Skocz do zawartości

Związek i biznes - na jakich zasadach to połączyć?


Smerfetka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie :)

 

Zwracam się do Was o radę oraz o wnioski/relacje z ewentualnych doświadczeń.

 

Sprawa wygląda następująco:

Mój partner zaproponował, że może się "dorzucić " to mojego pierwszego w życiu projektu/inwestycji.

 

Chcę zainwestować pieniądze - kupić małe mieszkanie do remontu w dobrej cenie/wyremontować i szybko sprzedać.

Jestem na etapie poszukiwania okazji. Nie mam 100% wkładu na tą inwestycję więc miałam w planach zaprosić kogoś do projektu (znam sporo takich osób więc nie ma kłopotu). Do projektu brakuje mi ok. 50-40% wkładu.

(Chciałabym temat wykonać w tym roku, a nie trzymać pieniędzy na lokacie - co mnie osobiście boli ...a nie wchodzę w nic czego nie rozumiem.)

 

Nie proponowałam nigdy mojemu partnerowi tego, ponieważ:

- on nigdy nie kupował nieruchomości (poza garażem w zeszłym roku- chciał spróbować...)

- miał negatywne doświadczenia (jakieś 3lata temu) z byłym wspólnikiem(kuzynem) i stracił prawie całą kasę/do dziś nie odzywa się z kuzynem.

- nie wpadłam na to ...My oddzielamy sprawy zawodowe i prywatne, nic nas nie łączy pod kontem finansowym.

 

Fakt, że mi to zaproponował ...bardzo miłe ...ponieważ świadczy o tym że mi ufa po kilku latach (a bywało różnie).

 

Zakładając, że wejdziemy wspólnie w projekt, należy ustalić  zasady korzystne dla dwóch stron.

 

Pytanie, czy robić jakieś "fory" ? Czy potraktować temat czysto jako interes tzn:

- on daje ok. 50% wkładu

- ja daje ok. 50% wkładu + wiedza + czas- wyszukuję okazję, podejmuję decyzje/negocjuje + organizuje formalności + zajmuje się remontem+ wystawiam i szukam kupca ( mój partner będzie za granicą wiec technicznie nic nie pomoże)

Biorę na siebie całą odpowiedzialność za projekt.

Projekt jest dosyć prosty dla mnie, ponieważ pracuję w tym zawodowo, ale też mam możliwość uzyskania pomocy/rady od osób które już na tym zjadły zęby - ufam ich doświadczeniu i wiedzy.

- najważniejsza kwestia - podział X dochodu. Uważam że podział 70/30% byłby uczciwy

- Czy spisać jakąś umowę?/ jak tak to jaką?

Jak uważacie ?

 

Czy może lepiej dać sobie spokój...

 

Z góry dziękuję za merytoryczne rady/opinie/ocenę :)

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym podeszła do tematu po prostu profesjonalnie.

 

Zacznijmy od tego, że trzeba oddzielić strefę prywatną od biznesowej. Czyli żadnych „forów”.

Słowo klucz, to plan. I to nie jeden.

Plan A – gdy interes wypali.

Plan B – gdy nie będzie dochodu, ale też straty, czyli bilans 0.

Plan C – gdy projekt nie wypali.

I postępowania w tych 3 wariantach powinna zawierać umowa. Umowa konieczna. W związku z tym, że nic nie jest na zawsze i nie jest to członek rodziny, więc po ewentualnym zakończeniu relacji każdy idzie w swoją stronę i do widzenia. Profilaktycznie, żeby się później nie szarpać.


 

Jeżeli obydwie strony są zadowolone z przyjętych postanowień i satysfakcjonuje ich podział zysku wcześniej omówiony i zawarty w umowie, to nie widzę przeszkód. Natomiast jeżeli jednej ze stron coś nie odpowiada, i nie idzie się dogadać, to nie ma sensu w to wchodzić.

 

Dodam, że nie jestem specjalistką, podeszłam  do tematu po prostu racjonalnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Dnia 29.04.2017 o 11:32, Beata napisał:

Biorę na siebie całą odpowiedzialność za projekt.

Nie wiem co Ci doradzić koleżanko, ale gdyby pisał to Twój facet to odpowiedziałbym tak: Nie pchaj się w to chłopie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Beata jeżeli mam być szczery, to sam bym z Tobą nie wszedł w biznes. Głównie dlatego, iż istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Twój brak umiejętności wyciągania wniosków na forum (stąd aż 11 ostrzeżeń z czego niektóre za to samo przewinienie) może korelować z innymi aspektami życia, toteż ktoś kto nie potrafi się uczyć na błędach jest bardzo ryzykownym partnerem biznesowym. Ale to tylko moje zdanie.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, HORACIOU5 napisał:

Twój brak umiejętności wyciągania wniosków na forum (stąd aż 11 ostrzeżeń z czego niektóre za to samo przewinienie) może korelować z innymi aspektami życia, toteż ktoś kto nie potrafi się uczyć na błędach jest bardzo ryzykownym partnerem biznesowym

 

Rozumiem. Co do forum  i ostrzeżeń - przyznaje, że dobre zachowanie i przestrzeganie zasad nie było moim priorytetem(posty były pisane w pośpiechu, a kiedy chciałam zrobić edycję, było już za późno). Dopiero od niedawna skupiam się na tym co robię na forum. (Zdaję sobie sprawę że to było okazanie braku szacunku i lekceważenia za co przepraszam oficjalnie i obiecuję  poprawę).

