Skocz do zawartości

Chiński, czy warto ?


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia !

Nauka chińskiego sprawia mi wiele frajdy,ale ostatnio zacząłem zastanawiać się nad tym, czy rzeczywiście warto uczyć się tego języka. Czytałem wiele stron polskich jak i anglojęzycznych związanych z tym problemem, opinii jest wiele, niektórzy twierdzą, że spotkania biznesowe w Chinach i tak będą prowadzone w języku angielskim, a właśnie chciałbym zaistnieć w tłumaczeniach albo w czymś związanym z biznesami w Chinach.

Żeby zostać tłumaczem, obowiązkiem jest polecieć do Chin na kilka lat ( osobiście mi to pasuje, tylko że na coś takiego potrzeba nakładu pieniędzy, z tego względu, że obcokrajowcy, którzy podejmują się nauki w Chinach nie mogą pracować legalnie).

Czytałem również, że nauczyciel  języka angielskiego w Chinach może dużo zarobić, ale Chiny ostatnio kładą spory nacisk by przyjmować do takiej pracy ludzi z krajów anglojęzycznych, a do tego native speakerów z prawdziwego zdarzenia, chociaż osobiście taka praca nie sprawiałaby mi satysfakcji.

Zastanawiam się też, czy nie lepiej będzie napisać matury rozszerzonej z matematyki(z matematyki dobry nie jestem)  i nie iść na studia z finansów i rachunkowości, a przy okazji nie spróbować sił w IT na własną rękę.

Jaka jest wasza opinia w tej sprawie ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Co co nauki chińskiego się nie wypowiem. Natomiast zastanów się dobrze, czy chcesz koniecznie brnąc w techniczne kierunki, jeśli masz problemy z matematyką. Nie wiem, na jakim etapie edukacji jesteś, ale jeśli w ostatniej klasie liceum to trudno będzie nadrobic braki z matematyki( sam mówisz, że nie jesteś z niej dobry). Druga sprawa- czy finanse i rachunkowosc Cię w jakiś sposób kręci czy może ulegasz presji i modzie na to? To samo dotyczy IT. Nawet jeśli skończysz studia, to Ci, którym przychodzi to łatwo i naturalnie Cię zjedzą. To trochę sytuacja jak kazac siłaczowi nagle zostac łyżwiarzem figurowym. Po studiach wszędzie z pracą jest ciężko, szczególnie z przyzwoitą pensją( kierunków technicznych też to nie omija, wiem z najbliższego otoczenia). Według mnie w dzisiejszych czasach jak już wybierac studia, to zgodne z własnymi predyspozycjami i pasjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf czasem oglądam jej vlogi i jeszcze kanał Bohan. 

@MałyRycerz , @ciekawyswiata obecnie studiuję filologię chińską, wymianę mam mieć na 3 roku na rok do Chin, tylko ostatnio zastanawia mnie jedna rzecz, czy sam chiński mi wystarczy, a nie ukrywam, że nauka chińskiego to minimum 8h dziennie, więc sporo, co do finansów i rachunkowości mam kolegę, który studiuje ten kierunek i widząc co ma na uczelni jest to cholernie ciężkie dla mnie do zrozumienia. Co do IT to słyszałem, że wiele osób podejmowało się tego na własną rękę i udawało im się, tylko też możliwe, że mieli smykałkę do tego. 

@manygguh w sumie nie głupi pomysł. Tak teraz jeszcze przeglądam stronę dotyczącą tłumaczeń z języka chińskiego to wymagany jest magistrat(ale chyba nie ważne z czego) do tego znajomość z chińskiego prawa, finansów i gospodarki co w sumie mnie interesuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The notorious

 

 Dzisiaj możesz skończyc praktycznie każdy kierunek studiów, jeśli cierpisz na nadmiar gotówki( studia prywatne). Pytanie tylko, czy później znajdziesz pracę, jeśli będziesz w tym totalnie zielony? Czy znajdziesz pracę, kiedy temat Cię nie interesuje i się w tym "nie czujesz?" Według mnie nie czując tego po pierwsze szybko się zniechęcisz, po drugie będziesz słaby i pracy nie znajdziesz, a jeśli nawet znajdziesz, to szybko z niej wylecisz. Po trzecie wszędzie jest zapotrzebowanie, ale na ludzi bardzo dobrych w swoim fachu, a nie tylko z samym papierem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno nie wyklucza drugiego. Jak chcesz iść w tłumaczenia, to najlepiej na przysięgłego. Jak chcesz być przysięgłym, to musisz ogarniać prawo, ekonomię itp. Po SGH możesz mieć dobry background do przysięgłego, jednocześnie gdyby rynek tłumaczeń się popsuł, to masz otwarte drzwi do pracy np. w bankowości, finansach etc. gdzie wymagają dyplomu i znajomości chińskiego i angielskiego. Znajomość chińskiego otwiera cię np. na kantoński i możliwości w Hong Kongu, ogarnięcie tradycyjnego chińskiego na Singapur czy Tajwan, więc całkiem możliwe, że musiałbyś wyjechać z Polski. Masz możliwości.

