Skocz do zawartości

Czy warto byc uczciwym i dobrym?


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio zastanawiam się, czy warto byc dobrym, uczciwym, pomocnym człowiekiem? Mam wrażenie, że dzisiaj jest miejsce tylko na siłę, agresję, gwałt, chamstwo. Człowiek szlachetny często jest skazany na pogardę ze strony otoczenia, nie jest szanowany przez wspólników, kobiety uwielbiają facetów typu bad boy. Czy wrażliwa jednostka jest skazana na porażkę na tym świecie? Ostatnio pojawia się we mnie myśl, że jestem zbyt dobry dla ludzi. Ogarnia mnie niekiełznana chęc pokazania pazurków( coś w stylu, że nie można mną sobie tak pomiatac do k.. nędzy)? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Ostatnio zastanawiam się, czy warto byc dobrym, uczciwym, pomocnym człowiekiem?

 

NIE

 

Jeśli oczekujesz, że zewnętrzny świat to doceni, ludzie zauważą i będą mieli na uwadze przy ocenie Twojej osoby, gdy nastawiasz się na swoistą wymianę i oczekujesz jej tj. "ja jestem dobry i uczciwy więc oczekuję w drugą stronę podobnego podejścia do mojej osoby". Takie podejście, które chyba każdy przechodził w swoim czasie, niesie za sobą wyłącznie rozczarowanie, frustrację i niechęć. Warto sobie ich oszczędzić.

 

TAK

 

Jeśli robisz to dla spójności swojego wizerunku i postaw przed samym sobą. Gdy chcesz się czuć dobrze gdy myślisz o swoim podejściu do świata zewnętrznego i mieć poczucie, że z Twojej strony wszystko jest OK. To jeden z elementów składowych dobrego samopoczucia i pewności siebie.

 

Jak widzisz - wszystko zależy od Twojego nastawienia. Nastawiając się na 'zwrot od świata za okazaną dobroć' - generalnie się zawiedziesz. Nastawiając się na utrwalanie tej postawy jako składnika charakteru i osobowości / wizerunku - generalnie możesz wyłącznie zyskać.

 

Jedna uwaga.

Twoje dobro, uczciwość i pomocność powinny automatycznie kończyć się tam, gdzie zaczyna się cudzy, nieuzasadniony zysk Twoim kosztem.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogółem warto, ale nie warto się tym chwalić - "porządnymi ludźmi łatwo manipulować".

Nie wiem ile masz lat, ale jeżeli przykładami "dobroci" to dla ciebie między innymi: nadstawianie drugiego policzka, ustępowanie w kłótniach i wycofywanie się, gdy robi się gorąco, to wprowadzono cię w błąd, te rzeczy powodują tylko szkody.

A że dziś jest jak jest? Moralność, wbrew dzikim filozofiom pokolenia ikea, to wciąż najwyższa ludzka wartość, za którą warto się opowiadać swoimi czynami, jest szansa że przyciągniesz do siebie ludzi o podobnych wartościach, zamiast zmuszać się do towarzystwa za-wszelką-cenę-dorobkiewiczów

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z byciem dobrym trzeba ostrożnie. Jakiś czas temu poszedłem do pracy gdzie tworzyła się nowa ekipa i ogólnie nowy dział produkcji. Na początku był klimat "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" kto sobie gożej radził, staralismy się go chronić przed szefostfem. Szef co jakiś czas wzywał dwójkami, żeby wskazać najsłabsze ogniwo oraz żeby wybrać kogoś, kto będzie tak jakby kierownikiem. W związku z tym, że przyszedłem tam do pracy jako drugi, do gościa który wszystko mi pokazał co i jak, nakłoniłem chłopaków, żeby z niego zrobić szefa (najstarszy, pierwszy z ekipy, nalezy mu się). Szczerze mówiąc pomyślałem troche też o sobie, bo ogarniałem co trzeba zrobić, ale z szacunku powiedziałem, że najlepiej żeby szefem był ten i ten. Jesli chodzi o nasłabsze ogniwo, szefostwu zachwalaliśmy całą ekipę, a najsłabszemu ogniwu prywatnie powiedzieliśmy, co robić, żeby się nie wyróżniał od ekipy i wyglądał na mocnego zawodnika. Jak to w zakładzie pracy produkcyjnym, norma ma wzrastać, ilość więcej i więcej. Na początku wszyscy bylismy zgodni, żeby nie zapierdalać. Jak bardzo kurwa się zdziwiłem, jak szef mi powiedział, że kilka osób powiedziało, że chłopaki na mnie narzekają, że się opierdalam, a ten którego wybraliśmy na szefa, zaczął się przypierdalać i wozić jak jakiś HRowiec. Za porozumieniem stron odszedłem, ale byłem taki wkurwiony przez 3 dni, że chuj. 

