Skocz do zawartości

No tego to już za wiele....kończyć definitywnie czy dać szansę relacji?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam samczych wojowników!:)

 

Moja kobieta(tak jeszcze z nią jestem) zaprzyjaźnila się z trenerem z silowni,w którym wcześniej sie bujała(pisałem o tym w temacie" Kochanie czy to ty,czy twoja mamusia?").

 

On poznał kobietę,z którą jest szczęśliwy i moja mu dopinguje teraz.

 

Widzę,że gadają itd.mówię sobie,niech sie przyjaźnią,ale ostatnio napierdalała z nim na messengerze jak szalona,zostawiła telefon,no a ja coś mnie podkusilo,żeby zerknąć.

 

A ona nawija jemu o naszych osobistych sprawach,żali mu się, że ona czuję się przy mnie brzydka,że kobieta powinna przy facecie rozkwitac,czuć się piękna( ten jej piszę,że rozumie,że jej na mnie zależy,ale być może inny partner by jej to dał) być promienna,być szczęśliwa. Pisze do niego, ze nie chwalę jej w ogóle i że ostatnio jak wychodzilismy z silowni i powiedziałem,że nie będę tachał jej torby i że jestem za równouprawnieniem kobiet tak pół żartem pół serio, to ona jemu napisała,że ja powiedziałem,ze nie noszę kobitom toreb.

Jak powiedziałem kiedyś, ze dziwię się,że ze mną rywalizuje,bo kobieta powinna byc dumna i szczesliwa jak ma faceta lepszego niż ona sama,to jemu napisała,że ja uważam,że kobieta powinna być we wszystkim gorsza. 

 

Napisała, że czuje,że przy mnie usycha, że podobam jej się,ale nie mam tego jak to ujęła"flow". Pisze mu,że ja z sukcesów jej sie cieszę typu "aha", a to nie prawda,bo chwale ją bardzo jak coś jej sie uda,ale ona sobie przyjęła,ze nie i koniec,nie chwale nic( często zakłamuje prawdę, przedstawiając mnie w tym najgorszym świetle).

 

Pisała mu, że jej zależy na związku ,bo boi się,że jak ze mną nie będzie,to będzie sama i nikt jej nie zechce.

 

Jemu dopinguje, chwali go, mówi, że jemu to zawdzięcza wszystko i w ogóle i ze on ja tylko rozumie i woli z nim pisać niż mi coś powiedzieć. Pisze mu,ze jest najwartościowszym człowiekiem, którego spotkała.

 

Słuchajcie, wiem,że napiszecie, żebym sie ulatnial, ale cholera jestem 5 lat w tym związku były gorsze,ale i chwile, ktore zapamiętam na bardzo dlugo, jak przypominam sobie nasze poczatkowe spotkania to wtedy ja bylem tym najwartosciowszym facetem, brakuje mi tego.

 

Ostatnio zająłem sie sobą i jej to samo zalecilem, może to moja wina, że relacja się tak toczy. Kocham ją i chciałbym, żeby wróciły te chwile. 

 

Bracia samcy poradzcie, dlaczego czuję, że to może moja wina, a nie tylko jej. Kiedy mam nerwy i rozstalbym się z nią,to wtedy w głowie przypominają mi sie wszystkie,piękne chwile, które razem przeżyliśmy i to ile dla mnie Ona znaczy, kurwa dlaczego to jest takie trudne....ehhh....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta przestała Cię doceniać, a Ty się jeszcze zastanawiasz? Woli pisać i rozmawiać z jakimś 'trenerem' niż z 'partnerem'? 

Może mu niedługo do łóżka wskoczyć, skoro tak mu słodzi. Postaw sprawę jasno, że nie podobają Ci się ich stosunki (hi hi), bo masz wrażenie, że wasz związek na tym cierpi.

 

Jeśli rozmowa nie pomoże, wystaw ją przed drzwi i powiedz, żeby poćwiczyła nie nad swoją figurą a rozumem. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój drogi @SearcherofPerfection, nie oszukujmy się, postawmy sprawę jasno.

 

Zwrócę Twoją uwagę, iż ona pisze, że:

2 godziny temu, SearcherofPerfection napisał:

Napisała, że czuje,że przy mnie usycha, że podobam jej się,ale nie mam tego jak to ujęła"flow".

