Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Na haju emocjonalnym byłam jak na razie może z 3 razy i każde z nich dzielił jakiś odstęp czasowy. 

Pierwszy z nich trwał około roku, długo usprawiedliwiałam tego swojego równolatka zanim skończyłam relację, która nie miała racji bytu, właśnie przez ten haj.

Potem miałam z dobre 1,5 roku przerwy z hajami i wpadłam totalnie przez mężczyznę starszego ode mnie - wydawał mi się bardzo podobny do mnie, z moim podejściem do życia, zainteresowaniami, pasją. No i pobijał doświadczeniem. Z 3 lata w sumie i kolejny rok świadomego wyprowadzania się z tego stanu ze świadomością, że ludzie zbyt podobni to też nie końca to - "te same problemy".

 

Miałam po nim przeczucie takie, że już raczej ze zdroworozsądkowego punktu widzenia haje są złe i ja to już takiego "połączenia" nie zaznam, nie pozwolę sobie, ale dobrze, że nie stawiałam ręki za to ^_^ 

Tylko ciężko panować nad tą emocjonalną sferą. 

 

Dlaczego krótko/długo. Nie mam doświadczenia z 2-3 miesięcznymi hajami, a może to po prostu źle zliczam, bo te takie pomniejsze podejścia ze strony panów kończyły się zazwyczaj dość szybko na pułapie "jesteś super kumplem, ale tylko kumplem, jeśli ta rola Ci nie odpowiada, to nie jestem w stanie pomóc" i czasem nawet zerwaniem znajomości co by sobie za dużo taka osoba nie myślała.

Czas trwania wynika pewnie z tego, że z nich wyszły związki, które naturalnie podtrzymywały ten stan. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

No to jeżeli miłość można podzielić na pożądanie, miłość romantyczną i długotrwałe przywiązanie to ja przeżyłam tylko pożądanie i byłam pod wpływem tego haju przez jakieś pół roku. Czyli testosteron i estrogen, podwzgórze- głód i pragnienie oraz ciało migdałowate- pobudzenie.  

No i miłość od pierwszego wejrzenia, mój mózg wytworzył ogromne ilości dopaminy i norepinefryny :D

Tak myślę, że to uczucie było fajne. Taka namiastka tych związków chemicznych wydzielanych w mózgu w okresie zakochania :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co walczyć z hajem ? W sumie to fajne uczucie,byle tylko głupot nie narobić w stylu wpadka,chociaż wiadomo,że taki cel natury,aby się nieświadomie rozmnożyć...

U mnie najkrócej 3 miesiące,bo panna postawiła sprawę na ostrzu noża,była tuz przed 30 i szukała dawcy,więc stwierdziła,że nie będzie marnować na mnie czasu,najdłużej to chyba 8 lat,bo to był najdłuższy mój związek,potem zwyczajnie się wypaliło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Tylko u mnie haj potrafi trwać jeden dzień?
Jak myślicie cały czas o jednej pańci to nie robi się to dla was nudne?
Bo mi aż to brzydnie xD 
Spróbujcie myśleć parę h o pańci i nic nie robić.
Szybko wam się to znudzi i zaczniecie robić coś pożytecznego.

Co do kobiet to wystarczy, że chłop zrobi jedną rzecz, może dwie, zależy jak mocno silny haj jest - i już czar prysł.
A to, że zdradził to oooo nie jest to jakaś tragedia dla kobiety. O dziwo panie częściej wybaczają zdrady niż chłopy.
Wybaczają bo podświadomie wiedza, że chłop jest atrakcyjny i w każdej chwili może mieć inną - wiem to nielogiczne, no i dlatego dotyczy to kobiet.
Ale podkreślmy sobie jedno - zdrady dokonane przez badboyów/alfów sralfów :) 

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.