Skocz do zawartości

Relacja z nauczycielką


Rekomendowane odpowiedzi

Odpowiedz sobie na pytania:

1. Co ona straci jeśli się wyda?

2. Jakie ta Pani ma możliwości jeśli ta relacja nie będzie już jej odpowiadać?

3. Jak to wpłynie na twoje przyszłe życie zawodowe i inne.

 

Jak dla mnie wszelkie przejawy sympatii w tego typu relacji powinieneś traktować  w formie dźwigni zawodowej a nie FF. Jednak obawiam się ,że na takie podejście masz zbyt duże ciśnienie a "dżejsonek" już otwiera szampana ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ramzes napisał:

Odpowiedz sobie na pytania:

1. Co ona straci jeśli się wyda?

2. Jakie ta Pani ma możliwości jeśli ta relacja nie będzie już jej odpowiadać?

3. Jak to wpłynie na twoje przyszłe życie zawodowe i inne.

 

Jak dla mnie wszelkie przejawy sympatii w tego typu relacji powinieneś traktować  w formie dźwigni zawodowej a nie FF. Jednak obawiam się ,że na takie podejście masz zbyt duże ciśnienie a "dżejsonek" już otwiera szampana ;)

Czyli za rozmowe dajmy na to w kawiarni ze studentem sa jakies kary? :) Prosze czytajcie ze zrozumieniem nie chodzi mi o seks.

 

4 godziny temu, giorgio napisał:

jedenasciex2

 

Kolego zejdź na ziemię.

Dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do "relacji z nauczycielką" to dzisiaj (tzn. wczoraj, bo teraz mamy 2:00) miałem bardzo ciekawą sytuację. Otóż spontanicznie poszedłem sobie na spacer po mieście, aby trochę złapać wieczorem promieni słonecznych. Poszedłem do biblioteki na szybko przed zamknięciem, aby wypożyczyć coś na szybko. Padło na książkę "Przypadek Charlesa Dextera Warda" H.P. Lovecrafta. Po czym poszedłem się przejść drogą okrężną do domu i trafiłem "jakoś" do Kauflanda z książką w ręku (nie wziąłem plecaka), aby wziąć jakiś napój na wieczór. Stałem przed półką z napojami Hortex i nagle pewna Pani zaczęła wypytywać mnie dosłownie który napój ma wziąć, co to jest pomarańcz-mango, wiśnia-mięta. Ja zacząłem mówić, że jak kto lubi, zależy co pani pasuje. Ona na to, że to dla "gówniarzy". To ja się zaśmiałem, że w takim przypadku można obojętnie. Wtedy wzięła obydwa, a ja sobie zdziwiony poszedłem. Potem podchodzę do kasy, kupuję, już mam iść w stronę wyjścia, no i znowu ta sama Pani mnie pyta jaką książkę mam ręku. Ja mówię, że to jest Lovecraft, pisarz Amerykański, z Providence. Ona na to, że wstyd się przyznać, że nie zna, bo jest polonistką. W takim przypadku spytałem ją w jakiej szkole uczyła. Powiedziała, że jest emerytowaną nauczycielką w Kościuchu. Ja się zaskoczyłem pozytywnie, powiedziałem, że chodziłem tam i rok temu skończyłem. Wyszliśmy wspólnie jeszcze pogadać o rodzinie, powiązaniach, pytała kto mnie polskiego uczył. Ogólnie to dopiero jak wyszła zauważyłem z jakim Milfem mam do czynienia, a ma przecież swoje lata, bo na emeryturze jest na pewno od dobrych paru lat. Nogi miała takie, że nie jedna dwudziestka mogła pozazdrościć, dekolt całkiem dobry (choć nie wypadało się patrzeć :P), oraz z twarzy blondynka, lekko ze zmarszczkami (choć to jest do wybaczenia). Szkoda, że nie potrafiłem tego jakoś dalej pociągnąć, trochę miałem lekki paraliż związany z pełnym spontanem. W ogóle też jakby się za to zabierać, to by było bajeczne, bo opowiadała o swoim wnuku, który jest w tym samym wieku co ja :D. Później jak wracałem zobaczyłem jak wraca rowerem. Okazało się, że mieszka na tym samym osiedlu co ja (tak, powtarzam się). Po tym wszystkim zacząłem rozumieć obecnego prezydenta Francji, bo w tych dwóch przypadkach można znaleźć wiele podobieństw. :)

PS. Sorry, za trochę chaotyczne pisanie.

