Skocz do zawartości

Relacja z nauczycielką


Rekomendowane odpowiedzi

Co sądzicie o sprobowaniu czegokolwiek z własną nauczycielką? Wlasnie ostatnio jestem na lekkim haju oczarowany nie tyle urodą (bo jest srednia) a ogolnie sposobem bycia, charakterem. Ktoś miał moze jakies doświadczenia w tym zakresie? Odnosze wrazenie ze troche trzyma dystans raczej nie wchodzi w interakcje z uczniami stara sie byc gdzies z boku podczas ćwiczeń. Chce "usłyszeć" wasze opinie , bo nie chce sie zbłaźnić, starsza jest ode mnie pewnie o jakieś 8 lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co myślimy? Ano chyba każdy w mniej więcej Twoim wieku miał takie fantazje. Czy spróbować? Możesz uważnie wybadać teren, ale sądzę że nie ejden tak jak Ty do niej wzdycha. Znam przypadku że się udała taka relacja ale to loszka upatrzyła sobie wcześniej gościa. Także próbuj, delikatnie z wyczuciem, bo możesz sobie narobić problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syndrom Macrona :)

Ale spox, też fascynowałem się (nie ja jeden) germanistką w LO. Tyle że mąż wojskowy i ew. perspektywa zarobienia łopatką między kulki czy tam kulką między łopatki studziła na tyle skutecznie, że nawet nikt nie startował z flirtem :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to słuchajta bracia

Bo tylko sie pytam a moge sie podzielic z lekka bo mam obcykane.

 

Jeszcze w szkole jak to testosteron na wysokim poziomie to waliłem mysląc prawie o wszystkich a o tych 30 z chemi czy biologi to juz do suchej skóry. Ulubione slowo w sex wyszukiwarce"teacher".

 

Z jedną kolo 30(wtedy panna) umówilem sie nawet do kina. Oczywiscie dla niej bylo to poprostu kino z osobą towarzyszącą ale dla mnie podnieta na maksa i pierdolenie chlopaką co to ja nie robie z nauczycielkami. Kino, kawka i dowidzenia(wtedy to i tak bym nie umial tego rozegrac).

 

No i minelo pare lat, z  kumplem w pubie, siedzą takie dwie 25,35. Podpijam"która z pan jest matką, która córką?"

 

No i wyrwalem starszą, uczyla w Lo niemieckiego, po rozwodzie. Bujałem się z nią z 3 miechy. Sex nawet niezły bo to po rozwodzie wyposzczona no i z mlodym?. Najwazniejsze: spojzenie znajomych(dalszych blizszych), ze to X wychaczyl i posuwa nauczycielke ktora kiedys ich uczyla(mnie nie) bezcenne.

 

Podziękowalem jej po tych 3 miech, byl troche plach ze sie zaangazowala. 

 

Moze i za duzo nie napisalem bo z terazniejszej perspektywy to baba jak kazda inna(no moze bylo o czym pogadac bo to ciągle ma kontakt z mlodziezą nie jak te pomoce biurowe co myslą ze są menadzerkami)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, ObiŁan napisał:


Z jedną kolo 30(wtedy panna) umówilem sie nawet do kina. Oczywiscie dla niej bylo to poprostu kino z osobą towarzyszącą ale dla mnie podnieta na maksa i pierdolenie chlopaką co to ja nie robie z nauczycielkami. 

 

Z kim , z czym (idę)  -- z mamą

Komu,czemu ( składamy życzenia) naszym mamom

Pierdolenie komu, czemu - CHŁOPAKOM 

Może zamiast myśleć o dupach  nauczycielek skupcie się na tym co przekazują. Polonistki zwłaszcza.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to pomyłka.

 

Brzmi jak akcja z pierdolonej komedii romantycznej, a życie takie nie jest.

 

Po pierwsze już jesteś od niej zależny, jeżeli zależy Ci na ukończeniu uczelni. Nawet gdyby jakimś cudem Ci się udało wejść z nią w intymną relację to automatycznie oddajesz jej swoje jaja w depozyt na kolejne X lat (tyle ile zostało Ci do skończenia uczelni). Przecież ona zrobiłaby z Tobą co chce, a Ty musiałbyś stąpać ostrożnie niczym na polu minowym.

 

Jak coś się między wami by zjebało to zgadnij kto dostanie po dupie? Kogo ona poświęci? Swoją karierę czy Ciebie? Będziesz dla niej chodzącym dowodem jej błędu.

Stawiam na to, że raczej udupi Ciebie, nie zdasz przedmiotu, jeżeli ma psiapsiółeczki wśród grona pedagogicznego to innych przedmiotów też nie zdasz.

Udupi Cię z czystej złośliwości albo ze strachu, albo od tak dla świętego spokoju.

 

Nie stanie się to na początku. Na początku wszystko będzie świetnie. Ona nieco się odmłodzi, zyska wiarę, że nadal jest atrakcyjna, że jeszcze na rynku jest brana pod uwagę.

Ale za pół roku, rok zda sobie sprawę, że nie zapewnisz jej niczego jako świerzy student. Ani sensownych pieniędzy ani mieszkania. Może za 4-5 lat, ale ona jako 30 nie ma tyle czasu aby czekać z dzieckiem, pewnie od roku żre kwas foliowy, bo czas ją nagli.

 

Także ten, raczej nie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, jaro670 napisał:

 

Z kim , z czym (idę)  -- z mamą

Komu,czemu ( składamy życzenia) naszym mamom

Pierdolenie komu, czemu - CHŁOPAKOM 

Może zamiast myśleć o dupach  nauczycielek skupcie się na tym co przekazują. Polonistki zwłaszcza.

Hahah, przeprasza. Wiem, że Bracia zwracają uwagę na poprawną polszczyznę i są tu mistrzowie elokfencji pisanej. Ostatnio troche sie budowlanką zajmują a tam tylko "wiodrów, hujów"-przesiąklem

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam: w klasie bodajże czwartej podstawówki mieliśmy matematyczkę - mini, zgrabna, długie nogi na obcasie... Ojciec się denerwował, że uczy nastolatków. A jeden z kumpli...pod ławką trenował bicie konia... Oczywiście w szachy ????

Edytowane przez seba33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy raz był  z "dziewczyną" z oazy, takiej działającej przy kościele :-)

 

Ja miałem niecałe 17 lat, ona skończone 30. Uczyła mnie gry na gitarze i nie tylko...

Gdybym mógł cofnąć czas i zrobić to jeszcze raz raczej bym się nie zastanawiał. Nie wiedziałem wtedy o co chodzi i ona wszystko mi pokazała. 

Bardzo mile to wspominam. Fajna wakacyjna przygoda.

Skończyła się, jak się mój ojciec dowiedział do kogo na lekcje chodzę.

Zrobił mi totalny szlaban na wyjścia z domu. Jest wielce prawdopodobne że w ten sposób uratował mnie przed bardzo wczesnym ojcostwem i żeniaczką.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podbijaj. Co ci szkodzi spróbować ? Życie jest za krótkie żebyś nie spróbował tylko musisz być dobrym zawodnikiem żeby zrobić podbitkę a raczej kilka podbitek bo raczej jedna nie wystarczy i mieć dobrze poukładane w bani żebyś czasem się nie zabujał albo nie zrobił jakiejś głupoty ;) Wszystko jest do zrobienia sam działam w podobnym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki wszystko fajnie tylko zamiast porady większosc napisała swoje historie :) Napewno nie jeden do niej tez wzdycha i tak sie zastanowić to w jakim celu miała by ona wchodzić w jakieś relacje ze mną(uczniem jakims)? Raczej dobrze zarabia, moze łatwo znaleźć sobie kogoś w podobnym wieku ktory dobrze zarabia. Myślałem nad tym zeby specjalnie olać kolosa żeby móc poprawiać potem np. na konsultacjach i wtedy spróbować zaprosić na kawe. Narazie 2:1 zeby spróbować. Ale tak jak Nomorepanic napisał życie to nie komedia romantyczna tylko "kasa misiu kasa" i chyba sobie odpuszcze, chociaz jeszcze pomyśle nad tym

seba33 - delikatnie z wyczuciem

Nomorepanic - raczej nie

adrv - podbijaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porady?

No wyciągnij wnioski z relacji Braci.

Osobiscie Ci nie żałuje ale jak napisał Rnext, kazdy prawie chlopak w szkole, uczelni to ma. Jak napisał jeden brat"jak Ci zalezy to musi sie spierdolic" 

 

Nauczycielki mają uczniów( chlopaków) na pęczki. Albo jestes kozakiem, szkolnym futbolistą albo to ona ucznia wykozysta psychicznie, zrobi mu kisiel.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jedenasciex2 olać kolosa, żeby mieć powód do spotkania uczycielki na konsultacjach? Najwyraźniej mała główka przejęła nad Tobą kontrolę :)

A co będzie np. jeżeli te konsultacje pokryją się z terminem innego zaliczenia, a akurat będziesz nie w formie i zjebiesz wszystko - łącznie z gadką-szmatką?

