Skocz do zawartości

Tysiące błędów w życiu, jak ich uniknąć?


Rekomendowane odpowiedzi

Gdy spoglądam wstecz w swoje życie, widzę tysiące błędów. Gdybym ich nie popełniał, byłbym teraz w zupełnie innym (lepszym) miejscu - w każdym możliwym sensie; finansowym, społecznym, psychologicznym, zdrowotnym.

 

Nie potrafię zliczyć ludzi, z którymi rozmawiałem przez te lata zamknięcia w domu (przez chorobę). Zdecydowana większość z nich, to ludzie toksyczni, niewdzięczni, nienawistni, chorzy psychicznie, zakompleksieni, przysysający się do kogoś kto okazał im uwagę (energię), i mszczący gdy już masz dość dawania jej bez żadnej wdzięczności.

 

Z tej całej masy, odwdzięczyło się realnie kilkunastu ludzi. Straciłem wiele lat swojego życia, żeby zaspokajać potrzeby ludzkich odkurzaczy emocjonalnych, którzy żyją tylko dla brania, a nie zdrowego dzielenia się.

 

Gdybym umiał rozpoznawać ludzkie charaktery, inwestowałbym swoją troskę, lojalność, energię i czas w ludzi, którzy się odwdzięczają - i są w stanie odczuć wdzięczność. Nie dla zysków, a dla zaspokojenia potrzeby uznania, którą ma każdy normalny człowiek. Zyski też by się pojawiły, czemu nie?

 

Ale nie miałem takiej umiejętności. Oczywiście te negatywne doświadczenia też coś zbudowały - ale i wiele zniszczyły. Bieda płynąca z oddawania za darmo darów Bożych i talentów skutkowała nie tylko chaosem w życiu, niską samooceną i chorobą, ale także staniem się celem dla Sławomira, który jak wiecie zadbał, by mi za przyjemnie nie było przez ostatnie dziesięć lat. Zaatakował ciężko chorego biedaka w depresji, jako łatwy łup - gdybym był zamożnym smakoszem życia, na pewno by tak się nie stało.

 

Jaki więc płynie z tego wniosek? Trzeba zrobić wszystko, by się nauczyć "życia" i ludzkiej natury. To może oszczędzić nam nieprawdopodobną wręcz ilość cierpień i upokorzeń, straty nieodnawialnego czasu i energii. Nauka jest bezwzględnie konieczna, ponieważ cierpiące otoczenie nie da nam tej wiedzy. Gdyby ją miało, to by nie cierpiało.

 

Na szybko do nauki życia zaliczę:

 

1. Muzyka klasyczna - odchamia, uwrażliwia, uszlachetnia i wzmacnia pragnienie doskonałości.

 

Zapytacie - co ma muzyka do nie dawania się "wyruchać" cwaniaczkom? Ma wiele - bo im większe piękno odczuwasz, tym większe obrzydzenie czujesz do szpetoty ducha. Gdy czujesz i kochasz piękno, dążysz do niego a omijasz moralne kupy na chodniku codzienności. To nie panaceum na kurestwo życia, a wspomagacz. Coś jak kreatyna w sporcie.

 

2. Wzmacnianie własnej samooceny, by nie wykorzystał nas ktoś, kto zaoferuje nam chwilowe jej podniesienie.

 

3. Dbanie o zdrowie, długi sen i wczesne kładzenie się spać, małe ilości jedzenia, ćwiczenia fizyczne, dostęp do słońca i świeżego powietrza.

 

4. Zadawanie się z inspirującymi ludźmi, dbanie o nich by nas wspomogli w ewentualnym upadku.

 

5. Czytanie; przede wszystkim biografii dyktatorów, psychopatów, znanych morderców i bestii ludzkich, by poznać ich uwarunkowania i wiedzę. Psychologia, psychiatria, historie wojen, dzieje religii.

 

6. Niezależność finansowa.

 

7. Wiara w Istotę ABSOLUTNIE DOSKONAŁĄ, która istnieje i nas kocha. Odwoływanie się do niej w chwilach słabości.

 

-------------------------

 

Tyle na dziś, bo bolą mnie dłonie od pisania. Zapraszam do waszych spostrzeżeń na temat życia.

  • Like 27
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

przysysający się do kogoś kto okazał im uwagę (energię), i mszczący gdy już masz dość dawania jej bez żadnej wdzięczności.

 

To mi sie podoba najbardzie. Zawsze BĘDĘ żądał zapłaty(mogę nie przyjąć) ale... Pozostałe punkty pocześci już wprowadziłem w życie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo dostałem lekcji od życia, ale tak na szybko przypominam sobie te dwie:

 

1. Zawsze miej chwilę dla siebie. By na spokojnie przemyśleć, oderwać się od realnego świata. To może być medytacja, spacer czy bieganie wieczorami. Cokolwiek, co utrzyma w dobrej kondycji Twój stan ducha

 

2. Uczenie się na swoich własnych jest niezłe, ale bolesne. Dlatego ucz się na cudzych. Pytaj i dociekaj jak tylko się da. Czytaj, edukuj się. Jak ktoś do czegoś doszedł, jaki ma na coś sposób, jakie wyciąga wnioski z tego co robi. To Cię zaprowadzi tam, gdzie chcesz. Albo i jeszcze dalej.