 

oraz

2 godziny temu, SearcherofPerfection napisał:

że jej zależy na związku ,bo boi się,że jak ze mną nie będzie,to będzie sama i nikt jej nie zechce.

 

I tutaj leży pies pogrzebany. Haj zakochania minął. Miało być tak pięknie a jest szara proza życia. Liczyła, iż z trenerem jej wyjdzie- przeskoczy na inną gałązkę a o Tobie zapomni a tu okazuje się, iż trener zajęty przez inną. Zapewniam Cię, iż gdyby znalazł się w polu możliwości osobnik o podobnym czy większym statusie finansowo/SMV/Fejm itp., to chwila moment i jej nie byłoby u boku.

 

Co robić?

 

Masz dwie możliwości

 

Albo podziękować Pani z miejsca i pójść swoją drogą, co będzie ciężkie, bo przez 5 lat przywiązałeś się.

 

Albo spisać ten związek na straty (wtedy masz szansę jeszcze coś ugrać- gdyż przestaje Ci zależeć) i zabrać się mocno za siebie i zmiany w swoim życiu. Jakie? Masz całe forum. Musisz sam wybrać i zdecydować, gdyż my nie znamy całej sytuacji.

 

I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: propozycja małżeństwa jest najgorszym z możliwych pomysłów. Nie ugrasz nic a stracisz wszystko. Wybij to sobie raz na zawsze z głowy.

Edytowane przez Arox
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zaglądasz w telefon swojej loszki aby sprawdzić jej wiadomości, to wiedz, że coś się dzieje.

A dzieje się Panie źle - a nawet bardzo źle. Ona mentalnie nie jest związana z Tobą w żaden sposób, błąd popełniłeś, że w Wigilię jej nie pogoniłeś. Szczególnie, że miałeś podstawę - jej latanie z trenerem z siłowni oraz słowa, które przekazała jej matka. A teraz odpowiedz sobie na pytanie, co ona by zrobiła jakby wiedziała, że Ty masz taką fajną, tamponową relację z trenerką fitness? ;) Jeśli myślisz to samo co ja - to dobrze myślisz :D
Tu nie ma już czego ratować, tu trzeba się ulatniać jak najszybciej, w myśl zasady jej matki - nie ta, to inna :) i powiedz jej to przy zerwaniu.

A czujesz winę ponieważ to ona robi wszystko i będzie dalej robić wszystko,abyś czuł, że jesteś winny, że nawet ten jej romans z trenerem fitness to Twoja wina. Przecież Ty nie okazywałeś jej uczuć, zainteresowania, zrozumienia i co gorsze - nie nosiłeś jej torby po treningu :D Dlatego czujesz, że to Twoja wina.

Mogłeś wyznaczyć jej granicę w znajomości z trenerem, gdzieś na samym początku tego cyrku ale pamiętaj, że mądrej nie musisz pilnować a głupiej nie upilnujesz...dlatego spakuj torbę z jej rzeczami i zanieś jej przy rozstaniu do samochodu, czy do tramwaju, czy nawet do samych rąk jej matki pokazując jednocześnie, że torbę kobiecie potrafisz nieść :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ją już pogonisz (czego życzę) to zastanów się skąd u Ciebie ta potrzeba bycia number 1 dla kobiety, też mam tą potrzebę i próbuję to z siebie wygonić bo nie dość że nie jest to potrzebne to jeszcze oparte na chorym złudzeniu. Dla kobiety nie jesteś wartościowy co najwyżej użyteczny. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu dyskutowac z kobietą. Merytoryczne i logiczne argumenty już do niej nie docierają. Ty powiesz, że ją doceniasz( podasz przykłady), a ona odwróci kota ogonem i powie, że tak nie jest, co spowoduje, że dalej sobie będziesz wkręcał poczucie winy, a z tyłu glowy miał, że przecież ona wygaduje bzdury. Według mnie to koniec związku. Tyle.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wygląda sprawa z trenerem? Jest silniejszy od Ciebie w sensie bicia, dominacji fizycznej, czy boisz się go?

 

Dla mnie to co zrobila "Twoja" kobieta, to byłby cios w serce. Takich rzeczy się nie daruje najbliższej osobie, bez względu na to co Cię z nią łączyło.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już Ci nie chciałem nic pisać bo niestety schemat za schematem i na końcu zamiast tłumaczyć i radzić wole poczytać coś przyjemniejszego.