Edit: z chińskiego nie rezygnuj, bo za kilka lat możesz wpaść np na pomysł na biznes z Chinami, może będzie jedwabny szlak, może Chiny wygrają wojnę handlową z USA, może zajmą Syberię i będą mieć po 15% wzrostu pkb. Jak cię to kręci, to idź w ten kierunek.

Edytowane przez manygguh
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ciekawyswiata w sumie racja, ale na szczęście chiński sprawia mi frajdę, nie zmuszam się do nauki tego języka i nie ukrywam, że jakoś ciągnie mnie do Chin, a co do finansów i rachunkowości byłby to ciężki orzech do zgryzienia, ale dla chcącego nic trudnego :) 

@manygguh po prostu świetny pomysł i chyba już powinienem zacząć uczyć się do tego egzaminu z ekonomii, im wcześniej tym lepiej ;) Chiński + finanse i rachunkowości w sumie byłby to dobry fundament. Co do kantońskiego też ciekawy pomysł. 

@MoszeKortuxy mam nadzieję :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The notorious

 

 Każdy jest inny. Ja bym nie mógł się zmusic no nauki czegoś, co mnie w ogóle nie interesuje lub sprawia mi cholerne trudności, nawet gdyby uchodziło to za "opłacalne". Po co miałbym brnąc w coś, w czym nie czuję się dobrze, a innym przychodzi to dużo łatwiej. Poza tym dla mnie nie byłoby to "opłacalne", a raczej frustrujące. Jednak znam ludzi, którzy jakoś sobie poradzili z matematyką na studiach, skończyli politechniki, a raczej określali siebie jako humanistów. I odwrotnie- ludzie dobrzy z matematyki, fizyki pokończyli studia humanistyczne. Pewnie kierowali się rozumowaniem, że "skoro w tym jestem dobry, to spróbuję czegoś nowego". Więc jak widzisz każdy ma inne podejście. Sam znasz siebie najlepiej i musisz odpowiedziec sobie na pytanie- czy coś, czego nie rozumiem, nie za bardzo ogarniam będzie mnie frustrowało czy raczej przekuję to w jakieś wezwanie i przygodę?:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiele osób wie ,ale w Chinach są kierunki lingwistyczne ,które uczą języka polskiego . Wszystko zależy w jakiej branży siedzisz . Na pewno filologię norweskie i chińskie mają przyszłość . 

Dodałbym jeszcze filologię rosyjską (Białoruś) no,ale tutaj rynek jest zapchany i ciężko się przebić .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do szlaku jedwabnego to tak naprawdę nie wiadomo jak z nim będzie. Czy Polska wykorzysta cały potencjał czy tylko odrobinę czy wcale. Na obecną chwilę negocjacje w tej sprawie idą bardzo topornie i prawie zostały zerwane. Sojusz z USA dodatkowo utrudnia całą sprawę. Odnośnie języków takich jak chiński, arabski czy japoński musisz być tego mocno pewien. Nie są to łatwe języki, są bardzo trudne - wiem z własnego doświadczenia. Tylko pasjonat zdziała coś więcej. Jak wiadomo jeśli język nie jest przynajmniej opanowany w stopniu komunikatywnym to jest bezużyteczny (w biznesie mają większe wymagania). Tak, angielski jest językiem biznesu, aczkolwiek w Azji nauka tego języka leży. Większość zna podstawy angielskiego lub wcale go nie zna. Dla nich ten język jest tak odległy i kosmiczny jak dla nas wszelkie języki orientalne. Jeśli to ty byś chciał wyjść z inicjatywą to właśnie dobrze jest znać język potencjalnego kontrahenta. Polonistyka jest chyba tylko w Pekinie, ale nie jestem pewien :)

 

Finanse i rachunkowość są... ogólnie kierunki ekonomiczne to masa nudnej teorii niestety a i matematyka na deser :P potem praca w korpo lub w biurach rachunkowych. Dużo zależy od twojego charakteru. W IT również. Myślę, że są to podobne grupy zawodowe, które wymagają cech takich jak: analityczny umysł, ciągła nauka czy odpowiedzialność a w korpo dodatkowo komunikatywność i pewność siebie bo inaczej cię zjedzą :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ciekawyswiata co do chińskiego to nie zmuszam się do nauki tego języka, co więcej sprawia mi to frajdę, pamiętam jak trzeba było napisać wypracowanie no to coś tam skleiłem na 2 strony i w głębi duszy czułem dumę i zadowolenie ze swojego "dzieła" Co do finansów i rachunkowości to zawsze można spróbować, zobaczyć z czym to się je :D. Masz rację, wszystko zależy od naszej osobowości. 

