Skocz do zawartości

Alko --> Praca


Szkaradny

Rekomendowane odpowiedzi

@jaro670

 

Wielkie dzięki za namiary na Carra. Mój model picia był zbliżony do twojego, czyli mało ale często. Być może dlatego nie mogłem rzucić, bo nie osiągnąłem dna, od którego mógłbym się odbić, poza tym chyba wyposażony jestem w dobrą wątrobę i nawet jak wypiję stosunkowo dużo następnego dnia mogę spokojnie iść do pracy i normalnie działać. 

 

Książki jeszcze nie skończyłem, ale wystarczyło kilkadziesiąt stron, żeby odechciało mi się pić i wcale nie wymagało to wysiłku. Nie piję od tygodnia i tylko raz miałem ochotę, ale przeszło mi bardzo szybko.  Dokładnie tak jak piszesz, dotarło wreszcie, że alkohol nic mi nie daje, zamiast smutku, że muszę się powstrzymywać, odczuwam wyostrzenie zmysłów i radość że nie będę musiał pić w ogóle. Nie wiem jeszcze jak będzie z kolegami, ale od pewnego czasu przestałem przywiązywać się do ludzi, jak tego nie zaakceptują, trudno.

 

Tak więc proszę o adres na priva, należy ci się flaszka.  Tobie @Szkaradny

też, za ten inspirujący wątek.

 

Żartowałem oczywiście :P

 

Edytowane przez Klapaucjusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670 Zgadza się :) Też miałem dużo wspomnień o odczuciach sprzed picia, jako dziecko czy nastolatek, powrót do zapomnianych smaków życia, wracały też pozytywne, zapomniane wspomnienia, stąd tez m. in. radość. Takie wrażenie jakbym przestał pozwalać alkoholowi zastępować te trzeźwe wrażenia i uczucia, które były takie własne, autentyczne, bliskie duszy. Słowem - miałem ciekawy weekend, jakbym daleką podróż przeżył :)

Co do przyszłości to dominuje ciekawość, jak to będzie wyglądało i smakowało :) .  

@Klapaucjusz Dzięki, .... kurde sporo się pozmienia - te ustawki "na piwo", "flaszki w podziece", trudno zdawać sobie sprawę ze skali zmian, to globalna zmiana!.  Bo najbardziej znaczące jest, że metoda nie pozostawia Cię w poczuciu ciągłego zagrożenia tylko wyzwala i dosłownie przenosi w inny wymiar świadomości.


kurna ale jestem podjarany ;)    

Edytowane przez Szkaradny
dopisek z odpowiedzią do Klapaucjusza
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Podsumowanie po 7 miesiącach:

 

x- picie

O - zero alko

 

I miesiąc:

OXXXXOOOOXXXOXXOOXXXOOOOOOOO   X 12/28  17 piw 2,0 l wódy

II  miesiąc:

OOOOOOOOOXOXOXXOOOOOOOOXOOXX   X 7/28  20 piw 250ml wódy

III  miesiąc:

OXOXXOXXOOOOOOOOXXXXOOOOOOOO   X 9/28  20 piw 1500ml wina

IV  miesiąc:

OOXXXOOOOOOXXXOXXOOOXXXXXOXO   X 14/28  39 piw litra wódy

V  miesiąc:

OOXXOOOOOOXOXXOOXXXOXXOOOOOO  X 10/28  20 piw 2,2 litra wódy

VI miesiąc:

OOXXXOOXOXXXOOOOOXXXXOOOOOOO  X 11/28  23 piwa 0,9 litra wódy

 

VII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

 

 

:) Tak to wygląda. Zero alko przez cały miesiąc. Bezwysiłkowo. Ja to nazywam stanem jakiejś autohipnozy. Wszystkie przemyślenia podczas lektury kiążki Carra i dluższy czas jaki przeznaczyłem na rozkminienie problemu i mechanizmu mojego pica dał efekt. Obecnie ani nie mam ochoty na picie, na myśl o tym pojawia się myśl o utracie dobrego samopoczucia, które obecnie mam, o utracie jasności umysłu, energii, odwagi, podkopaniu zaufania i szacunku do siebie. Mam natomiast ochotę przeżywać wszystko w trzeźwej wersji. Zwiększyła mi się mocno koncentracja i efektywność pracy, kreatywność itd. Więc rachunek jest oczywisty. Nie mam ciągot, kryzysów, walki, nie sięgam po substytuty. Nie ulegam towarzystwu, nie unikam pijących, nie mają nade mną władzy, nawet mnie bawią ludzkie reakcje i próby podważenia mojego stanowiska. 

 

Podsumowanie realizacji celów:

 

W domu nie pić w ogóle (widok butelek na stole i dzieci wokół robi mi mocne poczucie winy)

 

wzrost do max wykonanie 100%  

 

Dążyć do całkowitego ograniczenia picia do zera -  jak nie piję jest dużo fajniej, jest poczucie władzy nad sobą, kontroli i satysfakcji. Tym bardziej, że przychodzi mi to dość łatwo, a zdarza się że inspiruje innych i wtedy słyszę "też muszę to ogarnąć/skończyć z tym".