 

Także moje zachowanie powinno wyglądać w taki sposób, że powinienem jedynie swoim zachowaniem prezentować, że się wyróżniam na tle innych, oraz ucinać spouchwalanki ze strony chłopaków, bardziej proaktywnie kierować swoją rolą w zespole i zespołem.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bycie dobrym dla innych ludzi rani nasze ego ale wzrasta duch. Można liczyć na dziejową sprawiedliwość i to się często sprawdza, coś jednak za ta dobroć dostaniemy w zamian. Trzeba też jednak uważać na kobiety bo dasz im palec to wezmą rękę i jeszcze za plecami pomyślą że frajer do oskubania. Mężczyźni też raczej nie szanują takiej osoby bo widzą ją jako słabą. 

Zgodnie z karmą za każdy dobry czy coś dostaniemy z za zły stracimy np za okradanie domów w następnym wcieleniu nie będziemy mieli gdzie mieszkać, za dawanie bezinteresowne pieniędzy dostaniemy ich dużo więcej, za pomaganie innym będzie ładny wygląd i zdrowie. To sprawdza się i w obecnym życiu, tylko trzeba to zauważyć.

Chcesz być dobrym to jednak nie oczekuj szacunku ani akceptacji w dzisiejszym społeczeństwie a już na pewno nie oczekuj że doceni to jakaś kobieta, najwyżej sama wyskrobie ile może dla siebie a potem pójdzie do innego. Bycie dobrym skazuje raczej na samotność i wiele cierpień ale w dłuższym czasie przynieść może wiele korzyści.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zawsze warto pracować nad samooceną, skoro  Ty  sam sobie nie pozwalasz  o sobie źle mówić i traktujesz się z miłością ,szacunkiem to nigdy nie pozwolisz żeby robili to inni. Ale powiem Ci że z czasem sami przestaną, ludzie przypierdalają się do tych którzy się nie szanują, taka hiena która się pastwi jakoś instynktownie Cię wyczuwa.

Jak się szanujesz to często takie pokiereszowane przez życie hieny będą Cię nienawidzić za Twoją pewność siebie, radość z życia ale nie podejdą. Za silne pole energetyczne jak dla nich.

I generalnie to co mówi Marek , można komuś nawet przyjebać jeśli słowa nie trafiają, ważne żeby nie czuć do tej osoby pogardy , nienawiści , nie skupiać się na jej bylejakości bo takich ludzi będziesz przyciągał i chyba o to w tym Dżizasowym drugim policzku chodziło. 

 

Edytowane przez jaro670
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak

Ale nie licz że ktoś to doceni, wręcz będą to próbowali wykorzystać.

Okazuj to  tylko najbliższym, choć i tutaj można się srogo zawieść

Dla własnego dobrego samopoczucia na pewno.

Jesteś tym co masz w głowie, jakie masz myśli takie  masz samopoczucie

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

Ostatnio zastanawiam się, czy warto byc dobrym, uczciwym, pomocnym człowiekiem?

To zależy w co wierzysz. Od strony duchowej, warto. Od czysto materialnej, nie. Jeśli postępując w ten sposób rościsz sobie oczekiwania, że dostaniesz coś w zamian to się przeliczysz, zawiedziesz na ludziach i doprowadzisz do niefajnego stanu psychicznego. Z resztą jaka to uczciwość względem siebie, kiedy jesteś dobry tylko dla korzyści.

 

Pomyśl tak - nie masz nic z tego, że jesteś uczciwy i dobry. Będziesz taki dalej? Jaki swój świat chcesz tworzyć?

 

3 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

Czy wrażliwa jednostka jest skazana na porażkę na tym świecie?

Wrażliwy nie oznacza, że jest się życiową cipą i daje się ruchać ze wszystkich stron. Nie należy tego w ten sposób kojarzyć. Możesz być wrażliwym gościem, ale jednocześnie nie dać sobie wejść na głowę. Ja na przykład jestem i za pewne zawsze będę, ale nie przeszkadza to w byciu stanowczym, asertywnym i niepodatnym na manipulacje. Dzięki wrażliwości właśnie można to szybciej dostrzec i zareagować. Wrażliwość to nie jest uległość.

