Skocz do zawartości

Ciekawość kobiet, które miały jednego partnera...


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem bracia samcy!

 

Ostatnio z nudów przeglądałem fora na których było całkiem sporo postów kobiet, które są w małżeństwie ze swoim pierwszym facetem, są zaspokojone, ale mają ochotę spróbować jak to jest z innym... i zaproponowały opcje otwarcia związku, tak żeby może spróbować. Całkiem mnie ten temat zainteresował :)

 

Co o tym myślicie? Skąd się to bierze? Może mieliście podobne doświadczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma znaczenia, czy są z pierwszym czy z dziesiątym, zawsze mają chęć spróbować z innym niż aktualny. Tak samo jak ty masz chęć na ładną laskę, którą widzisz na ulicy.

 

Fakt, że do tej chwili miały jedynie jednego faceta może jedynie zwiększyć to zjawisko, podbić o kilka % szansę zdrady.

 

Jako ciekawostkę powiem ci, że 3/4 tych pań, które piszą na portalach, że chcą spróbować z innym i miały tylko jednego partnera to w momencie pisania posta już to zrobiły, znaczy poszły do łóżka z innym facetem. Post jest pisany po fakcie, żeby sobie to usprawiedliwić, zobaczyć reakcję innych kobiet i czy one też tak mają i też tak robiły, sprawdzić czy nie będzie nadmiernej presji społecznej, potępiania itp.

 

Jak wspomniałem 3/4 pisze post, po fakcie, a nie przed ;)  

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, samiec.z.lozy napisał:

zaproponowały opcje otwarcia związku, tak żeby może spróbować. Całkiem mnie ten temat zainteresował :)

Wydaje mi się, że na dłuższą metę takie coś zryje banię i związek się rozleci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat Jan

 

Eeeeeeeee , na pewno nie. Musisz patrzeć na takie relacje z większym optymizmem :):):)

Ja uważam,że właśnie wtedy jest miłość aż do grobowej deski.Zwłaszcza jak o skoku w bok swojej ukochanej i jedynek niuni dowiaduje się jej gach .Z tym,że ta grobowa deska przykryje tego co skorzystał,nie ją :):)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan nie zawsze, znam pare małżeństw dla których otwarcie związku i bawienie się grupowo było lekarstwem na jego uratowanie.
A co do tematu jestem zdania, że zanim kobieta zdecyduje się na małżeństwo to musi się trochę wyszaleć i posmakować różnych mężczyzn inaczej zawsze będzie chciała porównania jak to jest z innym. Z własnego doświadczenia nawet mogę to potwierdzić, bo miałem raz ruchanie z mężatką dla której jej mąż był pierwszym i jedynym, ślub od razu po 18 i tak kobita 10 lat się zastanawiała jak to może być z innym i korciło ją, szukała, szukała aż znalazła :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miała jednego lub kilku w życiu i to dawno temu, teraz czuje, że się starzeje. Stary już nie patrzy nią tak jak kiedyś, a ona chce jeszcze raz, przed starością,  poczuć prawdziwa namiętność. CZUJE, że to już ostania chwila, że jeszcze moment i już nikt na nią nie spojrzy, nikt jej nie zechce. I dudnią jej te myśli coraz mocniej w głowie, a koleżanki, te już bardziej doświadczone, podsycają w niej jeszcze to przekonanie.

Nawet jeśli jej mąż/ partner jest jedyną miłością jej życia, a trafi się facio, który wyczuje okazję, może nie od razu, ale po odpowiednim długim podsycaniu płomyka, dostanie czego chce.

A ona, przed mężem, dziećmi, swoimi rodzicami i teściami, przyjaciółmi, będzie grała lepiej niż Holoubek, żeby się tylko nie wydało. I będzie brnąć w to dalej.

I jeśli facio jej nie żuci, a dalej będzie dmuchał w to ognisko, wcześniej czy później ona rozpierdoli sobie dotychczasowe życie (albo się wyda, albo zacznie coraz gorzej traktować swojego męża, zupełnie nad tym nie panując, bo podświadomie straci do niego szacunek), ostatecznie boski facio kopnie ją w dupę, a ona oprzytomnieje i ze zdziwieniem kontrastujące "Q..wa, ale dno, jak ogóle mogłam do tego doprowadzić, co ja mam teraz robić ...", ale wtedy raczej niewiele już da się zrobić. Bo skala i kaliber kłamstw, urosły do niebotycznych rozmiarów.

 

Inną drogą jest uwolnić związek (choć to nie dla każdego), moim zdaniem, taka propozycja to mniejsze ryzyko rozwalenia związku (o ile tylko kobieta tak teoretyzuje sobie), ale wcale nie małe prawdopodobieństwo, zależy od partnera/partnerów, ich stosunków w sensie relacji :). Ale z pewnością jest to uczciwsze i ja bym to docenił (była by to pewna forma okazania szacunku), tak mi się przynajmniej wydaje.