 

Jeśli chodzi o pieniądze - jestem bardzo ostrożna i nie podejmuje pochopnych decyzji, ponieważ zdaje sobie sprawę z ryzyka. Jestem gotowa zainwestować swoje pieniądze w projekt który rozumiem - innej opcji nie ma.

 

Co do mojego partnera - nie łączy nas nic w sensie finansowym i jest super (Pytanie czy to zmieniać?)
Co do nieruchomości ....Podsyłam mojemu partnerowi materiały, audiobooki, filmiki - tak aby się uczył i zaznajamiał z tematem. Widzę, że chce próbować ponieważ kupił sobie garaż na wynajem jako pierwszą inwestycję. Teraz szuka kolejnego garażu w dobrej cenie. Widzę że temat go zaczyna interesować na poważnie. Zadaje pytania.

 

Generalnie mój partner zna mnie, moje sukcesy ...ale też błędy i porażki po których musiałam się pozbierać.
Co do naszej relacji - planujemy wspólną przeszłość i założenie rodziny. Znamy się 6 lat.


Projekt jest bardzo ważny również dlatego, że jest szansą na zarabianie pieniędzy "normalnie" nie pracując.

Chodzi konkretnie o to, że  jak zostanę matką - będę mogła się skoncentrować na macierzyństwie, a dzięki "projektowi" będę zarabiać pieniądze. Wiesz, mam motywację do tego aby "projekt" wypalił i aby moja rodzina miała podwójne bezpieczeństwo tj. 2 dochody z tym, że ja się skupię na domu, dzieciach i miłości mojego życia - wiem, wiem ...dziecinnie to zabrzmi ale jestem zalofciana do szaleństwa(ale odczuwam błogi spokój).
Projekt ma być moim zajęciem pomiędzy gotowaniem, prasowanie i pieluchami. A że planujemy 3 dzieci(jedno po drugim wiec zawodowo będę wycięta z pracy na ok.4 lata) ... tak szybko nie będę mogła wrócić normalnie do pracy(nie wyobrażam sobie powierzenia opieki nad małymi dziećmi obcym ludziom a nie mamy dziadków pod nosem) ....wiec jest motywacja do pracy, nauki i wyciągania wniosków.

 

Ten pomysł, plan powstał w głowie już 3 lata temu - w tym roku ma być po raz pierwszy zrealizowany.


Wiesz, kilka lat temu mój partner z kuzynem założył firmę i angażował się w 100%, niestety wspólnik (bliski kuzyn) go oszukał(faktury były na boku, o czym mój partner dowiedział się przez przypadek). Przez upór i otwarty konflikt stracił prawie wszystkie pieniądze. On zdaje sobie sprawę z ryzyka które ewentualnie podejmie (ale oczywiście nic na siłę - to on pierwszy zaproponował współpracę). Mój partner jako wspólnik był uczciwy i lojalny wobec kuzyna.


Na marginesie:
Aktualnie rozmawiamy - rozmawiamy o wszystkim - tylko nie o ślubie ;) (w sensie nasze rodziny naciskają na ślub co jest irytujące a ostano dochodzi nawet do szantaży emocjonalnych - tata mojego partnera miał udar, teraz ma bajpasy ...jest z nim ogólnie żle...i ma życzenie aby przed śmiercią być na ślubie syna i zobaczyć wnuka)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Pyrrus napisał:

Co Ci napisać? Widzę że okręciłaś go sobie wokół palca, jak się rycerzyk daje to go skub ile wlezie. 

 

Nie skubę go - on ma swoje a ja swoje dochody. Nie mamy żadnych zobowiązań finansowych. Sam zaproponował ze się dorzuci do mojego projektu (chodzi o ok. 50-40%). Jak się nie dogadamy - mam do kogo iść i zaprosić do współpracy. Nie ma kłopotu - on sam chce - dlatego jest temat. Pytałam o doświadczenia otwierając ten wątek:)

 

Forum widział, ale chyba tego wątku nie...

On nie jest rycerzykiem ...ma 41 lat, miał sporo kobiet i kilka poważnych związków (nie tylko z polkami) - podziwiam go bardzo.

 

Do wątku który podałeś w linku  - są to przykłady kobiet które "dostały" pieniądze i nie mają zielonego pojęcia do robią. Ja na pieniądze musiałam zapracować sama, w temacie jestem od 5 lat + mam wsparcie osób które zjadły na tym zęby więc mogę prosić o pomoc mądrzejszych - tak zamierzam zrobić.

Poznałam już sporo osób które brały się za coś o czym nie miały zielonego pojęcia - ja bym się nie odważyła. Nie stać mnie na to.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rówieśniczka :wub:. Znaczy złowiłaś starszego, doświadczonego i zasobnego samca? Jak go stać i sam tego chce to niech finansuje Twoje biznesy. 

 

PS. Nie musisz cytować mojego postu skoro piszesz tuż pod nim. Dopiero @HORACIOU5 o tym pisał a Ty obiecałaś poprawę. Ja bym Ci jednak kasy nie powierzył :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Beata napisał:

Zdaję sobie sprawę że to było okazanie braku szacunku i lekceważenia za co przepraszam oficjalnie i obiecuję  poprawę

 

Po czym kilka postów niżej dalej masz wyjebane na regulamin i ponownie okazujesz brak szacunku, co dowodzi tylko tego ile warte są Twoje słowa. Zdecydowanie z kimś takim nie chciałbym się bawić w jakikolwiek biznes.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.