 

Powiem Ci tylko to co zawsze mówię kumplom w takich problemach. 

Czy myślisz ze gdyby ona znalazła lepszy dostępny model to zwlekalaby z wymiana Ciebie na kogoś innego? 

Wierz mi ze nawet rączka by jej nie drgnęła gdyby miała Cie wyjebac. Jeszcze chyba nie wiesz co to znaczy kobieta:)

 

Masz przed sobą ciężką sytuacje która i tak musisz przejść i tak. Albo bedziesz przeciągać wszystko w nieskończoność co i tak później się zakończy jeszcze większym dramatem bo się przywiążesz albo popełnisz największy błąd życia i zdecydujesz się na ślub.

Przy takich akcjach- rozstać się, przeboleć i nie wracać.

Kup książki i czytaj bo zbroja lśni aż po oczach daje:P

Edytowane przez qbacki
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SearcherofPerfection napisał:

Słuchajcie, wiem,że napiszecie, żebym sie ulatnial, ale cholera jestem 5 lat w tym związku były gorsze,ale i chwile, ktore zapamiętam na bardzo dlugo, jak przypominam sobie nasze poczatkowe spotkania to wtedy ja bylem tym najwartosciowszym facetem, brakuje mi tego.

 

Ehhh kolego,Ty masz sentymenty,Ty rozumiesz ile pracy,energii,czasu musiałeś włożyć w ten związek.Ona takich sentymentów nie będzie mieć.Wierz mi!

Nią rządzi natura.Rozumiem,że rozstanie po 5 latach to bolesny cios,ale wszystko to co wyżej tutaj napisałeś,świadczy o tym,że panna chciała przeskoczyć na trenera,a ten znalazł sobie inną i sprawy się ciut pokomplikowały. Te wszystkie bzdury,które czytałeś w tel.to jest na szukanie w Tobie wad na siłę.Tak robią,żeby zracjonalizować swoją decyzję.

Prościej:Ty beta,on w jej oczach alfa.

 

PS.Może Ci będzie łatwiej jak Ci powiem,że ona Cię nie kocha i tak naprawdę nigdy nie kochała.Dla nich, my jesteśmy tylko narzędziem do :

-spłodzenia dzieci,

-zapewnieniem im bytu,

-spełniania zachcianek finansowych i emocjonalnych

-lansu przed otoczeniem

 

Prędzej,czy później to pierdolnie,bo albo ona odejdzie do innego(dla niej nie jesteś już atrakcyjny),albo sam to zrobisz,bo zdasz sobie sprawę,że nie będzie tkwić w pseudo związku z laską,która ma Cię za pizdę a nie faceta...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, SearcherofPerfection said:

Kocham ją i chciałbym, żeby wróciły te chwile. 

Przegrałeś. Racjonalizujesz sobie jej zachowania i postrzegasz jej osobę przez pryzmat pozytywnych wspomnień. Ona otwarcie między wierszami gościowi swoją dupę oferuje, zobaczysz to czy nadal wolisz udawać że nie widzisz?

 

Ze wszystkiego co napisałeś wynika bardzo jasno, że gdyby tylko ten pan trener powiedział by klękaj, to Twoja pani bez mrugnięcia okiem by klęknęła i z radością połknęła. Chcesz żyć z taką świadomością? :) A jaką masz pewność, że już mu nie świadczy usług seksualnych w nadziei że go zmiękczy? :) 

 

Wszyscy już Ci napisali, że nie masz na co czekać. Kobietę za drzwi, żadnych rozmów, tłumaczenia, prania brudów. Krótko i na temat: wyprowadzasz się, teraz. Nie wiem jak to zrobisz ale jutro zamki są zmienione. Po czym wychodzisz bo na chuj masz słuchać tego całego ujadania. Zaznacz że jak wrócisz i nadal tu będzie to wypierdolisz wszystko na dwór i zostawisz. Jak powiesz tak zrób i tyle.

 

Czy można z takim jej nastawieniem walczyć? Jasne że można, jak jesteś masochistą i na koniec chcesz skończyć w tym samym miejscu, w którym jesteś. Związki mają to do siebie że ludzie się coraz lepiej poznają. Zaczynają zauważać co było pozą a co rzeczywistością. Ty musiałeś pozować na silnego a ona shit-testami doszła do wniosku że jesteś słaby i nie trzymasz się swojej ramy.