 

wzrost do max  100% - miałem limit 5 dni z alko, ale nie wyszło ;)

 

Nie picie z loszką - to ważne, bo ona niestety nie wytrzymuje i pije wieczorem sama - i niedługo zacznę wylewać jej alko do zlewu, bo albo się ogarnie albo mnie ściągnie w to bagno. 

 

wzrost do max  100%

 

Najbardziej obawiałem się przebiegu kilkudniowego wypadu z kumplami. Było 9 samców. Ja nie piłem, dwóch sie ograniczało, a reszta waliła gaz. Tylko jeden z nich drążył temat cały wyjazd i próbował mnie namówić do picia, w sumie go lubie dalej, próbował mnie tylko sprowokować, ale za to zapłacił heheheh. Reszta bardzo ok, żadnych żali i wjeżdżania na ten temat. Było miło i zabawnie.

Dzięki wszystkim Braciom za doping. :)

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szkaradny Super , bardzo się cieszę że rzuciłeś w cholerę to gówno. 

Widzę że jesteś silniejszy ode mnie bo ja się na jakieś jedno, wymuszone dwa piwa czasem daję namawiać  3 kolegom. A później się wkurwiam że pozwalam żeby ktoś na mnie wpływał. Często bierze się to z myślenia że rodzina już dawno mnie olewa bo jestem w ich mniemaniu inny a jeszcze do tego tracę teraz kumpli. Chyba dlatego że czasem ulegam ich namowom nie poczułem takiego jak u Ciebie pozytywnego pierdolnięcia, natomiast często czuję smutek że tak na prawdę piłem z nudów i czegoś mocnego, wywalającego z butów w moim obecnym życiu mi brakuje. Jak sobie z tą pustką którą wypełniał alkohol radzisz ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670

 

Mam tak samo. Najgorsze, że ja po prostu nie chcę pić alkoholu( ten kto nie pije, ten wie, że nawet po 1 piwie człowiek jest zamulony, ten co pije to nawet nie czuje 1 piwa, bo tkwi w tym syfie). I chyba tracę przez to znajomych. Nie chcę na siłę wlewać tej trucizny do organizmu tylko po to, żeby inni nie gadali. Ten stan pustki raczej należy zaakceptować. Ja teraz dużo czytam książek- to też fantastyczne zajęcie. Zastanów się nad spacerami- znakomicie się czuję. Teatr, kino, koncert muzyczny? Podróże? Musimy szanować swój czas i żyć pasją. Na pewno już doszedłeś do wniosku, że jak wypijasz z kolegami jedno, dwa piwa, to na drugi dzień brakuje świeżości umysłu, brakuje energii i to jest zwykła strata cennego czasu i przy okazji pieniędzy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670 Tak naprawdę alko nie wypełniał mi żadnej pustki - jako młody chłopak (17 lat) zacząłem popijać ze względu na ciekawość, wpływ towarzystwa, pozorowaną dojrzałość,  protezę odwagi itd. Faktycznie to alkohol staną pomiędzy świadomością a duszą, stał się narzędziem ego, a przekleństwem duszy. 

 

Pierwsze przebłyski, że alko musi zniknąć bym dotarł do wewnętrznego spokoju wiązały się z poczuciem strachu przed taką "stratą". Jak to? przecież będzie źle i ciężko! Tak ego - "wymyślona tożsamość" walczyła o swój napój.

 

Obecnie korzyści mnie zalewają :) Najważniejsza jest energia, a z nią mam mnóstwo pomysłów i aktywności, które dają radość. To się nakręca i uzupełnia. 

Obecnie mogę powiedzieć, że trzeźwość i wyjebanie reszty uzależnień daje mi poczucie wolności a życie staje się magiczne :) 

Piszę "magiczne" w nawiązaniu do bardzo inspirującego filmiku Leo "10 Important Things You Don't Know You Want" gdzie pierwszy punkt to: "Existence to feel magical again". Polecam ten film i głębsze wniknięcie w sens jego przesłania. Jak się pogrzebie głębiej w "Sobie" to obraz staje się wyraźniejszy, życie intensywniejsze i przyjemne - "flow - effortless & natural" . 

 

Wielu Braci nie raz odwołuje się do tych wartości co Leo. Każdy ma swoją ścieżkę - szukajcie a znajdziecie :)
 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Szkaradny napisał:

 

Obecnie korzyści mnie zalewają :) Najważniejsza jest energia, a z nią mam mnóstwo pomysłów i aktywności, które dają radość. To się nakręca i uzupełnia. 

Chyba zbyt wiele sobie po trzeźwości obiecałem bo nie czuję tego co Ty a może dlatego że ta moja trzeźwość była przerywana piwnymi weekendami.

Zazdroszczę Ci bo ja zamiast przypływu energii odczuwam jakąś pustkę , jakby dotarło do mnie że zjebałem sobie kawał życia a mogło być inaczej.

Czułem przypływ energii ale na samym początku , przez jakies 2 tygodnie a teraz czuję przygnębienie, zagubienie jakby mnie ktoś wyjebał z pociągu na stacji której nie znam i nie wiem za bardzo gdzie iść. 

Dzięki @ciekawyswiata widzę że nie tylko ja tak mam.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670 Ja "wyjebany z pociągu" czułem się 1,5 roku temu - czułem bardzo dużo negatywnych uczuć do Siebie i do ludzi. Pół roku się szarpałem, niby walczyłem (swoją słabą wolą), ale piłem coraz więcej i nie mogłem emocjonalnie się uspokoić. Rok temu jakby straciłem nadzieję, uważałem, że straciłem wszystko, "przegryw" życia, bałem się, depresja. Paradoksalnie to poczucie braku nadziei było punktem zaczepienia do działania, do robienia rzeczy / postrzegania świata / zmiany przekonań - gdy kończy się nadzieja znika strach. Puściłem się starych "wartości". Zacząłem kwestionować Siebie, swoje ego - a też dopiero zrozumiałem i poczułem co to jest ego (wcześniej miałem tylko o tym intelektualną wiedzę). Poszedłem w kierunku rozwoju swojej świadomości - dlatego też trafiłem tutaj :) Mam tutaj "swoją historię" :) 
A może to nie było "wyjebanie z pociągu" a "wejście do pociągu", może dopiero doświadczę "wyjebania z pociągu" - nie wiem :) , życie pokaże.

Ale skoro Carr do Ciebie trafił to i inne "kliki" nastąpią i a stany przygnębienia i smutku to chyba naturalna sprawa, ja to też mam, ale jak je na bieżąco "obsługuję" autowspółczuciem to wraca spokój. Każdy tak ma, to prawo dualności rzeczywistości - smutek/radość, zysk/strata, dobro/zło, strach/odwaga. Tak nauczono nas żyć i postrzegać. To nie jest naturalne Prawo, to zasada ludzka, etykietowanie i wytresowane emocje - "jak dają to się cieszę jak zabierają to smucę".  A można wyjść z tego, a przynajmniej uświadomić  wtedy pojawia się akceptacja, można Sobie odpuścić, rozumiesz że musisz Sobie odpuścić ten żal i wstyd itp. jaki masz do Siebie.

 

2 godziny temu, jaro670 napisał:

zjebałem sobie kawał życia a mogło być inaczej.

  Tym się zajmij! 

podobne słowa wypowiedziałem rok temu pewnemu księdzu (tak! tak było źle). On się zaśmiał (co mnie jeszcze bardziej wkurwiło), ale potem powiedział, że to nieprawda, że wszystko jest OK. Nie dotarło to od razu do mnie, ale zasiał we mnie jakieś ziarno/koncept (jak w Incepcji). Potem poszło i dziś wiem o czym mówił. 

Zajmij się tym samobiczowaniem, widzisz jak Siebie traktujesz? Potraktuj to jak ten alkohol, potraktuj to jak truciznę i przestaniesz to robić. Sztuka, żeby Sobie uświadomić co Sobie robimy.

 

To działa tak: myśli --> przekonania --> emocje --> działanie --> efekty  

 

A żeby zmienić myśli trzeba być uważnym i zaangażowanym obserwację (czyli WOLA + zmysły)  

 

natomiast umiejętność bycia uważnym to bycie w "TU i TERAZ"

 

Ignorujesz historię(przeszłość) i nie fantazjujesz (przyszłość). Wychodzą wtedy różne odkrycia na temat Swoich podświadomych reakcji, emocji, i tzw. schematów, programów itd. To wszystko to nie TY, więc co się tym martwić, po co się do tego przywiązywać. Rodzą się nowe śmiałe pozytywne myśli, które tworzą nowe bardziej pozytywne przekonania (samoocena) i rodzą się pozytywne emocje, które popychają do decyzji i działań, a działania wiadomo przynoszą feedback. Jak się okazuje często coraz bardziej pozytywny lub nowy lub zaskakujący. Nagle świat nie zareagował jak dotychczas (a przynajmniej inaczej to oceniamy). W głowie pojawia się jasność i dotychczasowy śmietnik staje się przestrzenią do nowych doświadczeń. I tak w kółko :)

 

Więc widzisz, że to nie sama trzeźwość daje efekty - to efekt świadomości i postrzegania rzeczywistości, jej bądź co bądź interpretacji. Trzeźwość będzie bezużyteczna i męcząca jeśli nie jesteś przekonany, że trzeźwe postrzeganie jest dla Ciebie jak tlen. Sam wiesz, bo mi to klarowałeś jak pisałem o swoich statystykach :)   


Mam nadzieję, że zainspirowałem :) Zaczęcam do PRAKTYKI :) bo to konieczne.

 

 

Edytowane przez Szkaradny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie @Szkaradny rzeczywiście chyba podejście jak do ukochanego dziecka z miłością , troską i wytłumaczeniem sobie że przez 

jakiś czas tak będzie to jedyne wyjście.

Do alko już nie mam zamiaru wracać, z resztą już nie potrafię pić, raz kupiłem sobie ćwiartkę, wypiłem ją i już nie umiałem wejść w ten stan łeeeee najebiemy sieeeee, hehehe fajnie jeeeest, tylko piłem to ze świadomością konsekwencji , z obrzydzeniem i czułem sie po niej źle zamiast najebkowo-wesoło.

To tak jak z tym powiedzeniem że jak się coś raz zobaczy to już się nie odzobaczy.

Cóż trzeba zaakceptować mój dzisiejszy stan i  oczekiwać że będzie lepiej. Poprawiłeś mi humor.

Tak samo muszę zaakceptować to że kumpli którzy nie zrozumieją trzeba pożegnać.

Edytowane przez jaro670
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Podsumowanie po 8 miesiącach:

 

x- picie

O - zero alko

 

I miesiąc:

OXXXXOOOOXXXOXXOOXXXOOOOOOOO   X 12/28  17 piw 2,0 l wódy

II  miesiąc:

OOOOOOOOOXOXOXXOOOOOOOOXOOXX   X 7/28  20 piw 250ml wódy

III  miesiąc:

OXOXXOXXOOOOOOOOXXXXOOOOOOOO   X 9/28  20 piw 1500ml wina

IV  miesiąc:

OOXXXOOOOOOXXXOXXOOOXXXXXOXO   X 14/28  39 piw litra wódy

V  miesiąc:

OOXXOOOOOOXOXXOOXXXOXXOOOOOO  X 10/28  20 piw 2,2 litra wódy

VI miesiąc:

OOXXXOOXOXXXOOOOOXXXXOOOOOOO  X 11/28  23 piwa 0,9 litra wódy

VII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

VIII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO
 

Nic, dalej nic - nie ma ochoty, pokusy.

Jak widzicie zerowe spożycie alko utrzymało się kolejny miesiąc. Co mogę powiedzieć? Odczuwam "wdrukowanie" niechęci do alko wynikające z odczuwania wielu pozytywnych stanów przy braku picia. Przeżyłem w końcu różne sytuacje bez alko i okazało się że jest ok, nawet lepiej niż oczekiwałem. Przypominam sobie, że był przed tym duży strach "jak to będzie bez alko", że będzie ciężko i w ogóle to przecież się nie udaje - takie były przekonania i myśli. Sprawdziłem, to bzdury. Nie trzeba wiele - najważniejsze to uczciwość wobec Siebie.

Pojawiło się po drodze pytanie "Jak to qrwa? To nawet na Siebie nie mogę liczyć?" No właśnie, jak to jest, że robimy rzeczy, których nie chcemy, których żałujemy, o których wiemy że nam szkodzą? :)

 

 Nawyki, schematy, "komfort", ego - i takie tam bariery i nieuświadomione mechanizmy. 

 

Nasiliła się bardziej niechęć do alko, zaczął mi śmierdzieć, czuję odór od osób pijących, nawet jak ich lubię to trochę mi to przeszkadza.

Tym samym wszystkie cele strategiczne:

W domu nie pić w ogóle

Dążyć do całkowitego ograniczenia picia do zera

Nie picie z loszką

 

zostały osiągnięte w 100%

 

 

 

Brak alko daje dużo pozytywnych efektów, trudno powiedzieć, które są bezpośrednio związane z wyeliminowaniem alko w życiu, bo wiele innych nawyków i zachowań zmieniłem - ale efekty są!

 

Neektóre z nich umieściłem na tej liście:
 

 

 

:) Pozdrawiam.


 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Podsumowanie po 9 miesiącach:

 

x- picie, O - zero alko

 

I miesiąc:

OXXXXOOOOXXXOXXOOXXXOOOOOOOO   X 12/28  17 piw 2,0 l wódy

II  miesiąc:

OOOOOOOOOXOXOXXOOOOOOOOXOOXX   X 7/28  20 piw 250ml wódy

III  miesiąc:

OXOXXOXXOOOOOOOOXXXXOOOOOOOO   X 9/28  20 piw 1500ml wina

IV  miesiąc:

OOXXXOOOOOOXXXOXXOOOXXXXXOXO   X 14/28  39 piw litra wódy

V  miesiąc:

OOXXOOOOOOXOXXOOXXXOXXOOOOOO  X 10/28  20 piw 2,2 litra wódy

VI miesiąc:

OOXXXOOXOXXXOOOOOXXXXOOOOOOO  X 11/28  23 piwa 0,9 litra wódy

VII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

VIII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

IX miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOXXOOOOOOOO  X 2/28  1,5 piwa 

 

Co się stało?  --- Byłem na wyjeździe (zawodowo) w dużym mieście. Pierwszy raz tam byłem, więc pierwszy wieczór zwiedzałem centrum i stare miasto, po 2,5h spacerów tafiłem na bar z baaardzo szerokim wyborem piw. Postanowiłem zobaczyć jak na mnie zadziała, jakieś lepsze piwo. Dałem 12 zł! i wypiłem. Dało radę bo to było trochę egzotyczne w smaku. Percepcja mi się mocno zmieniła, czułem się zakręcony jak po 5 browarach, nogi mi się lekko plątały, zrobiłem się głodny i zmęczony.  Wróciłem do hotelu, nie mogłem zasnąć, cały kolejny dzień ból głowy. Normalnie zatrułem się!  Lekcja bolesna. 

