Quo Vadis? Opublikowano 19 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2017 W dużym skrócie aby nie ujawniać niektórych danych historia wygląda tak: Facet poznaje ładną, fajną, miłą dziewczynę, bierze z nią ślub - mają dzieci. Oczywiście mowy o intercyzie itd nie było. Kolejny punkt w ich życiorysie - dzieci nie są całkiem zdrowe. Jak to się kończy? Po paru latach rozwód i tutaj fragment wpisu z fb tego faceta: Cytuj Rozwiedziony!!?Dziś w sądzie dowiedziałem się że już kolejna próba ograniczenia kontaktu z dziećmi jest w sadzie ( wprowadzenie opiekuna przy spotkaniach) i to w imie ich dobra ? ....Przez te 1.5 to chyba tylko o molestowanie nie byłem oskarżony- narazie... Myślałem, że na oczy przejrzał ale wchodząc w komentarze dot. tego wpisu widzę: "Pogubiła się" ...Boże widzisz i nie grzmisz! To białorycerstwo przebijające się przez niego mimo tych negatywnych przeżyć mnie dobija. Wracając jednak do meritum mojego wpisu: Jak to jest, małżeństwo się rozchodzi, jest walka o dzieci (najczęściej) i tu rodzi się pytanie: czy jest to faktycznie walka o dzieci czy chęć dopierdolenia drugiemu z (byłych) współmałżonków? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 19 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2017 Z tym to jest roznie. Zalezy czy matka chciala miec dziecko tylko jej sie zwiazek posypal, czy dziecko bylo przeszkoda w imprezowym zyciu mamusi. Mam znajomego, ktory uslyszal od swojej zony: "mozesz zapomniec o dzieciach. Kurwa ich nie zobaczysz". Gosc walczy uczciwie w sadach, ale juz nie ma sily. Locha chce mu teraz te dzieci wypchnac ile sie da, bo zaczela prace i sobie nie radzi, chce miec wiecej wolnego czasu. Nie radzi sobie, wiec wylewa frustracje na dzieciach, mowil mi nawet o jakims szarpaniu czy biciu za naprawde male rzeczy. Oczywiscie mediatorka (singielka z tykajacym mocno zegarem biologicznym) i jego locha - juz psiapsiuly. W urzedzie gdzie ma sie stawiac co jakis czas i sie pucowac ona wcale juz sie nawet nie fatyguje a on ze zdjeciami, ze spedza z dziecmi czas dowiedzial sie, ze baby to nie interesuje jak nie ma malzonki. Bo tak - maja takie prawo. Sedzina mu sie zmienila z takiej, co juz zczaila, ze jego zona jest suka na nowa sedzine, ktora sprawy nie zna. Itp itd... Straszne to jest. Gosc juz nie ma sily po prostu. Granie dziecmi non stop, codziennie. Inny przypadek - ostatnio w stanach babka poszla do wiezienia i odebrano jej prawa rodzicielskie bo dusila workiem i przypalala papierosami swojego synka gdyz chciala sie odegrac na ojcu, ktory odszedl. Kurwa. Czasem chcialbym aby czasy prehistoryczne wrocily. Kamieniem w leb i do rzeki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hicks Opublikowano 2 Czerwca 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2017 Jak facet nie chlał , nie cpał ,nie zradzał ,nie bił to na 1000000000% chęć dojebania byłem . Ale oczywiście nieśmiertelne hasło "wszystko dla dobra dziecka" KURWA..... Ja pierdole znowu se ciśnienie podniosłem kurwa mać.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi