Skocz do zawartości

"Szukam swojej drugiej połówki". Razy 20! Programowanie społeczne.


Rekomendowane odpowiedzi

Ale się zbulwersowałem! Mit dającej szczęście drugiej połówki ma się dobrze, a nawet coraz lepiej. Na TVP Badziew zdarzyło mi się obejrzeć powtórkę pilotażowego odcinka nowej serii "Rolnik szuka żony". Zapytacie od razu, Bracia, dlaczego dopuściłem się takiego haniebnego czynu.  Odpowiem wam używając bardzo logicznego i rzeczowego argumentu, tak po kobiecemu. Bo tak! Nie wiem jak to się stało, ale to było silniejsze ode mnie.

 

Co mnie tak zniesmaczyło? W programie trwającym godzinę zostało wypowiedzianych około 20 (!!!) haseł zawierających słowo "połówka", czyli "szukam swojej drugiej połówki / moje życie jest niepełne bez drugiej połówki / tylko druga połówka może dać mi szczęście". No ja pierdolę. Gebelsowskie programowanie ciemnego ludu w najczystszej formie. Premierze, jak żyć w tym kraju? Nadal 99% społeczeństwa wierzy w takie bzdety, lub jeszcze bardziej się w tym przekonaniu utwierdza. Szanuję tę szeroko pojętą grupę rolników, bo ciężko pracują, ale bardzo mi ich żal. Nie mają wiedzy ani wyobrazni co ich może czekać w przyszłości. Myślę, że nawet nie chcieliby tej wiedzy. Są święcie przekonani, że kobieta z podpisanym z nią cyrografem małżeńskim (obowiązkowo bez intercyzy) to wygrana na loterii.

 

Nie rozumiem też ich desperacji. Przechwalają się i licytują na ilość hektarów, pokazują parki maszyn rolniczych, okazałe domy, aby tylko przygruchać miłą i mięciutką kobietkę. A myszka, nawet taka przeciętna, umie liczyć. Robi to doskonale. Gość, który ma tych hektarów sto lub więcej, w dobrej klasie, to jest de facto milionerem. Taki bardzo szybko "upoluje" swoją myszkę. Nawet nie będzie zdawał sobie sprawy, że to on został upolowany. Ja tam im życzę jak najlepiej, ale żeby nie okazało się, że po kilku latach "szczęśliwego" pożycia tenże rolnik zostanie tylko z ogródkiem przydomowym i Ursusem C-330 bez silnika stojącym na kobyłkach. Oczywiście bez dzieci. Sędzina dziwnym trafem przyznała opiekę nad nimi mamusi. Ale czy one były na pewno jego? Jesteś tego pewien, mój przyjacielu rolniku?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charles Bukowski dobrze określił kwestię "drugiej połówki":

"Miłość to forma uprzedzenia. Kochasz to, czego potrzebujesz, kochasz to, co poprawia ci samopoczucie, kochasz to, co jest wygodne. Jak możesz twierdzić, że kochasz jednego człowieka, skoro na świecie jest dziesięć tysięcy ludzi, których kochałbyś bardziej, gdybyś ich kiedyś poznał? Ale nigdy ich nie poznasz."

Edytowane przez DeMasta
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza ekipa jest coraz mocniejsza z dnia na dzień, przynajmniej ja mam takie wrażenie. Marku, po to założyłeś to forum aby programowania odkłamywać. Idzie to powoli, ale kurwa idzie do przodu! Quo Vadis, "chłopaki" to trochę inna bajka, tam są przeważnie kryminaliści i gołodupce. Bandziorek, z brudnymi pazurami, wiecznie pobudzony, dla mnie on ma FAS, raczej nie przytuli żadnej normalnie myślącej niewiasty. Koleżka, który tam mówi "saszłyk", zamiast szaszłyk, też nie ma co liczyć na ruchanko. Ich mi nie żal, bo żaden by nawet nie zrozumiał co do nich mówimy. Mówiłem o takich typowych rolnikach, prostych i dobrodusznych facetach. Tych mi szkoda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Magician napisał:

Quo Vadis, "chłopaki" to trochę inna bajka, tam są przeważnie kryminaliści i gołodupce.

ok, niby to nie to samo co rolnik ale nadal program opiera się na tym, że tylko druga połówka może dać Ci szczęście ;) z tym, że tam to jest..eh..ręce idzie załamać :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Białorycerstwo ma się na wsi bardzo dobrze, szczególnie teraz gdy większość wiejskich loszek wyjeżdża na studia do dużego miasta. Dziedzice hektarów zostają na wsi i mogą spotkać się z problemem deficytu karyny na km^2;)

Oczywiście prawilny gospodarz jest też gorliwym katolikiem i wierzy w jakieś tam matrixowe mądrości. 

Moim zdaniem stąd ta desperacja, chociaż jak się takiemu rolnikowi trafi miejska księżniczka to szybko zwątpi :lol:

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Magician said:

Ja tam im życzę jak najlepiej, ale żeby nie okazało się, że po kilku latach "szczęśliwego" pożycia tenże rolnik zostanie tylko z ogródkiem przydomowym i Ursusem C-330 bez silnika stojącym na kobyłkach. Oczywiście bez dzieci.

 

A może to jest właśnie najnowsza odsłona darwinowskiej teorii o przetrwaniu jednostek najlepiej przystosowanych?