 

Następnego dnia, była impra pracowa, bar open - ale nie miałem już ochoty pić. Cóż koleżanka przyniosła browara i mimo wszystko wypiłem parę łyków, w połowie szklanki, stwierdziłem że to syf i że czas się zbierać, bo i towarzystwo siedmiu pijących "dam" mi jakoś nie było do smaku. Nie mogłem tam wytrzymać, bo jedni już na fazie zabawy i tańców, a reszta gadała w kółko o pracy. O 22 w hotelowym łóżeczku czułem się dobrze.

Tak więc próba z alko mocno nieudana. Były spotkania, imprezy (święta, śledziki) - znajomi trochę prowokują, ale wszystko w dobrym smaku się odbywa i nie muszę zrywać znajomości ani się tłumaczyć, bardziej jest to powód do żartów i robienia beki. 

Reszta dni, bez prób, pokus, temat nie istnieje. Sporo zaoszczędzonego czasu kieruję w pracę i rozwój. Jest dobrze. 

 

cele strategiczne:

W domu nie pić w ogóle - 100%

Dążyć do całkowitego ograniczenia picia do zera - 93% spadek

Nie picie z loszką - 100%

 

Kurcze to już 9 miesięcy :) tu się spowiadam. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz ochotę się napić to się napij. Czynienie wysiłków, męczenie się z czymś nie ma żadnego sensu, bo to i tak wróci. Tak samo odliczanie dni. Odliczałby ktoś dni albo używał woli, żeby nie zjeść trutki na szczury ? Nie, bo jest świadomy co mu grozi, gdy to zje. 

Ja pozwalałem sobie na picie, ale takie świadome picie, uważność przy tym i kiedy zdałem sobie naprawdę sprawę z bezsensu tego wszystkiego, to nie pije wcale. Czasami się napije, ale tylko się wtedy utwierdzam w tym co napisałem wcześniej. 

Nie rób z tego problemu, walki, bo z czym walczysz dajesz temu siłę.

Edytowane przez Metody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Piter_1982 piszę,  że "czułem się zakręcony jak po 5 browarach". Wypiłem jedno piwo. Drugie pół następnego dnia. 

 

@Metody Właśnie tak uczyniłem. Napiłem się z ciekawości, z ochoty sprawdzenia jak zareaguję. Bez walki, wyrzutów, żałowania itp. Pełna uważność. Dlatego to opisuję, bo efekty mnie zaskoczyły - zakręcenie, bezsenność i wielogodzinny ból głowy.

Odliczanie kontynuuję z konsekwencji takiej przysięgi i dla Braci, jak to statystycznie u mnie wyglądało. Może jeszcze kilka miesięcy - zamknę rok i zakończę raporty.  Masz rację - wola, walka i odliczanie to nie wystarcza, ale trudno powiedzieć że jest bez sensu. Ważna jest świadomość co się robi, jakie to daje efekty, gdzie i kiedy się popełnia błędy, jaki jest cel. Ja zmieniałem po drodze i cele i metody i obserwowałem swoje stany i nastroje. W końcu to się mocno skumulowało i BUM - odrzut od alko bardzo silny. Towarzyszyły temu głębsze podróże we wspomnienia do lat dziecięcych i zrozumienie pewnych spraw i schematów. Wtedy to już łatwo i spokojnie, samo się zmienia. Ale na początku trzeba tą WOLĄ szukać metody i trochę to wysiłku musi kosztować. Oczywiście można się w każdej chwili napić jak się ma taką ochotę :)   

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dzień dobry

 

Podsumowanie po 10 miesiącach:

 

x- picie, O - zero alko

 

I miesiąc:

OXXXXOOOOXXXOXXOOXXXOOOOOOOO   X 12/28  17 piw 2,0 l wódy

II  miesiąc:

OOOOOOOOOXOXOXXOOOOOOOOXOOXX   X 7/28  20 piw 250ml wódy

III  miesiąc:

OXOXXOXXOOOOOOOOXXXXOOOOOOOO   X 9/28  20 piw 1500ml wina

IV  miesiąc:

OOXXXOOOOOOXXXOXXOOOXXXXXOXO   X 14/28  39 piw litra wódy

V  miesiąc:

OOXXOOOOOOXOXXOOXXXOXXOOOOOO  X 10/28  20 piw 2,2 litra wódy

VI miesiąc:

OOXXXOOXOXXXOOOOOXXXXOOOOOOO  X 11/28  23 piwa 0,9 litra wódy

VII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

VIII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

IX miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOXXOOOOOOOO  X 2/28  1,5 piwa 

X miesiąc:

OOOOOXOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  szklanka szampana

"Dziś będzie krótko" :) 

Spokój mam z piciem i tyle. Na Sylwestrze wypiłem trochę szampana o północy i tyle. Ochoty na alko nie ma, towarzystwo się już przyzwyczaiło, niektórzy też coś chcą ograniczyć i robią kroki w tym kierunku. Zachęcam ich postawą, bo ani nie unikam sytuacji z alko w towarzystwie, ani nie gadam nikomu co ma robić, anie nie mulę - tylko bawię się bez alko lepiej niż kiedyś. Amen.