Samorozwój (w tym studia) stawiaj na pierwszym miejscu, przed kobietą. A w tym konkretnym przypadku, nie rób slalomu giganta tylko zagadaj do niej na temat literatury przedmiotu czy coś w ten deseń. Jak jesteś kumaty to odpowiednio przekierujesz rozmowę na czas wolny, ładną pogodę, zaintresowania i inne pierdoły, które otwierają możliwości spotkania z nią na gruncie... pozanaukowym :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, jedenasciex2 napisał:

Myślałem nad tym zeby specjalnie olać kolosa żeby móc poprawiać potem np. na konsultacjach i wtedy spróbować zaprosić na kawe.

 

I co jeszcze jesteś gotowy zrobić, żeby tylko zamoczyć? Jak na razie, to jesteś tak bardzo sterowany cipką, że każda kobieta bez problemu owinie sobie Ciebie wokół paluszka i będziesz tańczył tak jak Ci zagra. A te sprytniejsze wykorzystają kupczenie dupą do tego, żeby uzyskać od Ciebie co tylko będą chciały. Dla niektórych z nich jesteś wręcz świetnym materiałem na bycie tatusiem nie swojego dziecka. Jeżeli ponad własny rozwój i swoją własną przyszłość stawiasz kobiecą cipkę... to cholernie dużo pracy przed Tobą.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, jedenasciex2 napisał:

Chłopaki wszystko fajnie tylko zamiast porady większosc napisała swoje historie :)


Wg mnie odbijesz sie solidnie od sciany na poczatku. Za takie cos jak romans z uczniem mozna wyleciec ze szkoly i miec duzo problemow. U was na korytarzu to bedzie "O umawiasz sie z nauczycielka, zajebioza" a u niej bedzie "umawiasz sie z uczniem? Pojebalo cie?". I zaraz cala szkola/uczelnia bedzie wiedziala, bo baby nie potrafia trzymac geby na klodke. Ot tyle mysle. Dla niej to spadek na ryj na glebe w hierarchii, watpie ze kariera nauczyciela jest warta, zeby sie dupnac z uczniem.

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje, to przy próbie zrobienia podchodów na konsultacjach ona całkowicie cię wyśmieje, powie ci że zbyt duża różnica wieku i jesteś miłym facetem więc zacznij uganiać się za rówieśnicami ;) poza tym 30stka, wykształcona i atrakcyjna na pewno ma już kogoś i to na ten moment dużo lepszego od ciebie (nie mówię, że jesteś jakiś zjebany czy coś w tym stylu, tylko taka szuka już faceta ze stabilną sytuacją, a nie ucznia, który dopiero poznaje życie, jest na początku drogi zawodowej, a i relacja z tobą może narobić jej trochę bigosu w pracy) Następna sprawa, to po takiej akcji, na zajęciach z nią zawsze już będziesz miał niezręczną sytuację.

Najlepiej olać sprawę i przestać walić pod pornosy z nauczycielkami ;) No chyba, że ona sama by nachalnie wręcz wysyłała sygnały i robiła z ciebie swojego pupilka, to możesz obczaić fejsa przejrzeć czy na fotach nie ma kogoś i próbować. Ale jeśli jakieś jej podchody nie miały nigdy miejsca, to w zasadzie nie ma tematu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy to co robić? Potrzebuje jeszcze jakiejś porady bo jestem zbyt zauroczony zeby rozsądnie myśleć, urzekła mnie jej prostota i naturalność w dodatku widze ze nie ma konta na portalu spolecznosciowym co mnie jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu jej normalności. Myślicie ze może sie wnerwić i mnie udupić przez takie coś potem? Niech ktoś doświadczony coś podpowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiego eventu? O czym Ty piszesz? Wziąłeś do niej kontakt i umówiłeś się, czy co?

 

Podsumuję to następująco. Wyglądasz na niedoświadczonego w tych sprawach, a jednocześnie zabierasz się za kobietę bardziej od Ciebie doświadczoną i mającą nad Tobą kontrolę (zaliczenie przedmiotu i dopuszczenie do egzaminu). The highest bid, the lowest chances.

 

Potrafisz się zachować odpowiednio na pierwszej randce? (nie mylić z byciem białym rycerzem).

 

Masz chociaż ogólne wyobrażenie tego, co chcesz osiągnąć w krótkiej perspektywie? ONS? FF?

 

Masz pomysł na to co zrobić, jeśli coś się posypie?

 

Moje typowanie jest takie, że zrobisz sobie kuku. Ale kto wie, może narodzi się z tego świadomy mistrz relacji damsko-męskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz blizej do zaliczenia i wtedy będe mógł sam na sam zaproponowac coś, zastanawiam sie jakby zareagowała. 

Wiem, ze to skok na dużą wode ale moze warto spróbować? Nie chodzi mi o seks chcialbym poprostu z nia luźno pogadac, poznać troche. W sumie co mam do stracenia? Przeciez mnie nie zabije, najwyzej moze mnie wyśmiać albo poprostu etyka zawodowa wygra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.