 

Jeśli jesteś z natury w zgodzie ze sobą pomocnym, dobrym człowiekiem to nie próbuj na siłę tego zmieniać. Ale naucz się mówić stanowcze NIE, kiedy ktoś chce Cię wykorzystać. Tu jest Twój problem. Dałeś sobie wejść na głowę. Nie zganiaj tego na swoją wrażliwość, dobroć itd. Po prostu brak Ci asertywności. Boisz się? Że Cię ktoś przestanie lubić jak odmówisz pomocy? A chuj z nim jeśli to manipulator.

 

Nie musisz być przy tym agresywny. Ja lubię na przykład ludziom odmawiać z uśmiechem :) Ciekawe są reakcje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczciwym? 

 

TAK.

 

1) dla siebie: spójności charakteru, własnej samooceny, zdolności do racjonalnego myślenia bez zakłamywania rzeczywistości samemu sobie,

2) ze względu na innych: mając opinię uczciwego łatwiej zdobyć zaufanie innych ludzi i otwarcie wymagać od nich uczciwości. Krótkoterminowo oszustwo i kłamstwo może popłacać, ale w długim terminie solidność i uczciwość procentuje. Kto tego nie rozumie, ten frajer B)

 

Dobrym?

 

Zależy dla kogo. Na pewno nie dla wszystkich. Dla tych, dla których warto. Dla innych - asertywnym. Przyjaciół nagradzać, wrogów karać, pomagać w zamian za pomoc - zasada wzajemności, tudzież oko za oko... ;)

 

Nie będę się zresztą powtarzał, pisałem przed chwilą tutaj:

 

 

P.S.

Jak widać bycie pomocnym i "dobrym" w oczekiwaniu na wdzięczność wszechświata i bliźnich ;) jest raczej szkodliwe. Trzeba dbać o swoje, inaczej staniesz się ofiarą pasożytów.

 

Oddzieliłbym to mocno od uczciwości, która jest korzystna, tudzież potrzebna każdemu i wszystkim z osobna.

Edytowane przez Ziomisław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i patrzcie, co za zbieg okoliczności :)

 

Dzwonił do mnie znajomy. Oczywiście z zapotrzebowaniem na doradzenie + świadczenie na jego rzecz pomocy.

To był jego pierwszy telefon od ... pięciu czy sześciu lat.

Z uśmiechem, tak jak wspominał @Drizztodmówiłem uzasadniając, że nie zajmuję się daną dziedziną.

 

Czy mógłbym się zająć ? Naturalnie. Wymagało by to ode mnie nakładów własnej pracy, czasu oraz dojścia do pewnych ludzi których znam.

W ułamku sekundy, nawet się nie wahając uznałem, że nie warto. Po co? By znowu za pięć czy sześć lat odebrać telefon z kolejną 'prośbą' o

zajęcie się tematem? No właśnie ...

 

S.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia wyżej powiedzieli chyba wszystko w tym temacie ;) od siebie mogę dodać, że sam również uchodzę (przynajmniej ja tak czuję) za osobę wrażlliwą. Kiedyś oprócz tego, że byłem wrażliwy, to byłem również dosyć wycofany i ustępujący innym, brakowało mi asertywności. Obecnie nadal mam w sobie "to coś" aczkolwiek resztę cech poprawiłem i jest o niebo lepiej. Moim zdaniem, jeśli masz w sobie wrażliwość to choćbyś chciał to tego nie zmienisz, zawsze będziesz wrażlliwy. Osoby, które poświęcają czas na rozwijanie umięjętności związanych np z grą na jakichś instrumentach, pisaniem książek, wierszy, tworzeniem czegokolwiek zawsze będą wrażliwe, bo to jest ich część osobowości i tego się nie wstydź. To duży plus tylko nie możesz zapominać o tym, że to nie oznacza byś dawał się dymać i wykorzystywać :) nie ma też sensu się z tym zbytnio afiszować, zostaw tą część siebie dla samego siebie plus kilku dobrych znajomych, nie wszyscy muszą wiedzieć ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczciwym i dobrym możesz być tylko dla zaufanych kumpli, którzy są sprawdzeni i masz pewność, że się od Ciebie nie odwrócą nawet w najgorszej chwili. Mam dwóch takich. Męska więź jest nie do zajechania. Jeżeli chodzi o kobiety - nie, nie możesz być dla nich ani dobry, ani uczciwy, bo poczytają to jako słabość, brutalnie ją wykorzystają i zryją Ci psychikę na lata. Tak to przynajmniej widzę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Subiektywny napisał:

No i patrzcie, co za zbieg okoliczności :)

 

Dzwonił do mnie znajomy. Oczywiście z zapotrzebowaniem na doradzenie + świadczenie na jego rzecz pomocy.

