Skocz do zawartości

Bycie spójnym


Rekomendowane odpowiedzi

Czasami życie stawia nas w takiej sytuacji, że musimy powiedzieć lub robić coś, co nie do końca jest spójne z naszymi poglądami.

 

Mam uczulenie na pewne zachowania i określony typ kobiet. Oceniam całościowo, a nie tylko w oparciu o wygląd i inteligencję, przez co największą błahostką dana jednostka jest w stanie mnie do siebie zniechęcić. Z drugiej strony pewnych rzeczy się nie mówi, ponieważ nie wypada, nie chce się być negatywnie zweryfikowanym przez towarzystwo lub też po prostu nie chce się stracić okazji na coś więcej. Jak to ze sobą pogodzić i jak Wy radzicie sobie w podobnych okolicznościach?

 

Żeby rozjaśnić podam kilka przykładów:

- można nie lubić kobiet, którym imponują pieniądze i które się z tym nie kryją - oceniacie je, jeżeli w rozmowie ktoś chce żebyście wyrazili swoje zdanie czy dyplomatycznie się wycofujecie, by kogoś nie urazić lub nie stracić szansy na zaliczenie obiektu,

- można nie lubić ciapatych lub być przeciwnym uchodźcom, a wiadomo, że kobietom kolorowi się podobają i chętnie by z nimi się "zaprzyjaźniły" - oceniacie jawnie w konsekwencji definitywnie odcinając sobie dostęp do cipki danej panienki czy też gryziecie się w język i mimo że takie zachowanie kobiet Was odpycha to nie zamykacie furtki i zachowujecie zdanie dla siebie wymijając się z odpowiedzi, bo może w przyszłości skorzystacie z walorów jej ciała

- piętnowanie zachowań kobiet np. podczas trwania spraw rozwodowych - wygłaszacie swoje oceny czy wolicie się powstrzymać z oceną? Wiadomo, że kobiety słuchają i oceniają. Nie kryjecie się ze swoją krytyką kobiecych zachowań w czasie podziału majątku czy nie chcecie wyjść na męskie świnie (w ich ocenie) i dusicie to w sobie, bo przecież dla jakiejś koleżanki Wasza ocena będzie nie do przyjęcia i z tego powodu może przestać dostrzegać w Was samca i odstawić Was na boczny tor, a do tego momentu cenić i widzieć Was jako obiekt seksualny

 

Jesteście spójni ze swoimi poglądami czy czasami zdarza Wam się łamać swoje zasady tylko po to, by sobie nie zaszkodzić?

Jesteście szczerzy wobec siebie, kobiet i Waszego towarzystwa nawet kosztem tego, że możecie stracić ŚWIADOMIE szansę za zaliczenie danej panienki?

Ważniejsze dla Was jest wygłoszenie swojej opinii nawet wtedy, gdy konsekwencją tego będzie czarny piar i ostracyzm wśród określonego typu kobiet?

Czy walicie prosto z mostu będąc czasami wulgarnymi lub chamskimi, ale na pewno spójni ze swoimi poglądami? Zastanawiacie się co wtedy, gdy kobieta Was nie zaakceptuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważna kwestia: Miej w dupie to, co powiedzą inni. 

Najlepszym wyjściem z sytuacji jest jasne jej określenie: jesteś taki, jesteś taki, piszę się na to i na to. Można to potraktować jako wstępną umowę do czegokolwiek. 

I jeśli jestem nonkonformistą - jestem nim od samego początku do końca. 

Mam ściśle określone zasady, których się trzymam i gówno mnie obchodzi narzucane prawo i myśl innych osób.

Dzialam według swojego kodeksu i jeśli ktoś się z tym nie zgadza, mówię krótko i treściwie: nara.

 

Partnerka do zaliczenia znajdzie się zawsze, nie ważne jakie poglądy wyznajesz, więc po co masz się trudzić z jedną, skoro druga/trzecia/kolejna poleci na Ciebie bez żadnych starań?

Jeśli mam żyć w zgodzie sam ze sobą, oczywiście że będę szczery. Wiadomo, może się to spotkać z dezaprobatą ze strony płci przeciwnej albo i tej samej, ale przynajmniej będę robić to z myślą o sobie i swoich potrzebach. 

I może zabrzmię, jak egoista, ale to w moim interesie leży moje dobro i szczęście. I kto o to zadba, jak nie ja?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Mapogo napisał:

Czy walicie prosto z mostu będąc czasami wulgarnymi lub chamskimi, ale na pewno spójni ze swoimi poglądami?

 

TAK.

 

42 minuty temu, Mapogo napisał:

Zastanawiacie się co wtedy, gdy kobieta Was nie zaakceptuje?

 

WTF?! Że co?

 

Nie ma czegoś takiego "co wtedy, gdy kobieta Mnie nie zaakceptuje".

Zawsze mam w to wyjebane : )

Edytowane przez variantb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Mapogo napisał:

Jesteście szczerzy wobec siebie, kobiet i Waszego towarzystwa nawet kosztem tego, że możecie stracić ŚWIADOMIE szansę za zaliczenie danej panienki?