Może to posłużyć temu, aby druga strona uświadomiła sobie, że coś jest nie tak i np. podjąć jakieś środki zaradcze. Przecież można założyć, że taka propozycja pada zanim kogoś poznała i że już coś zrobiła.

Z drugiej jednak strony taka propozycja, dla kobiety to większe ryzyko, jej atrakcyjność spada, a jej męża nie koniecznie, i nie wiadomo, jak jej mąż z tego uwolnienia skorzysta, może złowić go przecież inna itd itp. nierozkminialne dylematy. Czasem nie ma innego wyjścia jak "rozpoznanie bojem", podejmuje się decyzję, działa się i patrzy co z tego wyniknie, bo teoria swoje, a życie swoje.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bojkot

 

Zwariowałeś? Teoretycznie jak Twoja baba przyjdzie do Ciebie i zaproponuje bzykanie się z innymi,branie do buzi,połykanie,anal i wszystko co sobie jesteś w stanie wymyślić,to dla "dobra związku"jesteś wstanie to zaakceptować?? 

Jeśli baba takie coś proponuje to znaczy,że nie szanuje swojego faceta. Ja po usłyszeniu takiej propozycji dałbym 3 minuty na spakowanie i opuszczenie mojego domu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@giorgio jeśli jest to związek nieformalny to wiadomo, że każesz babie się pakować i nara. Co jednak gdy taka chęć następuje już w wieloletnim małżeństwie? Mężczyznę i kobietę łączą wtedy dzieci, wspólne interesy, kredyty, hipoteki, a poza tym wyłączając chęć posmakowania innego faceta przez panią to są zgranymi partnerami, dobrze się rozumieją i gorące uczucie wypaliło się też w przypadku faceta? Następuje wtedy wybór, albo się kobieta pakuje w 3 minuty i zaczyna się wojna o wszystko, która trwa bez końca i cierpią na tym wszyscy, a już najwięcej dzieci, albo oboje siadają przy stole i próbują coś wymyślić. Z perspektywy faceta nie zawsze jest to taka zła sytuacja, bo wiadomo kobieta szybko się starzeje, a taka furtka daje też jemu przyzwolenie na zdrady z innymi kobietami. Poza tym sam kontroluje to, jakich partnerów ma jego żona i czy przypadkiem któryś nie chce posunąć się dalej w swojej roli ludzkiego wibratora. Lepsze to niż niewiedza i rozkminianie dlaczego ona wraca tak późno do domu :D  No i jest możliwość poznania innych takich par na jakichś zlotach, swingers clubach i poruchania często dobrych towarów i zawarcia ciekawych znajomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj chłopcy chłopcy. Będziecie mieli własne partnerki które będziecie traktować poważnie, to wam się perspektywa zmieni.

Na razie sobie fantazjujecie. I widać kto ma 20 kilka lat i komu rządzą hormony w głowie, a kto więcej.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jorund

 

Co ty gadasz?Dzieci cierpią?A pomyślałeś co się stanie w głowie takiego dziecka gdy się dowie,że mamusia z tatusiem chodzą sobie na seks spotkania pomimo tego,że są razem??Rozwód jest po stokroć lepszy dla dziecka, niż wysłuchiwanie wzajemnych pretensji i wrzasków. To co Ty teraz opisujesz,to jest jakaś dewiacja seksualna i nie ma nic wspólnego z ratowaniem związku. Tak naprawdę,jeżeli baba widziała,że jestem jej pierwszym partnerem,a pomimo tego chciała ślubu,to jest jej problem.To ona ma być przykładną żoną dbającą o domowe ognisko.Pożądanie seksualne skierowane pod adresem innego bolca to jej problem. Takie sytuacje na dłuższą metę będą stopniowo ryć banię.Tak sądzę.

Wolałbym rozwód niż odpierdalanie takiej maniany.Nie podoba się?Znudzona?Chcesz innego bolca?Boli Cię to ,że jestem twoim jedynym?WON!!! Tylko Ciekawe jak to uargumentujesz w sądzie paniusiu?? :)

Amen

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

giorgio

 

Dlatego to nie dla każdego, każdy musi to sam to rozkminić.

Rzecz w tym, że nie ma wrzasków i nawalanki,  a dzieciom nic do tego, nic dla nich się nie zmienia. One mają przeżyć w spokoju swoje dzieciństwo, rodzice powinni im przekazać wszytko co pomoże im przetrwać i osiągać swoje cele (oboje i wspólnie o ile to możliwe), to dla mnie jest kluczowe.