 

3. Zbuduj grono przyjaciół, któremu będziesz bezwzględnie ufać. To oczywiście nie jest rada dla tych, którzy są niecierpliwi, bo takie przyjaźnie buduje się latami. Ktoś, kto zawsze będzie Cię wspierał i Ci pomagał, oczywiście musisz odwdzięczać się tym samym i robić wszystko, by im się udało. Nie jest łatwe znaleźć dobrych ludzi, o czym wszyscy wiemy. Ale szukaj i szukaj, a przekonasz się pewnego dnia, że warto

Edytowane przez Leonard
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć to, co najczęściej słyszą star-upowcy w Dolinie Krzemowej, to słowa - "it's OK to fail". Zmienia podejście do porażek, podobnie jak dźwięczący mi w głowie od dzieciństwa cytat przypisywany (chyba niesłusznie) Edisonowi, który miał o wymyślaniu żarówki powiedzieć - "Nie poniosłem klęski. Odkryłem tylko 10 tys. błędnych rozwiązań". Ponoć dalszy ciąg brzmiał - "Co by było, gdybym zakończył na ostatniej porażce?".

Błędy i niepowodzenia są tym, co również czyni nas takimi, jakimi jesteśmy. 

 

Podejdę więc do tematu trochę z innej beczki. Błędy i porażki są nieuniknione. Natomiast powinniśmy budować arsenał umożliwiający ograniczanie ich negatywnych skutków wraz z z doskonaleniem zestawu detektorów ściemy czy manipulacji ze strony świata zewnętrznego. 

 

Dodam więc jeszcze od siebie:

- Budowanie poczucia wolności (i autonomii) - tu mam na myśli jej zrozumienie i diagnozowanie sytuacji w których jesteśmy niewolnikami: uczuć, zbyt drogiego auta, używek, szefa, toksycznej relacji czy niedostatku.

- Wszechstronne wykształcenie i ciągłe samokształcenie. Moim ideałem jest (może i zmitologizowany) tzw. "człowiek renesansu". Pobudzony ciekawością świata, o szerokich zainteresowaniach i umiejętnościach typu języki, literatura, muzykowanie, technologie - ogólnie nauka i sztuka. IMO trudno cieszyć się życiem mając umysłowość fistaszka, choćby ten nie wiem jak był zasobny.

- Unikanie decyzji trudno- i nieodwracalnych o długofalowych skutkach (przypadkowe rodzicielstwo, kredyty, narkotyki etc.)

- Pewien dystans do samego siebie. Trochę jak z moim graniem na gitarze, jestem w tym do dupy, ale kocham to robić :) 

  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Codziennie jak kładę się spać analizuję co w danym dniu zrobiłem dobrze/źle oraz jak mogłem uniknąć błędów; obiecuję też sobie, że nie popełnię ich nigdy więcej. Pomaga tu miłość i szacunek do siebie oraz to, że bierzemy swoje życie i cele na poważnie. Czasem można popełniać jeden ten sam błąd przez lata, dlatego świadome i codzienne obserwowanie swoich poczynań, myśli i uczuć jest dla mnie bardzo ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak uniknąć błędów? Lepiej ich nie unikać na siłę, ale pozwolić sobie na nie. Najlepiej uczyć się na błędach innych - po to jest forum i teoria rozumiem... ale zawsze to nasze osobiste doświadczenie mocniej działa na neurony :)

Edytowane przez AdamPogadam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Gdy spoglądam wstecz w swoje życie, widzę tysiące błędów. Gdybym ich nie popełniał, byłbym teraz w zupełnie innym (lepszym) miejscu - w każdym możliwym sensie; finansowym, społecznym, psychologicznym, zdrowotnym.

A skąd wiesz, że to miejsce byłoby lepsze od tego, w którym jesteś teraz? Gdybyś był bardziej znany te 6 lat temu na przykład i miał więcej pieniędzy, to może jakaś Karyna by Cię upolowała, nie miałbyś rozdzielności i musiałbyś teraz bulić alimenty? Może stan zdrowia, wymusił na Tobie dojście do pewnych refleksji, którymi się teraz z nami dzielisz, nie siedziałbyś i nie słuchał za darmo ludzi, dzięki czemu doszedłeś do wniosków, które zamieściłeś w Kobietopedii? To co miałeś w głowie przyciągało takie, a nie inne przemyślenia, sytuacje i byłeś skupiony na innych rzeczach. Wszystko można tak sobie przeramować. To czysta spekulacja i gdybanie. Zawsze może być lepiej, ale skąd wiesz, że Twoje życie byłoby lepsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku coraz więcej podsumowań u Ciebie - i na forum i w audycjach. Coraz więcej sięgania wstecz.

Osiągnąłeś chyba po części to co chciałeś osiągnąć i taka mała chwila refleksji z Twojej strony i pewnie pytań co dalej. Ale mogę się mylić, nie jestem w tym dobry.