 

Musisz się kolego nauczyć, że cipka to nie wszystko i są rzeczy ważniejsze od niej. Jedną z takich rzeczy jest bycie właśnie szczerym wobec siebie i szanowanie samego siebie a nie olewanie tego wszystkiego byle tylko zamoczyć.

 

52 minuty temu, Mapogo napisał:

Ważniejsze dla Was jest wygłoszenie swojej opinii nawet wtedy, gdy konsekwencją tego będzie czarny piar i ostracyzm wśród określonego typu kobiet?

 

52 minuty temu, Mapogo napisał:

Czy walicie prosto z mostu będąc czasami wulgarnymi lub chamskimi, ale na pewno spójni ze swoimi poglądami? Zastanawiacie się co wtedy, gdy kobieta Was nie zaakceptuje?

 

Przejmować się opinią loszki? Serio? Dlaczego? Ponownie lepiej szanować siebie, niż olać to aby przypodobać się lochom.

 

52 minuty temu, Mapogo napisał:

Jesteście spójni ze swoimi poglądami czy czasami zdarza Wam się łamać swoje zasady tylko po to, by sobie nie zaszkodzić?

 

Jeżeli masz zasady to ich po prostu nie łam. To jest również powiązane z byciem szczerym ze swoim własnym "ja".

 

Jeżeli zadajesz sobie takie pytania jak powyżej, to długa droga przed Tobą. Lepiej zacznij iść nią już teraz ;)

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mapogo to o czym piszesz to nie wygląda mi na bycie spójnym lecz na szukanie aprobaty na włażenie w dupę loszkom a idąc jeszcze dalej na lśniącą białorycerską zbroję.

Czy Ty serio myślisz, że laska nie wyczuwa, że chcesz ją przelecieć? One sobie doskonale z tego sprawę zdają dlatego byle komu dupki nie dadzą i na pewno nie bezinteresownie.

W sumie to podpinam się pod post H5. Wszystko Ci wyjaśnił, ruszaj w drogę bo długa i kręta przed Tobą się rysuje ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quo Vadis?

Myślę, że wątpliwości ma każdy z nas i każdego dnia podejmujemy decyzję czy nagiąć przepisy, dostosować się czy iść swoim tokiem rozumowania. Gadka pt. ściągnij z siebie białorycerską zbroję wyciągnięta z podręcznika "jak być samcem alfa" dobrze wygląda na papierze, ale życie to często weryfikuje. Czasami nie wypada, bo wiemy, że towarzystwo tego nie zaakceptuje, czasami nie chcemy urazić bliskiej nam osoby, a innym razem przy wygłoszeniu niepopularnej opinii możemy stracić zawodowo czy finansowo, więc należy się dwa razy zastanowić albo ugryźć w język. Jakby Cię szefowa zapytała czy może się podobać mężczyznom, a w Twojej opinii byłaby bardzo nieatrakcyjną kobietą to wielce niestosowne z Twojej strony byłoby utwierdzenie ją w przekonaniu, że jedyne na co może liczyć to atencja starszych wąsatych panów z brzuszkiem, bo na młodszych i jurnych nie ma argumentów. No chyba, że Ty się kulom nie kłaniasz i zawsze mówisz to, co myślisz, ale w takiej sytuacji często musiałbyś zmieniać pracę, a to powoduje spory dyskomfort w życiu, więc czasami nie warto mówić to, co ślina na język przyniesie. Rozumiesz co mam na myśli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mapogo z tego co udało mi się wyczytać z Twojego postu to :

4 godziny temu, Mapogo napisał:

Jesteście szczerzy wobec siebie, kobiet i Waszego towarzystwa nawet kosztem tego, że możecie stracić ŚWIADOMIE szansę za zaliczenie danej panienki?

+ przykłady, które podałeś mnie utwierdziły w przekonaniu, że mowa jest głównie o tym. Może po prostu nie doprecyzowałeś. Mam wrażenie, że się trochę motasz, bo czym innym jest:

4 godziny temu, Mapogo napisał:

Jesteście szczerzy wobec siebie, kobiet i Waszego towarzystwa nawet kosztem tego, że możecie stracić ŚWIADOMIE szansę za zaliczenie danej panienki?

a czym innym:

7 minut temu, Mapogo napisał:

Jakby Cię szefowa zapytała czy może się podobać mężczyznom, a w Twojej opinii byłaby bardzo nieatrakcyjną kobietą to wielce niestosowne z Twojej strony byłoby utwierdzenie ją w przekonaniu, że jedyne na co może liczyć to atencja starszych wąsatych panów z brzuszkiem, bo na młodszych i jurnych nie ma argumentów.

Ogólnie boli mnie to, że patrzysz na to co robisz przez pryzmat tego jak widzą to kobiety. Jasne, że nie zawsze należy mówić prawdę i myślę, że nikt nie jest takim idiotą by w pracy dogryzać szefowej, nie mniej powinieneś to jakoś rozróżnić. Ja piłem do tego co wymieniłem wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.