 

Po 5 latach to ona wie nawet po czym pierdzisz i jaki ma to bukiet zapachowy ;) Musiałbyś jej teraz urządzać rollercoster emocjonalny z ogromnymi ekstremami w dodatku znaleźć sobie bardzo wyszczekaną i atrakcyjną sukę na spotkania na kawę by stymulować jej zazdrość i by przestała się czuć pewnie ;) Ale wtedy czemu nie miał byś pukać tej atrakcyjnej i wyszczekanej niż tej co to gdyby mogła to już by na kolanach klęczała i obsługiwała innego? Poza tym Twoja w końcu skuma, że te nowe huśtawki to też kolejna poza z którą nie będziesz konsekwentny ;) 

 

Poczytaj książki Marka bo widać, że jeszcze nie przyswoiłeś wiedzy podstawowej, a potem żyj dla siebie :) 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kurwy nie zrobi się księżniczki. Taka prawda. 

Jeżeli ona robi takie rzeczy za plecami - gdyby to była wojna, to by została rozstrzelana. Taka jest waga jej czynu.

Generalnie, nawet powiedzmy "dla niego" tj dla trenera, załóżmy, że miały wejść z nią w związek - takie jej zachowanie to olbrzymia czerwona flaga ostrzegawcza.

Olbrzymia, niczym powiewająca w maju nad Reichstagiem. 

 

Bracie, problem z samooceną dostrzegam u Ciebie. 

 

Użyj teraz męskiego rozumu, naszej broni potężnej która wyostrza się z wiekiem -> i powiedz, czy szanujący się samiec, znający swoją wartość, pozostawałby w tej relacji ?

 

Nie ma szans, by jej naprawić. Jeżeli chcesz cokolwiek naprawiać, to zacznij od swojej samooceny. Tu masz naprawdę spore szanse, by coś zwojować. Kiedy ona się podwyższy, sporo spraw rozwiąże się automatycznie. 

 

Jeżeli lubisz filmy zombie, to wyobraź sobie, że ta laska jest ugryziona. No trudno, były miłe chwile. Patrzy się na Ciebie oczyma pieska. Ale musisz ją odjebać, bo nie ma już nadziei na nią.  

 

 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze taka refleksja - przeczytałeś jej rozmowy bo może miałeś przeczytać i po to zostawiła telefon? To bardzo wygodne bo przekazała Ci to co chciała, nie mówiąc niczego wprost (tchórzyk). W dodatku dowiedziałeś się tego "nielegalnie" więc to "Twoja wina".

 

To co jest napisane w rozmowach nieźle kryje jej ewakuującą się ze związku dupę (kto wie, może nie tylko w przenośni) i ma za zadanie upiec kilka pieczeni na jednym ogniu. Oto IMO przygotowywane pieczyste:

- wbicie w poczucie winy plus podcięcie Twojej wartości (zemsta/sadyzm/prowokacja obliczona na Twoją negatywną wobec niej reakcję dającą jej potwierdzenie, żeś nic nie wart. Co za ulga.)

- danie do ręki argumentów żebyś zakończył relację, za co sam będziesz odpowiedzialny (bo ona przecież kocha i z trenerem "nic nie było")

- ona wychodzi czysta w swoich oczach, odrasta jej nawet błona dziewicza :D

 

Kobiety się nie ma. Kobiety się miewa.

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzicie razem na silke... (błąd, ale to nieistotne już), wiec znasz go - trenera.

 

Proponuję abyś powiedział, że wiesz o: - jej zalofcianiu do niego

- jego wspaniałej dziewczynie i jego miłości do niej

- pogratuluj mu normalnej kobiety i jego wstrzemiezliwosci do innych samic

- dodaj, ze jest świetnym trenerem i czy poleci Tobie jakąś dobrą trenerke

- na koniec zaproponuj, ze chętnie spotkasz sie we czwórkę i jak bedzie klimat i mięta to mozna pobaraszkowac razem i ze nawet jego byś zapiął, gdy on będzie testował Twoja pannę i ze w ogóle to chętnie oddasz mu ja za darmowe treningi dla Ciebie.

- podsumuj rozmowę: to jak? W najbliższy weekend spotkanie??

 

Tyn scenariuszem osiągniesz wszystko. Jak? Pomyśl sam, bo mnie juz palec od pisania boli...

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i wszelkie teksty o miłości, uczuciach, związkach po grób, wszelkie telenowele i historie romantyczne zostaw w szatni.

 

Tu jest kurwa Sparta, masz być konkretnym skurwielem.

 

Kwiatki, romantico i inne duperele zostawiamy falusom którzy za spojrzenie "cudownej księżniczki" są gotowi się pochlastać.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co opisuje @SearcherofPerfection zawsze dokuczało mi najbardziej w dwóch najdłuższych moich LTR.

 

Ale wtedy mi zależało i chciałem naprawiać... Z wiadomym skutkiem...

 

Takie zachowanie samicy z mojego doświadczenia oznacza koniec!

 

Możesz się męczyć z nią, aż dojdzie do zdrady ze strony partnerki...

 

Lub zakończyć to pierwszy (fundując jej emocje) można będzie jeszcze poruchac... I to nieźle. Ale jak masz do niej szczere uczucie to ona Cie zje i wysra w jednym momencie...

 

Dziś gdybym ja to odkrył, to z uśmiechem na ustach jak dżentelmen, sam bym spakował taka panią i odwiózł taryfą pod wskazane miejsce...

 

Nie gracie już w tym samym teamie, ja kiedyś uswiadomilem sobie ze z moja ex nie uprawialismy nawet tej samej dyscypliny... A co dopiero gra zespołowa...

 

@Rnext sprytnie zauważył iz mogła specjalnie zostawić tel...

Właściwie to bracia samcy nie gęsi swoje fraszki mają. DOBRE! to było...

 

Ona sobie orbituje na około trenera jak kometa, ale w końcu spadnie i zaatakuje go, gdy trenerowi cos nie pójdzie z laską...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, SearcherofPerfection napisał:

Pisze mu,ze jest najwartościowszym człowiekiem, którego spotkała.

I ty piszesz że ją kochasz, po takim jej tekście do niego? Chłopie idź poszukać szacunku do samego siebie bo gdzieś go zgubiłeś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, SearcherofPerfection napisał:

Jemu dopinguje, chwali go, mówi, że jemu to zawdzięcza wszystko i w ogóle i ze on ja tylko rozumie i woli z nim pisać niż mi coś powiedzieć. Pisze mu,ze jest najwartościowszym człowiekiem, którego spotkała.

tzw. podana dupa na tacy :) 

 

15 godzin temu, SearcherofPerfection napisał:

Kiedy mam nerwy i rozstalbym się z nią,to wtedy w głowie przypominają mi sie wszystkie,piękne chwile, które razem przeżyliśmy i to ile dla mnie Ona znaczy

Tu nie ma miejsca stary na nerwy.. ;) tu trzeba chłodu i gracji skurwiela a'la Hannibal Lecter.. nie zauważyłeś jeszcze jednej rzeczy jeśli chodzi o relacje damsko męskie?

Jeśli Ty masz w głowie jakieś tam chwile z nią, ona dla Ciebie coś znaczy, Ty się angażujesz, starasz..potrafisz docenić 5 lat związku, w który zapewne włożyłeś masę kasy, masę emocji, masę zaangażowania a co dostałeś w zamian? namiastkę bliskości, brak szacunku. A teraz żeby było śmieszniej, z każdą chwilą gdy ona będzie się od Ciebie oddalać Ciebie będzie bolało to wszystko, będziesz wściekły, że nie potrafiła tego wszystkiego co jej dałeś DOCENIĆ. No cóż, kobiety mają z tym generalnie ogromny problem i nigdy nie licz na to, że Cię doceniać będzie.

