieszkałeś w Chile w 1973 roku. Allende łamał konstytucję, nacjonalizował prywatne firmy, jego marksitowskie bojówki terroryzowały kraj, doprowadził Chile w bardzo szybkim czasie do ruiny i głodu. 

3 minuty temu, Młody_Pelikan napisał:

Pinochet uwięził i prześladował masę ludzi

Tak, bo to była wojna. Komuniści w podobnych sytuacjach nie certolili się z wrogiem, kula i do piachu. Pinochet natomiast swoich przeciwników masowo wypuszczał i wydalał z kraju, co było błędem. 

 

4 minuty temu, Młody_Pelikan napisał:

dodatkowo w tym przewrocie maczało palce CIA

No i co z tego? USA walczyło wtedy z komuną, to coś złego? Mysle ze gdyby CIA udalo sie w latach 60-tych obalić Castro, kubanczycy by nie narzekali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bosman Nowicki napisał:

No i co z tego? USA walczyło wtedy z komuną, to coś złego? Mysle ze gdyby CIA udalo sie w latach 60-tych obalić Castro, kubanczycy by nie narzekali.

 

No walczyło z komuną,potem wciągało te państwa w swoje strefy wpływów i robiło z nich niewolników.Gdzie się pojawia CIA tam wiadomo że nie przyniesie nic dobrego,na Kubie na przykład puszczali podpalone koty w zboże,takie mieli metody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.