 

Cele:

W domu nie pić w ogóle - 100%

Dążyć do całkowitego ograniczenia picia do zera - 96% lepiej

Nie picie z loszką - 100%

 

Postanowiłem napisać coś o początkowych krokach mojego wychodzenia alko na strefie blogowej ==>

 

 

Jak ktoś czuje, że mu to alko już przeszkadza to zapraszam do lektury :)

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki szacun @Szkaradny bo moim "kumplom" niestety udało się wciągnąć mnie z powrotem do popijania 1-2/ tydzień ale z książką Carra jest tak że jak się raz coś zobaczyło to się już nie odzobaczy. Czasem z nimi wypiję piwo , dwa ale nie potrafię już pić na nieświadomce jak kiedyś.

O tyle warto było wrócić w moim przypadku do popijania żeby zobaczyć na własne oczy że kumplom tak na prawdę ani przez minutę nie zależało na moim "dobrym samopoczuciu , zabawie" ale tylko na tym żeby oni nie czuli się gorzej. Jak na dłoni widać że tacy "niby" kumple myślą tylko o sobie i ja swoim zdrowiem nie mam zamiaru za to płacić.

Coś się zmieniło w moim podejściu do alko ,nie potrafię już się zalać i odpłynąć i chyba nie ma już innej drogi jak trzeźwość. 

Pijąc "dla towarzystwa" nie dość że mam świadomość szkodliwości to czuję jakbym deptał swoją duszę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Podsumowanie po 11 miesiącach:

 

x- picie, O - zero alko

 

I miesiąc:

OXXXXOOOOXXXOXXOOXXXOOOOOOOO   X 12/28  17 piw 2,0 l wódy

II  miesiąc:

OOOOOOOOOXOXOXXOOOOOOOOXOOXX   X 7/28  20 piw 250ml wódy

III  miesiąc:

OXOXXOXXOOOOOOOOXXXXOOOOOOOO   X 9/28  20 piw 1500ml wina

IV  miesiąc:

OOXXXOOOOOOXXXOXXOOOXXXXXOXO   X 14/28  39 piw litra wódy

V  miesiąc:

OOXXOOOOOOXOXXOOXXXOXXOOOOOO  X 10/28  20 piw 2,2 litra wódy

VI miesiąc:

OOXXXOOXOXXXOOOOOXXXXOOOOOOO  X 11/28  23 piwa 0,9 litra wódy

VII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

VIII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

IX miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOXXOOOOOOOO  X 2/28  1,5 piwa 

X miesiąc:

OOOOOXOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  szklanka szampana

XI miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  kieliszek czegoś

 

Cele:

W domu nie pić w ogóle - spadek 96%

Dążyć do całkowitego ograniczenia picia do zera - 96% lepiej

Nie picie z loszką - spadek 96%

 

Zdarzyło mi się napić w domu z żoną - mam swoje wytłumaczenie ;)  - tydzień jej nie było, przywiozła, zaproponowała w miły sposób, alkohol egzotyczny, domowej roboty itp. tylko spróbowałem ... marny jakiś nie smakował mi. 

 

Nie róbmy afery ... nie zabieram czasu i dzięki za trzymanie oka na mnie. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Serwus, raportuję jak co miesiąc.
Podsumowanie po 12 miesiącach:

 

x- picie, O - zero alko

 

I miesiąc:

OXXXXOOOOXXXOXXOOXXXOOOOOOOO   X 12/28  17 piw 2,0 l wódy

II  miesiąc:

OOOOOOOOOXOXOXXOOOOOOOOXOOXX   X 7/28  20 piw 250ml wódy

III  miesiąc:

OXOXXOXXOOOOOOOOXXXXOOOOOOOO   X 9/28  20 piw 1500ml wina

IV  miesiąc:

OOXXXOOOOOOXXXOXXOOOXXXXXOXO   X 14/28  39 piw litra wódy

V  miesiąc:

OOXXOOOOOOXOXXOOXXXOXXOOOOOO  X 10/28  20 piw 2,2 litra wódy

VI miesiąc:

OOXXXOOXOXXXOOOOOXXXXOOOOOOO  X 11/28  23 piwa 0,9 litra wódy

VII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

VIII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

IX miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOXXOOOOOOOO  X 2/28  1,5 piwa 

X miesiąc:

OOOOOXOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  szklanka szampana

XI miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  kieliszek czegoś

XI miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

 

Cele:

W domu nie pić w ogóle - max 100%

Dążyć do całkowitego ograniczenia picia do zera - max 100%

Nie picie z loszką - max 100%

 

Kompletne ZERO alko i zero wysiłku.