Edytowane przez [email protected]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Ramzes napisał:

Nie, za rozmowę nie ma kary. Jednak gdyby chodziło ci o gadanie to byś zorganizował koło naukowe, pytał o literaturę czy też o konkretne złożone zagadnienie spoza zakresu materiału.

Piszesz  jednak o nie noszeniu obrączki i pytasz się o relację. 

 

Koła naukowego mi nie trzeba, bo nie interesuje się chemią. Interesuje mnie rozmowa z nią o niej, bo zafascynowała mnie swoją osobowością.

Pisałem o obrączce dlatego że chciałem usłyszeć dlaczego taka kobieta może nie nosić, to jest unreal żeby była sama. Skoro ma być moze większą liczbe adoratorów to tym bardziej powinna nosić zeby pokazać ze jest zajęta czyz nie?

Tak jak pisałem chciałbym sie z nią spotkać i porozmawiać , a jeśli miałoby to sie przerodzić w coś więcej nie będe miał nic przeciwko. Zdaje sobie sprawe, ze mogłoby sie skonczyc na jednej pogawędce.

 

Ostatnio podczas oddawania pracy zażartowałem zeby zobaczyć jak zareaguje, bo większość osob jakoś tak zdenerwowana do niej przychodziła jakby miała gryźć conajmniej. Sytuacja taka sama, czyli lekki uśmiech ale unikanie kontaktu wzrokowego. Ale figure to ma boską piersi małe a w biodrach mozna objąć i jeszcze pewnie miejsce by zostało.

 

Ogólnie podsumowując musze sie wam przyznać, ze 1 raz jestem zafascynowany kobietą na której widok nawet mi nie rośnie. Moze to i lepiej? Nie jestem oślepiony widokiem -wiadomo czego-

 

 

 

2503196-the_white_knight_fell_inlove.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słoneczko, zauroczyłeś się, to normalne, ale jeśli nie chcesz zrobić sobie krzywdy, to nie rób z nią eksperymentu:

 

1 zasada eksperymentu - Ma Cię nie zabić. A jeśli coś spaprasz(W 99% na pewno, bo nie jesteś doświadczony), to masz przerypane na uczelni, o czym zresztą wyżej Ci koledzy napisali. Zacznij podchodzić na ulicy do MILFek jak Ci się podobają i wtedy eksperymentuj, mniejsze ryzyko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.06.2017 o 16:31, jedenasciex2 napisał:

Koła naukowego mi nie trzeba, bo nie interesuje się chemią. Interesuje mnie rozmowa z nią o niej, bo zafascynowała mnie swoją osobowością.

 

Tja, duża to osobowość ? Ja to preferuję takie osobowości C/D.
Zachowujesz się jak nagrzany nastolatek, chcesz to próbuj - do odważnych świat należy.

Edytowane przez GurneyHalleck
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.06.2017 o 08:03, Pyrrus napisał:

Emerytowana nauczycielka, czyli po sześćdziesiątce, względnie po pięćdziesiątce. Ma wnuka w Twoim wieku? A Ty piszesz że ma nogi lepsze od niejednej dwudziestki? Coś mi się wydaje że dawno nie ruchałeś :mellow:

 

Oj tam, oj tam to zwyczajny syndrom Emanuella Macrone. Ale co tam ważne byśmy zdrowi byli,  się od naszych belfrów uczyli i za nich zdrówko wypili.

                                      Podobny obraz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.