Skocz do zawartości

Dieta Optymalna dr. Jana Kwaśniewskiego


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Co sądzicie o Diecie Optymalnej dr. Jana Kwaśniewskiego? Podobno ładnie smalec na niej leci. 

Ogólnie chodzi w niej o to, że jemy w określonej proporcji nie patrząc na kalorie. Proporcja jest określona, na gram białka przypada od 3 g do 3,5 g tłuszczu i 0,8 g węglowodanów na kilogram masy ciała. Podobno leczą się również choroby cywilizacyjne właśnie jak otyłość. Mam książkę Jak nie chorować doktora Jana Kwaśniewskiego. Diety nie stosuję bo się boję, że może być z tego więcej szkody niż pożytku jeśli powrócę do jedzenia normalnego czego autor diety nie zaleca.

 

Nawet Robert Piotrkowicz ją promuje.

 

 

Edytowane przez Niepowtarzalny
Dodaję filmik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dieta tłuszczowa jak najbardziej. Dieta Kwaśniewskiego już nie, bowiem za dużo w niej ideologii, skrajności i nienaukowego bełkotu. Jednak dla samego Pana Kwaśniewskiego duży ukłon za bycie prekursorem tego rodzaju diety na polskim połaciu i nie tylko. Szkoda tylko, że zabrakło merytoryczności. Co więcej złotą proporcję lepiej zmodyfikować do 2g tłuszczów. Jeżeli trenujesz to polecam bardziej dietę ketogeniczną z ładowaniem węglowodanami tzw CKD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukanie najlepszej diety to idiotyzm, bo nie na każdego wszystko będzie działać. Ja robiłem ten błąd, że promowałem ketozę na swoim przykładzie na forum, u mnie i u kilku osób się sprawdziło fajnie, ale też było grono osób którym to nie sprzyjało. Czekały mnie wtedy informacje, że to co proponuje wcale nie jest super i że okłamałem ich.

 

Cóż...

 

Człowiek popełnia błędy i po wymianie informacji z osobami mądrzejszymi od mnie mogę powiedzieć dwie niezmienne prawdy w stosunku do każdego:

 

1) każda dieta musi być periodyzowana - nie można lecieć na jednej diecie całe życie - organizm się przyzwyczaja, a trzeba mu dawać bodźce do rozrostu

2) trzeba każdorazowo podejść holistycznie do tematu - bo nie ma jednego złotego środka na każdy przypadek - jeden ma słabo działającą tarczycę i problem z trądzikiem, a inna osoba cellulit oraz problem z trzustką, następna jest zdrowa - ale wychodzi na to, że ma insulinooporność czy po źle przeprowadzonej redukcji ma się leptynooporność. To są takie podstawowe problemy u zawodników, a przecież nie omówiłem pełnego panelu głównych hormonów, o pobocznych nie wspominając czy morfo krwi.

 

Co do dr Kwaśniewskiego - był ważną cegiełką w świecie dietetycznym, tego nie można mu odmówić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pół roku temu spróbowałem optymalnej. Szczerze mówiąc jest całkiem fajnie z tym, że po 3 miesiącach przerzuciłem się ogólnie na LCHF bo w optymalnej nie można było prawie jeść tłuszczy roślinnych i mnie to wkurwiało ( uwielbiam orzechy, słonecznik, pestki dyni i różne takie ). Póki co pozostaję na tym żywieniu i jest spoko, ale oczywiście ciągle się uczę co i jak. Ktoś wyżej napisał, że lepiej zredukować tłuszcze do 2g. Niestety wtedy u niektórych jest lipa bo jak wcinasz np 3000-3500kcal przy wadze 65kg to ile musiałbym dołożyć bialka i węgli żeby uzyskać taką kaloryczność... Wtedy to nie byłaby już tluszczówka. Aaa, niestety mimo, iż jestem chudy nie mogę zrobić kaloryferka sobie. Nie wiem czemu ( Tylko nie piszcie proszę tego frazesu, że 6pak u chudego jest jak obwisłe cycki i grubej baby, bo po pierwsze to kompletnie beznadziejna analogia a po drugie mam to w dupie :) Postawiłem sobie cel i chciałbym go zrealizować. A nie mogę ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GluX - nie jestem na redukcji ani na masie :D Jakkolwiek to brzmi. Nie bawię się w te diety aż tak :) Przeszedłem na tłuszczówkę dla "energii" :) Po węglach czułem się ociężały i miałem więcej problemów gastrycznych + byłem bardziej śpiący. Jem wysokotłuszczowo, nie piję alko, ćwiczę ( kalistenika 30minut dziennie ). Kaloryfera jak nie ma, tak nie ma. Czy mam smalec na brzuchu? W sumie to tak nie do końca, ale mięśni nie widać. Brzuszki robię. 175cm / 65 kg, więc jestem chudy, ale mi ogółem niska waga nie przeszkadza - bo dobrze się czuję, więc looz. Zastanawia mnie tylko jak to możliwe, że kaloryfera nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot zwykła tłuszczówka, świetnie się sprawdza, jestem endomorfikiem i dietka keto na redukcji to jest jedyne słuszne wyjście dla mnie. Fat leci w dobrym tempie a ograniczam się do 3/4 treningów siłowych w tygodniu i jednego 50 minutowego interwału. 