Cieszę się, że od grudnia wolny czas, energię, uwagę skupiam na pracy i rozwoju zawodowym. 

Temat alko zupełnie mnie nie dotyka, z czasem otoczenie przyswoiło ten fakt i uznało mnie za "niepijącego".  Sam tego nie potrzebuję i widzę jak to przeszkadza i rodzi iluzje.

 

Żeby nie było tak nudno to drobna historyjka w kontekście alko, która przydarzyła się jakoś na początku roku.

 

Raz byłem w sklepie, w którym jest moje ulubione piwo, (dość rzadkie) i pojawiła się myśl, że może sobie pyknę takie jedno wieczorem jako forma relaksu, żeby tak nie robić z siebie radykała, dla smaku, wiecie :). Myśl olałem - "niech sobie odejdzie sama".
Pokręciłem się po hali pół godziny, napakowałem wszystko co miałem kupić i myśl znów się pojawiła - "no to jeszcze piwko i do kasy". Coś mi nie grało, coś mnie gryzło, ale zrobiłem tak -> wziąłem jednego browara i do kasy. 
Nawet to głupio wyglądało cały koszyk zakupów i tylko jedno piwo.  Wypakowałem towar na taśmę, piwko też, czekam .... i JEB! .... butelka roztrzaskała się o podłogę, piana, smród, szkło wszędzie, ludzie się gapią, odsuwają, kałuża się rozlewa. Nie wiem jak i kiedy, ale jakoś chyba trąciłem butelkę ręką i strąciłem z taśmy na podłogę. Miła Pani z kasy wezwała, kogoś do sprzątnięcia tego bałaganu, zamknęła kasę i zapytała czy chcę pójść po całą butelkę. Już nie chciałem :) Ona  powiedziała, że nie muszę płacić (8zł!). 

To tyle w temacie alko w tym miesiącu.

 

Szkaradny

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

13 miesiąc:

 

x- picie, O - zero alko

 

I miesiąc:

OXXXXOOOOXXXOXXOOXXXOOOOOOOO   X 12/28  17 piw 2,0 l wódy

II  miesiąc:

OOOOOOOOOXOXOXXOOOOOOOOXOOXX   X 7/28  20 piw 250ml wódy

III  miesiąc:

OXOXXOXXOOOOOOOOXXXXOOOOOOOO   X 9/28  20 piw 1500ml wina

IV  miesiąc:

OOXXXOOOOOOXXXOXXOOOXXXXXOXO   X 14/28  39 piw litra wódy

V  miesiąc:

OOXXOOOOOOXOXXOOXXXOXXOOOOOO  X 10/28  20 piw 2,2 litra wódy

VI miesiąc:

OOXXXOOXOXXXOOOOOXXXXOOOOOOO  X 11/28  23 piwa 0,9 litra wódy

VII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

VIII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

IX miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOXXOOOOOOOO  X 2/28  1,5 piwa 

X miesiąc:

OOOOOXOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  szklanka szampana

XI miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  kieliszek czegoś

XII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

XIII miesiąc

OOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

 

Szybko mi miesiąc zleciał - alko nie pojawił się w moim życiu. Były opcje przy okazji Świąt, ale nie potrafię napić się nawet symbolicznie, bo przyjemność czerpię z trzeźwego kontaktu ze Sobą. Z czasem wyraźniej widzę schemat i motywy mojego picia w przeszłości. To był taki romans z alko, ten romans miał mi dostarczyć tego czego mi ponoć brakował

Dodatkowo cieszę się, że zgodnie z pierwotnymi założeniami przekierowuję odzyskaną energię i czas na pracę. Konkretnie przekwalifikowanie się i wejście w IT. Pierwsze procesy rekrutacyjne już za mną, całkiem pozytywnie, ale ostatecznie nie zmieniłem roboty. Aktualnie też jestem w trakcie kolejnego procesu i przede mną negocjacje warunków z zarządem. Jest obiecująco, ale też tanio nie chcę się sprzedać. :)

 

W domu nie pić w ogóle - max 100%

Dążyć do całkowitego ograniczenia picia do zera - max 100%

Nie picie z loszką - max 100%

 

Bracia powodzenia w Waszych postanowieniach!

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

14 miesiąc:

 

x- picie, O - zero alko

 

I miesiąc:

OXXXXOOOOXXXOXXOOXXXOOOOOOOO   X 12/28  17 piw 2,0 l wódy

II  miesiąc:

OOOOOOOOOXOXOXXOOOOOOOOXOOXX   X 7/28  20 piw 250ml wódy

III  miesiąc:

OXOXXOXXOOOOOOOOXXXXOOOOOOOO   X 9/28  20 piw 1500ml wina

IV  miesiąc:

OOXXXOOOOOOXXXOXXOOOXXXXXOXO   X 14/28  39 piw litra wódy

V  miesiąc:

OOXXOOOOOOXOXXOOXXXOXXOOOOOO  X 10/28  20 piw 2,2 litra wódy

VI miesiąc:

OOXXXOOXOXXXOOOOOXXXXOOOOOOO  X 11/28  23 piwa 0,9 litra wódy

VII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

VIII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

IX miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOXXOOOOOOOO  X 2/28  1,5 piwa 

X miesiąc:

OOOOOXOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  szklanka szampana

XI miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  kieliszek czegoś

XII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

XIII miesiąc

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

XIV miesiąc

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO


 

cele:

W domu nie pić w ogóle - max 100%

Dążyć do całkowitego ograniczenia picia do zera - max 100%

Nie picie z loszką - max 100%

 

Bracia! Jest bardzo dobrze. Alko zero. Zero też walki, pokus, zwyczajnie nie ma tematu.  Byłem na weselu, urodzinach, kilka spotkań z kolegami - zawsze miło i przyjemnie bez alko. Towarzystwo już przywykło, chętni sobie czasem gadam z osobami ciekawymi co?, jak ? dlaczego?  Odpowiadam pół żartem, pół serio - bo nie chcę z tego wielkiego "halo" robić, ani nie krytykować pijących. Temat zwykle dotyczy tych negatywnych stron picia wyłazi u osób, które zauważają u siebie ten problem i chciałyby coś z tym zrobić, ale wiadomo ... na razie zbierają know-how :)  Ja na co dzień o tym nie myślę wcale, bo zwyczajnie chce inaczej spędzić czas i uwagę poświęcam innym przyjemnościom.  

Szczerze to miałem jedną emocjonalną pokusę, gdy spotkałem kumpla w sklepie i już dwa browarki mu wesoło dzwoniły w sklepowym koszyku, potem poleciał po kolejne dwa (bo stwierdził, że za mało ma) i wtedy przyszła myśl "hmmmm .... mażnaby strzelić jedno zimne, ciekawe bym miał odczucia".  Po chwili jednak dotarły inne przemyślenia "Ten koleżka chce ograniczyć picie, marudzi o tym od dłuższego czasu jak to mu nie służy i ogranicza go. Nawet zrywy ma i czasem razem biegamy, ale potem choooj to strzela, bo w "nagrodę" już może wrócić do piwka, a kolejne bieganie za 2 tygodnie pewnie będzie jak znów go przygniecie. Poza tym zanim go spotkałem to nie miałem ochoty i potrzeby, więc teraz dalej zostanę przy swoim" i odciąłem ten symboliczny sznureczek starych odruchów. 

No i najważniejsze: nowa praca! niecałe pól roku nauki i 3 mce  wysyłania cv  i mam kontrakt :)  Temat jest życiową decyzją i ważnym zwrotem w moim życiu. Opuszczeniem starych utartych kolein pracy na etacie. To grubsza sprawa zasługująca na oddzielnego posta na blogu. :)

Powodzenia Bracia w Waszych postanowieniach.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

15 i 16 miesiąc:

 

x- picie, O - zero alko

 

I miesiąc:

OXXXXOOOOXXXOXXOOXXXOOOOOOOO   X 12/28  17 piw 2,0 l wódy

II  miesiąc:

OOOOOOOOOXOXOXXOOOOOOOOXOOXX   X 7/28  20 piw 250ml wódy

III  miesiąc:

OXOXXOXXOOOOOOOOXXXXOOOOOOOO   X 9/28  20 piw 1500ml wina

IV  miesiąc:

OOXXXOOOOOOXXXOXXOOOXXXXXOXO   X 14/28  39 piw litra wódy

V  miesiąc:

OOXXOOOOOOXOXXOOXXXOXXOOOOOO  X 10/28  20 piw 2,2 litra wódy

VI miesiąc:

OOXXXOOXOXXXOOOOOXXXXOOOOOOO  X 11/28  23 piwa 0,9 litra wódy

VII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

VIII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

IX miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOXXOOOOOOOO  X 2/28  1,5 piwa 

X miesiąc:

OOOOOXOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  szklanka szampana

XI miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOOOOOO  X 1/28  kieliszek czegoś

XII miesiąc:

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

XIII miesiąc

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

XIV miesiąc

OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO  X 0/28  ZERO ALKO

 

XV miesiąc

OOOOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOOOO  X 1/28  4 browary

 

XVI miesiąc

OOOOOOOOOOOOOOOOOXOOOOOOOOOO  X 1/28  4 browary 

 

 

Trochę mnie nie było. Dorzucam kolejne dwa miesiące do podsumowań. Praktycznie identyczne w alko wyczynach. Miałem dwa wyjścia (z nowymi kolegami z nowej pracy, i starym kumplem na plenerowy koncert. Było piwko i tyle, może nie potrzebnie, może potrzebnie. Jakieś nowe smaki zaliczyłem, bo piłem jakieś rzemieślnicze produkcje, a narobiło się teraz tego dużo, ale jakiegoś wielkiego zachwytu nie doświadczyłem. Może dlatego, że to dalej tylko ... alko. Nie wiem, nie komentuję już  ...idę dalej. :)

 



  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.