 

I nie, bynajmniej nie ironizuję.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Quo Vadis? napisał:

Quo Vadis

Chłopaki, rolnik, pierwsza randka, nie opuszczę cię aż do ślubu, wszystkie te programy stosują ten sam trik, wtłacza się widzowi, że kobieta daje dozgonne szczęście. I to prawda, do zgonu nie będziesz miał od niej tego szczęścia. Poświeci myszka tyłkiem 2 tygodnie po ślubie, a potem szlaban. Kasa, misiu, kasa. Albo mi przepiszesz to 200-konne Lamborghini z klimą i GPS-em, albo dostanę wiecznej migreny, chcę poczuć bezpieczeństwo. A to była taka prawilna myszka. I mówiła, że mnie będzie zawsze kochać. Nawet jak będę orał na furmance. Tak ładnie mówiła, że mam ciekawą osobowość i wnętrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Chłopaki do wzięcia" to chyba najgorszy program ze wszystkich paradokumentów. Pokazują tych ludzi z marginesu i pozwalają się im kompromitować na oczach telewidzów. Żal mi się ich robi, że bieda wypycha ich do pajacowania w telewizji.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że te szoł'y mają takie branie.

Jednakże pochwalę się, że z przytoczonych tytułów kojarzę tylko jeden.

 

A korzystając z okazji:

Czy udało się komuś z was skłonić kogoś do zarzucenia oglądania jakichś programów, już nie mówiąc o całej telewizji?

Chętnie bym przeczytał.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na TVN jest program, który pokazuje przygotowania do ślubu i sam ślub. Wszystko pięknie, jak w książkach piszą, ciotki, wujki i stryjenki płaczą ze szczęścia razem z panną młodą. Ale ja, tak dla przeciwwagi, nagrałbym dokrętkę do każdego odcinka, ale po kilku latach, pokazując jak wygląda realne życie myszki i misia po ślubie. Czy nadal jest tak różowo, sielsko i cudownie? Pytanie retoryczne.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym nawet obejrzał program z gatunku "Recydywa szuka żony". Oczywiście nie sami kryminaliści. Ochlapusy, zwyrodnialcy, patologia, filolodzy itd. też.

Jakieś wątki współzawodnictwa by były od rzeczy.

 

A uczestniczki można by rekrutować np. z zakładów karnych i dla umysłowo niestabilych.

 

Dziwki, narkomanki, dzieciobójczynie, złodziejki, chore psychicznie, cały przegląd współczesnej kobiecości.

 

To byłby sioł na czasie!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeszcze nim tu trafiłem i zmieniłem myslenie a raczej utwierdzilem się czytajac forum i sluchajac audycji bossa ze moje mysli kroczą po prawidlowej drodze ogladanie tego programu dołowało mnie. 

W niektórych tych rolnikach widzialem jednego z lepszych kumpli. Analogiczna sytuacja. Hektary są, niby nie wies, ale obrzeza miasta. Jedynak, mieszka z matką, ojciec zmarł. Gość ma hustawki emocjonalne, caly czas mowi o depresji, pije, dołuje się a miedzy wierszami mozna łatwo wyczytac, brakuje mu baby. Nigdy nie był przystojny, nie jest i nie bedzie. Jak zobaczylem kiedys w jakim towarzystwie się obraca i jak u nich na osiedlu wyglada spedzanie wolnego czasu zrobiło mi się go bardzo szkoda. 

 

Pół biedy jak idziesz pić z rowiesnikami, bieda zaczyna się jak masz 25+ a pijesz w towarzystwie gosci 18 lat 40 lat 60 lat, zaden nie ma baby, robia w polu, pija non stop, nie ruszaja się z tej swojej "małej Moskwy" i uzalają się nad sobą, narzekaja na kobiety jakie to nie są kurwy, jak to nie patrza TYLKO na wygląd i wyksztalcenie, powinny patrzec na dusze, wnetrze. Przykro mi się robi jak mysle o tym ziomku tak samo jak zrobiło mi się czytajac ten temat. 

 

Tacy ludzie wreszcie wymrą, moze i na szczescie. Nie beda przekazywac swojego materiału genetycznego obciązonego notą ostrzegawczą o słabej psychice i nieporadnosci zyciowej. Przezyją tylko najsilniejsi, przyroda. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Rapke napisał:

Tacy ludzie wreszcie wymrą, moze i na szczescie. Nie beda przekazywac swojego materiału genetycznego obciązonego notą ostrzegawczą o słabej psychice i nieporadnosci zyciowej. Przezyją tylko najsilniejsi, przyroda. 

Nie przekonujesz mnie. Przetrwają ci najlepiej przystosowani tj ci którym udało się na loterii genowej coś wygrać, którym udało się urodzić w bogatej rodzinie, którzy odziedziczyli większą inteligencję i to też w przypadku kiedy będą mieli zwykłego farta, bo i tacy najlepiej przystosowani rzucają się na linę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od mojej rodziny zacząć mogę wywody o programowaniu. 

Ja bym chciała wnuki.

Ja bym chciała synową.

Ja bym chciała żebyś dobrą żonę znalazł.

 

Tak samo rycie bani - kuzynowi, wolny człowiek po 40tce.

Bratu, jest starszy ale to noob, biały rycerz co szuka karyny na badoo i innych szrotach.

 

Co by nie powiedzieć o rodzinie? Dużo pozytywnych jak i negatywnych. Ale gdy byłem młody głupi i uważałem że jestem nikim wpędzili mnie w depresję, więc jak to mówią rodziny się nie wybiera.

 

Poza tym:

-media,

-szkoła,

-systemy funkcjonowania "państwa" vel kołchozu,

-inne zaprogramowane ludzkie boty,

-itd itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.