To był jego pierwszy telefon od ... pięciu czy sześciu lat.

Z uśmiechem, tak jak wspominał @Drizztodmówiłem uzasadniając, że nie zajmuję się daną dziedziną.

 

I tu pytanie czy to było asertywne czy nie , czy lepiej powiedzieć nie pomogę Ci bo miałeś mnie w dupie przez 6 lat a nagle se przypomniałeś czy zrobić tak jak @Subiektywny czyli znaleźć wymówkę/kulturalne obejście sytuacji. 

Z mojej przeszłości jak nie byłem asertywny to osoba potrzebująca na moje wymówki ( najczęściej z dupy) mówiła np: musisz tam dzisiaj jechać ?  Jutro też masz czas ! i w ten sposób zaganiała mnie w kąt. Od pewnego momentu mówię że nie mam czasu (wymówka) jakoś ciężko się zdobyć żeby powiedzieć komuś że zachowuje się jak kutas chociaż z drugiej strony dawno nikt mnie o nic nie prosił a jak już prosi to jak Kaczyńskiego. To chyba druga strona szacunku do siebie że sępy nie tykają.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, jaro670 napisał:

dawno nikt mnie o nic nie prosił a jak już prosi to jak Kaczyńskiego. To chyba druga strona szacunku do siebie że sępy nie tykają.

 

I wszystko się w całość układa! Rozumiem @jaro670, że byłeś tu incognito? :ph34r: Teraz już się nie kryguj, po co piszesz to "jak"? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ziomisław napisał:

 

I wszystko się w całość układa! Rozumiem @jaro670, że byłeś tu incognito? :ph34r: Teraz już się nie kryguj, po co piszesz to "jak"? :lol:

 

Zaprawdę powiadam Ci @Ziomisław ie że jutro będziesz ministrem :) 

I jutro w gazetach : Marek Kotoński praojcem sukcesu PIS :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Subiektywny napisał:

Jeśli oczekujesz, że zewnętrzny świat to doceni, ludzie zauważą i będą mieli na uwadze przy ocenie Twojej osoby, gdy nastawiasz się na swoistą wymianę i oczekujesz jej tj. "ja jestem dobry i uczciwy więc oczekuję w drugą stronę podobnego podejścia do mojej osoby".

 

7 godzin temu, Bonhart napisał:

Ogółem warto, ale nie warto się tym chwalić - "porządnymi ludźmi łatwo manipulować".

 

6 godzin temu, aras napisał:

Jak bardzo kurwa się zdziwiłem, jak szef mi powiedział, że kilka osób powiedziało, że chłopaki na mnie narzekają, że się opierdalam, a ten którego wybraliśmy na szefa, zaczął się przypierdalać i wozić jak jakiś HRowiec. Za porozumieniem stron odszedłem, ale byłem taki wkurwiony przez 3 dni, że chuj.

 

6 godzin temu, Samiec Alfa napisał:

Tak jak najbardziej. Zostaniesz na tyle wyruchany na ile pozwolisz :)

 

5 godzin temu, kryss napisał:

Ale nie licz że ktoś to doceni, wręcz będą to próbowali wykorzystać.

 

3 godziny temu, Subiektywny napisał:

Dzwonił do mnie znajomy. Oczywiście z zapotrzebowaniem na doradzenie + świadczenie na jego rzecz pomocy.

To był jego pierwszy telefon od ... pięciu czy sześciu lat.

Z uśmiechem, tak jak wspominał @Drizztodmówiłem uzasadniając, że nie zajmuję się daną dziedziną.

@ciekawyswiata Właśnie powyżej zacytowane fragmenty dla Ciebie świadczą, że w Twoim wypadku wg mnie nie. Dlaczego?