 

Co do wspomnianej pokory - ważne jest znajomość działania sił równoważących (była o tym audycja, macie może na ten temat jakieś fajne książki?). Im bardziej się idzie do przodu, pokonuje przeszkody, czuje się "niepokonanym" i wszystko mogącym to po pewnym czasie i tak coś ściągnie nas w dół. Zmienność. Nic nie jest dane na zawsze. Jeśli ktoś jest super dobry zawodowo to dostanie po dupie na zdrowiu, cierpieniu bliskich itp....Dobrze jest mieć tego świadomość - nie można mieć wszystkiego, coś zawsze się spieprzy.

 

Jak to mówił Kazimierz Pawlak - im wyżej wejdziesz, tym z większym hukiem spadniesz.

Równowaga jest dobra.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błędy popełniane? Brak odwagi i skrępowanie. Kiedy doszedłem do wniosku, że nie mam nic do stracenia zacząłem żyć. W końcu i tak każdy z nas umrze, a tysiące ludzi, których poznajemy i tak okazują się przelotnymi znajomościami. Od tego momentu praktycznie nie widzę czegoś, czego uczynić nie mógłbym lub nie potrafił. Odbiło się to też na płaszczyźnie międzyludzkiej - potrafię zagadać do każdego, bez względu na jego urodę, status, poglądy, okoliczności i czas. Po prostu przestałem odczuwać skrępowanie i analizować każde swoje słowa w rozmowach z innymi. Co więcej stałem się totalnie odporny na czyjeś obraźliwe określenia, pomówienia - zapominam o nich automatycznie po oddaniu z nawiązką. To też dobra lekcja - jeżeli ktoś testuje Twoją tolerancje i cierpliwość oddaj mu ze zdwojoną siłą. Wtedy on ani nikt ze środowiska nie zrobi tego ponownie.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
W dniu 10.06.2017 o 13:28, Mosze Red napisał:

8 . Budowanie pewności siebie.

 

9. Dodaj sobie do lektur filozofów klasycznych i prawników okresu rzymskiego.

 

10. Budowanie przychodu pasywny.

@Mosze Red Odnośnie punktu 9 - Czy mógłbyś polecić jakieś konkretne tytuły książek? 

Edytowane przez SterlinG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
W dniu 10.06.2017 o 09:43, Rnext napisał:

Ponoć to, co najczęściej słyszą star-upowcy w Dolinie Krzemowej, to słowa - "it's OK to fail". Zmienia podejście do porażek, podobnie jak dźwięczący mi w głowie od dzieciństwa cytat przypisywany (chyba niesłusznie) Edisonowi, który miał o wymyślaniu żarówki powiedzieć - "Nie poniosłem klęski. Odkryłem tylko 10 tys. błędnych rozwiązań". Ponoć dalszy ciąg brzmiał - "Co by było, gdybym zakończył na ostatniej porażce?".

Błędy i niepowodzenia są tym, co również czyni nas takimi, jakimi jesteśmy. 

 

Podejdę więc do tematu trochę z innej beczki. Błędy i porażki są nieuniknione. Natomiast powinniśmy budować arsenał umożliwiający ograniczanie ich negatywnych skutków wraz z z doskonaleniem zestawu detektorów ściemy czy manipulacji ze strony świata zewnętrznego. 

 

Trochę niebezpieczne podejście moim skromnym zdaniem, bo w ten sposób, tylko i wyłącznie przez poniesione wcześniejsze zaangażowanie emocjonalne, można tkwić w toksycznej relacji bez końca. Bo ciężko odejść, po tym wszystkim, co się dla tego związku zrobiło, bo jest szkoda, bo dam sobie jeszcze tą jedną, ostatnią szansę, bo byłem tak blisko itp. Uzupełniłbym zatem o:

 

- Umiejętność określenia granic zaangażowania, po przekroczeniu których bez względu na wszystko trzeba odpuścić.

 

I jeszcze:

 

- Odstawienie jakichkolwiek używek rozregulowujących organizm, sen, samopoczucie itp.

 

Trochę to nawiązuje do tego, co napisał Marek:

W dniu 9.06.2017 o 22:50, Marek Kotoński napisał:

3. Dbanie o zdrowie, długi sen i wczesne kładzenie się spać, małe ilości jedzenia, ćwiczenia fizyczne, dostęp do słońca i świeżego powietrza.

 

P.S. Też gram do dupy na gitarze, ale lubię to robić ?

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
literówki, styl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy gdybyś nie popełnił tyle błędów to pewnie nie byłoby tego forum.

 

Kiedyś się trochę zamawiałem że popełniłem jakieś błędy itp. ale kiedy oglądałem przemówienie Steva Jobsa do studentów o teorii łączenia punktów to zrozumiałem. 

 

Patrząc na nie oddzielnie traktuję jako porażki, ale patrząc na to z góry co w życiu przeszedłem co źle zrobiłem, co dobrze i gdzie jestem twierdzę, że naprawdę sporo zrobiłem. Sporo wytrzymałem. Sporo przede mną.

 

 

 

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.