Wracając do meritum, będziesz wściekły ale jednocześnie wciąż będziesz do niej tak przywiązany, że będzie bolało. Tu musisz to jakoś odchorować. Będzie ciężko, bo będziesz walczył sam ze sobą, najlepiej mocno zoorganizuj sobie czas przez miesiąc, dwa, nawet trzy. Z czasem przejdzie. Będziesz być może zachowywał się nieco panicznie, zresztą w ww. poście widać już lekką panikę za tym, że to co znane i wygodne przemija. Stary, musisz mieć jaja i to znieść. Co jednak gdyybyś to Ty przed swą lubą postanowił się ewakuować? Czy nadal byś sie jej podobał ale nie wzbudzał żadnych emocji? Czy nadal by miała o Tobie takie zdanie jak obecnie? Odpowiem CI, nie, wręcz jestem pewien, że szlochałaby wiele nocy i tęskniła i ojej i ah i oh..taka biedna myszka, którą okrutny, podły, bezlitosny, bez serca, ten chuj! (tak, bo pamiętaj, że Panie mogą obrażać mężczyzn, zwłaszcza tych, którzy się w porę zawineli) no czemu on jest taki zły jak ja go kocham no? Właśnie, dlatego jestem zdania jak reszta braci, zaskocz ją, każ jej się pakować i wynosić. To koniec.

PS. I nie licz, że ona będzie miała o Tobie jakieś miłe wspomnienia, że będzie Cię jakoś inaczej traktować, bo przeżyliście razem 5 lat..to tak nie działa..chyba, że będzie miała interes, to rzeczywiście, nagle zda sobie sprawę z tego jak cudownie było ;) 

Trzymaj sie

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SearcherofPerfection przyjacielu, zycie to nie jebajka jak to mowia. Gdy pewnego dnia przylapiesz ich razem w lozku to na pewno pozwoli ci podjac prawidlowa decyzje. Swoje droga, kolejny przyklad, ze kobiety to jebane tchorze. Do kazdego cie obsmaruje twoja wybranka,z kazdym porozmawia tylko nie z toba.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko

 

Pozwolę sobie na zaprezentowanie własnych przemyśleń w kwestii braku rozmowy samicy ze mną na temat problemów oraz czemu wszyscy o tym wiedzą tylko nie ja.

 

Przede wszystkim uważam, iż samica nie rozmawia ze mną z dwóch powodów. Pierwszym jest fakt, iż rozmowa taka musiałaby być rozmową rzeczową, logiczną i argumentowaną konkretami a nie własnym widzi mi się. Drugim powodem byłoby naruszenie "Status Qvo" związku. Ona nie wie jak zareagujesz- dopóki nie ma pewnej gałęzi ucieczki, jest obawa, iż może zostać "spalona" towarzysko, gdyż wyjdzie, iż to nie koniecznie Ty jesteś temu wszystkiemu winny itd. Nie zapominajmy o kwestii legendarnego już "poczucia bezpieczeństwa"- dopóki nic nie wiesz, nie zdajesz sobie sprawy, więc płacisz na nią jak wcześniej plus dobrodziejstwa typu podwózka, kino, zakupy itd.

 

Z koleżankami rozmawia, gdyż w ten sposób urabia sobie grunt pod rozstanie i nawet ewentualną zdradę. Bo ona jest taka nieszczęśliwa i w ogóle.

 

A czemu rozmawia z mężczyznami?

Są również dwa powody. I znowu pierwszy- facet jest samcem beta- mamy typowy przykład tamponu emocjonalnego. Drugi- Facet jest samcem Alfa dla danej kobiety. Ta stara się wejść w interakcję z nim, by ten zaangażował się. Jeśli się jej uda, to jest duża szansa, iż facet wejdzie w to głębiej gdyż będzie mu szkoda wartości oddanej (czas, energia, pieniądze itp) i będzie chciał jak najwięcej z tego "wyciągnąć". Cóż, tutaj można by przedstawić prawo wyrównania w przyrodzie.

 

A czy panie mają świadomość tych mechanizmów przede wszystkim energetycznych- wątpię. Stawiam, iż to natura je wyposażyła w nie. Te zasady są wykorzystywane (ale tu już świadomie) w handlu czy biznesie.

Edytowane przez Arox
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Arox said:

A czy panie mają świadomość tych mechanizmów przede wszystkim energetycznych- wątpię. Stawiam, iż to natura je wyposażyła w nie.

A mi się wydaje ze one doskonale wiedza co robią - nie zrozumiałe dla nich jest to co je w te czyny pcha.

 

W takiej sytuacji wszystkie tak samo - kalkuluja. Maja cel i to robią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na No tego to już za wiele....kończyć definitywnie czy dać szansę relacji?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.