Dlatego że żeby być dobrym trzeba mieć naprawdę twardą dupę! A jeśli masz na forum takie rozterki, że się zastanawiasz, to znaczy że jeszcze na tyle twardej dupy nie masz aby być dobrym, uczciwym i sprawiedliwym... Na dobroć trzeba wiedzieć kiedy sobie pozwolić a kiedy należy być zimnym sukinsynem. Taki jest świat, im szybciej to zrozumiesz że musisz umieć kalkulować ryzyko swoich działań tym życie będzie bardziej zrozumiałe.

 

Co do postu @Subiektywny dobrze zrobiłeś. Skoro nie dzwonił tyle czasu to albo Cię nie szanował albo/i byłeś tylko potrzebną okazją(którą wyciąga się z szuflady gdy jest konieczność). Z takimi gośćmi jest tak, że  najpierw ma Cię ktoś w d... Potem dzwoni i jak pomożesz i stanie na nogi to:

1. Powie że mu nie pomogłeś bo on sam sobie pomógł a ty w sumie za bardzo nic nie zrobiłeś.

2. Będziesz wrogiem no. 1, bo widziałeś jego upadek i świadków dna się eliminuje wspinając się na górę.

3. Pomożesz a potem ponownie wrócisz do szuflady do czasu kolejnej potrzeby.

Edytowane przez Krzysiek1991
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ciekawyswiata napisał:

czy warto byc dobrym, uczciwym, pomocnym człowiekiem

 

Tylko i wyłącznie wobec siebie, co do pozostałych opcji to kwestia albo zimnej kalkulacji albo sumienia. Z moich obserwacji wynika że tylko będąc po trosze narcyzem i egoistą cieszysz się życiem i masz w dupie cały ten pierdolnik wokół

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, jaro670 napisał:

 

I tu pytanie czy to było asertywne czy nie , czy lepiej powiedzieć nie pomogę Ci bo miałeś mnie w dupie przez 6 lat a nagle se przypomniałeś czy zrobić tak jak @Subiektywny czyli znaleźć wymówkę/kulturalne obejście sytuacji. 

 

15 godzin temu, Krzysiek1991 napisał:

Co do postu @Subiektywny dobrze zrobiłeś. Skoro nie dzwonił tyle czasu to albo Cię nie szanował albo/i byłeś tylko potrzebną okazją(którą wyciąga się z szuflady gdy jest konieczność). Z takimi gośćmi jest tak, że  najpierw ma Cię ktoś w d... Potem dzwoni i jak pomożesz i stanie na nogi to:

(ciach)

3. Pomożesz a potem ponownie wrócisz do szuflady do czasu kolejnej potrzeby.

 

Panowie,

 

Sam się biję z myślami. Może nie są one natrętne ale pojawiają się co pewien czas. A myśli te ogniskują się wokół zasadniczego pytania:

 

- odmówić grzecznie, kulturalnie i z uśmiechem tj. na drodze dyplomatycznej

 

czy

 

- powiedzieć wprost, że nie robię niczego dla ludzi którzy pamiętają o mnie wyłącznie gdy mają potrzebę a poza tym praktycznie nie utrzymują kontaktu. Czyli kawa na ławę.

 

Znacie od mnie trochę więc pewnie domyślacie się dobrze, że wygrywa opcja pierwsza. Jako rozsądniejsza. Druga niesie z sobą ryzyko - na moje oko w 95% przypadków gość się ciężko obrazi, uzna nas za złamasa i będziemy mieli dodatkowego wroga w pakiecie all inclusive. Może w 5% przypadków najdzie go refleksja, że faktycznie - milczy lata potem gdy jest needy to wyciąga łapę po pomoc - a później znowu będzie milczał do następnej okazji.

 

Ale przyznaję się, że wzrasta we mnie ochota by wygarnąć i powiedzieć jednemu z drugim jak jest. Albo od razu z uśmiechem powiedzieć, że stawka wynosi 3/4 stawki adwokackiej/radcowskiej a owe 25% mniej to bonus za 'znajomość'. Wątpliwą znajomość. Też jak znam życie - zaraz się wycofają a później będą kolportować opinię że Subiektywny to łasy na kasę 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im bardziej chciałem kogoś "zadowolic" i pokazac pewną uczciwośc i szlachetnośc, tym mocniej czułem się wykorzystywany, a i ludziom ciągle było mało. Jednak pewna doza dyplomacji czasami jest niezbędna. Zresztą jak sam pisałeś- nie specjalizujesz się w tej gałęzi prawa, więc możesz spac spokojnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Subiektywny napisał:

Sam się biję z myślami. Może nie są one natrętne ale pojawiają się co pewien czas. A myśli te ogniskują się wokół zasadniczego pytania:

 

- odmówić grzecznie, kulturalnie i z uśmiechem tj. na drodze dyplomatycznej

 

czy

 

- powiedzieć wprost, że nie robię niczego dla ludzi którzy pamiętają o mnie wyłącznie gdy mają potrzebę a poza tym praktycznie nie utrzymują kontaktu. Czyli kawa na ławę.