 

@Winston Smith zgadza się, ostatnio nawet oglądałem nagranie, w którym to Chińczycy mówią po polsku i nawet dobrze im szło po roku zmagań z naszym językiem. :D 

 

@Ksanti co do jedwabnego szlaku moim zdaniem jest to wielka niewiadoma, ale jeśli w Pekinie są tworzone kierunki polonistyki to wierzą, że do tego dojdzie, ale to wszystko okaże się " w praniu". Względem języków to w sumie racja, trzeba opanować go na poziomie komunikatywnym, żeby wyciągnąć z tego korzyści, co do chińskiego jestem przekonany, uczę się go codziennie, nie zmuszam się do tego, a co do trudności to ostatnio dzięki @manygguh zainteresowałem się kantońskim i to jest dopiero złożony poziom trudności : znaczki tradycyjne, inna wymowa niż w mandaryńskim a na deser 6 tonów, gdzie 3 moim zdaniem brzmią identycznie :lol: Zgadza się, Chińczycy mają spory problem z angielskim, w Tianjin na przykład z tego co słyszałem to nikt, ale to nikt nie umie mówić po angielsku( nawet na lotnisku).

Co do finansów i rachunkowości myślę, że warto się z tym zapoznać, pomimo tej nudnej teorii ( słyszałem, że statystyka w tym wymiata) Wiadomo, wszystkie cechy które wypisałeś co cenne u pracownika, a poszukiwane u pracodawcy. Co do mojego charakteru w kwestii pracy to ciężko jest mi dla kogoś pracować, czuje taka niechęć w środku, że muszę wykonywać czyjeś polecenia. Wolałbym pracować dla siebie, ale do tego potrzebne jest mnóstwo wiedzy, kreatywność no i zapewne trzeba mieć spore zasoby finansowe i nie tylko :lol:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

@The notorious

Myślałem o założeniu podobnego wątku... mianowicie nauka języka chińskiego - czy warto?

Z tego co się dowiadywałem od znajomych pracowników korpo to obecnie na topie jest norweski, niderlandzki i ewentualnie japoński. Chodzi o dodatki za znajomość tych języków, nawet do 2tyś miesięcznie.

Co do chińskiego to jak mantra powtarzane jest twierdzenie że wszyscy chińczycy w biznesie posługują się językiem angielskim. Ile w tym prawdy - nie wiem. Ale wiem że Chińczycy robią interesy na wszystkich kontynentach i prawie w każdym kraju na świecie więc znajomość tego języka na pewno będzie dodatkowym atutem.

 

Sam planuję rozpoczęcie kursu w Instytucie Konfucjusza.

Miałbyś może jakieś wskazówki dla początkującego ?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam pomału zacząłem uczyć się japońskiego. Jest taka fajna seria aplikacji na android, dzięki, której można przyswoić alfabet w łatwy sposób. Minęło 14 dni już umiem pierwszy - hiraganę. Została katakana i reszta to znaczki zapożyczone z chińskiego. W przyszłości chcę zostać przynajmniej poliglotą, jak nie hiper-.

 

Inwestycja w siebie się zawsze opłaca. Przy dzisiejszym internecie drzwi stoją otworem.

 

A studia i nauka języka się nie wykluczają wcale.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ksanti napisał:

@Cortazar

Masz rozeznanie na jakim poziomie mniej więcej trzeba znać japoński aby otrzymywać dodatek płacowy?

To chyba zależy od korpo. Mój znajomy miał rozmowę po francusku i na podstawie tej rozmowy dostał ten dodatek. Podejrzewam że poziom musi być komunikatywny, powinieneś przynajmniej w prosty sposób umieć wyjaśnić o co Ci chodzi i zrozumieć o co chodzi tej drugiej osobie. No i oczywiście pisać i czytać bo w korpo to chyba wszystko mailowo się załatwia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

Podstaw możesz się nauczyć ale nigdy nie nauczysz się wymowy jak prawdziwy chińczyk i nie będziesz w pełni korzystał z całej gamy dźwięków języka chińskiego ponieważ ich struny głosowe od małego ćwiczone są w tamtym języku (ty niektórych rzeczy po prostu nie wymówisz choćbyś na rzęsach stanął) Jak ktoś ci mówi inaczej to ściemnia i chce cię pewnie na kasę skroić. Reasumując jak podstawy ok jak biegle znać i np uczyć dalej szkoda czasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.