Skocz do zawartości

Moja historia


Rekomendowane odpowiedzi

Szczęść Boże Bracia! Mam 25 lat, W tym poście chciałbym wam po krótce przedstawić moją historię i przemyślenia. Po przeczytaniu paru wcześniejszych życiorysów, muszę przyznać, że mój jest podobny w pewnych momentach, a mianowicie w czasach szkoły średniej. Też w liceum miałem mocno sfeminizowaną klasę. Gdzieś do 23 r.ż. popełniałem biało-rycerstwo. Niby nie byłem do końca grzeczny, bo zdarzały mi się jakieś bójki, z reguły dla sportu, podczas kibicowskich przygód. Ale z drugiej strony, dobrze się uczyłem i nie można by mnie w tamtym okresem nazwać jakimś wybitnym chujem. W szkole starałem się być dla wszystkich neutralny, nikomu nie wchodziłem w drogę. Co więcej, pomagałem, paniom w nauce, które oczywiście szanowały mnie mniej niż gnojków, którzy potrafili tylko wymyślić jakiś zjebany żart i rechotać przy tym jak debil. Przez całą szkołę średnią byłem można powiedzieć białym rycerzem, a gówno z tego miałem, typowy friendzone schemat. Czasami na imprezach, na lekkiej bani, to zdarzały się jakieś seksualne przygody, ale dość sporadycznie, pewnie mój dość niski wzrost miał też na to wpływ (168 cm). Alkohol zdecydowanie mi pomagał, w podejściach do kobiet, jednak w tym momencie, staram się go całkowicie unikać, aby nie marnować zdrowia.

 

Żeby być szczerym w tej kwestii, Marek w swoich przesłaniach, no powiedzmy, że nie otworzył mi oczu, tylko ujął słowami coś co od jakiegoś czasu przeczuwałem, że dobrocią dla kobiet, nic się nie zyska. Oczywiście praca Marka jest nieoceniona, bez niego moje wyjście z matrixa trwałoby być może dużo dłużej. Jeśli chodzi o moją samoocenę, to zawsze, w sumie od dziecka była ona wysoka. Mimo, że nikt z rodziców mi tego nie wpajał, nawet było wręcz przeciwnie, to zawsze wierzyłem, że mogę dużo osiągnąć, jeśli tylko będę szedł w dobrym kierunku. Jeszcze może nie zarabiam kokosów, ale mam poduszkę finansową, stać mnie na wiele rzeczy i jestem w trakcie studiów, na które wyjechałem za granicę. Jestem z tego bardzo dumny, bo zawdzięczam to tylko i wyłącznie samemu sobie. Po ukończeniu studiów, mam też duże perspektywy na dobrą pracę, zarówno w Polsce jak i w różnych miejscach na świecie, w zawodzie lubianym przeze mnie. Nie mówię tutaj bynajmniej o możliwościach stworzonych przez sam papierek wyższego wykształcenia, ale również krótkie, bo krótkie, ale wartościowe doświadczenie w zawodzie. Nigdy w życiu nie byłem w związku, jestem teraz na etapie, w którym zastanawiam się czy tego nie zmienić. Dzięki, że jesteście, zostańcie z Bogiem.

Edytowane przez MałyRycerz
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, MałyRycerz napisał:

przeczuwałem, że dobrocią dla kobiet, nic się nie zyska.

i mi się w tym momencie w głowie pojawiła scena z mojego związku, gdzies w połowie jego trwania, kiedy dziewczyna zamyślona powiedziała mi po moim dżentelmeńskim geście "..on(jej niby ex.) traktował mnie jak dziwkę.." z wyrzutem to tego ex- ja zrozumiałem "dobra moja , jestem lepszy haha i oczywiśie->ale ch#j z tego ex".. chyba jak to się ostatecznie skończyło to nie muszę tłumaczyć( bo brnałem dalej , wedle wmówionego mi schematu, bądż "dobry" a będzie ci dane), a skonczyło się samotnym słuchaniem radio samiec i kupieniem kobietopedii.

Edytowane przez Bosman Nowicki
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę tu wtrącać mojej historii, ale było tak jak piszecie. Myślała o nim, miała jego zdjęcie w telefonie, w międzyczasie próbowała jeszcze do niego wrócić, nie pytajcie co ja robiłem, bo byłem sam za granicą i jeszcze na haju zakochania, więc zależało mi bardziej na niej niż powinno. Nie opisywałem mojej przełomowej historii, i nie opiszę, bo jest naprawdę żałosna, ale została mam nadzieje punktem zwrotnym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Rnext said:

@MałyRycerz wzrost może i niewielki, bo wszystkim przez to nie przypier...lisz ;) ale pewnie częściowo dzięki temu, dostałeś wysoki potencjał kompensacyjny. Ładuj weń ile wlezie! 

Tak, nie ma co się znęcać też nad sobą, w pewnym momencie, sobie też to uświadomiłem. Każdy otrzymuje jakiś zestaw cech, z którym już będzie do końca, oczywiście trzeba pracować nad sobą aby poprawiać to co się da, ale nie warto działać przeciwko naturze i zmieniać coś na siłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.