 

 

Kolego mam tak samo i tak naprawdę mimo że teoretycznie mam ochotę niejednemu wygarnąć wygrywa opcja dyplomatyczna lub po prostu milczenie i unikanie tej osoby.

 

W dzisiejszym świecie mimo że skupiam się na sobie i sukcesywnie eliminuję ze swojego środowiska osoby toksyczne nie da się uniknąć generowania w wyniku tego działania wrogów, ludzie przecież z natury są złośliwi szczególnie jak da się im powód często banalny, dlatego trzeba starać się być cwany mimo ze nerwy czasami popuszczają.

 

Ja wychodzę z założenia ze nie mam aż tyle zasobów (pieniędzy) aby być totalnym luzakiem i mieć wyjebane. Sieć dziwnych relacji często ekonomicznych zmusza mnie do takiego myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że być wrażliwym to wielki dar, nie wielu ludzi takich jest a jeszcze mniej potrafi to zauważyć czy docenić.

Wrażliwość to dar dla siebie lub dla naprawdę wyjątkowej osoby, a takiej osoby można w życiu nie spotkać więc cieszysz się nim sam.

Wrażliwy człowiek sam z siebie ma potrzebę pomagania innym, ale trzeba przesiewać osoby które absolutnie nie są tego warte.

 

Mi zdarza się pomagać ale powiem tak; tylko ludziom których nie znam i więcej nie spotkam. To jest prosty interes na zasadzie wymiany barterowej

- ty komuś pomagasz w drobnej sprawie a w zamian masz zaspokojony głód bycia dobrym, czujesz się lepiej.

 

Przykład - jechałem do miasta, patrzę stoi para w podeszłym wieku i łapią stopa, zabrałem ich i okazało się że pani zostawiła torebkę w autobusie którym jechała.

Zawiozłem ich na sam dworzec, nie dość że dostałem dychę to jeszcze dostałem w prezencie świetny humor i poczucie bycia kimś więcej.

 

Co do kolegów, też bym się grubo zastanowił, kiedy pojawia się kobieta która im dobrze daje nagle stajesz się nie potrzebny jak śmieć bo "ja już mam to czego szukałem, jestem szczęśliwy i cię nie potrzebuje"

Takie coś przerabiałem wiele razy. Odnośnie kolegów założyłbym własny wątek bo interesuje mnie jak byście to ocenili.

 

W jakim dziale założyć temat o tym jak kobiety zabrały mi najlepszych kolegów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Subiektywny napisał:

Albo od razu z uśmiechem powiedzieć, że stawka wynosi 3/4 stawki adwokackiej/radcowskiej a owe 25% mniej to bonus za 'znajomość'. Wątpliwą znajomość. Też jak znam życie - zaraz się wycofają a później będą kolportować opinię że Subiektywny to łasy na kasę 

 

Co jest złego w byciu łasym na kasę, prawie wszyscy są. Część z nich jest hipokrytami i stara się to ukrywać. Każdy potrzebuje pieniędzy, ile to kwestia indywidualna, zalena od perspektywy, celów życiowych itp.

 

Jak powiesz 3/4 stawki i wieść się rozniesie, to już nie będą przychodzić po prośbie z pustymi rękami, wyeliminuje to 90% proszących, przyjdą tylko ci, którzy będą przekonani iż dobrze sprawę załatwisz i chętnie zapłacą. 

 

Korzyść podwójna pozbędziesz się natrętów i zarobisz kasę. 

 

Natomiast jak przyjdzie ktoś kto ma z tobą stałe - dobre relacje, zrobisz to gratis, ale tu te trzeba ostrożnie i owszem tej osobie zrobisz gratis, ale jak przyjdzie prosić o pomoc dla siostry, wujka, kuzyna, kolegi to 3/4 stawki.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.