Czy związek się rozpadnie? Jeśli ona o tym tylko do tej pory myślała, to pół biedy. Zależy ci na niej? To zrób coś żeby nie chciała. Nie zależy? To po co w ogóle z nią jesteś? Żeby miał kto posprzątać i obiad ugotować? Może tak, ale może drugiej stronie (już) to nie wystarcza i uczciwie ci to komunikuje? Masz to w dupie? To rozstańcie się zanim cię zdradzi. Może dopiero po jakimś czasie i wielu kolejnych nieudanych związkach docenisz jej gest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@giorgio Dzieci przecież nie muszą wiedzieć co robi mama i tata w wolnych chwilach. Takie spotykania nie odbywają się zazwyczaj w sypialni domu, tylko w hotelach czy odpowiednich klubach. Rozwód jest zawsze najgorszą opcją dla dziecka, a po to szuka się najlepszego rozwiązania by uniknąć wzajemnych pretensji i wrzasków. To co ja opisuję, to może i dewiacja ale zyskująca coraz większą popularność wśród małżeństw i związków, szczególnie tych o dłuższym stażu. Takie rozwiązanie niejednokrotnie pozwalało uniknąć rozwodów, zwłaszcza w sytuacjach, o których pisałem wyżej.

Co do baby jeśli widziała, że jesteś pierwszym partnerem i teraz jesteście po ślubie to nie jest jej problem, tylko to jest twój problem. Bo jak chce spróbować jak to jest z innym to i tak to zrobi i tak będzie się puszczać, a twoje groźby i zakazy tylko to przyspieszą. Masz więc trzy możliwości: Pierwsza zostawiasz wszystko jak jest i wierzysz naiwnie w jej sumienie, a ona wali się z kim popadnie bez twojej wiedzy i robi ci coraz większe rogi. Druga to bierzesz rozwód i idziesz na wojnę wydajesz kasę na prawników, narażasz na stres swoje pociechy, w konsekwencji tracisz połowę majątku, dzieci, zdrowie, a twoja kobita i tak się rżnie z kim chce. Trzecia idziesz na kompromis, kontrolujesz kto, gdzie i kiedy jest jej kochankiem, pilnujesz by ta relacja nie przerodziła się w coś więcej niż mechaniczny seks, sam masz przyzwolenie na kontrolowaną zdradę (no bo jak ona chce to ty też) realizujesz przy okazji różne fantazje, jak grupowy seks, zamiana partnerów, cuckold, posuwanie młodej laski na oczach żony itp, dzieci o niczym nie wiedzą i nie robisz im przy okazji piekła, dalej prowadzicie wspólne interesy, kredyty i nie dzielicie na dwa obozy swoich rodzin. Poza tym istnieje możliwość, że gdy pozwolisz żonie zobaczyć jak to jest z innym, to wcale nie będzie jej się to podobało i uzna, że jednak przy tobie jej lepiej, a całe zdarzenie będzie tylko nic nie wartym epizodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraźmy sobie jednak inną sytuację.

Kobieta, którą kochałeś,, która urodziła ci wiele zdrowych dzieci, która była zawsze dobrą dla nich matką, a dla ciebie żoną, powiedzmy, że w wyniku tychże porodów znacząco podupadła na zdrowiu i co tu ukrywać na urodzie. Tak naprawdę to ciężko ci się zmusić, aby z nią współżyć. Czy powinieneś ją zdradzać i nią pomiatać tylko dlatego, że już źle wygląda? Nic innego się nie liczy? Nie zasługuje na szacunek i jasne powiedzenie - słuchaj jesteś jedyną kobietą  w moim życiu dla mnie ważną, cenię cię i szanuję za to co mi dałaś z siebie, z inną się nie zwiążę, nie chcę cię zdradzać, żeby cię nie zniszczyć, ale chciałbym abyśmy otworzyli nasz związek, ponieważ inaczej obawiam się, że nasza rodzina się rozpadnie, a nasze dzieci poniosą konsekwencje NASZEGO problemu ((

Ja tego wręcz bym oczekiwał od każdego człowieka (nie tylko kobiety) z którym się stykam, a tym bardziej osoby mi bliskiej, żeby tak uczciwie ze mną rozmawiał. A nie musiał się domyślać, sprawdzać, śledzić itp. itd.)). Czym to zaskutkuje to inna sprawa. Ale ja bym tego jako zdrady nie zakwalifikował.

Może ona wydrze się, powie i zrobi to, co powiedziałby i zrobiłby giorgio swojej, gdyby mu to zaproponowała. A może nie i dzieci przebrną szczęśliwie przez swoje dzieciństwo, a wasz związek będzie trwał (a ponoć może nawet odżyć).