Edytowane przez Arwidox
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że każdy ma kaloryfer tylko jest przykryty tłuszczem (ew. zwisającą skórą u grubszych i starszych).

Kwestia tego że nadal masz tłuszcz w tamtych rejonach i dlatego nie widać 6paku. Mięśnie brzucha ma każdy przecież, bo gdyby nie miał to by nie mógł utrzymać prostej pozycji :> Raz się nawet spotkałem ze stwierdzeniem, że jak się "chce mieć 6pak to trzeba robić brzuch" - doświadczenie moje i moich podopiecznych pokazuje co innego ;)

 

A wyjaśnię to dla osób, które chcą wiedzieć:

1) robienie brzucha do zakatowania na redukcji jest bez sensu, bo będąc na deficycie kalorycznym nie można budować siły i masy mięśni brzucha

2) kaloryfer odkrywa się przez spalanie tkanki tłuszczowej

 

@self-aware

 

Jak nie masz w celu 6paka to się nie przejmuj i ćwicz rekreacyjnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GluX - no ja właśnie chciałbym taki trochę 6pak zrobić :) Ale rozumiem, że muszę przytyć na to wychodzi.

 

ps. Jak łączyć alko z dietą wysoko tłuszczową? Wiadomo, że alko najlepiej w ogóle nie pić, ale załóżmy 2 piwa tygodniowo mocno wpłyną na organizm? Albo parę kielonków wódki w sobotę? Bo z tego co czytałem to picie alko na takim żywieniu bardzo źle wpływa, gorzej niż na typowej węglowodanówce - ale w necie to różne rzeczy się pisze, ciężko znaleźć rzetelne info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware

 

Po pierwsze tendencja do najebania się instant jest tylko w przypadku ketozy, jeśli chodzi o dietę zbilansowana, wysokotłuszczową to w moim przypadku wypiłem 30 kieliszków wódki (oceniam to na 0,7 sam) i byłem pijany.

Ogólnie alkohol lepiej się rozchodzi na tłustym, dlatego jak masz zaprawionych wujków, to wiesz że najpierw wcinają tak dużo tłustego że aż nie mogą się ruszać, dopiero wtedy piją.

 

Jak się ma alkohol do formy? Użyję ulubionego mojego słowa jeśli chodzi o dietetykę: TO ZALEŻY.

 

-Ben Looker mówił, że jak tak wypijemy większą ilość wódki w weekend to jeśli chodzi o przyrosty to mamy tydzień do tył (zapewne chodzi o bilans azotowy w ciele)

-Jeśli chodzi o redukcję to różnie to bywało, czasem w moim przypadku było mniej na wadze po melanżu, jeśli pilnowałem, żeby nie iść na jakiegoś kebsa czy coś na mieście.

 

Ogólnie to alkoholu bym używał jedynie do czyszczenia, za dużo czasu zabiera pozbieranie się do siebie.

 

Ale ostatnio i tak doszliśmy z kumplem, że z chęcią byśmy się najebali i poszli na dziwki do klubów :>

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GluX - Dzięki za odpowiedź :) 

 

Wiadomo, że to dochodzenie do siebie jest problemem. Ja nie potrzebuję chlać jak świnia :) Po prostu lubię sobie wypić 2 drinki czy piwko czasami. Problem w tym, że znajomi często nie mogą tego ogarnąć i mnie namawiają na więcej - i ja ulegam. Potem mnie to wkurwia. O dziwo jak powiem, że danego dnia nie piję w ogóle - wtedy nikt nic nie gada. Czyli taka mentalność dziwna, albo nic nie pij albo chlej aż umrzesz. A ja chciałbym własnie jedno piwko, w porywach dwa - nie czuję wtedy poczucia winy, efektów jakichś negatywnych też raczej nie ma no bo bez przesady ( Ale zapytać właśnie Ciebie chciałem czy mała ilość nie zaszkodzi ), humorek dobry...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.