Rozerwać więzy rodzinne jest dziś łatwo (i mam tu na myśli szczególnie dzieci), poskładać się już tego raczej nie da, więc zanim podejmie się jakieś ostateczne kroki, lepiej dać sobie chwilę do namysłu.

giorgio, rewter2

Rozumiem was, to co piszecie to normalny zdrowy odruch. Niesyty, a czasem stety, ja zawsze, równie odruchowo, idę pod prąd.

Honor to ciekawy temat, godny oddzielnego wątku.

Ci, co czytali posty o mnie wiedzą, w jakiej sytuacji się znalazłem i jakie decyzje podjąłem. Czy słuszne, dopiero przyszłość pokaże.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
Dnia 5.06.2017 o 13:54, Jorund napisał:

@giorgio jeśli jest to związek nieformalny to wiadomo, że każesz babie się pakować i nara. Co jednak gdy taka chęć następuje już w wieloletnim małżeństwie? Mężczyznę i kobietę łączą wtedy dzieci, wspólne interesy, kredyty, hipoteki, a poza tym wyłączając chęć posmakowania innego faceta przez panią to są zgranymi partnerami, dobrze się rozumieją i gorące uczucie wypaliło się też w przypadku faceta? Następuje wtedy wybór, albo się kobieta pakuje w 3 minuty i zaczyna się wojna o wszystko, która trwa bez końca i cierpią na tym wszyscy, a już najwięcej dzieci, albo oboje siadają przy stole i próbują coś wymyślić. Z perspektywy faceta nie zawsze jest to taka zła sytuacja, bo wiadomo kobieta szybko się starzeje, a taka furtka daje też jemu przyzwolenie na zdrady z innymi kobietami. Poza tym sam kontroluje to, jakich partnerów ma jego żona i czy przypadkiem któryś nie chce posunąć się dalej w swojej roli ludzkiego wibratora. Lepsze to niż niewiedza i rozkminianie dlaczego ona wraca tak późno do domu :D  No i jest możliwość poznania innych takich par na jakichś zlotach, swingers clubach i poruchania często dobrych towarów i zawarcia ciekawych znajomości.

 

Tak, daje mu furtkę na zdrady. Po czym kobieta wynajmuje detektywa, robi mężusiowi parę fotek i zaczyna się wojna na całego i bez końca. Z tą różnicą, że rozwód następuje z winy faceta, bo przecież zdradził. A w sądzie jego słowo, że się umówił z żonką na otwarty związek przeciwko twardym dowodom na zdradę wiele znaczyło nie będzie.

 

Pamiętaj, że dla kobiet nie ma żadnej świętości. A już na pewno umowa ustna taką świętością nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Beno Swingersi to z reguły mają całe albumy fotek i filmów, jak się zabawiają grupowo więc taka akcja w sądzie byłaby bezsensowna. Poza tym temat dotyczy wieloletnich i zgranych małżeństw gdzie kochanków i kochanki traktują jak wibratory i robią to tylko przez chęć urozmaicenia sobie życia seksualnego. Zdrada nie następuje w ich przypadku na poziomie mentalnym bo on czy ona mają przyjść, zrobić swoje i wypierdalać :) Często nawet wiele nie rozmawiają i nie utrzymują z nimi jakiegoś większego kontaktu. Więc on czy ona w takim układzie nie mają być o co wobec siebie zazdrośni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jorund Nie mówię o swingersach, tylko o otwarciu związku. Pozwalasz dupie na skok w bok z przyzwoleniem na takie zabawy dla Ciebie. Wszystko pod kontrolą, oboje wiecie co, gdzie, z kim i kiedy. 

Ty się cieszysz, a potem okazuje się, że to był fortel loszki i spadasz z rowerka. 

Pomijam już fakt, że dla mnie coś takiego jak otwarty związek nie wchodziłoby w grę. Gusta są jednak różne i nie ma sensu o tym dyskutować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani oferuje otwarty związek ----> za drzwi.

Związek nie jest otwarty. Seks z inną osobą w związku to zdrada.

Otwarty związek to nic innego jak zdradzanie w poszukiwaniu kogoś lepszego mając misia do którego zawsze mogę wrócić.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miner U mnie na chacie sie para spiknela - dwojka mieszkancow. Przytulanki, seks itp. W pewnym momencie sie gosc skapnal, ze moze by cos na boku szturchnal bo laska sie naprawde roztyla przez ostatnie pol roku (z 15kg na pewno) wiec oglosil, zeby sie pobawic w otwarty zwiazek. Ona na to przystala. Teraz on sie wkurwia, bo nic mu nie idzie a ona juz od tamtej pory osmego kolesia przerobila w sypialni, wiec obrazil sie i zarzadzil, ze zadnego jebania w domu. Hahaha mam beke z nich jak talala :D
 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.